Wszystko czego nie zdążyliśmy powiedzieć
Levy Marc

Och ? Cóż to była za cudowna podróż i jak żałuję, że już się skończyła. 

Jak ja teraz pragnę zobaczyć serial. ? Jak kusi w tym momencie wykupienie Canal+ tylko dla tych bohaterów, dla tej historii. 

Zakochałam się... w miejscach, bohaterach, historiach. Ta książka mnie oczarowała, sprawiła, że znów wierzę w magię (a może zawsze w nią wierzyłem). 

I ten malutki element science-fiction. ? Kocham takie smaczki.

Coś mi się wydaje, że będą same zachwyty. Ale spróbuję dodać trochę konkretów.

Umiera ojciec Julii, by później jego kopia w postaci androida znalazł się w mieszkaniu bohaterki. I tak zaczyna się niezwykła, pełna wrażeń i humoru historia. Nie brakuje też mądrych słów. Niby banalnych, ale pomagającym też i czytelnikom zmierzyć się z własną przeszłością. Bo... ta książka coś mi uświadomiła, coś bardzo ważnego. 

Polecam. I na zakończenie zostawiam takie malutkie pytanie: czy gdybyście mogli spędzić dodatkowy tydzień z osobą wam bliską, która zmarła, czy nie skorzystalibyście z tej możliwości? Bo ja skorzystałabym i powiedziałabym to wszystko, czego do dziś żałuję, że nie powiedziałam. 

Niesamowita książką. Chyba to będzie mój ulubieniec tego roku. 

Marc Levy tym razem serwuje nam powieść z wątkiem robonautyki i techniki przyszłości. Julia, niedoszła mężatka, która w dzień planowanego ślubu zmuszona jest pochować ojca, otrzymuje niespodziewanie szansę, by spędzić ze zmarłym jeszcze trochę czasu. Czy dobrze wykorzysta ten czas? Czy pozwoli robo-ojcu odbudować ich wzajemne  relacje, zepsute za życia? Jakie skrywane tajemnice rodzinne wyjdą na jaw? I co moga one zmienić w życiu bohaterki?

"Nigdy nie jest za późno, dopóki nie stanie się coś nieodwracalnego".