Woda księżycowa

Ocena: 5.13 (8 głosów)

Masz w sobie siłę, by odmienić całe swoje życie. A gdy ją odnajdziesz, nic nie będzie w stanie cię zatrzymać.

Życie 30-letniej Natalii wydaje się smakować mdławo, niczym kawa z maszyny wendingowej, którą bohaterka wypija codziennie rano przy korporacyjnym biurku. Trudny do zidentyfikowania wewnętrzny niepokój nie pozwala jej skupić się na pracy i odpowiednio zaangażować w osiąganie targetów i spełnianie ki pi ja jów. Jednak nie jest też w stanie zrobić niczego innego – paraliżuje ją lęk przed podjęciem jakiegokolwiek działania, które mogłoby odmienić szarą rzeczywistość. W końcu jednak nadchodzi dzień, w którym poziom frustracji Natalii osiąga poziom krytyczny. Młoda kobieta zostawia za sobą wszystko, co trzymało ją do tej pory w stolicy i wsiada do pociągu, który zawiezie ją nad morze, do domu ukochanej babci. Ta podróż będzie początkiem wędrówki, podczas której Natalia będzie miała szansę, by uzdrowić swoją duszę i sięgnąć po to, co wcześniej wydawało się jej nieosiągalne…

Informacje dodatkowe o Woda księżycowa:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381478830
Liczba stron: 612

Tagi: obyczajowe

więcej

Kup książkę Woda księżycowa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Woda księżycowa - opinie o książce

"Kiedy patrzysz do wnętrza, możesz więcej objąć wzrokiem. A wszystko, co tam zobaczysz, ma sens, choć czasem nie jest to od razu jasne".


To niewątpliwie książka napisana z pasją do życia. Zarówno do jego sfery duchowej, którą reprezentuje sensualnie obecna w fabule metafizyka, jak i tej cielesnej, dzięki której nabrałam ochoty na zjedzenie zupy owocowej smakującej dzieciństwem. Nie przeraźcie się więc objętością tej powieści tylko otwórzcie szeroko swoje umysły i zanurzcie się w świat, który da wam sporo do myślenia.

Agnieszka Janiszewska to absolwentka filologii, a także doktorantka Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku pedagogika. Jako life coach i trener pomaga innym działać twórczo i rozwijać swoje pasje. Rozumie koty, które lubią być przez nią głaskane. Mieszka obecnie w Łodzi. "Woda księżycowa" to jej debiut powieściowy.

Natalia ma 30 lat i wiedzie poukładane życie. Jej codzienność to korporacyjna praca, której nie znosi oraz stabilny związek z partnerem, z którym mieszka. To, co daje bohaterce stabilizację równocześnie nie pozwala jej zachować wewnętrznej równowagi. Natalia pewnego dnia podejmuje spontaniczną jak na nią decyzję i wsiada w pociąg, aby odwiedzić dawno niewidzianą babcię. Ta podróż okazuje się początkiem wielu innych, prowadzących ją na zupełnie nową drogę.

"Woda księżycowa" to powieść, na której przeczytanie warto zarezerwować sobie dwa, maksymalnie trzy wieczory. Agnieszka Janiszewska oddaje bowiem w ręce czytelników książkę z ważnym przekazem. Opowieść, w której wielu z nas może przejrzeć się jak w lustrze, bo zbyt rzadko robimy coś w życiu z pasją i zbyt często trzymamy się sztywnych ram oczekiwań innych. O tym właśnie głównie jest ta powieść, nasiąknięta wymownymi kontrastami, jak chociażby ten ukazujący codzienność w korporacyjnym wyścigu szczurów i wolność odczuwaną w zwykłym pociągu zmierzającym nad morze.

Historia protagonistki łączy w sobie to, co realne i na wskroś materialne z tym, co z powodzeniem możemy wrzucić do worka z szeroko rozumianą ezoteryką. Losy Natalii naznaczone zostają bowiem pewną metafizyką, a autorka wplatając w fabułę swojej książki elementy realizmu magicznego, czyni jej historię intrygującą, stawiającą wiele pytań dotyczących przeznaczenia, zjawisk nadprzyrodzonych i siły słowiańskich wierzeń. To prawdziwa gratka dla czytelników łaknących takich właśnie klimatów i dla osób lubiących nietuzinkowe koty, bo takowy także w tej powieści się pojawia.

Zachwyca w tym debiucie mnogość smaków i wspomnień, które zabierają czytelnika do czasów dzieciństwa. W fabule odnaleźć można bowiem niezapomniane flipsy o smaku toffi, pyszne pierogi z truskawkami, kultowe ciasto zebra, czy też wylegiwanie się całymi dniami na świeżym powietrzu z książkami Małgorzaty Musierowicz i Zbigniewa Nienackiego. Ta warstwa narracyjna obfitująca w liczne retrospekcje pozwala na chwilę wrócić do własnych wspomnień i doświadczeń, które niczym klisze siedzą w naszych głowach.

Książka Agnieszki Janiszewskiej jest drugą, w której spotykam się z wątkiem właściwości tytułowej wody księżycowej i chyba jestem coraz bliżej tego, aby taki eliksir sobie przygotować. Ta powieść jest również eliksirem, literackim eliksirem, zawierającym mądrą historią ze wzruszającym i zaskakującym zakończeniem, która może stać się inspiracją do dokonywania zmian we własnym życiu. Ten debiut trafi w wasze serca, gwarantuję!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Cakeinbookland
Cakeinbookland
Przeczytane:2021-09-19,

"Jeśli posadzisz sosnę w doniczce na parapecie, razem z pelargoniami, to co z niej wyrośnie? Choćbyś sypała jej najlepsze nawozy, to ona i tak wreszcie uschnie. Jakiś czas będzie walczyć, ale potem korzenie się pościskają w jej doniczce, zacznie się dusić w pomieszczeniu, sypać igłami. Wreszcie się złamie i zwiędnie."


Trzydziestoletnia Natalia ma stałą pracę, jest w stabilnym związku. Możnaby pomyśleć, że jest szczęśliwa, no bo i czego więcej chcieć od życia. Nasza bohaterka czuje się jednak zagubiona, złapana w pułapkę korpożycia, z dewizą aby przetrwać do wieczora.
Morze wypitej kawy w końcu się przelewa i dziewczyna nie widząc oparcia w nikim dookoła, wyjeżdża do babci nad morze odpocząć. Nie wie jeszcze, że ten krótki wypad będzie początkiem zmian w jej życiu.
Podobała mi się ta pozycja, choć gdyby odjąć jej że sto stron, to nabrałaby większej głębi.
Czułam, że to co przeżywa bohaterka, jest bardzo prawdziwe. Jeśli nie robimy w życiu tego co kochamy, żyjemy z dnia na dzień, jak automaty, w końcu zaczynamy się dusić i więdniemy. Oczarowała mnie babcia Natalii i zaintrygowała pani z kotem, pod blokiem ❤️

To historia a tym, że nigdy nie jest zły moment, żeby zacząć zmieniać swoje życie, przypomnieć sobie o swoich zapomnianych pasjach ❤️

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2021-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Woda księżycowa” to debiut literacki Agnieszki Janiszewskiej-Szczepanik. Już tytuł i piękna okładka sugerują, że klimat powieści może zahaczać o magię. I rzeczywiście prozę życia przeplatają zdarzenia z pogranicza magii i tego co niewytłumaczalne i niedostępne zwykłemu śmiertelnikowi.

Czy taką zwykłą śmiertelniczką jest Natalia? Prowadząca monotonne życie korpoludka, kręcące się wokół dedlajnów, fuckupów i briefów? Poznajemy ją w momencie gdy dziewczyna czuje się przytłoczona, nie widzi sensu swojego życia. Coraz mniej zależy jej na związku z równie zapracowanym chłopakiem. Ciągle wraca do czasów dzieciństwa kiedy wszystko miało inny, bardziej wyrazisty smak, budziło prawdziwe emocje i potrafiło cieszyć. Tak jak rysowanie.

Przypadkiem, czy zrządzeniem losu zaczynają stawać na jej drodze ludzie motywujący ją do zmiany, do zawalczenia o siebie. Czy jednak tłamszone od dzieciństwa marzenia, te „głupoty” i „fanaberie” wybiją się ponad strach i wyrzuty sumienia?

To poruszająca opowieść o poszukiwaniu siebie, wychodzeniu poza ramy cudzych oczekiwań i własnych ograniczeń. O otwarciu na zmiany, odmienność i na to co niewytłumaczalne.

"Ciemność jest wtedy kiedy nie możesz znaleźć światła." Czy Natalia odnajdzie światło w swoim życiu?

Autorka stworzyła bardzo klimatyczną historię napisaną w lekkim stylu, z umiejętnie wplecionymi w treść życiowymi przemyśleniami. Moim zdaniem byłaby idealna gdyby ją nieco odchudzić, bo czasem mniej znaczy więcej. Akcja zyskałaby wówczas na dynamiczności. Bez wątpienia jest to jednak debiut udany i z chęcią przeczytam kolejną powieść jaka wyjdzie spod pióra autorki.

Link do opinii

 Natalia ma dość swoistej monotonii. Pracy za biurkiem od świtu do zmroku, łapania nadgodzin i bycia typowym korpoludniek. Jej partner Bartek jest taki sam jak ona pod względem pracy. Z tym ,ze on to lubi. A ona? Z każdym kolejnym dniem odczuwa coraz większy wewnętrzny niepokój. Powracają wspomnienia z dzieciństwa i malowniczy babciny ogród. Jej wewnętrzne ja pragnie wolności i powrotu do natury. W momencie podjęcia może nie do końca przemyślanej decyzji odwiedza babcię Krysię. I od tej pory całe jej życie powoli zmienia bieg. Na jej drodze staje tajemnicza Anastazja, kot Rudolf, Anna i Filip. Przeniesiemy się z wysokich budynków wielkich miast w Góry Świętokrzyskie. Czy Woda Księżycowa da Natalii to czego pragnie? Czy odnajdzie właściwą drogę? Odnajdzie wewnętrzny spokój? Swoje właściwe ja?

   Od momentu, gdy ujrzałam okładkę zapragnęłam przeczytać te książkę. Tak, jestem okładkową sroką. Choć nie zawsze one do mnie przemawiają i wtedy daję szansę danej pozycji. Tym razem ramię w ramię z okładką szedł opis. Nie zdradzał za dużo ale podsycał ciekawość. I to lubię w opisach książek. A sama lektura? Zaczyna się z nutką magii. To mogę zdradzić. Od razu bowiem wiadomo, czego mniej więcej można się spodziewać. Urzekły mnie  bajeczne opisy. Tak plastyczne i z rozmachem choć utrzymane w realiach. Takie, że wystarczyło zamknąć oczy i już - gotowe. Sam pomysł na fabułę być w moim odczuciu w punkt.  Wielu ludzi jest zapracowanych, wrzuconych do wora monotonni i uwięzionych w czterech ścianach. W pogoni za gotówką, dostatkiem. A gdzie w tym wszystkim miejsce na miłość? Na czystą radość, taka jaką odczuwa dziecko? Ten rozdźwięk został bardzo dobrze podkreślony. Rozbite na elementy i okazujące prawdę. Człowiek więźniem i robotem. A gdzie czas na pasje i rozwijanie się i swoich pasji? Nie mówiąc już o czasie dla rodziny. Bardzo realne, brutalne i rzeczywistne. Za to w momencie przelania tej czary główna bohaterka robi coś, czego bym się po nie j nie spodziewała. Dlaczego? Wydawała się być takim pionkiem w grze. Nie umiała się postawić i zawalczyć o swoje Ciągle tylko poddawała się i odsuwała swoje plany na bok, aby tylko uszczęśliwić Bartka. A on niczym ten pazerniak ciągnął i brał do woli myśląc tylko o sobie. Za to od początku jej kibicowała, gdy w końcu odważyła się zaryzykować. Gdy wyruszyła w podróż do babci i z babcią. I tak, Jak zapewne się domyślacie znajdziecie tu elementy słowiańskie. Sama tytułowa Woda księżycowa. Któż o nie nie słyszał? Tak samo jak Noc Kupały. Tak, ta książka jest naszpikowana takimi elementami. Nie mówiąc już o zdolnościach niektórych ludzi. Bardzo fajnie zostały włączone w fabułę. Zaskakiwały tak samo jak bohaterowie. A poza Natalią i Bartkiem oraz babcią Krysia troszkę ich tu jest. Ale w żaden sposób nikt mi z nich nie przeszkadzał. Każdy się dopełniał i był niczym ta kropla spadająca do dzbanku wypełniające go po brzegi. Bardzo do gustu przypadłą mi babcia - to taka kobieta, którą chciałoby się mieć za swoją babcię. Przeczytacie to będziecie wiedzieć o co mi chodzi. Sama książka swą wielkością może przerażać. Ale nie martwcie się. Jak poznacie życie głównej bohaterki przeplatane retrospekcjami i skosztujecie odrobinę tajemniczości to nawet się nie spostrzeżecie, kiedy was wciągnie tak, że dotrzecie do końca z myślą: ale to już koniec? Taka ona jest - wciągająca i zaskakująca do samego końca. Świetna akcja, która przyszpiliła mnie do fotela na długie godziny. 

    "Woda księżycowa" pisana jest lekkim stylem. Barwnym z idealnym połączeniem twardej rzeczywistości i tajemniczego Słowiaństwa. Historia Natalii pokazuje, że nie wszystkie podejmowane gwałtownie decyzje, te nie do końca przemyślane, zawsze są złe. Każda z nich jest dobra, bo to czas zmian. Chęć skosztowania czegoś innego. Nawet jeśli mielibyśmy się sparzyć to warto się odważyć. Warto zaryzykować i zrobić ten krok. Warto także zaufać intuicji. To nasze życie i sami musimy przeżyć je tak jak chcemy. To samo tyczy się związku z kimś, z kim jesteśmy z przyzwyczajenia, z nudy, z nacisku innych osób? Nie można całego życia spędzić patrząc się w ekran telefonu czy laptopa. Przekaz jest jasny - wyjdź z kółka, przestań się w nim kręcić niczym ten chomik i pójdź własną ścieżką. Za swoim ja. Rzeczy niemożliwe? Są tylko w waszej wyobraźni. Każdą przeszkodę pokonuj, w kłód ustawiaj most i dąż do wytyczonego celu. Lubicie takie książki? Śmiało czytajcie. Od razu tylko sobie zarezerwujcie kilka dni na tę książkę - nie będziecie mogli się od niej oderwać.

Polecam

Link do opinii

Mam takie dni jak ten – kiedy najwspanialszą rzeczą jest czytanie na werandzie u boku Rudzia. Ostatnimi czasy nachodzi mnie jednak taka refleksja, że chyba się starzeję. Nie mam tu na myśli znaków fizycznych, tylko tych bardziej mentalnych. Doszłam do wniosku, że od kiedy wolę zostać w domu niż dzikie imprezy, albo na moim stole pojawia się bigos czy też gołąbki to aż czuję, że coś się zmienia, że już nie jestem tym podlotkiem co kiedyś, że zupka chińska ani jedzenie z paczki nie spełnia już moich widzimisiów!

Książka, która spędza czas razem ze mną i kocurem, urzeka nie tylko treścią, ale i okładką i to właśnie jedna z tych książek, gdzie autora spotyka się po raz pierwszy nie wiedząc kim jest i co prócz pisania w życiu robi. To jedna z tych książek, która niemalże wpada „w ucho” i nie przestaje za nami chodzić póki nie wyczyta się jej do ostatniej strony. Historia Natalii po raz kolejny utwierdziła mnie w tym, że decyzje, które podejmujemy czasem pod wpływem chwili nie zawsze są tymi złymi. Dziewczyna rzuca pracę, rzuca Warszawę i postanawia w końcu porzucić strach przed nieznanym i pozwolić sobie jedynie na niezdrową fascynację tym co jest nieznane. Sama tak zrobiłam – porzuciłam Kraków, dla człowieka poznanego w internecie, który okazał się być moją drugą, lepszą połową.

Pani Agnieszka pisze dość specyficznie. Oczywiście nie mam tu nic złego na musli, ale sama z siebie fanką opisów to ja nie jestem. A pani Janiszewska popełnia magię słowem i czaruje nas opisami tak, abyśmy oczami wyobraźni (a może nie tylko!?) widzieli wszystko to co chciała nam przekazać! Drobiny słowiańskiej nuty przechadzają się między literami, a my dajemy się porwać temu nurtowi, zaś ja daję sobie dyspenzę i pozwalam na poznanie czegoś co daje nam odbicie naszych korzeni. Bohaterzy niby nie wyróżniają się z tłumu, a jednak coś popycha nas do tego, by na nich krzyczeć: „nie zastanawiaj się! Idź! Zrób to!” - i to chyba w tym wszystkim jest najlepsze.

Całościowo, myślę, że nie ma się co wahać tylko trzeba czytać – okładka Was omami swoim pięknym kolorytem, a fabuła pozwoli oderwać się od codzienności i przeniesie tam gdzie nie mogło nas być... A pozwolenie sobie na to, by spełnić marzenie lub zrobić coś w jego kierunku może być właśnie strzałem w dziesiątkę.

Link do opinii

Czasami dopadają nas w życiu takie chwile, że wszystkiego mamy dość. Wszystko nas denerwuje, jesteśmy znudzeni i zmęczeni pracą, w związku nam się nie układa. Oczekujemy od życia zmiany, czegoś nowego i pobudzającego, czegoś innego, co nada naszemu dotychczasowemu życiu sens … Jaka jest na to recepta? Odwaga i chęć zmiany, szukanie właściwej drogi życiowej …

Natalia zmęczona życiem i pracą w korporacji, szuka swojego miejsca w życiu. Tkwi w związku bez przyszłości i nadziei na rozwój. Potrzebuje czegoś nowego, jakiegoś impulsu do zmian w życiu. I przede wszystkim odwagi. Wkrótce dziewczyna otrząsa się i podejmuje radykalne życiowe zmiany. Wyrusza w podróż nad morze, do ukochanej babci. Gdzie może być lepiej niż pod skrzydłami seniorki rodu? Dzięki babci postanawia realizować się zawodowo i wrócić do swoich marzeń z czasów dzieciństwa. Ta pasja da również jej ukojenie i wewnętrzny spokój. Nie wszyscy bliscy będą ją pochwalać za tę decyzję, ale to jej życie i jej ryzyko … Na drodze dziewczyny pojawi się tajemniczy mężczyzna, z którym szybko nawiąże nić porozumienia. Jak się okaże wiele będzie ich łączyć. Czy Natalia znajdzie swoje miejsce na ziemi i czy będzie potrafiła kogoś jeszcze pokochać? Czy jednak Bartek był tą jedyną i prawdziwą miłością? Na pewno będziecie zaskoczeni i zaintrygowani, ale myślę, że również ciekawi. Zapraszam was w podróż po naszym pięknym kraju, od morza do gór, w poszukiwaniu sensu życia …

„Ale pewnie każdy ma swój własny tor przeszkód, który chwilami tylko biegnie prosto, żeby zaraz zaskoczyć zakrętem, jaskinią albo spacerem po linie”.

Woda księżycowa od pierwszych stron rzuca na nas swój tajemniczy, a zarazem delikatny i subtelny urok. Oczarowuje i przenosi w świat marzeń i spełnień, pragnień i poszukiwań. Świat każdemu z nas bliski, a zarazem potrzebny. W ani jednej chwili nie będziecie się czuć zmęczeni, wręcz przeciwnie, jestem przekonana, że historia Natalii wielu z was skusi i zachęci do zmiany swojego dotychczasowego życia. Pokaże, że warto mieć marzenia i odważnie dążyć do ich realizacji. Z uśmiechem trzeba pokonywać pojawiające się trudności i przeszkody, takie zawsze na pewno będą. Należy iść do przodu i z nutką optymizmu spoglądać na otaczający nas świat, aby na końcu życiowej wędrówki znaleźć ukojenie i spełnienie. Aby z czystym sumieniem i ręką na sercu móc spoglądać w lustro i wyrażać zadowolenie, że tak wiele udało mi się osiągnąć w życiu.

„ Bo księżyc w pełni ma wiele cennych właściwości. Oczyszcza, regeneruje, dodaje witalności”.

W tej magicznej lekturze znajdziecie to wszystko, co powinna mieć wciągająca i hipnotyzująca powieść. Pragnienie miłości, nadzieję, radość i smutek, zmęczenie pracą i wypalenie zawodowe, poszukiwanie sensu życia, realizację pasji i marzeń.

„Wszyscy mają gdzieś swój kłębek, więc wszyscy wloką za sobą całe mnóstwo takich nici. Czasem są to sznury, które wzmacniają i chronią przed upadkiem, a innym razem łańcuchy, przez które latami stoi się unieruchomionym, bez możliwości zrobienia kroku. Można się w nią zaplątać i można przez nią upaść. Są silne i nieskończenie rozciągliwe – sięgają ponad miasta, kraje i kontynenty. A także ponad groby – daleko ponad groby kolejnych pokoleń”.

Autorka miała odważny i zdecydowany pomysł na fabułę, a poprzez prosty i czytelny przekaz, potrafiła przekonać do siebie czytelnika. Wydarzenia płyną wartkim strumykiem, który czasami zmienia bieg i nurt. Bohaterowie bardzo realistyczni, z jednym ale. Pojawiają się wśród nich takie postacie, które zniewalają nas swoimi mocami i niecodziennymi cechami. To powoduje, że czujemy się jak w świecie zabarwionym magią i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Chociaż osobiście nie przepadam za takimi klimatami, to jednak w tym przypadku po prostu przepadłam. Ta inność była tak subtelnie przedstawiona, że nie można było się jej oprzeć.

Wakacje to czas zmian i podejmowania trudnych wyzwań. Nie ociągajcie się, pakujcie plecak i wyruszajcie w podróż swojego życia. Zostawcie za sobą to, co was denerwuje i nie pozwala się rozwijać, co was ogranicza. Całe życie przed wami. Weźcie przykład z bohaterki. Przekonajcie się sami, że nie ma rzeczy niemożliwych. Naprawdę.

Tej fascynującej historii nie można się oprzeć. Nawet nie próbujcie, szkoda waszego trudu. Z nią trzeba się samemu zmierzyć, do czego serdecznie was zapraszam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joanna81
joanna81
Przeczytane:2024-01-29, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2024, 2024,
W ostatnim czasie wpadłam w jakiś trans. Trafiałam na książki, które pochłaniałam w kilka godzin. Niby wszystko super, ale na dłuższą metę tak się nie dało. Przejrzałam moją domową biblioteczkę i chwyciłam jedną z grubszych książek, jakie posiadam. "Woda księżycowa" Pani Agnieszki Janiszewskiej-Szczepanik to debiut.   " Jesteś uwięziony między tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni. Zawsze wybieraj to, co sprawia, że możesz być szczęśliwy. Chyba że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie. "   Trzydziestoletnia Natalia mieszka ze swoim chłopakiem Bartkiem i pracuje w korpo. Od jakiegoś czasu czuje się jak sparaliżowana i odrętwiała. Ciężko jej się zmotywować do zwykłych czynności, w pracy ma problem z koncentracją. Brakuje jej entuzjazmu, pasji i zapału. Obojętnie co by nie robiła, to z tyłu głowy słyszy natrętny głos, który ze wszystkiego ją rozlicza i karci za złe uczynki. Drażni ją chłopak, denerwuje praca. Niby chciałaby coś zmienić w swoim życiu, ale brak jej odwagi i samozaparcia. W końcu jej frustracja sięga apogeum. Niczym drewniana kukiełka urywa się ze sceny i próbuje żyć własnym życiem. Zostawia warszawskie życie i wyrusza do babci nad morze. To magiczne miejsce działa na nią uzdrawiająco. Podejmuje spontaniczne decyzje, które zmienią jej życie na zawsze. Owszem po drodze dopada ją zwątpienie w sens drogi, którą wybrała, ale jeżeli nie teraz to kiedy będzie najlepsza pora na zmiany.   "Rodzina jest najważniejsza, ale przecież nie można dla niej zrobić wszystkiego".   Czy woda księżycowa okaże się lekiem na całe zło?   I tak oto książka, która przerażała mnie swoim gabarytem (611 stron), okazała się piękną powieścią na pograniczu dwóch światów, coś pomiędzy jawą a snem i to wszystko doprawione szczyptą wierzeń ludowych. Jestem zachwycona stylem autorki, pięknymi opisami przyrody. Ta historia jest magiczna w przenośni i dosłownie. Rodzice często swoje niespełnione ambicje przenoszą na dzieci i tym sposobem nie pozwalają im na rozwinięcie skrzydeł, tłamszą je i z premedytacją pozbawiają marzeń. Do szczęścia nas nikt nie może przymusić, a do tego byśmy byli nieszczęśliwi już tak.  

"... Papierowy księżyc z nieba spadł
Skończył się video film
Może to byt romans może żart
Dziś nie obchodzi mnie to
Dziś już nie martwię się tym..." Halina Frąckowiak "Papierowy księżyc"

 

Link do opinii

30-letnia Natalia z pozoru prowadzi idealne życie. Ma stałą pracę, a od kilku lat jest w związku. Jednak to to tylko pozory. Nie może skupić się na pracy, ani odpowiednio się w nią zaangażować. Czuję się zagubiona i samotna. Mimo wszystko strach przed podjęciem ryzyka powoduje że boi się odmienić swój los. Gdy pewnego dnia poziom frustracji sięga zenitu Natalia wsiada w pociąg i jedzie nad morze do babci. Nawet się nie spodziewa jak ta spontaniczna decyzja odmieni jej los.

 

"Woda księżycowa" to cudowna historia o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca na ziemi. Autorka uświadamia że nie trzeba się godzić na to co nie do końca nam pasuje. To od nas i naszych decyzji zależy jak ono wygląda i czy jesteśmy szczęśliwi. Czasem wystarczy tylko zaryzykować by odmienić swój los. Pokazuje również że warto cieszyć się z małych rzeczy i spełniać marzenia na które nigdy nie jest za późno. Sama fabuła jest niezwykle aktualna. Wiele osób w pogoni za pieniądzem pracuje od rana do wieczora. Brakuje czasu na pasję, miłość czy rodzinę. A przecież nie musi tak być. Niezwykle lekki styl i wyjątkowy klimat powoduje że czyta się ją błyskawicznie. Zaś odrobiną magii, słowiańskich wierzeń i realizmu magicznego dodaje jest tylko uroku. To nieśpieszną historia która czyta się błyskawicznie.

Link do opinii

Autorka stworzyła cudownie lekką, nastrojową i duchową fabułę z wieloma wątkami, które prowadzą czytelnika przez meandry wyobraźni. Jest to godne uznania tym bardziej, że „Woda księżycowa” jest książkowym debiutem pani Agnieszki Janiszewskiej-Szczepanik. Od pierwszych zdań zaczynających tę niezwykłą opowieść, wnikamy w magiczny klimat mimo że jest to historia osadzona w realiach współczesnego świata. To powieść, która dodaje skrzydeł i przekonuje, że wszystkie jest możliwe, o ile mamy odwagę złamać dotychczasowe schematy i poczuć magię życia, każdą jego cząstkę.

 

Cała recenzja na moim blogu: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/07/620-woda-ksiezycowa.html

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy