Raj, który zamienił się w piekło. Londyńska mgła spowijająca przemoc i rasizm. Tajemnicze zabójstwo.
Czy w pruderyjnym i łasym na sensacje społeczeństwie ktoś wysłucha czarnoskórej pokojówki?
Uwodzicielka, czarownica, manipulantka, dziwka – tak o Frannie Langton mówili ci, którzy obserwowali jej proces. Służąca i była niewolnica zostaje oskarżona o morderstwo swoich pracodawców. Jej ofiarami mieli być znany angielski naukowiec George Benham i jego ekscentryczna żona Marguerite, którą z Frannie połączył płomienny, ale zakazany romans. Oskarżona nie pamięta tragicznej nocy, w której popełniono zbrodnię.
Przed przybyciem do Londynu Frannie pracowała na jamajskiej plantacji trzciny cukrowej zwanej Rajem. Służyła tam jako asystentka upiornego lekarza, który wykonywał eksperymenty mające udowodnić różnice między rasami. Później wcale nie było lepiej.
Jej procesowi przyglądał się cały Londyn, a w prasie pojawiały się coraz to nowsze sensacyjne doniesienia na temat oskarżonej. Czy miały jednak coś wspólnego z prawdą?
W gorączkowych wyznaniach Frannie opowiada swoją historię – małej dziewczynki uczącej się czytać, niewolnicy, która przypływa do Europy, kochanki, która weszła w niebezpieczny związek. I zadaje sobie bolesne pytanie: czy to możliwe, że zabiła jedyną osobę, którą prawdziwie kochała?
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Frannie pracowała na jamajskiej plantacji trzciny cukrowej, była asystentką lekarza, który przeprowadzał eksperymenty mające za cel udowodnienie różnic między rasami. Następnie wyjechała do Londynu, gdzie była służąca i bogatych i wpływowych pracodawców - znanego naukowca i jego ekscentrycznej żony, , którą Frannie połączył zakazany romans. Wszystko zmienia się kiedy Frannie zostaje oskarżona o morderstwo pracodawców. Czy faktycznie to zrobiła? Co jest prawdą, a co kłamstwem?
Bardzo lubię debiuty, a ten zaintrygował mnie swoim opisem i niesamowicie przykuwającą oko okładką, przyznajcie sami, że okładka książki robi tutaj niebywałą robotę. Styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze, co w moim przypadku przełożyło się na to, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i poprowadzona, jest to z pewnością nietuzinkowa historia, przynajmniej ja połączeniem takich wątków wcześniej się nie spotkałam. Akcja powieści toczy się w głównej mierze w XIX - wiecznej Anglii. Historia tutaj przedstawiona to tak naprawdę opowieść o życiu głównej bohaterki na przestrzeni lat - małej dziewczynki, która uczy się czytać, nastepnie niewolnicy na Jamajce, aż w końcu kochanki, która wplątała się w zakazany związek ze swoją pracodawczynią. Muszę oczywiście wspomnieć o tym, że Frannie jest czarnoskóra, więc w w londyńskim świecie od początku skazana była na pogardę, przemoc, dyskryminację czy rasizm. Jednak w tym wszystkim pojawiła się miłość, taka która nie powinna mieć miejsca, a na pewno nie w tamtych czasach, nie pomiędzy dwoma kobietam i nie pomiędzy białą, a czarnoskórą kobietą. Świat w którym przyszło żyć Frannie okazał się bardzo łasym na sensację, pełnym fałszu i obłudy. Z każdej strony tej powieści wylewają się skrajne emocje, w głównej mierze te negatywne jak cierpienie, niesprawiedliwość czy ból, a ja czytając tą historię chłonęłam je całą sobą i mocno ubolewałam nad losem głównej bohaterki. Przygotujecie się na poruszająca, trudną i mocną lekturę, która z pewnością zostanie w Waszej pamięci na dłużej! Polecam! Moja ocena 8/10.
Do przeczytania "Wyznań Frannie Langton" zachęciła mnie jedna z recenzji na bookstagramie. Pierwszy raz spotkałam się z książką poruszającą problem niewolnictwa.
Sara Collins zabiera czytelnika w podróż na jamajską plantację trzciny. Ukazuje losy niewolników wykorzystywanych do katorżniczej pracy, brutalnie karanych, wykorzystywanych seksualnie i poświęcanych eksperymentom. Przedstawia historię młodej mulatki będącej światkiem okrutnych postępków swego pana. Oddana na służbę do Londyńskiego domu, nawiązała romans z żoną swojego pracodawcy. W końcu została oskarżona o zabójstwo państwa Benham.
Czy dziewczyna doświadczająca tak wiele zgorszenia mogła być zdolna do popełnienia zbrodni? Czy w tak pruderyjnym, zepsutym środowisku ktoś może uwierzyć czarnoskórej służącej?
Książka została napisana pięknym, wyszukanym językiem. Autorka użyła niecodziennych, oryginalnych porównań. Stworzyła emocjonująca historię, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wykreowała wyraziste postacie, zdolne do wszystkiego dla osiągnięcia własnych korzyści.
Jedynym minusem powieści są niewielkie litery, które nieco utrudniają czytanie. Nie stanowią jednak przeszkody nie do pokonania.
Zanim opowiem wam coś o tej książce, chcę byście wiedzieli, że autorka bardzo zaskoczyła mnie wszelkimi porównaniami, których tutaj używała. Nie spotkałam się jeszcze z tak oryginalnymi hasłami.
,, Miss-bella przybyła na koźle zaprzężonego w muła wozu, do którego pasowała jak biała rękawiczka do zeschniętego żywopłotu... "
,, Poza tym swą talię, wąską jak dziób wilgowrona, ściskała fiszbonowym gorsetem, opinającym ją niczym drugi garnitur żeber".
,, Kiedy spogląda się wstecz, czas zapada się jak ścianki dołka wykopanego w błocie ".
Wiecie, choć przeczytałam już wiele książek, to jednak te prawdziwe, opowieści z życia, które przynosiło tylko cierpienie przeżywa się najbardziej. Bo gdy poznacie tutaj młodą bohaterkę, która nie zna swojego pochodzenia i celu, jaki został jej wyznaczony, to aż serce się kraje, kiedy poprzez kaprysy zostaje karana. Służy jak najlepiej potrafi, niekiedy z powodu swojej ciekawości i pecha staje się troszkę oderwana od rzeczywistości i wtedy dostaje baty. Jej duma gdzieś tam drzemie, tylko jeśli chodzi o jedzenie, to chowa ją do kieszeni.
Jej przygodom nie ma końca. Była bowiem nie tylko niewolnicą, ale i asystentką nienormalnego lekarza, który uwielbiał przeprowadzać eksperymenty, które nawet mnie zniesmaczyły, ale i kochanką kobiety. Zostaje posądzona o morderstwo dwojga osób. Najciekawsze jest to, że nie uważa się za winną. Stając przed sądem nie przyznaje się do winy utwierdzona w przekonaniu, że nie słusznie ją oskarżono. Jest czarna, więc czy to oznacza, że na tej podstawie można jej nie wierzyć? A może to właśnie jej umysł płata takiego figla, że nie chce dopóścić do prawdy. Bo czy mogła zabić kogoś, kogo kochała? No i za co?
Historia, która mną wstrząsnęła i jednocześnie w której piórze się zakochałam była dla mnie bardzo przejmująco wciągająca. Ona opowiada tu wszystko ze swojej perspektywy. Czytamy o chwilach, kiedy odpływa w marzenia, kiedy chce się czegoś nauczyć, oraz kiedy jest karana i w jaki sposób. Zmieniała wiele prac i w każdej traktowali ją jak śmiecia, którego nie można nawet poddać recyklingowi. Jej historia jest na tyle wyjątkowa, że zdobi ją setka porównań utkanych z własnego doświadczenia. Czytanie tej książki boli, ale nie wywołuje łez, jakby wszystkie już zostały przez Frannie wylane. Czytając ją żałowałam, że zbliżam się do końca i jednocześnie chciałam czym prędzej ją doczytać. Opowieść nawet po skończeniu wciąż pałęta się po głowie wywołując w nas niedowierzanie. Jak można tak traktować ludzi? Dla mnie nie ma różnicy kolor skóry. Karze się za rzeczy złe, dlaczego więc karano ją?
Przepiękna i dotkliwa historia. Jestem osobą wysoce wrażliwą, więc czytanie jej mnie bolało. Wychodzi na to, że ludzka psychika wciąż potrafi być nierozwiązaną zagadką. Ze swojej strony bardzo ją polecam.
Przeczytane:2022-07-31,
Niewolnictwo to zjawisko społeczne, które sięga zarania dziejów. Formalnie zostało zakazane we wszystko krajach świata. W praktyce tych przypadków nadal jest bardzo wiele.
Niewolnik należy do swojego pana. Podlega mu, służy, musi być posłuszny. Jego pragnienia, marzenia zupełnie się nie liczą.
Frannie Langton urodziła się na Jamajce, na początku XIX wieku. Pracowała na plantacji trzciny cukrowej zwanej Rajem. Potem asystowała w eksperymentach, które miały udowodnić różnice między rasami. Po kilku latach razem ze swoim panem, przyjechała do Londynu. Tu została służącą w domu angielskiego naukowca. Miała romans z jego żoną. Pewnego dnia została oskarżona o podwójne zabójstwo. Jednak nic nie pamięta. Procesem żył cały Londyn.
Czy Frannie jest winna? Kto wysłucha czarnoskórą pokojówkę? Czy ktoś uwierzy w jej zeznania?
"Wyznania Frannie Langton" to debiut literacki Sary Collins. Wkrótce na jej podstawie ma powstać serial telewizyjny. To książka trudna, brudna, ekstremalna, która porusza poważne tematy. Jest nieprzyjemna. Spowija nas jak mgła, która pomału opada i sprawia, że nie możemy zaczerpnąć tchu. Podczas czytania zastanawiałam się, jak czyjeś życie może być tak okrutne, przerażające, pełne przemocy.
Frannie Langton miała to szczęście, że nauczono ją czytać i pisać. Młoda kobieta potrafiła myśleć samodzielnie, miała ambicje, uczucia. Chciała być wolna i decydować o sobie. Lektura powieści pozwalała jej choć przez chwilę przenieść się do innego świata. Być kimś innym.
Książka porusza temat rasizmu, uprzedzeń, niewolnictwa, moralności. Pokazuje jak ciężko żyje się kobiecie, o innym kolorze skóry, niż biały. Ujawnia jaką władzę mieli bogaci mężczyźni. Czuli się panami świata, którzy mogą spełniać wszystkie swoje pragnienia i rozporządzać ludźmi. Co ciekawe los kobiety, białej, dobrze urodzonej często był również nie do pozazdroszczenia.
"Wyznania Frannie Langton" to ciekawa lektura, jednak nie potrafiłam znaleźć w niej głębi, ani wczuć się w jej klimat. Dobrze, że finał historii okazał się, inny niż przewidywałam, bo lubię, gdy autorka potrafi mnie czymś zaskoczyć.
Czy macie ją w swoich planach czytelniczych? Ciekawa jestem waszych opinii na jej temat?