PRAWDZIWA HISTORIA PORWANIA TRZECH KOBIET PRZETRZYMYWANYCH W PIWNICY DOMU W CLEVELAND, KTÓRE ZOSTAŁY URATOWANE O WIELE ZA PÓŹNO
ZAGINIONE DZIEWCZYNY to przejmująca opowieść o Amandzie Berry, Ginie DeJesus i Michelle Knight, które zostały porwane i uwięzione. Były przetrzymywane przez ponad 10 lat. W piwnicy domu kierowcy autobusu szkolnego Ariela Castro, potwora w ludzkiej skórze, przeżyły prawdziwy koszmar. Gdy związane i skute łańcuchami cierpiały, narzeczona Castro odwiedzała go w tym samym domu i wspólnie przygotowywali romantyczne kolacje. Z niczego nie zdawała sobie sprawy.
W maju 2013 r. dziewczynom udało się uciec. Historia porwania i dramatycznego ratunku trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie.
Jak to możliwe, że nikt nie zauważył niczego dziwnego w zachowaniu mężczyzny, który trzem kobietom zgotował prawdziwe piekło?
Tworzymy więź z osobą, która jest wobec nas agresywna.
TO SYNDROM SZTOKHOLMSKI
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: The Lost Girls
Sporo tutaj okrucieństwa i brutalnych scen. Na pewno nie jest to książka dla wrażliwych osób. Do tej pory mam w głowie odbiór porodu w zatęchłej, brudnej i zimnej piwnicy w czarnym basenie. "Łożysko umieścił w zamrażarce, zatrzymując je na pamiątkę.". Autor wszystko skrupulatnie opisał. Z początku ciężko mi było przebrnąć przez ogrom nazwisk i miejsc, ale w końcu tego wymaga true crime - faktów. Potem czytało się sprawniej. Choć nie wiem, czy to odpowiednie słowo, ponieważ zdarzało się tak, że musiałam odkładać książkę na moment, aby ochłonąć. Za dużo bestialstwa na raz.
Wiecie, co mnie strasznie dotknęło? To, że te dziewczyny miały telewizję. Widziały, co się dzieje na zewnątrz, jak ich rodziny je opłakują, wygłaszają apele, matki wręcz błagają przed kamerami 'gdziekolwiek jesteś wróć do nas, proszę!'. Myślę, że lepiej wiedzieć, że dziecko nie żyje, niż każdego dnia zamęczać się tym, gdzie się teraz znajduje, czy jest bezpieczne.
Przerażającym zwyczajem było jedzenie kawałka tortu w rocznicę porwania.
A jeszcze bardziej potworne jest to, że Ariel angażował się w poszukiwania. Mając świadomość, że Amanda, Michelle i Gina siedzą w tej lodowatej piwnicy, związane łańcuchami z brudnymi skarpetami w zakrwawionych ustach.
Mocna lektura.
Prawdziwa historia porwania trzech dziewczyn.
Kierowca szkolnego autobusu, który podstępem zwabił do swojego domu nastolatki. Wykorzystał do tego celu znajomość ofiar z jego dziećmi. Po ponad dziesięciu latach dziewczynom udało się sprowadzić pomoc. Przez tyle lat znajomi i rodzina nie podejrzewali, że w tym domu odbywa się taki dramat, mimo że pewne sytuacje mogły budzić niepokój.
Wstrząsająca historia o okrucieństwie. Bohaterki, które zasługują na podziw i szacunek za walkę, wolę życia i siłę.
Prawdziwa historia porwania trzech kobiet i przetrzymywania ich przez ponad 10 lat. Takich książek nie zapomina się. Ariel Castro porwał trzy nastolatki, przetrzymywał je w nieludzkich warunkach. Gwałcił je, wydzielał jedzenie, znęcał się psychicznie i fizycznie. Jednocześnie prowadził normalne życie, spotykał się z rodziną i znajomymi, pracował, brał udział w poszukiwaniach zaginionych dziewczyn, czuwaniach i modlitwach. Wychodził z domu z córką, która urodziła mu jedna z przetrzymywanych kobiet. ,,Zabierałem ją do kościoła. Po wszystkim wracaliśmy do domu i zachowywaliśmy się jak zwyczajna rodzina." Dziwne, że mógł tyle czasu prowadzić podwójne życie, przecież jego dom nie był na pustkowiu, Widać wyraźnie opieszałość policji, brak należytej kontroli, mimo kilku zgłoszeń ze strony sąsiadów. Po zgłoszeniu o dziwnych trzech kobietach na posesji, które ,,Były nagie, klęczały na czworaka i miały obroże na szyjach", powinni przeszukać dom.
Ariel Castro był psychopatą, przestępcą seksualnym i manipulatorem. Wcześniej był w związku z kobietą, która urodziła mu czworo dzieci i nad którą również znęcał się psychicznie i fizycznie, katował do nieprzytomności.
Opisane w książce zdarzenia są wstrząsające i aż trudno uwierzyć, że wydarzyły się naprawdę. Mimo prawie 500 stron czyta się szybko, chociaż przeszkadzały mi liczne powtórzenia tych samych wypowiedzi, czy opisy zdarzeń.
Autor nie tylko opisuje dramatyczne wydarzenia, jakie spotkały trzy młode dziewczyny, ale także nakreśla życie sprawcy oraz jego rodziny - kim byli, czy jak potoczyły się ich dalsze losy. John Glatt przedstawia całą sprawę bardzo dokładnie - nie pomija tortur jakich doświadczyły dziewczyny ani rozpaczy rodzin, które z wytrwałością poszukiwały Amandy i Giny. Mamy tu też wypowiedzi samego sprawcy, ofiar, ich rodzin, sąsiadów, policji i agentów FBI. Informacje są bardzo dobrze uporządkowane i przedstawione w sposób chronologiczny. Całość czyta się niezwykle szybko dzięki krótkim rozdziałom.
Gdy widzę w zapowiedziach nową książkę Maxa Czornyja to wiem,że będę musiała ją przeczytać. Tak też było z książką
"Bestia z Buchenwaldu" tym bardziej,że jest to książka z serii FILIA NA FAKTACH. No nie mogłabym jej nie przeczytać!
Nie ukrywam tego,że do tej pory nie wiedziałam kim była postać Ilse Koch. To zła kobieta była!
Ilse była żoną komendanta obozu w Buchenwaldzie. Przez więźniów nazywana była "Wiedźmą" czy "Suką". Znęcała się nad więźniami.
Jednak największą odrazę wzbudza fakt,że ta kobieta wybierała sobie więźniów, którzy mają zginąć po to aby między innymi z ich
skóry mogła dekorować wnętrze swojej willi. Prześcigiwała się wraz ze swoim mężem w to , kto wpadnie w bardziej
zaskakujący pomysł. W ich domu było wiele rzeczy, które zostały wyprodukowane ze skór więźniów obozu. Wybierała tych, którzy mieli
tatuaże. Tak więc posiadała lampę,której abażur był w całości pokryty skórą, włączniki czy obrus to tylko część
dekoracji, którą posiadała. Nie miała skrupułów i była bezwzględna. Biła więźniów za jedno spojrzenie na nią, ale sama najpierw ich do tego
spojrzenia prowokowała. Jej dzieci praktycznie wychowywała pomoc domowa bo ona nie czuła instynktu macierzyńskiego. Jednak karma dopadła najpierw
jej męża a później ją choć bardzo się broniła przed tą sprawiedliwością, która w końcu do niej przyszła.
Jest to mocna i przerażająca książka ale warta uwagi czytelnika. Już sama postać głównej bohaterki wzbudzają ciekawość a jej czyny przerażają.
Jeśli więc lubicie pióro autora albo lubicie książki oparte na faktach to ta pozycja powinna przypaść Wam do gustu.
Mną totalnie wstrząsnęła i czytałam ją z zapartym tchem, gdyż nie mogłam się od niej oderwać.
30.08. Międzynarodowy Dzień Pamięci Osób Zaginionych
Ważny dzień, który zmusza do chwili skupienia i zastanowienia. Dziś o książce, która mrozi krew w żyłach, prawdziwa historia, która zostawiła masę drzazg w mojej głowie i sercu.
,,Zaginione dziewczyny" autorstwa John Glatt to świadectwo walki o życie Mitchell Knight, Amandy Berry i Giny DeJesus. Ich życie zniszczył potwór - Ariel Castro, kierowca szkolnego autobusu!!!
Torturowane, gwałcone, poniżane, głodzone... tego piekła nie da się pojąć, takie okrucieństwo nie mieści się w głowie, a jednak to nie fikcja literacka, to straszliwa prawda. Całe to zło skrywane w domu przy Seymour Avenue 2207 w Cleveland. Potwór, który w swym domu maltretował trzy kobiety, na co dzień woził małe dzieci do szkoły, grał wraz z zespołem na ślubach i bartnictwach, występował w telewizji śniadaniowej, ,,pomagał" w rozwieszaniu plakatów dotyczących zaginionych...
Czy tak wyśmienicie się maskował?
Czy był pozornie nieskazitelny?
Czy przez lata nic nie wzbudziło podejrzeń?
Kilka skarg rodziców dzieci wiezionych przez niego do szkoły, kilka zgłoszeń o przemocy domowej, regularne wizyty partnerki w szpitalu z powodu pobicia...
Okazało się to za mało by sprawdzić Ariela przez 10 lat!!!
To opowieść o niezwykłych kobietach, które przeżyły piekło, o zrozpaczonych rodzinach, które nie straciły nadziei. To historia niezwykłej wiary w dobre zakończenie. John Glatt ukazuje również mechanizmy dotyczące zaginionych i gasnącą z każdym dniem walkę o odnalezienie tych osób i rozczarowanie rodzin związane ze stopniowym zapominaniem...
To książka mocna, dosadna, szczegółowa i pozbawiona wszelkich przemilczeń. Daleka od delikatności przekazu. ,,Zaginione dziewczyny" niosą wielki ciężar emocjonalny, poruszają niezwykle ważny temat i zmuszają do refleksji i rozmowy o bezpieczeństwie. Gorąco polecam lekturę zwłaszcza osobom lubiącym literaturę true crime.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.
JOHN GLATT, BESTSELLEROWY AUTOR NEW YORK TIMES, PRZEDSTAWIA POTWORNĄ HISTORIĘ TURPINÓW: POZORNIE NORMALNEJ RODZINY, KTÓREJ MROCZNE SEKRETY WSTRZĄSNĘŁY...
Lacey Spears trafiła na pierwsze strony gazet w styczniu 2015 roku, gdy została oskarżona o zamordowanie swojego pięcioletniego synka Garnetta. Prokuratorzy...
Przeczytane:2021-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
"Zaginione dziewczyny" to reportaż Johna Glatta o trzech młodych kobietach, które przez 10 lat były więzione w piwnicy domu Ariela Castro. Piekło jakie im zgotował jest niewyobrażalne. Przyznam szczerze, że wcześniej nie słyszałam o tej historii.
Autor w swojej książce przybliża obraz życia Ariela Castro i jego ofiar. Amanda Berry, Michelle Knight i Gina DeJesus przez dziesięć lat były torturowane, gwałcone, poniżane a nawet głodzone. Ich życie zrujnował człowiek, który woził dzieci do szkoły. Niewyobrażalne jest to, że nikt nie zauważył, że w Claveland przy ulicy Seymour Avenue numer 2207 dzieją się straszliwe rzeczy. Ariel Castro na codzień pracował jako kierowca autobusu szkolnego, dorabiał sobie grając z zespołem na weselach.. pomagał również w poszukiwaniu dziewcząt, rozwieszał plakaty, brał udział w spotkaniach i czuwaniu.. Maskował się idealnie, nikt nawet nie pomyślał, że w jego domu dzieje się koszmar.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta książka to nie fikcja literacka, a prawdziwa historia trzech kobiet, których życie diametralnie się zmieniło z dniem, w którym ich stopy stanęły w domu Castro. Emocje jakie mi towarzyszyły podczas czytania są nie do opisania.. złość, szok, niedowierzanie.. Nie potrafię sobie wyobrazić, jakim trzeba być człowiekiem i co mieć w głowie, żeby zgotować takie piekło drugiej osobie. 8 maja 2013r. Castro został oskarżony o cztery porwania i trzy gwałty. Przyznał się do 937 zarzutów o gwałt, porwanie i morderstwa kwalifikowane. Został skazany na dożywocie plus 1000lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego. 3 września 2013 roku sam wymierzył sobie sprawiedliwość wieszając się w swojej celi.
"Zaginione dziewczyny" to mocna, przerażająca i bardzo szczegółowa książka, poruszająca ważne tematy- przemocy domowej, gwałty, molestowanie, porwania.. To książka która zmusza nas do refleksji i przemyśleń, dbania o bezpieczeństwo naszych dzieci, bliskich czy pnawet przyjaciół. Ta książka nie jest dla wszystkich, jest dla osób o mocnych nerwach, szczególnie dla tych, którzy lubią true crime. Ja polecam, choć nie było łatwo przeczytać tę książkę do końca..