Wrzaskun się nie patyczkuje: kroi, tnie i skraca o głowę wszystko, co może stanąć mu na drodze do pocałunku księżniczki. Dopiero potem się zastanawia.
Pierwsza księżniczka, którą ratuje z opresji, okazuje się niezwykle kapryśna i trudno mu z nią znaleźć wspólny język, nie wspominając o buziakach. Kiedy więc ratuje drugą, postanawia nie wypuścić jej z rąk, zwłaszcza że tak wiele ich łączy! Niestety pewnego dnia zostaje ona porwana do mrocznego zamku na wyspie i Wrzaskun, nie wahając się ani chwili, rusza by uratować ją ponownie!
Tebo, scenarzysta i rysownik komiksu, z nieukrywaną przyjemnością przepisuje na nowo stare bajki. Przejmując klasyczne kody gatunku, tworzy opowieść zadziorną, pełną akcji, humoru, słownej szermierki i barwnych, nieoczywistych postaci.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2022-04-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 72
Dobrej, komiksowej komedii dla dorosłych (i nieco starszych dzieci) nigdy za wiele! Dlatego też z tym większą przyjemnością powitałam w swych rękach pozycję pt. „Wrzaskun. Piękna i brzydal”, która idealnie wpisuje się w powyższe ramy i która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. Zapraszam do poznania recenzji tej opowieści, po lekturze której nic już nie będzie takim, jak dawniej...
Oto Wrzaskun - psi (pewności nie mam, ale chyba tak) wojownik, rycerz i awanturnik w jednym, który uwielbia wszelkie bitwy i bijatyki. Właśnie zdobywa kolejny zamek celem uwolnienia przetrzymywanej tam księżniczki, z którą to powinna połączyć go wielka miłość. Oczywiście wychodzi on zwycięsko z bitwy i ratuje księżniczkę, która niestety okazuje się rozczarowaną jego aparycją i manierami. Na szczęście oto Wrzaskun ratuje wkrótce kolejną książęcą damę, która okazuje się być tą jedyną! Niestety, wkrótce ktoś ją porywa...
Tébo - francuski twórca tej komiksowej opowieści, dał nam absolutnie wszystko to, co dobra bajka dla dorosłych mieć powinna. I tak też mamy tu wartką akcję, wielką przygodę, walkę w średniowiecznych klimatach i magię. Nie zabrakło również intrygującego, zantropomorfizowanego (w znacznej części) świata mówiących zwierząt w quasi średniowiecznej scenerii rodem z baśni. I wreszcie jest humor - dobry, inteligentny i nierzadko czarny humor, który potrafi rozbawić do łez!
Fabuła komiksu przedstawia się naprawdę dobrze, ukazując postać głównego bohatera i jego kolejne perypetie związane z ratowaniem - najpierw jednej, potem drugiej księżniczki, jak i wreszcie poszukiwaniem tej ostatniej, gdy ta padnie ofiarą podstępnego porwania. To zabawne, połączone w logiczną całość, ale też i potrafiące potoczyć się pobocznym wątkiem, sceny, które składają się następnie na bardzo udaną, komediowo-awanturniczą całość tej historii.
O Wrzaskunie - bohaterze tej opowieści, można by opowiadać długo. To twardziel i skuteczny wojownik, który najpierw tnie i sieje zniszczenie za pomocą swojej naostrzonej kolcami maczugi, a dopiero potem zadaje pytania. Jednocześnie kryje się w nim dusza romantyka - w ramach możliwości rzecz jasna, który marzy o pocałunku i miłości prawdziwej księżniczki. I jest w nim coś z Wiedźmina i nieokrzesanego Wikinga w jednym, zaś wszystko to spaja w spójną całość jego psia fizjonomia (to chyba pies, tak mi się wydaje).
Wspaniale przedstawia się także ten cały komiksowy świat - królów, rycerzy, księżniczek, wiedźm, potworów, zamków itd..., który ma w sobie wiele uroku i oczywiście bajkowego klimatu. Tu na pozór wszystko jest realistyczne i takie, jakim być winno w ramach logicznego rozumowania, ale tak naprawdę nic w tej scenerii nie jest pewnym i oczywistym, co także ma swój wielki urok.
O uroku możemy mówić także w kontekście ilustracyjnego oblicza tej opowieści, na które składają się niezwykle malownicze, bajkowe, pociągnięte lekką kreską i zarazem przesycone karykaturalnym żartem - rysunki. To kwintesencja obrazkowej komedii, którą cechuje szczypta absurdu, przejaskrawienie pewnych scen, ale też i mimo wszystko ciepło relacji. Do tego mamy dobre kadrowanie i bardzo ładne kolory, które idealnie oddają sobą klimat tej opowieści.
Spotkanie z tym komiksem – to czysta, niczym nie krępowana i autentyczna przyjemność. I niezależnie od tego, ile mamy lat (choć w mej ocenie raczej nie jest to opowieść dla małych dzieci), bawimy się przy tej lekturze świetnie, czerpiąc radość nie tylko z samego przebiegu fabuły, ale też z odkrywania wielu komediowych smaczków, które wiążą się z najmniej przyjemnymi cechami ludzkiej natury oraz nawiązaniami do popkultury. I owszem, być może nie jest to górnolotne dzieło, ale też i takim być nie musi, gdyż celem tego komiksu jest po prostu bawić odbiorcę. A to udaje się osiągnąć tu w iście perfekcyjny sposób!
„Wrzaskun. Piękna i brzydal” to bardzo interesująca, zabawna i udana pod każdym względem komiksowa pozycja, która ma w sobie coś naprawdę intrygującego i niezwykle klimatycznego. Myślę, że będziecie bawić się przy jej lekturze naprawdę dobrze, a poza tym samo to, że jest to dopiero pierwsza część większego cyklu, przemawia za tym, by sięgnąć po niniejszy tytuł. Ja ze swej strony gorąco was do tego namawiam – naprawdę warto!
DORWAĆ KSIĘŻNICZKĘ
,,Wrzaskun" to kolejna bardzo dobra seria dla dzieci od ,,Kultury Gniewu". Szalona i absurdalna, pełna akcji i przygód, bawi i dostarcza naprawdę niegłupiej rozrywki na poziomie. Bo i fabuła, choć typowa, i rysunki, choć równie typowe, sprawdzają się tu znakomicie i nikomu nie pozwalają poczuć się rozczarowanym.
Wrzaskun chce księżniczkę. Dorwać, pocałować. No chce. I nie zawaha się przed niczym, by dopiąć swojego, więc wędruje, walczy, niszczy, zabija wszystko, co stanie mu na drodze. Bywa. Ale szybko odkrywa, że księżniczki mogą nie być takie wspaniałe, na jakie liczył, gdy w jego ręce trafia wyjątkowo kapryśna dziewoja. Dalej, z kolejną, jest lepiej, ale do czasu. Czy jego poszukiwania mają jakiekolwiek szanse powodzenia?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/05/wrzaskun-1-piekna-i-brzydal-tebo.html
Przeczytane:2022-05-13, Ocena: 6, Przeczytałem,
Album Wrzaskun #1: Piękna i brzydal to coś więcej niż kolejna komiksowa bajka dla grzecznych dzieci, gdzie pojawiają się stereotypowe księżniczki, piękni królewicze i dzielni rycerze. Tytuł co prawda pojawił się w ramach wydawnictwa Krótkie Gatki, tym razem jest on jednak głównie kierowany do tych „starszych dzieciaków”, które czasem potrzebują odrobiny prostej i szalonej rozrywki. Czyli tego, co wypełnia komiks po brzegi i wylewa się dosłownie z każdej jego strony.
Zaprezentowany tutaj fantazyjny świat pełny jest magicznych bestii, zaklętych potworów, dziwacznych smoków, krwiożerczych zombiaków, uczuciowych wampirów, niebezpiecznych świń, leniwych książąt i oczywiście potrzebujących ratunku księżniczek. W takich realiach żyje tytułowy Wrzaskun, który obronną ręką wychodzi z każdego zagrożenia, siekając swoich oponentów na drobne kawałeczki (dosłownie). Niezwykłe zdolności bojowe oraz odwaga niestety nie idą w parze z urodą. Pomimo swojej waleczności nie jest on wymarzonym księciem na białym koniu. Jest to raczej szpetna bestia na nędznie wyglądającej chabecie, która w zamian za ratunek pragnie pocałunku.
Tebo w swoim dziele sięga więc po pewne sprawdzone bajkowo/baśniowe elementy, miesza je z szalonym humorem i dodatkowo doprawia latającymi na prawo i lewo częściami ciała. Mocne tempo fabuły miesza on tutaj z odrobiną tajemniczości, która głównie powiązana jest z wyglądem i przeszłością głównego bohatera. Wszystko to podane jest w odpowiednich proporcjach, tak aby zaintrygować i rozbawić czytelnika.
Całą recenzja na: