Dwanaście miesięcy, dwanaście ocieplających serce opowiadań i trzynaście świetnych pisarek. Dzień Babci, Dzień Przytulania, Wielkanoc. Zagubiona w czasie i przestrzeni tajemnicza Wigilia… To tylko niektóre z tematów, które wzięły na swój warsztat.
Historie refleksyjne, pełne radości i smutku, współczesne, ale również te zaklęte w przeszłości. Żartobliwe, poważne, lekkie, ale zawsze niosące nadzieję, pokazujące, że wszystko jest w naszych rękach. Opowieści dla córki, dla mamy i dla babci.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-10-30
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Patrząc na tytuł i okładkę, spodziewałam się lekkich i przyjemnych opowiadań związanych z różnymi miesiącami: wiecie, takich słodkich i ciepłych, o zimowym białym szaleństwie, nadchodzącej wiośnie, letnich wędrówkach i bożonarodzeniowych cudach. Dostałam zbiór bardzo różnych historii, owszem, związanych z kolejnymi miesiącami w roku, ale takie lekkie i milutkie można policzyć na palcach jednej ręki. Większość z tych opowiadań dotyka czegoś głębszego, uderza w poważną nutę i mówi o czymś więcej niż przemiany pór roku.
Bardzo mi się spodobało to, że mamy tutaj oczywiście święta charakterystyczne dla poszczególnych miesięcy – ale już ich ujęcie nie jest wcale typowe. Przeżywamy dzień babci i dzień matki, Wielkanoc i majówkę, wakacyjne wędrówki i Boże Narodzenie, a nawet szukamy kwiatu paproci – a wszystko to w interesującym towarzystwie. I muszę przyznać, że bardzo miło ten rok biegnie, dzięki naszym zdolnym pisarkom.
Jak to zwykle bywa w przypadku zbioru opowiadań różnych autorek, poziom tych historii jest zróżnicowany. Niektóre opowiadania bardzo mi się podobały, inne wydały mi się nieco zbyt schematyczne, skrótowe, ale moje ogólne wrażenie po tej lekturze jest pozytywne – nie nudziłam się przy żadnej historii, choć oczywiście, nie każda mnie zachwyciła. Gdybym miała ocenić ten zbiór jednym zdaniem, powiedziałabym, że to piękna książka, która wprowadza w nastrój zadumy, nostalgii, ale też – pozwala powrócić we wspomnieniach do czasów dziecinnych, kiedy dziadek i babcia wydawali się czarodziejami, którzy potrafią odganiać smutki i zło…
Na piątkę z plusem oceniam też jakość wydania – eleganckie grafiki z tytułami kolejnych opowiadań, ładnie skomponowane notki biograficzne, piękne, przemyślane motta będące wprowadzeniem do poszczególnych rozdziałów, no i urocza okładka, która wręcz krzyczy: „Przeczytaj mnie!”. Wszystko to sprawia, że przyjemnie bierze się tę książkę do ręki.
Ta książka była dla mnie także okazją do zapoznania się z twórczością polskich pisarek, po których książki do tej pory nie sięgnęłam, a opowiadanie to zawsze dobry sprawdzian i szansa na przekonanie się, czy odpowiada nam styl i język, jakim posługuje się autorka. Miłym odkryciem była dla mnie Hanna Urbankowska i jej „Wielkanoc u dziadka Mateusza” – nie znałam wcześniej żadnych książek tej autorki, a bardzo mi się spodobał klimat jej opowiadania: pełen magii, ciepła, niezwykłych zdarzeń, rozgrywających się często na pograniczu jawy i snu. Na pewno rozejrzę się za książkami tej autorki. Zaskoczeniem była też – sięgająca czasów wojny – opowieść o przeklętym pierścieniu Anny Klejzerowicz. Te autorkę znałam tylko ze słyszenia, ale to opowiadanie zachęciło mnie do zapoznania się bliżej z jej twórczością.
Czego mi w tym tomie zabrakło? Nastrojowych opisów przyrody. I tu paradoks, bo zwykle nie przepadam za tym elementem w książkach, ale kiedy tytuł książki brzmi „Wszystkie barwy roku”, to chciałoby się jednak przeczytać o słodkiej zieleni budzącej się wiosny, błękitnym niebie i złocistych promieniach słońca, kolorowych liściach i śniegowych zaspach… Jak dla mnie było tego trochę za mało. I to chyba jedyny zarzut.
Komu powinna spodobać się ta książka? Myślę, że spektrum czytelników będzie tu dość szerokie, bo szeroka jest tematyka, po która sięgają autorki. Znajdzie się tu zarówno coś dla miłośników rodzinnych sekretów, jak i fanek historii, osób zakochanych w prozie skręcającej w stronę poetyckiego języka i pogranicza magii; opowieści obyczajowych czy romantycznych.
Podsumowując: „Wszystkie barwy roku” to ciekawa i nastrojowa książka, pełna niezwykłych historii, wśród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Na pewno warto wybrać się w podróż przez dwanaście miesięcy z polskimi autorkami i przez chwilę popatrzeć na świat ich oczami.
Cóż, niestety nie wszystkie mi się opowiadania podobały. Tak na prawdę, tych ciekawych było mniejszość. Jedno było wesołe- grudzień, dwa historyczne. Ale to zależy od osoby, komu co się podoba.
"(…) nieszczęścia chodzą parami. Mnie się jednak wydaje, że często sami dobieramy je w pary. Na własne życzenie".
Od czasu do czasu lubię urozmaicić swoje czytelnictwo krótką formą. Wiem, jak trudno jest zmieścić pisarzowi swoje myśli w określonej ilości znaków i jak trudno jest zamknąć daną historię, gdy jeszcze tyle można byłoby opowiedzieć. Takie antologie to także dla mnie okazja do poznania pióra nieznanego mi autora, która może przerodzić się w dalszą przygodę z jego twórczością. Tak było i w tym przypadku.
"Wszystkie barwy roku. Wyjątkowe opowieści na 12 miesięcy" to zbiór dwunastu historii opowiedzianych słowami polskich pisarek: Iwony Czarkowskiej, Anny Klejzerowicz, Joanny Kruszewskiej, Magdaleny Kawki, Iwona Małgorzaty Żytkowiak, Karoliny Kubilus, Moniki Orłowskiej, Iwony J. Walczak, Małgorzaty Hayles, Edyty Świętek, Joanny Sykat, Hanny Greń oraz Hanny Urbankowskiej.
Mamy dwanaście miesięcy, a więc dwanaście przeróżnych historii, w których przewijają się takie ważne dni jak Dzień Babci, Wielkanoc, Dzień Matki, czy też Wigilia. Każde opowiadanie zamieszczone w antologii dotyka życiowego tematu, śmiem więc twierdzić, że każdy znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie. Mamy oto bowiem wiele tajemnic, tragedie kładące się cieniem na dalszym życiu bohaterów, traumy wojenne, wpływ historii na dalsze pokolenia, żałobę, cierpienie, starość i nieuchronność przeznaczenia. Tematyka jak widać różnorodna i bardzo życiowa. Muszę także wspomnieć o samym wydaniu antologii, którą reprezentuje piękna, kolorowa okładka, a po każdym opowiadaniu, przybliżenie sylwetki danej pisarki.
Żeby jednak nie było tak prozaicznie to warto powiedzieć o tym, że w niektórych opowiadaniach odnaleźć można pewne wątki nadprzyrodzone – nie dające się wyjaśnić jedynie rozumem i nauką. W utworze Anny Klejzerowicz pt. "Przeklęty" pojawia się bowiem motyw przeklętego pierścienia, który do dzisiaj wywołuje na mojej skórze dreszcze. Hanna Urbankowska w "Wielkanocy u dziadka Mateusza" również dotyka tematu nie z tego świata, czyli istnienia aniołów i duchów. Mamy więc dwie przenikające się ze sobą warstwy – prozaiczna i metafizyczna, co daje bardzo ciekawe połączenie.
Ze zbiorami opowiadań jest najczęściej tak, że jedne krótkie formy podobają mi się bardziej, a inne mniej. W niektórych natomiast moją uwagę przykuwają konkretne motywy bądź zabiegi fabularne. W tej antologii dwie historie zrobiły na mnie największe wrażenie. Joanna Kruszewska w "Obudź się" wyzwoliła we mnie wiele wzruszenia tematyką przeżywania żałoby po stracie dziecka, a przywołaniem w finale zwrotki pięknej piosenki Violetty Villas, zupełnie wytrąciła mnie z równowagi. Drugim utworem jest rewelacyjne przeniesienie się do czasów PRL-u za sprawą opowiadania Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles pt. "Kobiety nieidealne". Autorki wpadły na świetny pomysł przedstawienia jednego, nietuzinkowego dnia oraz ukazały mocne, dające do myślenia, przesłanie.
"Wszystkie barwy roku. Wyjątkowe opowieści na 12 miesięcy" to pasjonujące opowieści na każdą porę roku. Uniwersalne, dające nadzieję na lepsze jutro. Opowiadania absolutnie bezkonkurencyjne w swojej wymowie. Polskie pisarki w szczytowej formie!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Muszę przyznać, że bardzo rzadko sięgam po antologie. Jednak tym razem do lektury przyciągnęły mnie autorki, których cenię za ich powieści. Oczywiście są wśród nich również i takie, których twórczości nie miałam jeszcze okazji poznać.
Dzień Babci, Dzień Przytulania, Wielkanoc, zagubiona w czasie i przestrzeni tajemnicza Wigilia... To tylko niektóre z tematów, które wzięły na swój warsztat polskie pisarki.
Każda z 12-tu historii jest inna, ale i zarazem uniwersalna. Będą to historie refleksyjne, pełne radości i smutku, współczesne, ale również te zaklęte w przyszłości. Będzie zabawnie, ale i poważnie.
"Los jakby próbował powetować sobie smutną historię. Nie śpieszył się jednak bardzo i pozwolił na to dopiero w trzecim pokoleniu."
Najbardziej w takiej krótkiej formie podoba mi się to, że można otworzyć książkę na dowolnym opowiadaniu, którego akurat potrzebujemy. Zapewniam, że każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie. Muszę przyznać, że mnie osobiście jedne podobały się bardziej, inne mniej. To tak jak z pełnymi książkami. Jednak mogę uspokoić wszystkie Autorki - żadne z Waszych opowiadań nie znudziło mnie, każde coś w sobie miało. Po zapoznaniu się z wszystkimi opowiadaniami mogę powiedzieć, że niektóre z nich wyzwoliły we mnie jakiś lekki niedosyt ze względu na ich zakończenia. Oczywiście ile różnych autorek tej antologii, tyle gatunków i stylów. Pełna różnorodność. Jednakże wszystkie historie tchną lekkością i nadzieją na lepsze jutro. Pokazują, że wszystko zależy od nas samych.
Na kartach tej książki znajdziemy całe spektrum ludzkich problemów, emocji i uczuć. Przyjdzie zmierzyć się nam, jak i samym bohaterom z samotnością, stratą, żałobą, potrzebą miłości czy bezpieczeństwa. Ciekawe i zaskakujące jest to, że nie znalazłam tu utartych schematów, czegoś wymuszonego czy napisanego na siłę.
Opowiadanie "Przytul mnie mocno" o dwójce dzieci z Domu Dziecka wkradło się do mojego serca szczególnie. Tyle, ile emocji w nim spotkałam... nawet nie potrafię tego wyrazić słowami. Jestem pewna, że Wy również nie przejdziecie obok tej historii obojętnie. Z kolei "Prezent na Dzień Babci" uświadomił mi gorzko, że i ja, jak i każdy z nas kiedyś będzie w jesieni życia i być może będzie czuł się nikomu niepotrzebny. Tak więc w niniejszej publikacji napotkacie na sporo cennych wartości, nad którymi warto się chwilę pochylić i przemyśleć.
Wszystkie barwy roku..." to ciepłe historie, które dają nadzieję i pozwalają dostrzec w ich bohaterach cząstkę siebie. To również opowiadania, które zmuszają do myślenia i niosą życiowe przesłanie. Niewątpliwie była to dla mnie magiczna podróż przez 12 miesięcy, która wyzwoliła we mnie przeróżne pokłady emocji - od wzruszenia, uśmiech po zadumę. Polecam gorąco, tym bardziej, że już tak ciepłych chwil jak na zdjęciach w tym roku nie znajdziemy.
Do opowiadań zazwyczaj podchodzę ostrożnie, jak do jeża, obawiając się trochę, że dostanę kota w worku przyozdobionego kokardką w postaci jednego, czy dwóch znanych nazwisk. Na „Wszystkie barwy roku” zdecydowałam się jednak, ponieważ znam twórczość autorek aż sześciu z dwunastu historii, więc ryzyko zawodu było zdecydowanie mniejsze.
Po lekturze mogę napisać, że jestem pod ogromnym wrażeniem poziomu naszych rodzimych pisarek i cieszę się, że mogłam poznać próbkę stylu nieznanych mi dotąd autorek.
Twórczości Hanny Greń, Edyty Świętek, czy Anny Klejzerowicz z pewnością nie trzeba reklamować. Każde z opowiadań ich autorstwa wywołuje głębokie emocje, a już szczególnie „Przytul mnie mocno”, którego bohaterami są osierocone dzieci pragnące kochającego domu, porusza do głębi. Historię „Kobiet nieidealnych”, czyli czterech przyjaciółek, autorstwa Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles poznałam już wcześniej, więc spodziewałam się równie szalonej i zabawnej opowieści. Joanna Sykat i Hanna Urbankowska ukazały moc wspomnień i ich wpływu na nasze życie. Karolina Kubilus ujęła mnie natomiast spojrzeniem na trudności wieloletniego związku, w którym zamiast miłości pojawiła się rutyna, powolne oddalanie się i wzajemne niespełnione oczekiwania. Joanna Kruszewska dojmująco pisze o życiu po największej stracie, jaką jest śmierć dziecka.
Mimo swojej odmienności, wszystkie opowieści mają wspólne źródło, którym jest życie, z jego tragediami, przedziwnymi kolejami i zakrętami. W każdej z historii główną rolę odgrywają uczucia. Miłość, tęsknota, samotność, żałoba, trudne wspomnienia i relacje determinują zachowania bohaterów. Znajdziemy tu nawiązania do bolesnych, wojennych czasów, zabawne odniesienie do okresu PRL-u, czy nawet elementy mistyczne.
To cudowne, niebanalne opowieści na każdy miesiąc roku. Wywołują uśmiech i wzruszają do łez. Są różne, jak różne są style poszczególnych autorek, ale każda z nich jest wyjątkowa. Wszystkie, mimo poruszanych czasem bardzo trudnych tematów niosą jednak nadzieję i pozytywne przesłanie. Skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad tym co w życiu najważniejsze.
Każda z opowiedzianych historii ma tyle ciepła, że można się przy nich ogrzewać w nadchodzące chłodne jesienne i zimowe wieczory. Szczerze polecam!
Przeczytane:2022-05-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, Mam,
"Wszystkie barwy roku. Wyjątkowe opowieści na 12 miesięcy."
To dwanaście opowiadań, napisanych przez 13 polskich aktorek.
Opowiadania do czytania przy filiżance kawy, lampce wina,kubku herbaty,w wygodnym fotelu,z ciepłym kocem, dla mamy, babci ale i dla Ciebie.
Styczeń: Hanna Greń -,, Prezent na dzień babci,,. O kobietach: wnuczce i babci, które są prezentem dla siebie. Regina znajduje azyl,a babcia odnajduje straconą wnuczkę. Bardzo dobrze się czytało,z lekką nutką wątku kryminalnego, bo przecież Pani Hanna Greń jest znana właśnie z pisania kryminałów.
Luty: Edyta Świątek -,,Przytul mnie mocno,,. Cudowne opowiadanie, które wycisnęło łzy z oczu,o bardzo smutnej Amelce i jej starszym bracie Filipie, który stara się za wszelką cenę uzyskać uśmiech i odzyskać dawną siostrę.Amelka znalazła idealną kandydatkę na mamę dla nich, czy nią zostanie tego dowiecie się z książki.
Marzec: Anna Klejzerowicz -,, Przeklęty,,. Czy pierścionek może przynieść pecha osobie, która go nosi, czy może być przeklęty? Jak się zaczyna opowieść ,historia pierścionka który przynosi pecha właścicielowi? Jesteście ciekawi?
Kwiecień: Hanna Urbankowska-,, Wielkanoc u dziadka Mateusza,,. Wspomnienia Łukasza o spędzonych,z dziadkiem świętach wielkanocnych. Każdy z nas ma wspomnienia z dzieciństwa, do których chętnie by wrócił i znowu je przeżył.
Maj: Iwona Walczak -,, Majówka na Majorce,,. Ciepła opowieść o dojrzałej kobiecie która została wdową; czy można jeszcze znów zacząć chcieć żyć, coś jeszcze poznać, zobaczyć, poczuć. Odkryć,że warto nadal żyć. Ciepłe i sympatyczne opowiadanie.
Czerwiec: Iwona Czarkowska -,,Kwiat paproci,,. Zwariowane przygody Agaty, czy mają coś wspólnego z opieką nad paprotką? I czy warto wypowiadać nieprzemyślane życzenia? Bardzo dobrze się bawiłam i uśmiałam.
Lipiec: Karolina Kubilus -,, Zachmurzenie duże z przejaśnieniami,,. Sabina i Mateusz przeżywają kryzys małżeński, rozchodzą się ale bardzo za sobą tęsknią, jak zareagują na niespodziankę jaką zgotował im los, czy będą się cieszyć? Bardzo ciepłe opowiadanie.
Sierpień: Iwona Żytkowiak:,,Co złego zapomnieć - opowieść Delfiny,,. Delfina opowiada nam o tym co przeżyła i i tym że, można zostać w czyimś życiu nawet nie wiedząc o tym. Przeczytane jednym tchem.
Wrzesień: Monika Orłowska -,,Wszystkie jej wrześnie,,. Wspomnienia o wrześniach, które są początkiem roków szkolnych, dla wiekowej nauczycielki są balsamem na samotne dni i wieczory. Czy można jeszcze w tym wieku się zakochać; czy to przystoi?
Październik: Joanna Sykat -,, Talerzyk w niebieskie kwiatki,,. Przesympatyczne i ckliwe opowiadanie,z przyjemnością się czyta. O tym, że wnuki mogą się zakochać celebrując pamięć i sentyment do dziadków. Dziadkom nie udało się być razem, zostały tylko skrzętnie przechowywane pamiątki, czy wnukom uda się to co nie udało dziadkom?
Listopad: Joanna Kruszewska -,, Obudź się,,. Smutne, wyciskające łzy z oczu, ale dające nadzieję. Każdy za kimś tęskni, każdy inaczej radzi sobie z tęsknotą za tymi co odeszli. Ale warto nadal żyć dla innych, dla siebie.
Grudzień: Magdalena Kawka, Małgorzata Hatles -,, Kwiaty nieidealne,,. Uśmiałam się do łez. Czym może skończyć się biba z przyjaciółkami. Hmm różnie to bywa. Przeważnie zabawa jest przednia i jest co wspominać. Ale czasami takie picie wina może zaskoczyć. Przyjemnej zabawy przy czytaniu tego opowiadania.
Jak się czyta całość? Opowiadania bawią, wzruszają, skłaniają do refleksji, każdy czytelnik a raczej czytelniczka ( bo moim zdaniem to książka dla Pań) znajdzie tu coś dla siebie. Opowiadania dające nadzieję na lepsze jutro. Bardzo serdecznie Wam polecam.