Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 2012-11-08
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 204
'' Rzeczy wymknęły się spod naszej kontroli (...) Owładnięci niepohamowaną chęcią ich posiadania i używania nie zauważyliśmy , że tak naprawdę to one nas posiadają , a nasza rola sprowadzona została do funkcji wytwarzania jak największej ich ilości w niezliczonych odmianach oraz do ich gromadzenia , obsługi , utrzymywania , konserwowania , użytkowania . ''
Jakimś dziwnym przypadkiem ? (nie wierzę w przypadki) trafiła do mnie książka '' Wymowność rzeczy '' Zdzisława Skroka . Przyznaję że książka mnie zaraz na samym początku zaskoczyła , ponieważ się dowiedziałam że przedmiot i rzecz to nie to samo . Dziwne , do tej pory używałam tych dwóch pojęć zamiennie na określenie rzeczy czy przedmiotu . Następnie po pierwszym zdziwieniu , książka mnie wciągnęła wraz z papuciami , tym bardziej że , jak się okazało , nie traktowała ona li tylko o rzeczach , czy przedmiotach . Ale po kolei , w posłowiu autor peroruje o marności człowieka którym rządzą przedmioty ogólnie , posiłkując się przy tym wypowiedziami różnych '' mądrych ludzi '' , jak na przykład Kołakowski , Nietzsche czy Rilke . Potem opowiada o...śmieciach , a nawet o całych śmieciowych górach , zwanych przez naukowców '' kuchennymi śmietniskami '' . Następnie poczytamy sobie już o poszczególnych przedmiotach i rzeczach , takich jak latryny , kłódki , o te to dopiero miały kilka ciekawych zastosowań , zanim zaczęły służyć tylko do zamykania czegoś , na przykład kobiety siadały na kłódce aby nie zajść w ciążę , ciekawe prawda ? Jest też mowa o lustrze , bo to bardzo ciekawy przedmiot przecież , oraz o światach za nim , co docenił nawet Lewis Carroll , posyłając tam swoją słynną Alicję . Potem robi się bardziej prozaicznie omówiony zostaje : grzebień , garnek , siekiera , żyrandol , gramofon Bambino , no i rower nazwany przez autora '' wehikułem wolności '' . Jest też naprawdę zajmująca historia o delikatnych , zwiewnych damskich koszulkach z Pewexu znalezionych w butwiejącej dawno opuszczonej chacie jakiegoś wieśniaka . Skąd się tam wzięły ? No i w końcu dochodzimy do rozważań o '' nie rzeczach '' . Autor snuje opowieść o młodości i starości , o tym jak jedna drugiej nie zrozumie , chociaż jednej bez drugiej by nie było przecież . O wszechobecnym hałasie , już tak powszechnym iż można mówić o '' kulturze hałasu '' . I wszystko byłoby oki , gdyby autor trzymał się merytorycznych treści swojej książki , a nie robił jakichś osobistych politycznych wycieczek . Co było na tyle częste , że nie dało się nie zauważyć . Aż sprawdziłam , czy inni czytelnicy też zauważyli , czy tylko ja okazałam się taka nadwrażliwa , ulżyło mi , bo inni też zauważyli . Z tego powodu odejmuję mojej ocenie jedno piórko . Ale książkę polecam , bo jeśli się przymknie oczy na te polityczne wtręty , to książka jest naprawdę ciekawa .
Zdzisław Skrok, autor niezwykle popularnych książek z pogranicza archeologii i eseistyki historycznej, tym razem swą badawczą uwagę kieruje na wycinek...