Josef Fritzl był 73-letnim, emerytowanym inżynierem z Austrii. Wydawało się, że prowadzi normalne życie ze swoją żoną Rosemarie, mimo że jedna z ich córek Elisabeth, wiele lat wcześniej uciekła z domu, by dołączyć do religijnej sekty. Na przestrzeni lat troje dzieci Elisabeth w tajemniczy sposób pojawiło się u progu domu Fritzlów, a Josef i Rosemarie wychowywali je jak swoje własne. Ale tylko Josef znał prawdę o zniknięciu Elisabeth..
Ponad dwadzieścia lat Josef więził i molestował Elisabeth w swoim własnym domu w zbudowanym pod ziemią lochu. Tam urodziła mu siedmioro dzieci. Jedno z nich zmarło trzy dni po porodzie, a troje wychowywało się razem z Elisabeth do czasu jej uwolnienia. STRASZNA PRAWDA UKRYTA POD ZIEMIĄ... W 2008 roku jedno z dzieci Elisabeth poważnie zachorowało i trafiło do szpitala. Dziewiętnastoletnia dziewczyna po raz pierwszy wyszła na zewnątrz i wkrótce prawda o jej pochodzeniu, niewoli i niewypowiedzianym okrucieństwie Josefa wyszła na jaw.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Secrets in the Cellar
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, słyszałam o jego wcześniejszych powieściach jednak nie miałam okazji żadnej przeczytać, postanowiłam to zmienić właśnie przy okazji książki "Sprawa Josepha Fritza", która ogromnie mnie zaintrygowała. Powieść należy do gatunku true crime, w którym autor za punkt wyjścia bierze sobie faktyczne wydarzenia kryminalne, a tym przypadku skupiamy się na sprawie Josepha Fritza, który przed dwadzieścia cztery lata więził w lochu pod swoim domem córkę Elizabeth. Stylistyka i język jakim posługuje się autor jest bardzo przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i z dużym zainteresowaniem. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia tej niebywale przerażającej i wstrzasajacej historii. Na kartach tej powieści autor oprócz przedstawienia wydarzeń dotyczących uwięzienia Elizabeth i tego czego dopuszczał się w tamtym okresie przedstawia również bliżej dzieciństwo Flitza, które w znaczący sposób odcisnęło piętno na jego psychice i z pewnością przyczyniło się do tego kim się stał. W moim odczuciu Joseph Fritz jest sadystą i zbrodniarzem. Wielokrotnie czytając niektóre opisy dosłownie przechodziły mnie dreszcze na całym ciele, czułam ból, cierpienie, złość i obrzydzenie. To nieprawdopodobne i zatrważające, że ta historia wydarzyła się naprawdę, nie mogę zrozumieć jak można w taki sposób - fizycznie i psychicznie - krzywdzić bliską sobie osobę, o którą tak naprawdę powinno się dbać i chcieć jej szczęścia! Ta historia wywołała we mnie całą paletę emocji! Ta książka, losy Elizabeth i jej dzieci z pewnością na dłużej zostaną w mojej pamięci i jestem pewna, że kiedy Wy poznacie tą historię tak jak ja będziecie się zastanawiać jak to możliwe, że tacy ludzie w ogóle istnieją!
Josef Fritzl był 73-letnim, emerytowanym inżynierem mieszkającym w Austrii. Wydawać, by się mogło, że wspólnie z żoną Rosemarie prowadzili normalne życie, pomimo tragedii, jaka ich spotkała przed wieloma laty. W 1984 roku jedna z córek, Elisabeth, uciekła z domu z zamiarem dołączenia do sekty. Na przestrzeni lat, troje dzieci Elisabeth w niewyjaśnionych okolicznościach znalazły się na progu domu Fritzl'ów i trafiły pod opiekę Josefa i Rosemarie. Jedyną osobą, która znała prawdę o zniknięciu Elisabeth, był jej ojciec.
24 sierpnia 1984 roku był ostatnim dniem wolności Elisabeth. Tego dnia, jej ojciec podstępem zwabił ją do wybudowanego lochu w podziemiach domu, gdzie molestował ją i więził przez 24 lata. W tym czasie Elisabeth urodziła mu siedmioro dzieci, z których jedno zmarło trzy dni po porodzie. Kolejno troje z dzieci trafia pod opiekę Fritzl'ów: w maju 1993 roku Josef podrzuca pod dom 9 – miesięczne dziecko z zapisaną na kartce informacją z prośbą o opiekę nad małą Lisą; w grudniu 1994 10 – miesięczna Monika zostaje podrzucona pod dom w wózku, niedługo potem Rosemarie odbiera pierwszy od lat telefon od córki, z prośbą, by zaopiekowała się jej dzieckiem; w maju 1996 roku Elisabeth rodzi bliźniaki – dwóch chłopców, pierwszy z nich umiera trzy dni po porodzie, drugi zostaje podrzucony pod dom Fritzl'ów w 15. miesiącu życia. Elisabeth była przekonana, że ona i jej dzieci już nigdy nie ujrzą światła dziennego, jednak w kwietniu 2008 roku jej córka Kerstin ciężko zachorowała. Kobiecie udało się poprosić Josefa, by zawiózł ją do szpitala. 19 kwietnia 2008 roku 19-letnia Kerstin opuszcza mury lochu i wraz z Josefem jedzie do szpitala. Kto wie, co by się stało, gdyby nie zaciętość i determinacja lekarza, pod którego opiekę trafiła Kerstin. 26 kwietnia 2008 roku, po 8516 dniach „nieobecności” Elisabeth przestępuje próg swojego domu.
24 lata – tyle trwała gehenna, jaką Josef zgotował własnej córce. To niewyobrażalna tragedia. „Sprawa Josefa Fritzla” to historia, o której było bardzo głośno na całym świecie. Nie było osoby, która nie słyszała o piekle, jakie przeżyła Elisabeth z rąk swojego ojca, który zamiast ją chronić, zgotował jej niewyobrażalne zło. John Glatt po raz kolejny podjął się wyzwania i napisał historię, która, choć dobrze znana, intryguje czytelnika tak bardzo, że czytając o losie Elisabeth zapominamy o wszystkim wokoło. Książka napisana jest przejrzystym i bardzo prostym językiem, a kunszt pisarki autora jest tak dobry, że przez karty historii dosłownie płyniemy.
„Sprawa Josefa Fritzla” to bardzo wstrząsający i niezwykle emocjonujący reportaż, w którym krok po kroku poznajemy okrucieństwo, z jakim przyszło się zmierzyć Elisabeth i jej dzieciom, jak również dzieciństwo Fritzla oraz motywy, jakie mogły się przyczynić do tego, czego się podjął. Polecam!
Josef Fritzl prowadził z pozoru normalne życie. Szanowany, przykładny mąż, ojciec, dziadek, ceniony przez przełożonych i współpracowników przede wszystkim za swoją pracowitość. Tak naprawdę Fritzl był tyranem, który za zamkniętymi drzwiami własnego domu zamienił się w dyktatora, który znęcał się nad własną rodziną. Ale nawet to nie jest jeszcze pełny obraz jego bestialstwa.
John Glatt przedstawił dokładnie postać emerytowanego inżyniera z Austrii począwszy od czasów jego dzieciństwa. Dowiecie się w jakich czasach dorastał i jaką toksyczną relację nawiązał ten człowiek z własną matką, co było chyba jednym z głównych czynników w ukształtowaniu takiej,a nie innej osobowości.
Dowiecie się co o samym zainteresowanym myślała rodzina jego żony, jego przyjaciele, sąsiedzi i znajomi, policjanci.
Poznacie historię jego córki Elisabeth, którą mężczyzna zaczął molestować w wieku jedenastu lat, by ostatecznie w wieku lat osiemnastu uwięzić ją w wybudowanym przez siebie podziemnym bunkrze.
Trzeba przyznać, że Josef Fritzl był mężczyzną niewyobrażalnie cierpliwym w dążeniu do osiągnięcia swojego chorego celu. Gdy w jego umyśle pojawiła się myśl o wybudowaniu podziemnego bunkra, w którym mógłby więzić swoją "drugą żonę", spędził on każdą wolną chwilę na realizacji swojego planu. Budował to pomieszczenie przez kilka lat, a nikt ani z rodziny ani z sąsiadów nawet nie domyślał się jaki los Fritzl zgotuje własnej córce.
Najgorszy w tej historii jest fakt, że okłamał on wszystkich i doprowadził do sytuacji, w której wszyscy - nawet jego żona Rosemarie uwierzyli, że ich córka uciekła z domu by dołączyć do tajemniczej sekty, a tymczasem dziewczyna przez lata mieszkała w koszmarnych warunkach ich piwnicy.
Elisabeth urodziła w podziemnym lochu siedmioro dzieci. Jedno zmarło. Trójkę z nich Josef wychowywał "na górze" ze swoją żoną. Za każdym razem zainscenizował wszystko tak, aby wyglądało, że Elisabeth podrzuciła im swoje dzieci, a więc jako przykładny dziadek mężczyzna przygarnął wnuki i wychowywał dzieci niesfornej córki.
Szokująca prawda wyszła na jaw dopiero, gdy dziewiętnastoletnia Kerstin zachorowała i musiała trafić do szpitala. Wtedy zarówno ona, jak i osiemnastoletni Sefan i pięcioletni Feliks po raz pierwszy opuścili mury swojego więzienia.
Elisabeth spędziła w nim dwadzieścia cztery lata swojego życia. Zarówno ona i jak i dzieci, które z nią mieszkały zmagały się z licznymi chorobami wynikającymi z braku dostępu do światła słonecznego, czystego powietrza, witamin oraz opieki medycznej.
Czy po takich przeżyciach można funkcjonować "normalnie"? Według lekarzy największe szanse na normalne życie miało najmłodsze z dzieci, gdyż najmniej czasu spędziło w podziemiach. Jednak te pierwsze lata na pewno odcisnęły swoje piętno i na jego psychice.
Książki z gatunku true crime są bardzo trudne. Pokazują brutalną, bestialską, chorą i okrutną wersję ludzkiego oblicza, której większość ludzi nie jest w stanie w ogóle pojąć.
Ta historia, jedna z wielu, jest tylko potwierdzeniem, że w przypadku przestępstw seksualnych nie powinno być mowy o przedawnieniu i czyszczeniu kartoteki po upływie określonego czasu. Nasuwa się tu oczywiste pytanie, czy gdyby w tamtych czasach prawo było inne czy Josef Fritzl dopuściłby się kolejnych przestępstw? Czy jego zachowanie wzbudziłoby cień podejrzeń w stosunku do jego osoby? Czy sprawiłoby, że tej rodzinnej tragedii dałoby się uniknąć?
Dzień dobry 💚
Słyszeliście historię o Potworze z Amstetten?
Autor John Glatt, dziennikarz śledczy kolejny raz opisał nam historię opartą na faktach, która wstrząsnęła światem.
Wszystko wydaje się w kwietniu 2008 roku, kiedy "dziadek" 19-letniej Kerstin dzwoni po karetkę. Twierdzi, że znalazł ją wycieńczoną pod domem, gdzie jego nieobliczalna córka Elisabeth porzuciła ją pod jego domem. 73-letni Josef Fritzl twierdzi, że Elisabeth uciekła z domu w 1984 roku i dołączyła do religijnej sekty. On i jego żona Rosemarie wychowują troje dzieci Elisabeth, które ta porzucała pod ich domem z liścikami.
Jednak prawda okazuje się przerażająca, a wszyscy odkrywają prawdziwe oblicze Josefa Fritzla.
Lekarze i policja odkrywają całą prawdę o tym, co przez 24 lata działo się w podziemiach domu Frizlów.
28 sierpnia 1984 roku Josef Fritzl zwabił Elisabeth do piwnicy. Tam zamroczył ją, pobił i brutalnie zgwałcił. Przez 24 lata więził ją w zbudowanym pod ziemią lochu w swoim własnym domu. Bił ją brutalnie i zmienił w swoją seksualną niewolnicę. Tam urodziła mu siedmioro dzieci. Jedno zmarło, a Josef spalił je w piecu.
W opinii ludzi był mężczyzną charyzmatycznym i odnoszącym sukcesy zawodowe. Nieskazitelnie ubranym, przykładnym i katolickim ojcem. Pozory mylą, bo za zamkniętymi drzwiami domu terroryzował całą rodzinę. Nieposłuszeństwo karał biciem. Był tyranem.
Podobno więził też swoją matkę w pokoju na ostatnim piętrze. Zabetonował okno i więził ją do śmierci. Wszystkim mówił, że matka nie żyje.
Był też agresywny w stosunku do żony.
Josef Fritzl opracował perfidny plan i oszukał wszystkich dookoła. Okazał się genialnym manipulatorem.
Straszna historia, która wstrząśnie każdym kto ją pozna.
Ja wciągnęłam się w tę książkę i nie mogłam od niej oderwać się dopóki nie skończyłam jej czytać.
Cały czas zastanawiałam się jak można być tak ślepym i nie widzieć, że coś nie tak jest z tym facetem? Wszyscy wiedzieli, że był karanym przestępcą seksualnym. Dlaczego Rosemarie była taka ślepa i nie widziała, że coś tak potwornego dzieje się pod dachem ich domu? Dlaczego udawała szczęśliwą żonę i matkę? I dlaczego nigdy nie zainteresowała się tym, co dzieje się w piwnicy?
Dlaczego nie zauważyła, że jej mąż jest pedofilem i gwałcicielem?
Autor pokazuje nam czytelnikom, że tacy zwyrodialce skądś biorą się. Mamy okazję przyjrzeć się dzieciństwu Josefa, które ukształtowało jego późniejsze życie. Nazistowskie dzieciństwo odcisnęło na nim silne i długotrwałe piętno. Matka wychowywała go sama. Ceniła dyscyplinę wzorując się na ideologii Trzeciej Rzeszy. Biła go regularnie i brutalnie. On przeniósł to na swój dom. Dowiecie się dużo o życiu Josefa, a także o tym, co działo się w podziemiach piwnicy. Elisabeth przeszła horror, a 24 lata spędzone w piwnicy okazały się potworne w skutkach.
Trauma rodzinna i terapia psychiatryczna obowiązkowe do końca życia.
Będziecie przerażeni i wstrząśnieci.
Warto przeczytać taką kontrowersyjną historię, aby dowiedzieć na co warto zwrócić uwagę.
Z niecierpliwością będę czekała na następną true crime spod pióra autora.
Polecam!
Trudno te ksiązkę ocenić ,bo jak ocenić potworne czyny jakie zgotował Fritzl swojej córce...Ta ksiązka jest ciężka,przerażająca i bardzo okrutna
Musiało minąć kilka dni po przeczytaniu abym mogła o tej książce coś napisać. Wydaje mi się, że są jakieś niezgodności w datach ale to w całokształcie nie ma najmniejszego znaczenia. Josef Fritzl miał trudne dzieciństwo ale to nie usprawiedliwia jego postępowania w dalszym życiu. Potwór, bydlak, barbarzyńca - nie wiem jak nazwać kogoś takiego, przecież nawet zwierzęta opiekują się swoim potomstwem. Współczuję jego więzionej córce i całej rodzinie. Mam nadzieję, że będzie się smażył w piekle. Trudno mi tylko zaakceptować, że nikt niczego podejrzanego nie zauważył, że żona przez dwadzieścia lat nie zainteresowała się co jest w piwnicy, w której znika Josef? To trauma na całe życie dla członków tej rodziny i mam nadzieję, że teraz otrzymują już właściwą pomoc od państwa, społeczeństwa i najbliższych. Życzę i m powrotu do normalnego życia.
Tak trudno uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę.
Tej historii nie wymyślił autor najlepszych thrillerów.
Józef Fritzl przez lata planował założenie "drugiej rodziny". Potrzebował nowego domu, dlatego wybudował loch. W piwnicy domu rodzinnego skonstruował labirynt pomieszczeń zabezpieczonych na wszelkie sposoby aby niczego nie można było usłyszeć i nie było możliwości ucieczki.
Jak był gotowy i sytuacja była sprzyjająca, posunął się o kolejny krok. Podstępem sprowadził na dół swoją córkę, którą od lat regularnie gwałcił. Teraz ją uwięził, bił i molestował na wszystkie sposoby. Kobieta spędziła tam 24 lata i urodziła siedmioro dzieci.
Najbardziej zadziwia fakt, że nikt nie odkrył tego procederu. Żona, dzieci, lokatorzy domu.
Poznajemy historię jego dzieciństwa, małżeństwa i kariery zawodowej.
Polecam.
Kiedy wyszła na jaw sprawa Josefa Fritzla, byłam zbyt niedojrzała, aby zrozumieć okrucieństwo sprawcy i dramat ofiary.
Owszem, cała historia wzbudziła we mnie oburzenie, ale dopiero ta książka szczegółowo zapoznała mnie z tym, co przeżywała Elisabeth i jaką bestią był jej własny ojciec.
Autor nas nie oszczędza.
Krok po kroku prowadzi przez życie młodej i roześmianej dziewczyny, która przez dzikie rządze i szaleństwo Josefa została pewnego dnia siłą wepchnięta do piwnicy, w której spędziła ponad 20 lat.
To tam urodziła mu siedmioro dzieci, z których troje było przy niej, troje-dziadek i jednocześnie ojciec zabrał na górę, a jedno doprowadził do śmierci.
Kiedy w 2008 jedna z córek mieszkających na dole poważnie zachorowała, Elisabeth ubłagała ojca, by zabrał ją do szpitala.
I tylko dzięki temu prawda nareszcie ujrzała światło dzienne.
A my możemy teraz o tym czytać.
Szczerze mówiąc, wolałabym, aby takich historii w ogóle nie było, ale umysł człowieka jest tak wielką zagadką, że nie wiemy o jakim okrucieństwie jeszcze przeczytamy.
Nie sposób wyobrazić sobie sytuacji tej nastolatki, która na długie lata została uwięziona, odcięta od wszystkiego i gwałcona, bez ogromnego wzburzenia i szoku. A najbardziej boli fakt, że takie piekło zgotował jej własny ojciec.
Jedynym pozytywem jest to, że udało jej się wreszcie wyjść z tego domowego lochu i w tej chwili może w miarę normalnie funkcjonować pod zmienioną tożsamością, a jej ojca spotkała zasłużona kara.
JOHN GLATT, BESTSELLEROWY AUTOR NEW YORK TIMES, PRZEDSTAWIA POTWORNĄ HISTORIĘ TURPINÓW: POZORNIE NORMALNEJ RODZINY, KTÓREJ MROCZNE SEKRETY WSTRZĄSNĘŁY...
WSTRZĄSAJĄCY REPORTAŻ OPISUJĄCY TRAGEDIĘ RODZINY WATTSÓW I OKRUTNE, ROZDZIERAJĄCE SERCE MORDERSTWA. Rankiem 13 sierpnia 2018 roku, po powrocie z podróży...
Przeczytane:2023-04-23,
Potwór z Amstetten… to i ta za słabe określenie na Josefa Fritzla. To co zrobił jest niedopuszczalne! To nie jest człowiek to upiór, barbarzyńca, poczwara, okrutnik, sadysta i można tak wymieniać bez końca.
Przez ponad dwadzieścia lat Fritzl więził i wykorzystywał swoją córkę Elizabeth, nie tylko ją, ale również dzieci, które narodziły się z tego kazirodczego związku. Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, kiedy to jedna z córek Elizabeth potrzebowała pilnej konsultacji lekarskiej. To wtedy świat poznał prawdziwe oblicze Josefa, który do tej pory był uznawany za dobrego ojca (swojej drugiej rodziny, tej „prawdziwej”, tej, która mogła wyjść z domu) i obywatela.
Rok poźniej sąd skazał mężczyznę na dożywocie za popełnione czyny: morderstwo własnego dziecka, wielokrotne gwałty, czyny pedofilskie.
Kiedy tylko pomyślę o tym człowieku, dosłownie nóż mi się otwiera w kieszeni. Jak można być taką bestią ?! Jak można tak skrzywdzić własną córkę, własną rodzinę?!
Reportaż Johna Glatta przedstawia dramat Elizabeth bardzo dokładnie, niektóre opisy są wręcz nie do wytrzymania, ale taka była prawda. Przez 24 lata kobieta uwięziona była w piwnicy domu, w którym wcześniej mieszkała i nikt się nie zorientował… nikt…
Owe lokum Fritzl szykował przez wiele lat, już ten sam fakt wywołuje u mnie dreszcze i odrazę.
Konsekwencje zdrowotne i psychiczne, jakie poniosła Elizabeth i jej dzieci były ogromne, to chyba akurat nikogo nie zdziwi… nie jestem w stanie wyobrazić sobie jaki to musiał być dla nich szok, kiedy w końcu mogli odetchnąć świeżym powietrzem.
W tej książce poznajemy nie tylko historie od momentu uwięzienia Elizabeth, ale również lata dzieciństwa Josefa, które z całą pewnością wpłynęły na to jakim stał się bydlakiem.
To lektura dla osób o mocnych nerwach, ale sposób przedstawienia historii i język jakim posługuje się autor odpowiada mi, dlatego z pewnością sięgnę po jego inne reportaże, pomimo tego, że będą przerażajace.