Alan Mere ma wszystko: dobrze płatną pracę, luksusowy apartament na sto trzydziestym drugim piętrze, przyjaciela idealnego w postaci sztucznej inteligencji o imieniu Fred… oraz życie, którego nie znosi. Pewnego dnia spotyka piękną nieznajomą, Syntię, i od tej chwili nie może przestać o niej myśleć. Inne sprawy powoli tracą znaczenie, produktywność Alana w pracy gwałtownie spada, a jego rozkojarzenie natychmiast zostaje zauważone przez przełożonych. Podczas jednego z bezcelowych spacerów mężczyzna ponownie widzi Syntię. Udaje mu się z nią porozmawiać. Ta rozmowa zmienia wszystko. Alan dostrzega, jak naprawdę wygląda otaczająca go rzeczywistość: ludzie szpiegowani są we własnych domach, zamykani w złotych klatkach, przekonani o swojej wolności i szczęściu, bombardowani nachalnymi reklamami, ogłupieni przez telewizję, otoczeni niepotrzebnymi gadżetami oraz zaawansowaną technologią, której do końca nie rozumieją. Wreszcie Alanowi udaje się zrzucić kajdany, którymi krępował go bezduszny system. Tylko czy poza murami multikondygnacyjnych wieżowców jest miejsce dla takich jak on? Miejsce, które mógłby nazwać domem i poczuć się wolny? Naprawdę wolny… „Wolność urojona” to antyutopia będąca ostrą krytyką konsumpcyjnego stylu życia. Powieść w bezkompromisowy sposób obnaża wady współczesnego kapitalizmu i przedstawia przyszłość tego systemu w czarnych barwach, zadając równocześnie pytanie: dokąd nas to zaprowadzi?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 290
Skąd wiemy, że jesteśmy wolni? Bo Bóg dał nam wolną wolę? Bo możemy wybierać w swoim życiu co pragniemy robić? A może tak naprawdę wszystkie nasze wybory są złudne? Czy życie w systemie umożliwia jakąkolwiek wolność wyboru ? A może żyjemy według stereotypów, archaicznych zasad i nastawienia na zysk? Gdzie jest granica, po której przekroczeniu nasze życie staje się dobrze naoliwionym trybikiem wielkiej maszyny? Co zrobić, aby nie zostać wymienionym na sprawniejszy trybik?
Alan pracuje, ma świetne mieszkanie, wydawałoby się, że jest w pełni samodzielnym, młodym człowiekiem, który uzyskał przyzwoite wykształcenie i zdobył dobrą pracę. Tylko nagle coś zaczyna być nie tak jak trzeba. Jego wydajność dramatycznie spada, bo myśli zaprząta mu pewna kobieta. Nie pierwszy raz miłość staje na drodze świetlanej karierze, prawda? Jednak tutaj coś jest na rzeczy – Alan zaczyna zauważać aspekty, które wcześniej mu umykały, a jego pracowitość staje pod znakiem zapytania. Czy Alan otworzy oczy na wydarzenia, które w wolnym świecie nie powinny mieć miejsca? A może wolność jest już od dawna pojęciem abstrakcyjnym, które nie ma racji bytu?
Logicznie i spójnie napisana powieść Edwarda Struna, z odpowiednią dawką humoru (step-supporty mnie rozbroiły) i czarnej wizji społeczeństwa. Czy jedyną nadzieją na walkę z postępującą robotyzacją można upatrywać w ograniczaniu wolności ludzi? I dlaczego, wbrew pozorom, nie wydaje się to takim złym rozwiązaniem (gdy przeczytacie książkę, zrozumiecie o co mi chodzi)? W końcu na przestrzeni wieków nasza wolność nie raz była przedmiotem ograniczeń i wcale nie były one w konsekwencji aż takim złym pomysłem.
„Wolność urojona” Edwarda Struna to powieść o współczesności, choć wetknięta w zarys całkiem prawdopodobnej przyszłości. W świat gdzie dzieci oddawane są do specjalnych szkół i rodzice nie muszą się nimi dalej zajmować. Czytelnik zanurza się w rzeczywistości, która pozbawia człowieka wielu cech czyniących go właśnie człowiekiem, nie maszyną. Autor kreuje antyutopię, w której są nadal zwyczajni ludzie, nie chcący podporządkować się systemowi. Idealna lektura w naszych czasach, dla każdego, kto choć raz zastanawiał się nad tym, czy faktycznie jest wolnym człowiekiem.
Przeczytane:2015-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,