Upalne lato, bezkres chorwackiego nieba, beztroska, plaża i morze – tak wygląda raj, do którego przyjeżdżają na wakacje Daria z Markiem. Mieli mieć czas tylko dla siebie i syna, ale na miejscu poznają Szwedów: Johana i jego dużo młodszą seksowną żonę Verę. W dodatku Marek dostaje nagłą lukratywną propozycję zawodową i pogrąża się w pracy. W tym czasie Daria zbliża się do nowo poznanych ludzi. I z dnia na dzień jest nimi coraz bardziej zafascynowana. Pewnego wieczoru zostaje zaproszona do nich na kolację. Późnej atmosfera szybko staje się duszna od niewypowiedzianych pragnień, pożądania, zazdrości i poczucia odrzucenia. Chorwackie słońce rozpala zmysły i doprowadza ludzi do szaleństwa.
Które z nich ulegnie mu jako pierwsze? Jedno jest pewne – nie wszyscy wrócą do domu. Nie wszyscy przeżyją. To pierwsze i ostatnie takie lato w ich życiu.
W którym momencie fascynacja drugą osobą zamienia się w obsesję? Jak daleko można się posunąć, żeby zdobyć to, czego się pragnie? Czy pożądanie może smakować zemstą?
Opowieść o opętaniu i odrzuceniu, o tym, że nasze pragnienia mogą zniszczyć życie, a to, co wydaje się spełnieniem marzeń, szybko może stać się przekleństwem.
"Czy rozbudzona w słońcu seksualność, pikantne tajemnice i pragnienie namiętności zmienią życie pary polskich trzydziestolatków z dużego miasta? Co się stanie, gdy spotkają na swojej drodze wyrafinowanych Szwedów o dużych możliwościach finansowych, pragnących eksplorować granice mieszczańskiej moralności? Uwielbiam "Żmijowisko", ale "Za granicą" jest jeszcze lepsze. Dawno nie czytałam tak genialnie skrojonego psychologicznego thrillera z potężną dawką zmysłowości i narastającym napięciem." Katarzyna Tubylewicz
Wojciech Chmielarz przesuwa granice dobra i zła, stawiając pytanie, do czego może posunąć się człowiek, aby ochronić swoich bliskich. A Ty, drogi czytelniku, po lekturze tej książki zastanowisz się dwa razy, zanim zaprosisz do swojego domu przypadkowo poznanych ludzi. Zaskakujące! Literaccy
Chmielarz swoją najnowszą książką po raz kolejny udowadnia, że jest absolutnym prymusem w klasie kryminału. Za granicą to zupełnie nowa jakość wśród powieści tego gatunku. Janina Bąk, autorka książek i bloga JaninaDaily.com
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Jaki jest wasz ulubiony wakacyjny kierunek? Bohaterowie powieści Wojciecha Chmielarza „Za granicą” wybrali się do Chorwacji. Chyba wielu Polaków decyduje się na urlop w tamtym rejonie. Nie jest to za daleko – można dojechać samochodem – a gwarantuje nam pewną egzotykę: inny krajobraz, plaże, a przede wszystkim piękna pogoda. Na te atrybuty skusili się również Daria i Marek. Tydzień w małej chorwackiej miejscowości to miał być czas dla rodziny. Niestety obowiązki zawodowe „doganiają” Marka na urlopie, a jego żona zaprzyjaźnia się z Verą, młodą Szwedką. Panie zbliżają się do siebie, atmosfera iskrzy coraz bardziej. W Darii budzi się pragnienie przygody, a bogate szwedzkie małżeństwo sprawia wrażenie chętnego do „zaproszenia” Polki do zabawy. Wakacyjna przygoda, a może niebezpieczne zapomnienie się w promieniach słońca. „Jedno jest pewne – nie wszyscy wrócą do domu”[1].
„Za granicą” można określić jako thriller psychologiczny. Wojciech Chmielarz stworzył bohaterkę znudzoną życiem. Właściwie Daria uświadamia to sobie dopiero kiedy poznaje Verę, piękna młodą dziewczynę, która ma wszystko. Bogatego męża, piękne ciało i wygląda na to, że potrafi korzystać z tego co oferuje świat. Daria natomiast utknęła w rutynie praca-dom. Desperacko próbuje połączyć macierzyństwo z karierą zawodową, a to jest czasochłonne. Dociera do niej, że pragnie przygody. „Chciałabym coś zrobić! (…) Coś, żeby poczuć, że nie jestem nudna”[2]. Wakacyjna beztroska wzmaga to pragnienie. Chorwacka aura pcha kobietę ku przygodzie. Czy nie zrobi korku za daleko?
Podoba mi się problematyka, którą Wojciech Chmielarz podjął w tej powieści. Wakacyjne tło uwypukla codzienną nudę i ładnie widać na nim zazdrość, jaką wywołują w nas ludzie, którzy żyją – w naszym mniemaniu – ciekawej. Natomiast nie do końca przekonują mnie bohaterowie książki. Mam wrażenie, że autor wymusza pewien ich obraz. Szczególnie postać sprawcy/sprawczyni tragedii, jaka się w powieści wydarzy. Osoba ta tak się zmienia, że musiałaby być genialnym aktorem (bądź aktorką). Normalnie Tom Hanks mógłby się od niej uczyć. Albo wspomniana już Daria. Jej ewolucja od nadopiekuńczej mamy (bo małżeństwo Polaków jest na wakacjach z czteroletnim synkiem) do zostawiania dziecka z obcymi ludźmi jest ekspresowa. Rozumiem, co autor chce pokazać, ale brakuje mi w tym procesu. Bohaterowie nagle zmieniają się, w kompletnie inne osoby.
Za to w innych sprawach można zarzucić Wojciechowi Chmielarzowi powolność. Najczęstszym zarzutem, jaki pada wobec tej powieści, jest... Nazwijmy to „zbyt długie wprowadzenie do akcji/tragedii/zbrodni (zwał, jak zwał)”. Faktem jest, że przez dobrą połowę książki niewiele się dzieje. Plaża, obiadek, kilka swingerskich aluzji, kłótnia, ploteczki. Nie jest to zbyt porywające, ale chyba potrzebne, aby zrealizować pomysł pisarza. Pomiędzy dwoma małżeństwami musi nawiązać się pewna relacja, a na to niestety potrzeba czasu.
Kiedy czytelnik już przebrnie przez wakacyjną sielankę i pojawi się wątek kryminalny, cały jego wysiłek zostanie zrekompensowany. To co zrobił Wojciech Chmielarz w drugiej połowie powieści jest niesamowite. Wydarzenia, które opisuje, i to jak je opisuje, wywołały u mnie wręcz namacalny niepokój. Nie byłam w stanie odłożyć książki, bo oszalałabym ze strachu o jej bohaterów. Oszalałabym, gdym nie dowiedziała się, jak to wszystko się skończy.
Przyczepię się za to do pewnej rozwlekłości opisu i wyciągania przez autora niepotrzebnych informacji i postaci. Przytoczę fragment: „W końcu kobieta zaprowadziła ich do domu podzielonego na dwa apartamenty. Ten na górze przeznaczony był dla Anki i Piotra, którzy nie przyjechali, co Daria i Marek wyjaśnili dokładnie właścicielce – jak się okazało, niepotrzebnie, gdyż doskonale znała sytuację. Zmarnowali, więc po prostu kilka minut. Przez chwilę zastanawiali się, czy nie zamienić mieszkań i nie wziąć tego na górze, ale uznali, że lepiej im będzie na dole”[3] W tej gadaninie dla czytelnika istotne jest, że gospodyni zaprowadziła Polaków do ich apartamentu. Wielcy nieobecni, czyli Anka i Piotr, powinni w ogóle „wylecieć” z powieści, bo kompletnie nic do niej nie wnoszą. Daria kilka razy telefonuje do przyjaciółki, ale – w kontekście opisanej historii – jest to zwykłe „pitu, pitu”. Podobnych fragmentów znalazłoby się więcej. Żeby nie iść w drobnicę przywołam jeszcze lęki, które ma Daria (kobieta panicznie boi się, że umrze i zostawi męża i synka samych) oraz ich genezę. Kompletnie nie wiem, dlaczego Wojciech Chmielarza zdecydował się na „obarczenie” nimi swoje bohaterki i co chciał tym osiągnąć. Właściwie, kiedy akcja się zagęszcza odchodzą one w zapomnienie.
Trudno mi wystawić ocenę powieści „Za granicą” mam wrażenie, że bilans plusów i minusów wychodzi na zero. Trochę pokreśliłabym tę powieść. Wywaliłabym parę zdań i drobnych scenek, bo w thrillerach nie uznaję czczej gadaniny. Wszystko ma być po coś. Chciałabym też nie mieć poczucia, że pewne wrażenia autor wywołuje „na siłę”. Mówiąc prościej, zabrakło mi w fabule naturalności. Ale te rumieńce, to poruszenie, ten ścisk w brzuchu, to przyspieszone tętno – o to chodzi w thrillerach. Im bardziej Wojciech Chmielarz zagęszczał akcję, tym bardziej mnie ogarniało czytelnicze szaleństwo.
[1] Wojciech Chmielarz, „Za granicą”, wyd. Marginesy, Warszawa 2023, okładka.
[2] Tamże, s. 163.
[3] Tamże, s. 33.
Chociaż sezon urlopowy jeszcze przed nami, ja lekturę książki Wojciecha Chmielarza "Za granicą" ja mam już za sobą.
Co prawda, nie byłam nigdy w Chorwacji, ale słyszałam od znajomych o plażach, na których brakuje... piasku. No właśnie, ale za to są tam kamienie...
I na takie wczasy do Chorwacji wybrał się Marek z Darią oraz synkiem. Miała jeszcze jechać z nimi zaprzyjaźniona para, lecz z niezależnych od nich przyczyn, nie mogli się tam wybrać. Zatem Daria z Markiem mieli cały czas tylko dla siebie i syna. Pomimo początkowej złości na przyjaciół, gdy przybyli na miejsce, nie mogli oderwać oczu od pięknego widoku, chociaż było jak dla nich zbyt gorąco.
"Pomimo jej wszystkich wizji przyjechali cali i zdrowi na wymarzony odpoczynek do Chorwacji. Miała obok siebie ukochanego męża i wymarzonego syna. Czego mogła chcieć więcej?"
Jednak rodzinny urlop nie do końca im wyszedł. Poznali na miejscu swoich sąsiadów, Johana oraz jego młodą żonę Verę. Oboje są Szwedami i co roku właśnie tu lubią odpoczywać.
Od pierwszego spotkania z nimi Marek nie darzy ich sympatią, zwłaszcza młoda Szwedka działa mu na nerwy. Natomiast Daria wręcz przeciwnie, polubiła dziewczynę, może dlatego, że potrafiła ona świetnie bawić się z Antkiem mimo bariery językowej. Gdy niespodziewanie Marek musi na jakiś czas zając się pracą, Daria jest wściekła, delikatnie mówiąc, i na złość jemu, coraz więcej czasu zaczyna spędzać z Verą a także jej mężem.
"No i na razie dla Antka nie było nic dziwnego w tym, że po przejechaniu półtora tysiąca kilometrów dwa dni tygodniowego urlopu jego ojciec spędzi w pracy. Najwyraźniej świat jest tak urządzony, i tyle.
Może i dobrze. Nie wiedziała, czy miałaby siłę wyjaśniać mu, dlaczego zamiast na plaży ojciec woli spędzać czas przy komputerze. Sama nie do końca rozumiała."
W każdym razie to lato, ten wakacyjny wypoczynek z pewnością będzie dla nich niesamowitym przeżyciem i jedynym w swoim rodzaju... Na zawsze pozostanie w ich pamięci.
Nie jest to może typowy dla autora kryminał, chociaż znajdziemy tu i zabójstwo i ukrywanie zwłok, zacieranie śladów itp. Mimo to, mnie bardzo się podobała ta książka, może dla tych pięknych opisów przyrody i bliskości z morzem i ciepłym klimatem. Można się nawet lekko zaskoczyć scenami niemal jak z erotyku..., tych zaskakujących momentów mozna się jeszcze doszukać, ale widocznie tym autor próbuje zmylić czytelnika. Nawet dość dobrze mu to wychodzi.
Może nie jest zbyt porywająca, ale to stopniowo budowane napięcie trzyma dość długo.
Ta powieść pokazuje nam, że czasem marzenia a jeszcze bardziej ich realizacja, mogą sporo namieszać w życiu.
Tytuł: " Za granicą"
Autor: Wojciech Chmielarz
Data premiery: 31.05.2023r.
Wydawnictwo: Marginesy
Kto z Was zna pióro Wojciecha Chmielarza?
Przyznaje się bez bicia, że wcześniej nigdy nie czytałam niczego spod jego pióra. To było moje pierwsze spotkanie.
A jak było?
Sprawdźcie!
.
.
"Za granicą" to thriller psychologiczny. Od razu muszę zaznaczyć, że podobał mi się wstęp i zakończenie... Było to ciekawie napisane 😁 lubię taki urywany wątek...A na końcu odnajduję jego zakończenie... ciągle czułam taki dreszczyk emocji :D.
.
Po intrygującym wstępie poznajemy całą historię...
.
Chorwacja.
Ciepło...
Słońce...
Plaża...
Morze...
I oni.
Daria z Markiem.
i
Johan i Vera.
Ci pierwsi przyjeżdżają do Chorwacji na wakacje i poznają tych drugich. Vera jest dużo młodsza od swojego partnera... czy komukolwiek z nich będzie przeszkadzało, jeżeli ktoś wda się w romans?
Hmm...
Pewnie nikt nie myśli w trakcie zdrady racjonalnie....
Tylko mamy problem.
Tego lata nie wszyscy przeżyją.
Ktoś z nich nie wróci do domu...
.
.
Hmm...
Było intrygująco to fakt...
Chciałam poznać jak najszybciej koniec.
Ale muszę zdecydowanie przeczytać inną książkę autora, żeby się przekonać czy jego pióro jest dla mnie:)
Bo po tej lekturze mam troszeczkę mieszane uczucia...
Świetna lektura na wakacje? No ja poczułam się ciut zaniepokojona i mam wrażenie, że teraz Chorwacja jest na ostatniej pozycji mojej listy miejsc na urlop. A nie, przepraszam, ostatnia jest Kolumbia, po poprzedniej lekturze. 🤣
Książka ta jest bardziej książką obyczajową, czymś w rodzaju psychologicznego thrillera, mimo że i tu morderstwa nie zabraknie.
Daria i Marek - młode małżeństwo z Polski jedzie wyraz z synkiem na urlop do Chorwacji. Już zbliżając się do miejsca pobytu poznają młodą Szwedkę Verę. Dziewczyna szukała na autostradzie podwózki i okazało się, że zajmuje mieszkanie tuż obok nich. Vera przyjechała na wakacje z mężem Johanem – mężczyzną dużo od Niej starszym. Marek od początku nie pała do dziewczyny sympatią, coś mu w Niej nie pasuje, ale Daria bardzo szybko nawiązuje kontakt z parą. Gdy okazuje się, że Marek musi popracować, Daria spędza z nimi niemal każdą chwilę. Bohaterka jest osobą pełna lęków i fobii i nagle czuje, że coś ją w życiu omija, że powinna zaszaleć, coś zaryzykować. Tylko czy ta chwila zapomnienia będzie warta konsekwencji jakie później się pojawią….
Kryminał w którym nie ma szybkich akcji, brutalnych scen i pościgów. Akcja toczy się powoli, leniwie, w pełnym chorwackim słońcu. Autor tak prowadzi narrację, że czytając czułam się spocona, miałam wrażenie że słońce mnie przepala, a każda scena wywoływała jakieś drganie, niepokój wewnętrzny, przeczucie że coś jest nie tak i już za chwilę musi się coś stać. Jestem pełna podziwu, bo trzeba prawdziwego talentu by coś takiego wydobyć z czytelnika. Ale wiecie…jeśli wakacje, zwłaszcza w Chorwacji jeszcze przed Wami, to poczekajcie z lekturą na powrót. Oczywiście polecam.
Po raz czwarty miałam okazję zmierzyć się z twórczością Wojciecha Chmielarza. Autor przede wszystkim kryminałów i thrillerów nie potrzebuje już jakiejś ogromnej reklamy, gdyż w swoim fachu przekonał do siebie bardzo duże grono czytelników. Do owego grona należę i ja, choć istnieje jeden warunek- nie czytam tekstów, które są przesycone fantastyką i wizjami posapokaliptycznymi. Nie twierdzę, że są tu powieści nieudane- po prostu ja nie przepadam za czymś nierealnym, lecz w literaturze wszystko jest kwestią gustu. Czytelników jest wielu, a człowiecze upodobania są zróżnicowane. To samo można powiedzieć o muzyce, jedzeniu czy modzie. Nikt nigdy nie dogodzi każdemu z osobna, jest to coś niewykonalnego.
Czy tym razem „Za granicą” można ocenić wysoko? Cóż, widzę, że wielu odbiorców nie jest jakoś szczególnie zadowolonych, niemniej jednak ja cieszę się, że sięgnęłam po tak świeżą powieść. Nie nudziłam się, nie zmuszałam do czytania. Wręcz przeciwnie- koniecznie chciałam wiedzieć, jak zakończą się losy głównych bohaterów. Autor bardzo dobrze skonstruował fabułę i udowodnił, że letnie wakacje w pięknych zakątkach świata wcale nie muszą być bajkowe. Nawet w czasie relaksu można wpakować się w niezłe tarapaty, a potem drżeć o swoją przyszłość.
Nie chcę tym razem dokonywać lekkiego streszczenia, oczywiście bez ujawniania najważniejszych treści. Uznałam, że w książce bardzo dużo się dzieje i będzie lepiej, jeśli czytelnicy sami połączą fakty i zrozumieją, dlaczego Wojciech Chmielarz zdecydował się na delikatne przeskoki czasowe. Są one kluczowe, jeśli chodzi o połączenie wielu istotnych wydarzeń i zachowań wykreowanych postaci.
Wojciech Chmielarz przeważającą część akcji umieścił w upalnej Chorwacji. Kamieniste plaże, egzotyczne zwierzęta morskie, a także dość specyficzne zachowania obcokrajowców z pewnością zainteresują, a nawet zaszokują czytelników. Autor nie bał się otwarcie pisać o sferze erotycznej, która w tej powieści ma bardzo duży wpływ na konkretne wydarzenia. Mogę jedynie napomknąć, że pisarz z niczym nie przesadził, a w swoich opisach nie był wulgarny, niesmaczny czy nieestetyczny. Potrafię do znudzenia powtarzać, że o seksie także trzeba umieć pisać. Autor sprawdził się w tej roli bardzo dobrze, dzięki czemu może on pochwalić się ogromem w pełni zasłużonych nagród literackich.
Myślę, że jest to także doskonała powieść dla stuprocentowych pracoholików. Oczywistym jest, że praca zapewnia nam byt i bez pieniędzy nie jesteśmy w stanie funkcjonować, ale powinno się stosować zdrowy balans między sferą zawodową a prywatną. Drogi Czytelniku, zastanów się, czy chcesz stracić rodzinę, nie mieć pięknych wspomnień, bo notorycznie zakopujesz się w tabelkach czy innych zadaniach branżowych? Fabuła „Za granicą” jeszcze bardziej naświetla ten współczesny problem cywilizacyjny.
„Za granicą” to także powieść z bardzo interesującym wątkiem kryminalnym. Nie naświetlę, kto i co uczynił, ale momentami miałam wrażenie, jak gdyby wątek ten był tworzony wraz z Magdaleną Majcher, pisarką mającą na koncie wiele książek z gatunku obyczaj lub true crime. Osoby znające dobrze historię zawartą w powieści pt. „Mocna więź” będą doskonale wiedziały, dlaczego o niej teraz wspominam. Czy jest to wada nowej książki Wojciecha Chmielarza? Nie, choć pomysł na kolejne kroki w wątku kryminalnym mógł być troszeczkę inny.
No i wreszcie docieram do ostatniego spostrzeżenia. Zastanawiam się bowiem, co człowiek jest w stanie zrobić, by nie stwarzać sobie kłopotów z policją czy prokuraturą. Czy zawsze jesteśmy uczciwi i prawi? Czy zawsze odezwiemy się w słusznej sprawie? A może lepiej milczeć? Czytelniku, rzuć pierwszy kamieniem, jeśli nigdy nie zakneblowałeś sobie ust i nie nosisz w sercu żadnej ważnej tajemnicy. W końcu w Chorwacji jest tych kamieni całe mnóstwo, niemal tyle, ile piasku nad naszym polskim morzem…
Czy „Za granicą” to książka godna polecenia? Jak najbardziej, a ja wiem, że na pewno nie było to moje ostatnie zetknięcie się z twórczością Wojciecha Chmielarza.
Weekend przy basenie to nie to samo, co urlop z prawdziwego zdarzenia, jaki zaplanowali w Chorwacji bohaterowie najnowszej powieści Wojciecha Chmielarza „Za granicą”. Choć może i dobrze, bo nie chciałabym, aby i mój skończył się podobnie jak przygoda Darii i Marka.
Co zdarzyło się za granicą, zostaje za granicą?
Autor w sielankową atmosferę urlopowego wypoczynku wrzuca wiele przemyśleń, na które może nie było czasu w codziennej gonitwie, a może brakowało impulsu, który by je aktywował. Dla Darii, którą na wymarzonym urlopie mąż praktycznie porzuca dla pracy, takim zapalnikiem jest fascynująca para Szwedów. Kobieta zaczyna zdawać sobie sprawę, że to, co ma nie przynosi jej satysfakcji. Nigdy tak naprawdę nie odkryła swojego celu w życiu i nie uświadomiła sobie własnych potrzeb. Zawsze były one mniej ważne niż potrzeby i oczekiwania innych.
Pod wpływem wakacyjnego impulsu, może trochę na złość mężowi egoiście, dla podbudowania własnego ego, a na pewno w wyniku ogromnej otwartości nowych znajomych kobieta pozwala sobie nie tylko na coraz odważniejsze myśli i fantazje, ale i czyny.
Jak to się może skończyć? Od samego początku wiemy, że z morza zostaje wyłowione ciało, więc przynajmniej dla jednej osoby nie skończy się dobrze.
Czy jednak rozwój wypadków i motywacje bohaterów mnie przekonały? Do momentu popełnienia zbrodni tak, bo zrozumiała jest chęć przeżycia na wakacjach czegoś szalonego, wartego wspominania choćby ktoś tego nie pochwalał, ale od tego momentu cała historia traci dla mnie sporo na wiarygodności. Miałam również odczucie niewyważenia obu części opowieści przedzielonych zbrodnią, z czego pierwsza jest znacznie bardziej rozbudowana, czasami niepotrzebnie, a druga potraktowana dość pobieżnie. A już na pewno zabrakło mi tu tych silnych emocji i niepokoju, które odczuwałam choćby przy „Żmijowisku” czy „Wyrwie”.
Sporo w niej za to erotyzmu i wielu trafnych spostrzeżeń i przemyśleń dotyczących relacji w związku, ale po lekturze niemal wszystkich wcześniejszych książek Autora od "Za granicą" oczekiwałabym więcej niż tylko dobrej rozrywki.
Twórczość autora uwielbiam i z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejna jego książkę. Nie mówię, że była zła, ale tym razem było beż fajerwerek, które towarzyszyły mi podczas czytania poprzednich powieści.
"Za granicą " To nieco inna książka, która zdecydowanie odbiega od poprzednich. Zdecydowanie bardziej postawiono w tym utworze na wątek obyczajowy, co dla mnie nie było plusem. Właśnie te kryminalne zagadki Chmielarza uwielbiałam!
Marek i Daria wybrali się do Chorwacji na wakacje, a po drodze zabrali autostopowiczkę, która okazała się być Szwedką sąsiadującą z nimi podczas tych wakacji. Przez to, że Marek postanowił nieco popracować, Daria miała więcej czasu i znacznie zbliżyła się do szwedzkiej pary. Znajomość zaczęła przeradzać się we wzajemną fascynację, a stąd już jeden krok do pragnień i w efekcie końcowym obsesji. Jest miłość, jest zazdrość, musi być zbrodnia.
Autor w książce dość wolno wprowadza nas w świat chorwackich wakacji, długo poznajemy bohaterów, ich upodobania, preferencje. Dla mnie wstęp był zdecydowanie przeciągnięty, a początkowa akcja książki rozwija się zbyt wolno, co znacznie nuży. Ja momentami miałam ochotę odłożyć książę na bok. Niemniej jednak warto było przetrwać, bo później akcja się rozkręciła i wpleciony wątek kryminalny mnie jak zawsze u autora nie zawiódł! Lubię budowane przez niego napięcie, mylne poszlaki, które dają do myślenia. I choć tym razem niemal od razu udało mi się prawidłowo rozwiązać zagadke, to czytało się naprawdę bardzo dobrze!
Książka zdecydowanie różni się od pozostałych. Tutaj po raz pierwsze spotkałam się w twórczości autora z niemal erotycznymi opisami pragnień głównych bohaterów. Mimo wszystko był to niezwykle ważny temat, który czytelnikowi również uświadamia, jak nasze rządze mogą działać destrukcyjnie, totalnie nas oślepiając i zabierając zdolność racjonalnego myślenia.
Mimo, że książka nie jest idealna, to w sumie oceniam ją na plus. Czegoś tutaj zabrakło, co nie zmienia faktu, że nadal szczerze mogę powiedzieć, że twórczość autora bardzo lubię i polecam!
Pióro Wojciecha Chmielarza poznałam czytając ,,Żmijowisko", po tej lekturze wiedziałam, że będę chętnie wypatrywać innych książek Autora. Pokusiłam się na kryminały Z Jakubem Mortką oraz serię z Bezimiennym. Teraz przyszła kolej na ,,Za granicą".
Daria z mężem i synkiem wybrała się na wakacje do Chorwacji, w planach była plaża, relaks... Męcząca podróż przyniosła im znajomość z Verą, która okazała się być ich ,,urlopową" sąsiadką. Od samego początku Daria tonie w lawinie lęków. Nie potrafi poradzić sobie z natrętnymi myślami, które co chwila napływają jej do głowy. Pokłada cichą nadzieję, że wakacje pomogą jej się odprężyć. Jednak nic nie idzie tak jak miało być. Marek jej mąż dostaje informację o możliwości pozyskania dużego grantu i przepada w pracy przy komputerze. Tym samym wakacyjny czas przychodzi jej spędzać z sąsiadami.
Spora część książki to zdecydowanie powieść obyczajowa w której tłoczą się, z powodzeniem wątki psychologiczne. Dopiero w drugiej części robi się gorąco od emocji i następujących po sobie zdarzeń. Zaczyna się czuć klimat thrillera posypany szczyptą kryminału.
Taki podział ról kompletnie mi nie przeszkadzał. Lekkie i płynne pióro Autora zgrabnie kreśliło słowa, wiec i odbiór ich był doskonały. Z rozdziału na rozdział pojawiało się napięcie i myśl, że to wszystko nie skończy się dobrze.
Po raz kolejny przekonałam się, że Autor tworzy postacie pełne życia. Rozkłada je na części pierwsze byśmy mogli zagłębić się w ich wnętrzu. Nie zostawia tu nic domysłom, jednak również niczego na dzień dobry nie podaje na tacy. Powoli odkrywamy ich charaktery, zgłębiamy myśli, zaczynamy rozumieć czyny. Ta barwność w kreśleniu bohaterów i plastyczność opisów są dla Wojciecha Chmielarza tak charakterystyczne. Myślę, że gdybym dostała fragment tekstu miałabym ogromną szansę zyskać pewność, że te słowa wyszły spod jego pióra.
Moim zdaniem to idealna książka na urlop. Czy ta się lekko, ilość wątków nie wymaga dużego skupienia, nie ma również mnogości bohaterów. Nie zmusza naszego mózgu do nieustannej ciężkiej pracy, ale pozwala cieszyć się dobrą historią i spędzić bardzo dobrze czas. W ramach ostrzeżenia dodam, że od któregoś momentu tak wciąga iż na plaży istnieje ryzyko poparzeń słonecznych. Dlaczego? Bo łatwo wtedy zapomnieć o otaczającym nas świecie.
Po „Żmijowisku”, myślałem, że w tej materii podobnych klimatów nic już Chmielarz nie wymyśli. A jednak. Wojciech Chmielarz w swojej powieści „Za granicą” udowadnia, że można na spokojnie i bez nerwowego biegania stworzyć bardzo dobry thriller z dużą domieszką nieoczywistej psychologii popartej erotyzmem a wzbudzonym tęsknotą za czymś nieznanym. Prosta, wakacyjna opowieść w chorwackim klimacie o polskim małżeństwie z kilkuletnim dzieckiem szukającym tygodniowego, urlopowego wytchnienia w zderzeniu ze szwedzkim małżeństwem. Nic tu nie jest takie na jakie wygląda, tylko jedna osoba wie o jaką stawkę idzie i kto rozdaje karty.
Wakacje w kraju czy za granicą?
Bohaterowie najnowszej książki Wojciecha Chmielarza wybrali drugą opcję. Sielskie wakacje w rozgrzanej słońcem Chorwacji okazały się najgorszymi w życiu pewnego małżeństwa…
Daria i Marek wraz z kilkuletnim synem przyjeżdżają do wynajętego apartamentu, w którym mają spędzić najbliższy tydzień. Bliskość błękitnego morza, plaża, gorące słońce i beztroska, z dala od problemów i pracy. To brzmi, jak urlop, który musi się udać. Niestety, mężczyzna już na początku pobytu dostaje wiadomość z biura, która zmusza go do poświęcenia się pracy i spędzenia kilku dni przed komputerem. Rozczarowana tym faktem Daria, coraz więcej czasu spędza ze swoimi wakacyjnymi sąsiadami – szwedzkim małżeństwem, Verą i jej dużo starszym mężem Johanem. Przy bliższym poznaniu okazuje się, że to nie jest książkowe małżeństwo, a ona sama zaczyna być wciągana w serię niezręcznych sytuacji.
Tak czułam, że ta beztroska i mocno obyczajowa strona książki w końcu zamieni się w prawdziwy, pełen napięcia thriller. Nie myliłam się! Wojciech Chmielarz napisał książkę, w mojej ocenie, nieco inną od dotychczasowych. Przez dłuższy czas mamy do czynienia z intrygującą obyczajówką podszytą pragnieniami, zachętami i pożądaniem. Aż w pewnym momencie następuje zwrot akcji i wkraczamy w duszny, hermetyczny thriller. To mistrzowska opowieść o pragnieniach, które wypowiedziane na głos mogą okazać się dramatyczne w skutkach.
Podczas czytania rozważałam różne warianty rozwoju tej historii i nie do końca udało mi się wszystko przewidzieć. Nawet najbardziej sugestywne tropy okazywały się błędne. “Za granicą” to tekst, po który powinien sięgnąć każdy fan thrillerów marudzący, że dla niego nie pisze się wakacyjnych książek. Mówisz – masz!
Kryminalna intryga, wartka akcja, pulsujące emocje, obyczajowa codzienność zwyczajnego małżeństwa... Na końcu wszystkie elementy wskakują we właściwe miejsca, sprawiając, że do niektórych wątków jednak wracamy.
Naprawdę trudno przewidzieć, jak skończą się wakacje w Chorwacji, gdy w podróż wybiera się para z problemami. Niby wszystko jest normalnie, ale ich relacje nabrzmiewają od żalu, rozgoryczenia, niewypowiedzianych pretensji. Zmęczenie macierzyństwem, perturbacje zawodowe, niespełnione pragnienia, poczucie braku wsparcia i zrozumienia z każdym dniem zaogniają konflikt... Istnieje szansa, że trudne chwile przełamie towarzystwo ciekawych sąsiadów Szwedów, ale okazuje się, że nic nie jest takie, jak się wydaje, a zacieśnienie z nimi więzi prowokuje niesamowite problemy...
Autor kolejny raz udowadnia, że znakomicie, z łatwością wnika w myśli, odczucia, stany emocjonalne innych - niezależnie od tego, czy jest to udręczona matka czy manipulatorka bez skrupułów.... Trzeba mieć ogrom empatii, aby wyrazić je z taką przenikliwością, by stały się zrozumiałe dla każdego odbiorcy. Więcej nawet - by czytelnik je współodczuwał - rozdzierające serce pragnienie czułości, palący gniew, zapierającą dech chęć odwetu!
Zupełnie innym aspektem powieści jest cudowne oddanie klimatu Chorwacji. Dosłownie czuć jej parność, duchotę, twardość kamieni i zimną bryzę rozpryskujących się fal. Przy czytaniu widziałam wręcz turkus wody i słyszałam hałasujące cykady...
Wojciech Chmielarz odnajdzie się w każdym zakątku świata i w każdej tematyce. Z jego powieściami jest tak, że nawet kończąc czytanie aktualnej, już czeka się na kolejną...
Chmielarz to mój ulubiony autor, więc mogę być nieobiektywna w pisaniu opinii. Książkę czyta się ekspresowo, ma klimat wzmożonego napięcia, który wciąga. Okazuje się, że nawet bliskich członków rodziny możemy tak naprawdę dobrze nie znać i nie wiedzieć do czego są zdolni i jakie są ich ukryte pragnienia. Dobry thriller, którego akcja zaczęła przyśpiesząć w połowie książki. Podczas lektury czułam wakacje i widziałam krajobrazy gorącej Chorwacji :)
Taki średniak według mnie, który się dobrze czyta. Bardziej spodziewałam się thrilleru, a tu 80% książki to obyczaj, w którym są elementy kryminału.
Ogólnie to się dobrze bawiłam przy lekturze. Szybko ją pochłonęłam. Bohaterów nawet polubiłam. Ale momentami mnie nudziła. No bo... niby spoko, pojechali na wakacje, mąż zamiast odpoczywać wolał (musiał) pracować. Kobieta znajduje Szwedkę, z którą się zaprzyjaźnia. Para Szwedów jest dziwna i myślę, kiedy coś się zacznie z nimi dziać.
Bo od razu można było przewidzieć, że coś będzie z Szedami...
Wydaje mi się, że szybko zapomnę o fabule z książki. Są książki, które pamiętam do dziś, a o "Za granicy" wydaje mi się, że zapomnę po tygodniu.
No i to był taki stereotypowy wyjazd Polaków za granicę - piwo musiało być.
Ale za to fajnie książka pokazuje problem pracoholizmu a bardziej braku podziału na praca/czas wolny. Ja rozumiem męża głównej bohaterki, ale równocześnie i rozumiem naszą bohaterkę. Bo trzeba umieć odpoczywać od pracy i praca nigdy nie może być ważniejsza od rodziny, własnego prywatnego życia. Ja wiem, bohater dopiero zaczął budować swój biznes, ale jeśli od początku nie ustali granicy, to później będzie coraz trudniej to zrobić, gdyż zawsze może myśleć, że nikt inny sobie nie da rady, że on musi coś dopilnować itd. Czasem trzeba pozwolić działać swoim ludziom i wrzucić na luuz. Szczególnie, gdy urlop był zaplanowany...
Więc ogólnie można przeczytać, bo nie jest to książka zła. Wciąga, ma dość fajny zwrot akcji (którego w sumie można się domyślić) i porusza kilka ciekawych i wartych do przemyślenia tematów.
Przy sięgnięciu po tą pozycję trzeba pamiętać, że to bardziej obyczaj niż sensacja, choć rozpoczyna się od znalezionych zwłok.
Wojciech Chmielarz od jakiegoś czasu zdaje się wychodzić poza schematy gatunkowe, widać, że szuka czegoś głębszego, a intryga kryminalna to tylko pretekst, by przyjrzeć się człowiekowi. I tak jest w ,,Za granicą", w której zabiera nas na wakacje do Chorwacji razem z polskim małżeństwem z 4letnim synem. To wyjazd, na który czekali od lat, zajęci pracą i wychowywaniem dziecka. Niestety nic nie idzie po ich myśli, Marek jednak musi pracować, Daria chodzi zirytowana, że mąż nie może wygospodarować nawet tygodnia wolnego dla niej i syna. I tak zaprzyjaźnia się z mieszkającą obok parą, młodą, piękną, nieskrępowaną Szwedką i jej sporo starszym mężem... Czytelnik od początku wie, że coś się stanie, że te wakacje nie skończą się dobrze, tylko co? Autor długo utrzymuje nas w niepewności, zapewnia przyjemne, delikatne napięcie, jednak nawet ono nie jest tak ważne jak kreacje postaci, które z początku mogą denerwować, ale szybko okazuje się, że to dlatego, że są tak bardzo ludzkie... Dobrze przedstawiają nas Polaków, szczególnie te pokolenie liczące teraz 30-40 lat, które wychowało się w czasach, kiedy dorosłość mocno wpisywała się w jeden schemat - trzeba mieć dobrą pracę, dobre wykształcenie, szybko założyć rodzinę. W tamtych czasach nie dbało się aż tak o zdrowie psychiczne, o balans, więc teraz tym dorosłym ciężko jest pozbyć się przekonań wyniesionych z dzieciństwa, sami wpisujemy się w schemat, co powoduje frustrację i niespełnienie. Cały czas chce się czegoś więcej, wymaga się więcej, głownie od samego siebie. Ale po co? Czy nie lepiej poczuć się wolnym? Postacie są tu przedstawione w pełni, nie są pozbawione wad, żądz, co z początku może zaskakiwać, ale po przemyśleniu okazuje się naprawdę udanym zabiegiem. To dobra książka, którą docenią ci lubujący się w rzetelnych, bliskich realności, a zatem ciągle niedoskonałym bohaterom.
Powieść sensacyjna, której nie da się odłożyć Kiedy Bezimienny wraca do domu na warszawskich Włochach, w którym wynajmuje pokój, spotyka tam dwóch...
Długa jesienna noc w Warszawie. W Komendzie Stołecznej Policji na kolejne przesłuchanie oczekuje mężczyzna, który jest świadkiem w sprawie zabójstwa. Co...
Pomimo jej wszystkich wizji przyjechali cali i zdrowi na wymarzony odpoczynek do Chorwacji. Miała obok siebie ukochanego męża i wymarzonego syna. Czego mogła chcieć więcej?
Więcej