Są miejsca, które nie mają nazwy.
Do jednego z nich trafia Michaił Aleksandrowicz - przeprowadza się wraz z żoną do N-ska nie z własnej woli, ale z konieczności.
Sztorm, wywołany przez rewolucję 1917 roku, powoli cichnie, nastaje nowy, nieznany dotąd porządek. Zniszczony rewolucyjną pożogą stary świat istnieje już tylko we wspomnieniach bohaterów. Wokół nich na co dzień szaleje chaos, kipi przemoc.
Sąsiedzi, znajomi i krewni znikają bez śladu, a każdy list, każde pukanie do drzwi wywołuje dreszcz.
Jedynym, co można ukryć przed wszechobecnym terrorem, są wspomnienia starego świata - mała wyspa słońca na wzburzonym oceanie historii pełnej goryczy, smutku i beznadziei.
W N-sku trzeba nauczyć się na nowo żyć. I wybrać sobie nowe imię.
Ewa Salwin kreuje obraz ludzi, którzy od nowa muszą zbudować swój świat, nieustannie zmagając się z przeciwnościami losu i systemem, który w każdej chwili może ich złamać.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 336
Tym razem będzie nieco poważniej.
Rosja po 1917. W niebyt odchodzą stare zwyczaje i tytuły. Rządzi proletariat. Panicz Michaił ożenił się z dawną służącą i pod fałszywym nazwiskiem zaszył się gdzieś w bezimiennym mieście nad bezimienną rzeką. Nowa rzeczywistość jest szara, zimna i... równie bezimienna. W tym świecie pozbawionym logiki wspomnienie dawnych dni jest jedyną słoneczną wyspą.
-*-*-*-*-*-*-*
Przewrót dokonany przez Bolszewików złamał bieg historii i wykreował nowy kraj. Razem z Miszą i jego żoną Nadią poznajemy sposób funkcjonowania państwa komunistycznego, w pierwszych jego latach istnienia. Przeludnione mieszkania, dokwaterowani współlokatorzy, brak środków do życia i brak nadziei na poprawę stanu rzeczy. Podważone zostało wszystko to, co do tej pory stanowiło źródło kultury i hierarchii społecznej. Teraz liczą się układy i przynależność do partii. Ujmą jest wykształcenie a obelgą nazwanie kogoś inteligentem.
Do jakich poświęceń jest zdolny człowiek, aby przeżyć? I czy łatwo jest zapomnieć o swojej przeszłości?
W książce znajdziemy przytłaczający obraz życia w Rosji XX, gdzie strach i poczucie beznadziejności towarzyszyło każdemu obywatelowi. Przewrót, który miał zrównać ludzi, doprowadził jedynie do odwrócenia pozycji. Elity nie zniknęły. Zmieniły się jedynie zasady ich tworzenia.
Lektura tej książki nasunęła mi jedno pytanie. Czy pochodząc z innych środowisk, odbierając zupełnie odmienne wychowanie jesteśmy w stanie połączyć się i zrozumieć wzajemne potrzeby? Część mnie, ta ufna i optymistyczna, chce odpowiedzieć pozytywnie. Ale to nigdy nie jest łatwe. A przed takim zadaniem stanął Misza z Nadią.
Jak ułożyło się to małżeństwo ? Mam nadzieję, że ocenicie sami, czytając tę książkę.
Należy jeszcze powiedzieć słowo o stylu, w którym tyle smutku i duszącego w gardło dymu tanich papierosów. Pięknym stylu, w którym gdzieś w oddali dostrzec można inspirację prozą wielkich rosyjskich mistrzów pióra.
I tylko z jednym zgodzić się nie potafię.
Okładka. Nie pasuje.
„Wyspa słońca” Ewy Salwin to książka historyczna, która idealnie oddaje klimat tamtych czasów.
Rok 1917, a my wraz z bohaterami Niną i Michaiłem Aleksandrowicz przenosimy się do N-ska, gdzie poznajemy aktualne trudy życia i problemy ludzi. Małżeństwo, któremu do tej pory niczego nie brakowało, teraz musi się ukrywać i żyć w biedzie. Nina ciężko pracuje w fabryce, natomiast Michaił wierzy, że poprzez pisarstwo zdoła utrzymać rodzinę. Niestety jego oczekiwania szybko zostają zweryfikowane przez życie.
Małżeństwo mierzy się z wieloma problemami w niezwykle trudnych czasach, w których nikt nie jest pewny tego, co jeszcze może przynieść kolejny dzień. Bieda, do której nie byli przyzwyczajeni, głód, strata dziecka jedynie piętrzą nawarstwiające się w domu problemy i nieporozumienia.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale muszę przyznać, że bardzo udane. Osobiście bardzo lubię książki historyczne, które doskonale odzwierciedlają klimat opisywanych czasów, i tak właśnie było w tym przypadku! Sama historia opisana przez autorkę wywołała we mnie wiele emocji i na długo zostanie w mojej głowie. Jest piękna, poruszająca, ale również realna. Mnie osobiście książka zachwyciła, dlatego bardzo serdecznie ją polecam, szczególnie tym którzy lubią w literaturze czytać o trudach życia w dawnych czasach!
Dziękuje wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.
"Wyspa słońca" to powieść, która nie czyta się łatwo, wymaga od czytelnika skupienia i uwagi. Ale to dobrze.... Bardzo sobie cenię literaturę piękną, bo skłania czytelnika do wyższego poziomu rozumienia, myślenia i wyobrażenia.
Michaił cierpi, ale to nie tylko ból fizyczny, spowodowany nawracającymi migrenami go męczy. To przed wszystkim ból duszy, spowodowany bezradnością, niemocą, przymusem ukrywania swojej tożsamości i strachem przed odkryciem ale przed wszystkim tęsknotą za tym co było. Piękna metaforą ludzkiego życia. Człowiek starający się zbudować swój świat na nowo - z jednej strony czeka go mnóstwo przeciwność losu i walka z systemem, a z drugiej tęsknota za tym co bezpowrotnie minęło. Czasem trudno odnaleźć siebie i swoje miejsce w świecie, i tak, jak Michaiłowi, tak i nam może się to przydarzyć. Fabuła skłania czytelnika, żeby zagłębił się w wewnętrzne rozterki bohatera. Poznajemy jego lęki, wspomnienia, myśli, emocje, uczucia. To właśnie we wnętrzu bohatera, a nie na płaszczyźnie fabularnej, odgrywa się cała dramaturgia tej historii. Narracja trzecioosobowa wciąga czytelnika swoim barwnym językiem, żywymi opisami i plastyką. Autorce udało się pięknie namalować uczucia i emocje, tak że możemy ich doświadczać razem z bohaterami. Książka kryje w sobie ważne, głębokie przesłanie i metaforę życia każdego z nas. Bo każdy z nas może znaleźć się na miejscu Michaiła. Życie może skłonić nas do jego przewartościowania, zmiany trybu i stylu funkcjonowania. W ciągłych zmianach otaczającej rzeczywistości nie każdy może się odnaleźć, a tym co nas definiuję mogą być wspomnienia, tytułowa "Wyspa słońca". I pod tym względem ta powieść nie należy traktować wyłącznie jako historycznej, ale również obyczajowej. Książkę napawa pewnym pesymizmem, przygnębieniem i brakiem nadziei, jednak jest bardzo wartościową pozycją, która naprawdę warto przeczytać. Polecam! Czytajcie!
Nowy ład, jaki nastąpił po rewolucji 1917r. przyniósł ze sobą przemoc, chaos, niepewność jutra. Dla Michaiła świat w którym przyszło mu żyć, stał się niczym klatka bez wyjścia. Wraz z żoną egzystują w obcym mieście, wśród obcych ludzi z których każdy może okazać się wrogiem sprzyjającym władzy proletariatu. Trzeba uważać na słowa, na najmniejszy gest czy nawet spojrzenie. Mężczyzna dorastający w innej rzeczywistości, brutalnie z niej wyrwany, wciąż nie może poradzić sobie z tą absurdalną codziennością. Ucieczka we wspomnienia bywa bolesna, ale to jedyne miejsce do którego władza nie ma wstępu. Chociaż.. gdyby odkryto kim naprawdę jest, czy raczej kim był Michaił Aleksandrowicz...
"Wyspa słońca" autorstwa Ewy Salwin, to historia pełna smutku, bólu, niezgody na to, co jest i tęsknoty za tym, co było. Autorka otwiera przed nami umysł człowieka zagubionego w konfrontacji z życiem, jakie przyszło mu wieść. Rewolucja odebrała mu dom, najbliższych, a nawet tożsamość. Żyjąc w ciągłym napięciu, strachu, ze świadomością, że każdy dzień jest walką z wiatrakami, z nieludzkim systemem. W nieustannym poniżeniu przez warunki mieszkaniowe, głód czy uzależnienie od dobrej woli znienawidzonego Iwanowa. Przedstawiony przez autorkę obraz, uświadamia jaki wpływ na człowieka ma jego usytuowanie społeczne. Jaki wpływ na zachowanie może mieć nagły "awans" czy "spadek"na szczeblu klas społecznych. Jak, w nawet najbardziej upadlających sytuacjach, można zachować się po ludzku, można zachować twarz i godność. I co może przynieść moment, gdy postanowimy się poddać, nie mając już siły na walkę z przeciwnościami losu.
Książka pani Ewy, to bardzo mądre i z głęboką treścią egzystencjonalne przesłanie zapadające na długo w umysł czytelnika. Polecam !!!
Czy związek pochodzącego z wyżyn społecznych niespełnionego artystycznie literata i prowincjonalnej robotniczki ma szansę się udać?
Jest 1917 rok. Michaił Aleksandrowicz wraz z żoną Niną z trudem znoszą ciężkie warunki życia, w jakich przyszło im egzystować. Tęsknota za utraconym dzieckiem, trudna sytuacja materialna, niespełnione nadzieje, stłamszone ambicje, z tym wszystkim muszą mierzyć się na co dzień ci młodzi ludzie. Podczas gdy w kraju panuje polityczna zawierucha, a stare zwyczaje odchodzą do lamusa, ich związek zostaje niejednokrotnie wystawiony na próbę. Czy Michaił i Nina wyjdą zwycięsko z każdej z prób, jakimi nieustannie poddaje ich los? Ja wam tego nie powiem, musicie przekonać się sami, sięgając po książkę.
.
Zapewne jesteście ciekawi czy książka mi się podobała? Warsztatowo jak najbardziej. Pełną piersią poczułam klimat tamtych czasów. Stałam się świadkiem politycznych przepychanek, a także zaangażowałam się emocjonalnie w skomplikowane relacje bohaterów. Autorka mistrzowsko posługuje się słowem pisanym. Jednak żeby nie było, że tylko chwalę i zachęcam, to powiem wam, że zakończenie nieco mnie zawiodło. Czułam taki niedosyt, bo mam wrażenie, że nie wszystko się wyjaśniło, a ja otrzymałam od autorki za mało wiedzy, aby dopowiedzieć sobie resztę. Tego typu literatura nie jest dla każdego, a ci, co liczyli na lekką i napisaną prostym językiem historyjkę mogą nie być usatysfakcjonowani. Fani literatury pięknej najwyższego gatunku będą zachwyceni, o ile jednak dadzą się całkowicie pochłonąć biegowi wydarzeń.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska
Rewolucja w 1917 roku dość dużo zmieniła. To, co było dawniej, poszło w zapomnienie. Również Michaił Aleksandrowicz musiał wiele w życiu zmienić, z osoby zamożnej, posiadającej majątek, służbę, stał się człowiekiem żyjącym w biedzie. Każde pukanie do drzwi wywołuje strach, nie wiadomo komu, tak naprawdę można ufać, a przyznanie się kim było się dawniej, może źle się skończyć. Jednak jest coś, co władza nie może odebrać, to wspomnienia innych czasów, kiedy tacy jak on byli kimś i mogli wiele. Jak potoczy się życie Michaiła? Czy ktoś odkryje, kim był? Czy uda mu się wraz z żoną utrzymać? Czy przyzwyczai się do nowego porządku?
Wiem, że zarys historii jest bardzo skromny, jednak napisanie czegoś więcej byłoby zdradzeniem zbyt wiele z fabuły. Jakie wrażenia mam po przeczytaniu książki? Powiem wam tak, nie jest to książka dla każdego i może nie powiem, że jestem nią zachwycona, ale mnie nawet się podobała. Uważam, że historia była ciekawa, napisana w dość wciągający sposób, z akcją sprawnie poprowadzoną.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, mający wady i zalety.
„Wyspa słońca” to książka, która może nie jest arcydziełem, ale mnie się podobała i ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Rewolucja nigdy nie jest łatwa, a po niej nastaje chaos, który jednych wynosi na szczyt a innych strąca z piedestału.
Michaił Aleksandrowicz Flisow wraz z żoną Niną mieszka w N-sku. Miejscowości zapomnianej przez Boga. Znalazł się wraz z żoną w tym dziwnym dla niego miejscu wwyniku życiowych zawirowań i nie potrafi się odnaleźć, a jego serce zżera tęsknota za tym, co minione.
Nina w nowej rzeczywistości funkcjonuje lepiej niż małżonek, a to dlatego, że wywodzi się z zupełnie innej warstwy społecznej.
Czy bohaterowie przetrwają w piekle które zesłał im los? Czy uda im się odzyskać to na czym im zależy? Czy w miejscu, gdzie ludzie znikają nagle bez słowa i bez śladu znajdzie się miejsce na miłość?
Tego dowiecie się czytając Wyspę Słońca.
To bardzo trudna książka. Pełna bólu, cierpienia i zagubienia.
Powieść o tym ,że niekiedy nie ma dobrych wyborów, a czasem trzeba zacząć życie na nowo.
W powieści autorka wyjątkowo realnie oddała klimat Rosji w trakcie rewolucji, panującą biedę i brak dostępu do podstawowych d?br.
Ponadto otrzymujemy złożoną fabułę o miłości, intrygach i sekretach.
Polecam miłośnikom ambitnej literatury.?
----
Michaił Aleksandrowicz wraz ze swoją żoną Niną przeprowadził się z Petersburga do N-ska. Po rewolucji rosyjskiej w 1917 roku, młode małżeństwo zostało zmuszone do porzucenia dawnego, dosyć wygodnego życia. Jego żona ze względu na jej wcześniejszy status społeczny, szybko przywykła do nowej codzienności. Ciężko pracując, starała się odłożyć każdą kopiejkę. Jej mąż Michaił momentami tęsknił za dawnym życiem. Kiedyś był kimś, teraz próbował swoich sił jako pisarz. Niestety z marnym skutkiem. Jego prace nie przynosiły żadnych zysków, przez co w ich domu panował głód, a w małżeństwie tworzyła się coraz większa przepaść.
----
Ewa Salwin stworzyła piękne dzieło, które przybliży nam skutki rewolucji rosyjskiej w 1917 roku. Niewyobrażalny głód, brak dostępu do podstawowych artykułów oraz trudne warunki mieszkaniowe, to zaledwie niektóre problemy, z którymi borykali się mieszkańcy N-ska.
Ludzie żyli w strachu, każdy mógł stać podejrzanym i osądzonym jako wróg rewolucji. Każde pukanie do drzwi oraz każdy list wywoływało przerażenie.
Książka ma świetny klimat. Styl i język pozwalają nam przenieść się do XX- wiecznej Rosji i poczuć to, co przeżywali bohaterowie tej powieści.
Jest to opowieść o tęsknocie za czymś, co już nie powróci. To książka o niespełnionych marzeniach, o braku ciepła rodzinnego domu i braku miłości.
,,Wyspa słońca" wywołuje sporo różnych emocji. To powieść, która świetnie oddaje obraz tamtych czasów. Jest to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki, ale jestem pewna, że nie ostatnie.
Polecam wszystkim wielbicielom dobrych książek historycznych i zarazem literatury pięknej.?
"Samotność to dziwna rzecz; najpierw się ucieka, a potem już żyć bez niej nie sposób".
Wybuch rewolucji rosyjskiej zmienił wszystko w życiu młodego Michaiła Aleksandrowicza. Stary porządek przestał istnieć, przyszło nowe, podszyte strachem, niepewnością. Terror zbiera coraz większe żniwo, ludzie znikają bez śladu, pukanie do drzwi wywołuje przerażenie. Michaił razem z żoną muszą się przeprowadzić, w nowym miejscu nic nie jest łatwe, będą musieli nauczyć się żyć na zupełnie nowych zasadach.
Trudna, bolesna opowieść...
Wnikliwa perspektywa, ukazująca psychologiczne studium ludzkich zachowań w trudnych warunkach. Fabuła zajmująco poprowadzona ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie, przeżywane dramaty, beznadziejną sytuację nowego świata po rewolucji w Rosji. Styl autorki jest bardzo płynny, obrazowy, piękny, bogaty, czuć ogromną wiedzę historyczną. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Nie są to łatwe drogi, oj nie...
Pogmatwane ludzkie losy w całej okazałości, a w tle wydarzenia dziejowe, które odcisnęły swoje piętno. Ludzie targani emocjami, namiętnościami, trudami i wyzwaniami, jakie niesie codzienność. Ich codzienność naznaczona jest niepewnością i obawami, nie mają żadnego wyboru, muszą się podporządkować nowej władzy. Strach jest wszechobecny, z nim zaczyna się i kończy każdy dzień. Nasz bohater, by przeżyć, wyrzekł się swojego pochodzenia. Jego codzienność, walka o przeżycie, próby zdobycia pieniędzy. Jego relacja żona jest trudna, mają za sobą traumatyczne przeżycia. Nie potrafią się porozumieć, nie potrafią szczerze, otwarcie rozmawiać, coraz więcej zaczyna ich dzielić niż łączy. Wspomnienia ze "starego życia", które przenoszą nas na metaforyczną "Wyspę słońca". Świat został skrajnie podzielony, nie ma nic pośrodku, jestem za albo mnie nie ma. Każdy chce żyć, narasta mur bez braku współistnienia na niewielkich przestrzeniach. Głód, choroby, zimno, lęki, wszechobecne chaos, przemoc. Przejmujący, dotkliwy brak perspektyw i nadziei.
Mądra, przejmująca, nostalgiczna, opowieść. Daje do myślenia, nie da się przejść obok niej obojętnie. Było to moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z twórczością autorki, jestem pewna, że nie ostatnie. Z całego serca polecam.
Zastanawiałeś/-aś się kiedyś ile cierpienia na przestrzeni lat musi znieść człowiek? Jak to jest żyć w ciągłym strachu o siebie i swoich bliskich?
Ewa Salwin w swojej najnowszej książce ,,Wyspa słońca" kreśli portret człowieka udręczonego, zrezygnowanego i żyjącego w ciągłym strachu. Na kartach swej powieści przenosi nas do czasów, gdzie nie ma sprawiedliwości i szczęścia. Rewolucja w 1917 roku przyniosła ze sobą wyłącznie chaos i przemoc, a dramat ludzi o którym możemy przeczytać niejednokrotnie sprawia, że w oczach Czytelnika pojawiają się łzy.
Autorce w sposób świetny udało się oddać klimat epoki i uczucie wszechogarniającego niepokoju o nadchodzące jutro. Cała powieść pozbawiona jest niesamowitych zwrotów akcji, a jej tempo jest nieśpieszne. Jednak najważniejsze jest to, że czytając tę powieść możemy odczuć cała paletę emocji. Wiele momentów przytłacza swoim nieszczęściem i wzbudza ogromne współczucie nad losem postaci. Ale czy to źle, że los jaki spotkał bohaterów intryguje i sprawia, że ciężko oderwać się od lektury? Oczywiście, że nie.
W całej powieści najbardziej urzekli mnie bohaterowie. Ich kreacja jest po prostu genialna. Każda z postaci jest złożona, przepełniona prawdziwymi emocjami i determinacją. Przyglądamy się im codziennym dylematom, walce o siebie i swoich bliskich. Możemy zastanowić się nad sensem poszukiwania tożsamości, walki o miłość, zdrady, czy po prostu sensu życia. Tak naprawdę wiele momentów tej powieści skłania do refleksji i zastanowienia się jak terror może wpłynąć na ludzkie życie.
,,Wyspa słońca" to powieść, która zapada w pamięci. Jej język zachwyca i porusza, a treść zachwyci każdego, kto lubi powieści na kanwie prawdziwych wydarzeń.
Michaił Aleksandrowicz Flisow nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości jaką zafundowała wszystkim rewolucja w 1917 roku. Mimo pozornej ciszy i bezpieczeństwa nie potrafi spać spokojnie tym bardziej, że każde nawet w złej wierze rzucone oskarżenie może okazać się zgubne. Nowa codzienność w jakiej przyszło mu żyć wraz z małżonką jest dla nich nie lada wyzwaniem gdy w sercu wciąż ma wspomnienia tamtych lat, które uparcie powracają niemal każdego dnia. Nina pracuje ciężko w fabryce i odnoszę wrażenie, że nie czuje się doceniona przez męża, który całą swoją uwagę skupia na pisaniu mając nadzieję, że w ten sposób zarobi na życie. Jednocześnie oboje borykają się z dojmującą stratą dziecka, tak bardzo upragnionego i wyczekiwanego. Z czasem każde z nich zaczyna żyć swoim życiem a codzienność staje się zwyczajną rutyną. Odniosłam wrażenie, że o ile Nina jeszcze walczyła, próbowała o tyle Michaił zrezygnowany nigdy nie pogodził się z losem. Nie wydaje mi się również, że widział jeszcze jakiś większy sens w życiu.
Zaczęłam się zastanawiać jak musieli się czuć bohaterowie gdy z dnia na dzień zostało im odebrane wszystko. Gdy dotąd tak dobrze znane życie stało się tylko wspomnieniem, nieosiągalnym w przyszłości a ciągle tak bardzo realnym. Jak trudnym musiało być wyrzeczenie się własnej tożsamości tylko po to by móc spokojnie żyć. Ich ból można było wyczuć niemal z każdej czynności, każdej wymiany zdań. Mimo ich zagubienia gdzieś w głębi serca myślę, że wciąż się kochali. To bardzo smutna historia o utraconym życiu, marzeniach a także rezygnacji i zwykłej codziennej egzystencji w zupełnie nowej, obcej rzeczywistości.
Świat teatru to ciągła gra świateł. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Warszawa. Barwne lata dwudzieste. Marysia Lipkówna, tańcząc co wieczór na scenie...
Wciągająca powieść osadzona w realiach dwudziestolecia międzywojennego. Pozory i plotki są tym, co pasjami zbiera główny bohater powieści - Witold Woronowicz...
Przeczytane:2024-02-02, Przeczytałam,
Tytuł : Wyspa Słońca
Autor : Ewa Salwin
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery : 10.01.2024r.
#współpracareklamowa
Opis książki :
Są miejsca, które nie mają nazwy.
Do jednego z nich trafia Michaił Aleksandrowicz – przeprowadza się wraz z żoną do N-ska nie z własnej woli, ale z konieczności.
Sztorm, wywołany przez rewolucję 1917 roku, powoli cichnie, nastaje nowy, nieznany dotąd porządek. Zniszczony rewolucyjną pożogą stary świat istnieje już tylko we wspomnieniach bohaterów. Wokół nich na co dzień szaleje chaos, kipi przemoc.
Sąsiedzi, znajomi i krewni znikają bez śladu, a każdy list, każde pukanie do drzwi wywołuje dreszcz.
Jedynym, co można ukryć przed wszechobecnym terrorem, są wspomnienia starego świata – mała wyspa słońca na wzburzonym oceanie historii pełnej goryczy, smutku i beznadziei.
W N-sku trzeba nauczyć się na nowo żyć. I wybrać sobie nowe imię.
Ewa Salwin kreuje obraz ludzi, którzy od nowa muszą zbudować swój świat, nieustannie zmagając się z przeciwnościami losu i systemem, który w każdej chwili może ich złamać.
" Ideał a pieniądze to są, proszę pani, dwie różne rzeczy. - Uważa pan, że się wzajemnie wykluczają? - W pewnym sensie tak jest. Bo cóż mi przyjdzie z Ideału, kiedy nie będę miał co jeść?
- A cóż panu przyjdzie z pieniędzy, jeśli nie będzie pan wierny Ideałowi?"
Autorka umiejętnie prowadzi nas przez całą fabułę, gdzie bohaterowie uczą się budować nowy świat. Świat, który znają pozostaje już tylko we wspomnieniach.
Lecz chaos i przemoc przeplatają się z codziennością.
Michaił Aleksandrowicz Filsow jest pisarzem, który pod pseudonimem sprzedaje swoje dzieła.
Wraz z żoną Niną z konieczności przeprowadził się do małej miejscowości N-sk.
"Są miejsca, które nie mają nazwy".
Michaiłowi ciężko jest przyzwyczaić się do nowej codzienności. Nie mógł znaleźć sobie stałego zajęcia.
Jego powieści są pisane według cenzury, która obowiązuje, więc nie może pisać tak jak chciałby, aby jego powieści brzmiały.
Bohater również zmaga się z chorobą suchoty, mimo wielu kłótni dzielnie wspiera go żona Nina.
Historię czytało mi się bardzo dobrze, mimo dość trudnego języka.
Autorka wykreowała zróżnicowanych bohaterów, dzięki czemu w fabułę nie wkradła się nuda.
Emocje, które nam przekazują bohaterowie to przede wszystkim strach, przed nowym światem i nie tylko, gniew, radość, zdrada, sekrety. Wszystko to i wiele innych przeplata się w fabule.
Gorąco polecam.
Dziękuję bardzo wydawnictwu i autorce za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje