Wszystkie grzechy nieboszczyka

Ocena: 4.82 (11 głosów)
Trup pod biurkiem? Dlaczego nie… Co ma zrobić kobieta, gdy pod ukochanym biurkiem udaje jej się znaleźć trupa? Takiego całkiem nieżywego i na dodatek chyba znajomego… Właśnie to przytrafiło się Bożenie Kryspin, kasjerce w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość. Denat to zresztą zupełnie niewygodny dla wszystkich pracowników wspomnianej firmy. Kto wie, jakie sprawki mogą wyjść na jaw w czasie śledztwa… Bożenka nie zamierza dopuścić do zlikwidowania swojego miejsca pracy i z zapałem zabiera się za pomaganie w dochodzeniu komisarzowi Kazimierzowi Jodle.

Informacje dodatkowe o Wszystkie grzechy nieboszczyka:

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2012-12-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-62465-57-6
Liczba stron: 278

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wszystkie grzechy nieboszczyka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

- Fuj! ale wstrętny początek dnia!


Więcej

Tutaj każdy ma jakieś mniejsze lub większe grzeszki na sumieniu.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Wszystkie grzechy nieboszczyka - opinie o książce

Jak wielokrotnie już wspominałam, ostatnio polubiłam w czasie różnych innych zajęć słuchać audiobooków. A że lubię wybierać sobie lżejsze książki do słuchania, tym razem padło na "Wszystkie grzechy nieboszczyka" autorstwa Iwony Mejzy. Przyznam, że to pierwsza książka tej autorki, z którą zawarłam bliższą znajomość i myślę, że może nie ostatnia.
Słuchało mi się dość dobrze, chociaż mimo tego, że to komedia kryminalna, to jednak nie było zabrakło w niej wielu powodów do śmiechu. Mozna nawet rzec, że humoru w niej tyle co przysłowiowy kot napłakał.
Fabuła lekka, nie wymagająca zbytniego skupienia, lecz kilka słów dosłownie wkurzało mnie niesamowicie: "oglądnął", "spoglądnął" czy "przeglądnął". Czytane przez lektorkę te słowa początkowo wprawiały mnie w osłupienie a później stwierdziłam, że to może taki specjalny wybieg, ale jednak nie bardzo mnie to przekonuje, do samego końca mnie te słowa raziły...

Akcja dzieje się w fikcyjnej firmie ubezpieczeniowej "Bezpieczna Przyszłość". Bożenka jest kasjerką od wielu lat, zawsze przychodzi do pracy jako pierwsza. Tak było i w ten poniedziałkowy ranek. Zdziwiło ją, że w biurze jest dość chłodno, a klimatyzacja podkręcona na bardzo niską temperaturę. Gdy ją zwiększyła, poczuła intensywny zapach jakichś męskich perfum. Najbardziej było je czuć w jej pokoju, a gdy zajrzała pod swoje biurko, oniemiała. Pod jej ulubionym biurkiem leżał mężczyzna..., w dodatku martwy. Dlaczego właśnie pod jej ukochanym biurkiem? I co teraz ma zrobić? Postanowiła poczekać na resztę pracowników i im zakomunikować o swoim znalezisku.
Nieboszczykiem leżącym pod biurkiem okazał się nowy pracownik firmy. Po wezwaniu policji wszyscy zaczęli skrzętnie kompletować swoje dokumenty, obawiając się, że być może śledczy będą je chcieli przeglądać. A nie wszystko było w porządku. Gdyby lewe interesy wyszły na jaw, oznaczałoby to kłopoty dla wszystkich. Policjanci przybyli na miejsce, bardzo się zdziwili pracowitością współpracowników nieboszczyka. Nikt z nich nie przejął się jego śmiercią, wszyscy przyjęli to za coś zupełnie normalnego. 


"Tutaj każdy ma jakieś mniejsze lub większe grzeszki na sumieniu."
Bożenka, chyba jako jedyna nie miała ciemnych interesów na sumieniu, chcąc ocalić swoje miejsce pracy, z zapałem pomaga komisarzowi Jodle w śledztwie. Komisarz chętnie się na to zgadza, tym bardziej, że Bożenka wpadła mu w oko.
Jakby było mało, to w parku zostaje znaleziony martwy kierownik biura..., na wszystkich pada blady strach. Pracownicy boją się o swoje życie a policjanci o to, że w sprawę dochodzenia włączy się góra.
Czy uda się odnaleźć sprawcę? Komu zależało na usunięciu pracowników firmy ubezpieczeniowej?

Co prawda firma ubezpieczeniowa jest tu fikcyjna, ale zaczęłam się zastanawiać, czy praktyki pokazane w tej książce są całkowicie wyssane z palca, czy może takie firmy naprawdę istnieją? Przyjrzałam się dokładniej swoim polisom, tak asekuracyjnie...
A tak na marginesie dodam, że znam kasjerkę o imieniu Bożenka, która zachowuje się bardzo podobnie do tej, przedstawionej przez autorkę. Musze ją nakłonić do przeczytania książki. Ciekawe, czy znajdzie podobieństwo?
Jeśli lubicie lekkie kryminalne historie, to polecam. 

Link do opinii

Na początku muszę zaznaczyć, że czytałam książkę w nowszej oprawie, która jest znacznie lepsza niż ta, którą widać tutaj w serwisie lubimyczytac.pl, więc moja recenzja dotyczy zupełnie innego wyglądu książki.

„Tutaj każdy ma jakieś mniejsze lub większe grzeszki na sumieniu.”

Agencja ubezpieczeniowa kojarzy się z rzetelnością obsługi, zaufaniem, zapewnieniem nam spokojnego życia, odszkodowania w razie jakichkolwiek szkód materialnych, a więc też z zabezpieczeniem finansowym i bezpieczeństwem. Okazuje się, że na jej zapleczu mogą się dziać rzeczy, które mrożą krew w żyłach. W jednej z takich instytucji dzieje się akcja książki "Wszystkie grzechy nieboszczyka."

Pani Iwona Mejza przekonała mnie do siebie już przy książce „Wyszedł z domu i nie wrócił”, która wówczas ujęła mnie swoim szczególnie lekkim stylem, nieco komicznymi scenkami, opisami podszytymi humorem i ciekawym pomysłem na fabułę. Podobnie jest teraz, gdy podążałam za kolejnymi tropami wraz z sympatycznymi bohaterami, próbując razem z nimi rozwikłać zagadkę śmierci agenta ubezpieczeniowego i tego, co dzieje się w „Bezpiecznej przystani” Im dalej, tym coraz bardziej wyłaniają się kolejne tajemnice i okazuje się, że nie jest w niej tak bezpiecznie, jak wskazuje to nazwa firmy.

Bożenka Kryspin pracuje, jako kasjerka w firmie ubezpieczeniowej pod wdzięczną nazwą „Bezpieczna Przyszłość”. Jest kobietą atrakcyjną, ale jak dotąd nie znalazła nikogo odpowiedniego, z kim chciałaby spędzić swoje życia. Jest tak być może też, dlatego, że Bożenka jest pedantką lubiącą porządek aż do przesady, a do tego cechuje ją dokładność, obowiązkowość i punktualność. Ma swoje przyzwyczajenia, ulubione, codzienne czynności i rytm dnia. Zawsze ma wszystko wyprane, wyprasowane, poukładane, odpowiednio dobraną torebkę do stroju, w którym udaje się na drugi dzień do pracy.

Tego dnia, po rutynowych porannych czynnościach, udała się do pracy wcześniej niż inny, by przez kilka minut nacieszyć się biurową ciszą, zanim przyjdą pozostali pracownicy firmy. Jednak tym razem czeka ją niezbyt miła niespodzianka, a raczej makabryczna, gdyż pod swoim biurkiem znajduje martwego człowieka. Okazuje się, że jest to ciało jednego z pracowników, niedawno przyjętego do pracy agenta ubezpieczeniowego.

Bożenka od razu wzbudza miłe uczucie, gdyż okazuje się osobą o bystrym umyśle i sympatycznym sposobie bycia. Nic dziwnego, że komisarz Kazimierz Jodła, prowadząc sprawę zabójstwa agenta, ulega urokowi rezolutnej kasjerki. Fabuła obfituje w wiele wydarzeń, nie raz zaskakujących, czasami oczywistych, w których biorą udział charakterystyczne postacie. Niemal każda z nich ma coś do ukrycia, zachowuje się podejrzanie i wbrew oczekiwaniom, więc komisarz Jodła wraz ze swym młodym aspirantem Tomaszem Kulisiem, stwierdzają, że „Coś tu jest nienaturalnie spokojnie”. gdyż nawet w chwili śmierci współpracownika, nie ma szlochów, nikt się nie denerwuje, nie łyka uspokajających specyfików, lecz jak gdyby nic każdy wraca do swoich zajęć. W trakcie przesłuchań poszczególnych osób, wysuwa się tylko jeden wniosek: „oni wszyscy po trochu kłamią, jedni mniej, drudzy więcej, ale wszyscy.” No, może poza Bożenką, o czym komisarz Jodła jest przekonany. Im dłużej, bowiem przebywa w jej towarzystwie, tym bardziej przekonuje się, że właśnie spotkał kobietę swego życia.

„Wszystkie grzechy nieboszczyka” można zaliczyć to komedii kryminalnej, mimo że nie zawsze jest w niej powód do śmiechu. Rozbawia już samym tytułem, mimo że jest to kryminał, w którym nie brakuje trupów. Jednak okładka w wesołym kolorze, mimo widniejącej na niej czaszki, nie odstrasza, a raczej zachęca do poznania tej historii.

W jej sposobie prowadzenia fabuły można wyczuć fascynację autorki książkami Joanny Chmielewskiej i Edmunda Niziurskiego, gdyż w podobnym stylu przedstawia stworzoną historię. To kryminał, który czyta się niezwykle przyjemnie, lekko, czasem z uśmiechem, czasem z napięciem, gdyż, co chwilę mamy nowe ślady, fakty sytuacje, które gmatwają sprawę coraz bardziej. Na tym tle rozwija się, też uroczo przedstawiony, wątek miłosny, oparty na wzajemnym poznawaniu się, kulturalnie i według schematów, które w natłoku wydawanych wciąż erotyków, wydają się staromodne i mało ekspresyjne. Jednak ten sposób przedstawienia relacji dwojga zainteresowanych sobą osób ma swój szczególny, romantyczny urok, który obserwuje się z przyjemnością. Jest to także zasługa stylu, w jakim pisze autorka, używając ładnie sformułowanych zdań, stosując w sposób nietuzinkowy opisy sytuacji czy osób, nadając w ten sposób charakter klasycznej powieści w stylu retro, mimo że historia dzieje się współcześnie w XXI wieku. Nie ma w niej wulgaryzmów, zbędnych słów, zbyt długich wywodów czy opisów. Wszystko znajduje swoje wyjaśnienie, a całość podtrzymuje ciekawość czytelnika do samego końca. I wprawdzie nie było szczególnego zaskoczenia, co do osób zamieszanych w tę sprawę, ale była to lektura, przy której się nie nudziłam.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu OFICYNKA

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewelina-czyta
Ewelina-czyta
Przeczytane:2022-04-15, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam, ulubione,

     Jakiś czas temu pisałam Wam o książce "Wyszedł z domu i nie wrócił" (ZOBACZ TUTAJ), dziś przyszła pora na "Wszystkie grzechy nieboszczyka" dzięki której zarwałam pół nocy, bo tak bardzo nie chciałam przerywać lektury. 
Początkowo historia troszkę się dłuży, bo szczegółowo poznajemy zwyczaje głównych bohaterów- może to wydawać się dziwne, ale wierzcie, ma to spore znaczenie dla fabuły, szczególnie jeśli chodzi o postać Bożenki Kryspin i komisarza Jodły.
Akcja nabiera rozpędu, gdy zostają odkryte zwłoki jednego ze współpracowników Bożeny, a sam kierownik agencji znika w niewyjaśnionych okolicznościach. 
Trup zaczyna ścielić się gęsto (tak, jest tu ich kilku), śledztwo zaczyna przypominać wyścig z czasem, na wierzch wypływa co raz więcej tajemnic, a podejrzanych przybywa z każdą kolejną stroną. 
A wszystko to opisane jest niesamowicie lekkim stylem, który niejednokrotnie wywołuje szczery uśmiech. Uwielbiam tę lekkość pióra pani Mejzy.
Autorka doskonale miesza wątki, podrzuca tropy, i gdy jest się niemal pewnym, kto stoi za wszystkimi zabójstwami, podrzuca kolejną poszlakę i sprawia, że wszystkie wcześniejsze założenia obracają się w proch.
Na szczególną uwagę zasługuje konstrukcja postaci, i choć wydają się one czasami groteskowe i prześmiewcze tak naprawdę pokazują jak w realu potrafimy nosić wiele różnorakich masek, i bywać tym, kim naprawdę nie jesteśmy.


Autorka niczego nie zostawiła przypadkowi, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe, napięcie rośnie adekwatnie do akcji, dialogi są napisane naturalnie i błyskotliwie. Duża dawka humoru, gwarantuje naprawdę dobrą zabawę i pozwala się zrelaksować.
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię.


    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Pani Iwona Mejza zdecydowanie wchodzi do mojego ulubiona grona pisarzy komedii kryminalnych. 


POLECAM...

Link do opinii

To druga książka Autorki, którą miałam okazję przeczytać. To spotkanie uważam za bardzo udane, dlatego z chęcią przybliżę Wam nieco bliżej tę pozycję jak i własne spostrzeżenia. 

Bożena Kryspin jest jedną z kasjerek w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przystań. I wszystko toczy się swoim rytmem do pewnego momentu. Po weekendzie, gdy kobieta przychodzi do pracy, znajduje pod swoim biurkiem nieboszczyka. Zmarłym okazuje się jeden współpracowników. Na dodatek nie był on lubiany przez swoich kolegów i koleżanki z pracy. Jego śmierć wielu osobom pokrzyżowała szyki. Przerazili się bowiem, że podczas wyjaśnienia sprawy zmarłego, , ich machlojki wyjdą na jaw i zaszkodzą spokojnemu żywotowi, jaki do tej pory wiedli. Bożena zatem chce zrobić absolutnie wszystko, by nie stracić swojego miejsca pracy. W tym celu gorliwie pomaga komisarzowi Jodle, który prowadzi sprawę zabójstwa. A przy tym dobrze się bawi, gdyż policjant wpadł jej w oko... ;) kto okaże się mordercą? Czy ktoś jeszcze ucierpi? Jakie sprawy wyjdą na jaw? Co tak naprawdę ukrywają pracownicy ubezpieczalni Bezpieczna Przystań? Kto okaże się kluczem do wyjaśnienia zagadek? Czy uda się rozwikłać wszystkie tajemnice i zagadki? Na te pytania poznacie odpowiedzi, podczas czytania tej ciekawej lektury. 

Muszę powiedzieć, że ta pozycja porwała mnie znacznie bardziej niż poprzednia książka Autorki. Czytało mi się rewelacyjnie a przy tym bardzo szybko. Nie mogłam się wręcz oderwać, ta fabuła była tak ciekawa. Duża ilość bohaterów sprawiła, że historia była jeszcze bardziej zawiła. Co absolutnie nie było problemem, a wręcz przeciwnie. Uatrakcyjniło jeszcze bardziej całą fabułę. Tak naprawdę każdy był podejrzanym a finał okazał się bardzo zaskakujący. Ja do końca nie byłam pewna, kto był winnym, więc Autorce udało się mnie zaskoczyć. Doskonale spędziłam czas z bohaterami. A komisarz Jodła był moim ulubieńcem 😁 Lekka historia z dreszczykiem i humorem, którą polecam każdemu, kto lubi kryminały. Jeśli szukacie czegoś na wieczór lub popołudnie, ta pozycja będzie dla Was idealna. Ja z przyjemnością sięgnę po kolejne historie Autorki, bo uważam, że jak najbardziej warto. Bardzo dziękuję Wydawnictwo Oficynka za egzemplarz recenzencki i przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2016-07-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2016,
Wszystkie grzechy nieboszczyka to komedia kryminalna, której fabuła rozgrywa się współcześnie. Bożena Kryspin kasjerka w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość przychodząc do pracy po weekendzie znajduje pod swoim biurkiem ciało mężczyzny. Zdezorientowana i wystraszona tym odkryciem nie wie kogo najpierw zawiadomić, policję czy pracowników. Decyduje się jednak na to drugie. Denatem okazuje się zupełnie niewygodny dla wszystkich nowo zatrudniony pracownik firmy. Nikt nie wie, co może wyjść na jaw w czasie śledztwa, ale prawie każdy się czegoś boi, ponieważ prawie wszyscy mają jakieś ciemne interesy na sumieniu. Bożenka nie zamierza dopuścić do zlikwidowania swojego miejsca pracy i z zapałem zabiera się za pomaganie w dochodzeniu komisarzowi Kazimierzowi Jodle. Czy uda im się znaleźć nie tylko sprawcę okrutnego mordu, ale i wykryć grzeszki pozostałych pracowników? Czym zawinił człowiek znaleziony pod biurkiem kasjerki, że musiał pożegnać się z życiem? Warto sięgnąć do książki i znaleźć w niej odpowiedzi na te pytania. Od razu na początku muszę napisać, że ta powieść to lektura z tych ,,lekka, łatwa i przyjemna". Styl, jakim pisze autorka jest prosty i lekki, dlatego czyta się szybko i z dużą dawką przyjemności. Wpleciony humor nie pozwala na nudę w trakcie czytania, chociaż temat raczej poważny, bo trup a w zasadzie trupy i zbrodnie to przecież nie są tematy lekkie. Drobiazgowo opisane jednak śledztwo, nie należy to tych zgoła ciężkich i mrocznych, wręcz przeciwnie, przeplatane lekką ironią płynnie wkomponowane jest w fabułę. Firma przedstawiona w powieści jest fikcyjna, ale kto nam da gwarancję, że takie firmy nie istnieją. Myślę, że każdy z nas miał kiedyś do czynienia z agentem ubezpieczeniowym czy z samą firmą ubezpieczeniową i może wyciągnąć własne wnioski. Ciekawie moim zdaniem przedstawione osobowości bohaterów są dopełnieniem całości, bohaterów łatwo i szybko można polubić co nie świadczy o tym, że kibicowałam wszystkim, a prawie każdy miał jakiś motyw podobne jak w powieści Joanny Chmielewskiej ,,Wszyscy jesteśmy podejrzani". Muszę przyznać, że książka trochę przypomina mi tamtą powieść i moim zdaniem uwielbienie dla tamtej pisarki w jakiś sposób odbiło się w pisaniu tejże autorki. Ale styl i dowcip Iwony Mejzy jest jednak trochę odmienny od stylu Chmielewskiej. Myślę, że to dobrze, możemy liczyć na to, że autorka nie będzie wzorowała się na powieściach Chmielewskiej, ale stworzy własną markę powieści. Akcja tej lektury rozgrywa się w zamkniętej grupie osób, które niby znają się na wylot, a jednak każda z nich ma gdzieś tam głęboko ukrytą jakąś tajemnice. Niestety jak to często bywa są to tajemnice poliszynela. Fabuła książki przyciąga uwagę od pierwszych stron i z każdym kolejnym rozdziałem (jeżeli podzieloną na krótkie części treść, można określić podzieloną na rozdziały) zainteresowanie rośnie Przyznam, że zakończenie powieści było dla mnie sporym zaskoczeniem, w trakcie czytania znalazłam sobie ewentualnych winnych, ale... to chyba tylko dobrze świadczy o autorze jeżeli potrafi czytelnika zaskoczyć. Podsumowując: uważam, że jest to idealna lektura nie tylko na urlop. Humor opisanych sytuacji w połączeniu z lekkimi opisami osób, i nie tyle ironiczne co dosłownie dowcipne budowanie napięcia rzutującego na nastój czytania, to z pewnością plusy tej lektury. Spoglądając na prostą, aczkolwiek wyraziście przedstawioną okładkę można się domyślać, że nie trafiliśmy na ciężki, mroczny kryminał w stylu skandynawskim, ale na lekką i przyjemną opowieść sensacyjną, która nie pozwoli nam się nudzić. A dodając do tego fragment umieszczony pod zdjęciem nie ma czytelnik już żadnych wątpliwości co do tego, co znajdzie w środku. Jak na debiut w powieści kryminalnej, to myślę, że jest on całkiem udany i oby tylko więcej. Lubię takie powieści z dreszczykiem i humorem, to cudowny sposób na odstresowanie się po ciężkim tygodniu pracy. Myślę, że jeżeli ktoś lubi kryminały właśnie z taką nutką humoru, to śmiało może sięgnąć po tę powieść. Lekka, łatwa i przyjemna z pewnością pochłonie czytelnika na cały weekend. Bo tego, że nie można się oderwać od powieści, i umieszczonych w niej zwrotów akcji czy kolejnych wątków, chyba nie muszę dodawać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - werka777
werka777
Przeczytane:2016-04-08,
Bywają takie książki, które zostają nam w pamięci przez długi czas. Kiedy kończymy ich czytanie, odczuwamy ogromną pustkę. Są też takie, które nudzą nas do tego stopnia, że po przewertowaniu kilku stron odkładamy je na półkę, nie wracając już do nich. „Wszystkie grzechy nieboszczyka” pani Iwony Mejzy, to z pewnością taka pozycja, która według mojej opinii nie kwalifikuje się ani do pierwszego, ani do drugiego, wspomnianego przeze mnie, typu książki. I właśnie dlatego mam przed sobą trudne zadanie, bo nie mam pojęcia jak skonstruować recenzję tak, aby nie została źle odebrana. Może na początek co nieco o samej autorce. Jak podaje strona „Lubimy Czytać”: Iwona Mejza to zagorzała wielbicielka książek Joanny Chmielewskiej i Edmunda Niziurskiego. Od lat czyta i kolekcjonuje powieści kryminalne z całego świata. Związana jest z Klubem Miłośników Powieści Milicyjnej Mord. Pisze powieści i opowiadania kryminalne, a w wolnym czasie fotografuje i zajmuje się ogrodem. „Wszystkie grzechy nieboszczyka” to lekki kryminał, który na pewno nie przestraszy, ale może za to, wręcz przeciwnie, wprowadzić w błogi, spokojny nastrój. Bohaterką książki jest pani Bożenka – pracownica firmy ubezpieczeniowej. Pewnego dnia, jak zwykle przychodząc do pracy wcześniej, widzi pod swoim biurkiem coś, czego nigdy by się nie spodziewała. Otóż jej oczom ukazuje się trup i to wcale nie taki obcy. Jest nim jeden z niedawno zatrudnionych pracowników. Wkrótce rozpoczyna się śledztwo. Policjanci, jak to zwykle bywa, zaczynają przesłuchiwać całą kadrę i snuć rozmaite domysły. I właśnie głównie tak prezentuje się cała fabuła książki. Nie jest jednak tak nudno, ponieważ liczba ofiar wkrótce się zwiększa. Pojawiają się nie jeden, nie dwa, a trzy trupy! Co ich łączy? Czy mordercą jest jedna osoba i czy jest to ktoś zatrudniony w firmie? Tego Wam nie powiem. Cała akcja przeplatana jest pojawianiem się nowych bohaterów. Każdy z pracowników firmy ma coś do powiedzenia, ale i coś do ukrycia. Otóż jak to często bywa, okazuje się, że owy zakład pracy nie zawsze prowadził czyste interesy. W tej książce spotkamy mniej i bardziej mądre kobiety, podatnych na damskie zaloty panów, ludzi trzeźwo myślących oraz tych, którzy działają pod wpływem impulsu. Krótko mówiąc – cała mieszanka osobowości. Ale cały ten natłok bohaterów sprawił, że nie do końca mogłam się w tym wszystkim połapać. Już sama potem nie wiedziałam kto jest kim. „Wszystkie grzechy nieboszczyka” to przyjemna książka, którą możemy zabrać ze sobą wszędzie. Nie dość, że lekka to i format akurat taki wygodny do ręki. Nie powiem jednak, aby akcja jakoś specjalnie mnie zachwyciła i wciągnęła. Nie do końca byłam ciekawa, co może się wydarzyć dalej, ale jakoś dobrnęłam do końca i nie mogę stwierdzić, że tego żałuję. Bohaterowie są momentami zabawni, ale z nieco zbyt płaskimi charakterami. A sam wątek nawet ciekawy, chociaż momentami robiło się troszeczkę nudnawo. Jednakże po przeczytaniu książki ma się wrażenie, że jej autorka musi być naprawdę miłą osobą. Te słownictwo, dialogi i kreowanie postaci z pewnością są dziełem kogoś wesołego, z poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. „Wszystkie grzechy nieboszczyka” to książka, można powiedzieć, dla każdego. Aczkolwiek  nie sądzę, aby zadowoliła się nią młodzież. Polecam więc osobom dojrzalszym, nie ze względu na skomplikowaną treść, ale na charakter całej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StregaBianca
StregaBianca
Przeczytane:2014-02-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Bardzo dobry kryminał w takim starym dobrym stylu. Zostaje popełnione morderstwo, trupa znajduje Bożenka Kryspin, kasjerka w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość. Jak jest trup to musi być i śledztwo. Prowadzi je komisarz Kazimierz Jodła, prywatnie kolekcjoner kryminałów, człowiek sumienny i cierpliwy. Bardzo szybko okazuje się, że w pozornie uczciwej firmie niejeden pracownik ma coś do ukrycia, a pierwsze morderstwo szybko prowokuje kolejne. Dla mnie ta książka ma w sobie coś z krzepiącego stylu Agathy Christie:-): morderstwo było efektem pewnego logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego i jeśli policjantom uda się go odtworzyć to znajdą również mordercę. Nie ma tutaj tak charakterystycznej dla współczesnych kryminałów brawury, szokujących zwrotów akcji za którymi trudno nadążyć, ale śledztwo jest poprowadzone tak sprawnie, a bohaterowie budzą tak żywe emocje że, podobnie jak i u Królowej Kryminału, nie sposób się nudzić choćby przez chwilę:-). Gorąco polecam:-), zwłaszcza miłośnikom porządnych kryminałów w dobrym stylu:-)!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alex9
Alex9
Przeczytane:2013-02-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2013,

Poniedziałek, początek tygodnia i pierwszy dzień po weekendzie ... czyli moment w jakim trzeba się po raz kolejny zmierzyć z prozą życia, która właśnie najostrzej daje się we znaki. W tym dniu zdarzyć się może wiele, a nawet jeszcze więcej, niektóre niespodzianki potrafią być prawdziwie zabójcze. Podobno jaki poniedziałek taki cały tydzień, szczęście, że nie zawsze to powiedzenie ma odbicie w rzeczywistości, ale czasem się potwierdza. W takim wypadku można zapomnieć o tym, że wtorek to dopiero przygotowanie do obowiązków pracowniczych, czwartek i piątek to już prawie weekend, a więc jedynie w środę trzeba stawić czoła "potworowi" zwanemu pracą. Złośliwość losu potrafi być wielka, szczególnie kiedy człowiek żyje sobie spokojnie, nie wadząc zbytnio nikomu i stara się jakoś wyjść na swoje. Jeden trup potrafi zepsuć dużo, a nawet wszystko, jak to możliwe?

Odpowiednie miejsce pracy to więcej niż połowa sukcesu, a biurko Bożenki to mebel idealnie dostosowany do niej. Drewniane, imponujące, ze wszech miar użyteczne, świadczące jak najlepiej o osobie, która przy nim zasiada oraz o firmie, jaką reprezentuje. No właśnie, tak było jeszcze w piątek, ale poniedziałkowy poranek przyniósł ogromne zmiany, wprost zabójcze! Pod szacownym meblem "zadomowił" się najprawdziwszy trup, denat vel zwłoki, można wiele się spodziewać, lecz takiego widoku Bożena Kryspin nie miała w swoich planach. Niestety fatum zadziało i pod jej ukochanym biurkiem znalazła niespodziewanego i na pewno nieproszonego gościa. To nie miraż czy też inna biurowa fatamorgana wywołana upałem za oknem, bo po pierwsze odkrywczyni nigdy nie miała problemów z odróżnieniem fikcji od faktów, a po drugie sprawnie działająca klimatyzacja skwarowi skutecznie mówi nie. Morderstwo w "Bezpiecznej przyszłości" oznaczało jedno - koniec błogiego spokoju i pojawienie się stróżów prawa, wcale nie witanych entuzjastycznie.

Nagle codzienność staje na głowie, a niektórym pracownikom zaczyna się palić ziemia pod nogami, a wszystko przez Anatola Banysia, dobrze zapowiadającego się nowego nabytku personalnego, który dał się zabić w siedzibie firmy. To jest więcej niż faux-pas, no, ale mleko już się rozlało, a raczej coś bardziej w kolorze czerwonym i nie tylko plamy po tym na wykładzinie pozostaną ... Jednak Bożenka Kryspin nie z tych co mdleją w takich sytuacjach, reszta pracowników również zachowuje zimną ... krew, jakkolwiek to brzmi, a komisarz Jodła wcale nie kryje zainteresowania tym co personel "Bezpiecznej przyszłości" ma lub nie ma na sumieniu. Niektórzy wykazują większa chęć współpracy z policją, inni mniejszą, są i tacy,reagujący w rzadko spotykany sposób. Dochodzenie okazuje się być bardzo rozwojowe, nawet bardziej niż by chciano i zaczyna odsłaniać więcej niż by życzyły pewne osoby. Kto mógł zabić Anatola i co było tego powodem? Przecież denat tak dobrze zapowiadał się, a nawet lepiej, mógł zostać gwiazdę wśród agentów ubezpieczeniowych! Niestety komuś musiał czymś podpaść tylko czym i czy ma to związek z niecodziennym opuszczeniem budynku firmy przez kierownika Brysia - Kowalskiego? Źle się dzieje w Bezpiecznej Przyszłości, spokój został zburzony, trzeba więc zrobić wszystko by znowu powrócił, a Bożenka może w tym pomóc. Czego w końcu się nie robi dla uratowania miejsca pracy?

Znalezienie mordercy to najlepsze remedium na chaos jaki ostatnio panuje w życiu pracowników wcale nie tak już Bezpiecznej Przyszłości. Kto nim jest i jaki kierował nim motyw? Podobno kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, ale czy na pewno? Jakie grzechy ukrywał Anatol Banyś i co mają z tym wspólnego jego koledzy z pracy?

Po pierwsze kryminał, po drugie humor, po trzecie bohaterowie, a po czwarte ... po czwarte "Wszystkie grzechy nieboszczyka", które pokazują, że komedia sensacyjna w wydaniu książkowym może być równie ciekawa jak ta na ekranie, a nawet bardziej interesująca. Suspens w wydaniu lżejszym wcale nie jest gorszym podgatunkiem, szczególnie kiedy napisany jest w ten sposób, że z jednej strony uśmiech nie schodzi podczas czytania, a z drugiej intryga wciąga, tak, iż jej finał przychodzi stanowczo zbyt wcześnie. Iwona Mejza dała czytelnikom nie tylko humor, lecz także jak najbardziej pełnokrwistą kryminalną opowieść. Dowcip w połączeniu ze zbrodnią w wykonaniu tej autorki to lektura łącząca dwa gatunki, dająca czytelnikom i rozrywkę i sensacyjną historię.

Link do opinii

Podkręcona klimatyzacja, ślady krwi i trup pod biurkiem przyprawia pewną kasjerkę o zawrót głowy. Zwłaszcza że nieboszczyk wydaje jej się dziwnie znajomy. Po małym zastanowieniu, wezwaniu służb i rozmowach ze współpracownikami okazuje się, że jest to jeden z pracowników firmy ubezpieczeniowej "Bezpieczna Przyszłość". Jak to wpłynie na losy firmy? Czy uda się odnaleźć sprawcę? Komu zależało na pozbyciu się niewygodnego pracownika?

"Wszystkie grzechy nieboszczyka" to historia kryminalna opowiadająca o śledztwie dotyczącym zabójstwa. Podczas śledztwa wychodzą na jaw inne grzeszki zarówno denata, jak i pozostałych pracowników firmy. Opowieść nabiera rozpędu, ujawniając co raz to nowe fakty, jednak nieustannie myląc tropy.  Czytelnik coraz bardziej angażuje się w akcję, przeżywając wraz z bohaterami każdy kolejny etap. Uzyskują oni sympatię, przez co ciężko jest wyznaczyć prawdopodobnego zabójcę. Gra trwa do samego końca, gdzie zakończenie zaskakuje czytelnika. 

Moje odczucia co do książki "Wszystkie grzechy nieboszczyka" autorstwa Iwony Mejzy, są dość sprzeczne. Z jednej strony mamy bardzo ciekawie zapowiadające się śledztwo, masę różnych tropów i ewentualnych podejrzanych, z drugiej brakuje mi czegoś, co wyróżniałoby ją wśród innych. Jeśli ktoś lubi bardziej detektywistyczne pozycje, gdzie ciągle myli się tropy i nic nie wiadomo, ta mogłaby przypaść mu do gustu. Osobiście zabrakło mi dreszczyku emocji, a sama historia nie porwała. W momencie gdy odłożyłam książkę, mogła leżeć dniami, a nawet tygodniami. Nie wciągała mnie, a o samym śledztwie myślę, że zapomnę dość szybko. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2021-01-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2014-04-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Przyjaciółka. Miasteczko Anielin. Tom 1
Iwona Mejza0
Okładka ksiązki - Przyjaciółka. Miasteczko Anielin. Tom 1

Marta zamieszkała w Anielinie z rodzicami i małą Polą cztery lata temu. Potrzebowali zacząć wszystko od nowa. O tym, co się wydarzyło przedtem, nie rozmawiają...

Święta w miasteczku Anielin
Iwona Mejza0
Okładka ksiązki - Święta w miasteczku Anielin

Marianna upada na schodach i trafia do szpitala. Starsza pani nie tak planowała spędzić te święta... Stefania nie lubi Bożego Narodzenia, odkąd zmarł jej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy