Wnuczka do orzechów


Tom 20 cyklu Jeżycjada
Ocena: 4.91 (32 głosów)

Tym razem jednak akcja rozgrywa się na wsi, z daleka od zgiełku mieszkania przy Roosevelta 5 w Poznaniu. Wnuczka do orzechów z pewnością ucieszy i nastoletnie, i starsze fanki poznańskiej rodziny. Są tu wszystkie Borejkówny, ich rodzice, mężowie i dzieci, które akurat nie wyjechały na wakacje. Ale są też nowi bohaterowie. Przede wszystkim Dorota Rumianek, która mieszka na wsi z dwiema uroczymi babciami. I to właśnie ona pewnego dnia spotka w lesie Idę Pałys... W tomie Wnuczka do orzechów opisane też zostały kłopoty sercowe przemądrzałego Ignaca i poważnego Józinka. Tego się nie można było spodziewać...

Informacje dodatkowe o Wnuczka do orzechów:

Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2014-11-04
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-62199-78-5
Liczba stron: 264
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Wnuczka do orzechów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wnuczka do orzechów - opinie o książce

Avatar użytkownika - Kitka2002
Kitka2002
Przeczytane:2018-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Książkę czytam już któryś raz z kolei. Tym razem jako przypomnienie i płynne wejście w czytanie "Ciotki Zgdryzotki", która już niebawem się ukaże. 

"Wnuczka" za każdym razem bardzo mi się podoba i bardzo mnie rozśmiesza. Spotkałam się z wieloma nieprzychylnymi głównej bohaterce opiniami, jednak mi Dorota bardzo przypadła do gustu. Jest dziewczyną z krwi i kości. Nie brzydzi się przyrody. Chce zostać lekarzem. Jej drogi krzyżują się z Idą Borejko, która zachwyca mnie tak samo jak w "Idzie sierpniowej". Ida zapałała do Dorotki tak wielką sympatią, że postanowiiła zeswatać Dorotkę z Ignacym Grzegorzem, co wyszło bardzo komicznie. Ignacy i Dorotka - dwa przeciwieństwa, nie mieli racji bytu jako przyjaciele. Co innego Dorotka z innym członkiem klanu. Przez prawie całą książkę nie wiadomo, kim tak właściwie jest obiekt westchnień Dorotki. Mogły pojawiać się liczne podejrzenia i insynuacje, jednak znalazły one potwierdzenie dopiero w "Febliku". Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2017-03-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
Po latach wróciłam do mojej ukochanej rodziny Borejków i choć nie jest ona tutaj pierwszoplanowym bohaterem historii, to przylgnęłam znów do nich ufnym sercem. Uświadomiłam sobie, dlaczego są mi niezmiennie bliscy przez tyle lat. Są właśnie taką rodziną, jakiej zawsze pragnęłam. Liczną, wspierającą się, z rodzicami będącymi autorytetem i okazującymi uczucia, z siostrami, które są blisko, z szanującymi się szwagrami i licznym kuzynostwem. Może dlatego arkadyjską, bo powieściową. I ta sielska, wiejska okolica, proste jedzenie, zwyczajni uczciwi ludzie, gdzie jeden Bogatka nie stanowi jeszcze o tym, że świat zmierza w złą stronę. Nawet jeśli to tylko książkowa iluzja, dobrze tak po prostu od czasu do czasu się w nią zanurzyć i pomyśleć, że świat u Borejków zawsze jest dobry.
Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2016-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Ta część Jeżycjady miło mnie zaskoczyła, bo zewsząd dochodziły do mnie głosy, że jest słaba, a okazało się, że jest bardzo ciekawa. Tym razem bohaterowie opuszczają Roosvelta 5 i przenoszą się na wieś. Są wakacje i doskwiera upał. Gabrysia, Józinek, Natalia z rodziną i Ignacy z Milą zaszywają się u Patrycji, która jest otwartą na gości gospodynią. Sama miałabym ochotę spróbować jej lodów o przeróżnych smakach. Tylko Ida się wyłamała (i niemal połamała) i spędza agroturystyczne wakacje u Doroty Rumianek, która jest główną bohaterką tej książki. Dorota kocha wieś i dzięki niej pojawiają się tu piękne opisy przyrody. A Ida chce ją wyswatać z Ignacym Grzegorzem. Narracja jest dynamiczna, bardzo dobrze i szybko się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Olena
Olena
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2015,
Po niestrawnej McD(onald)usi jakoś niespieszno było mi do najświeższego tomu Jeżycjady, z której w dodatku zdążyłam już mocno wyrosnąć, ale "Wnuczka..." patrzyła na mnie tak wytrwale, że wreszcie ciut zatęskniłam za Borejkami i postanowiłam sięgnąć po kolejną odprężającą lekturę ze wspomnianej serii. Żałować nie żałuję, bo wywołała kilka uśmiechów i wspomnień związanych z wcześniejszymi tomami cyklu, zaś sama "Wnuczka" była w swej przewidywalności i naiwności bardzo sympatyczna i ciepła. Nie było najgorzej.
Link do opinii
Styl Małgorzaty Musierowicz, ale akcja mało wartka, bohaterowie jakby uśpieni.. Może to przez upalne, ciężkie powietrze zawieszone pomiędzy bezkresnym niebem, a polami wsi polskiej latem. Może czas laby udziela się zmęczonym życiem czytelnikowi. Sama powieść nie porywa, ale jeśli efektem zamierzony mniej lub bardziej ma być wprowadzenie w melancholijny, leniwy nastrój - Chapeau bas!
Link do opinii
Avatar użytkownika - adreswyobraznia
adreswyobraznia
Przeczytane:2015-11-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Akcja ,,Wnuczki do orzechów" rozgrywa się wyjątkowo nie w zakurzonym i pełnym książek mieszkaniu przy Roosvelta 5, a na wsi. Wsi spokojnej, wsi wesołej, chciałoby się powiedzieć. Poznajemy tam Dorotę, okładkową blondynkę, o dopasowanym nazwisku Rumianek. Całości klimatu dopełnia wakacyjna pora i coraz częściej pojawiające się opisy wielkopolskiej przyrody. We ,,Wnuczce..." renesans swojej postaci przeżywa Ida (której dawno już nie poświęcono tyle uwagi). Książka bardzo na tym zyskuje i nie skłamię jeśli powiem, że dla samej Idy warto ją przeczytać. Nasza urocza pani doktor, z wiekiem nie traci ani trochę ze swojego ciętego języka. Maile do rodziny, w których płyną rozbudowane wypowiedzi, dygresje, opisy i relacje przymusowo uziemionej Idy są bardzo udane. Oprócz tego mamy tu też postać Ignasia (który mi wciąż przypomina młodego, Wertera) i cień odwiecznego trójkąta: Ignacy, Józinek (o przepraszam, już Józef) i... Mimo, że temat jest już dość wyeksploatowany, to jednak da się go przeżyć. Jak oceniam ją na tle pozostałych części? Na pewno jest lepsza niż McDusia, która wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. To już dobrze. Jednak generalnie nowsze książki pani Musierowicz straciły trochę magii według mnie. Są takie zbyt... proste? Zbyt czarno - białe? . Trudno mi to pisać, bo uwielbiam tę rodzinę, wychowałam się niejako z nimi. Wracam do nich jak do przyjaciół. Ale wcześniejsze części są według mnie bardziej naturalne, prawdziwsze i bardziej zabawne? ,,Wnuczka do orzechów" nie jest zła, na pewno, to fajna książka, zwłaszcza dla wszystkich którzy mają sentyment do Borejków. Po prostu nie jest świetna. I to jej jedyny grzech.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Justine943
Justine943
Przeczytane:2015-08-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie 52 ksiązki w 2015r.,
Książki Musierowicz mają w sobie to coś, że nigdy się człowiekowi nie znudzą. Nawet, jeśli trafi się słabszy rozdział, ten kolejny, wyczekiwany, zaskakuje tylko pozytywnie. "Wnuczka..." leżała już jakiś czas na mojej półce, jednak nie brałam się za nią z powodu małej przerwy - nie przeczytałam "McDusi". Jednak, pakując się przed kilkugodzinną podróżą, zdecydowałam zabrać na drogę tę właśnie lekturę. ;) Książka skończyła się chwilę przed tym, jak wysiadłam z samochodu, a we mnie pozostał żal, że nie mam kolejnej części na drogę powrotną...
Link do opinii
Wakacyjna miłość w jeżyckiej wersji Małgorzata Musierowicz w starym dobrym stylu. Nieco wcześniejsze powieści (np. Czarna polewka, Język Trolli, McDusia) rozczarowywały mnie nieco, brakowało im tego czegoś, tak charakterystycznego dla pierwszych tomów Jeżycjady. Ale w McDusi autorka wróciła na dawne tory i książki znów ujmują stylem, historiami, dialogami, dobrocią i sympatią przenikającą stronice. Tym razem akcja powieści wraz z praktycznie wszystkimi przebywającymi w Polsce Borejkami, przenosi się na wieś. Czytelnik ma wrażenie, że wraz z przenosinami we wszystkich bohaterów i w niego samego wstępują nowe siły, inaczej spogląda na świat i życie, myśli znajdują nowe tory. W całej tej odmianie nie brak oczywiście nieodmiennego elementu musierowiczowskich powieści- miłości. Wszędobylskiej, wybuchającej nowymi ogniskami i tląco podtrzymującej domowe ogniska.
Link do opinii
Bardzo ciepła i mądra książka. Zresztą ja całą serię bardzo lubię :) Z tej chciałabym przede wszystkim zapamietać i przekazać dalej myśl o tym, że "nienawiść zniewala". Akcja przeniesiona poza Poznań wcale nie traci, może wręcz przeciwnie własnie, bo pozwala doztrzec i docenić naturę :) A tytułowa wnuczka to super dziewczyna, od której nic tylko uczyć się pogody ducha! :) Polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-02-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
I oto kolejny tom Jeżycjady. Znów pojawiają się znani dobrze bohaterowie. A kim jest wnuczka i to w dodatku do orzechów? Jaką rolę odegrają w tym wszystkim niebieskie korale? I dlaczego akcja nie dzieje się w Poznaniu? Na te i inne pytania otrzymacie odpowiedź czytając kolejne dzieło M. Musierowicz.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gimm1
gimm1
Przeczytane:2015-01-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Wnuczka do orzechów to sympatyczna dziewczyna ze wsi. Nie ma łatwego życia ale ma wiele nadziei na udaną przyszłość. Dąży do ustalonych celów i przejawia wielką dbałość we wszystkim co robi. Ta przemiła, otwarta i szczera dziewczyna jest jeszcze bardzo młoda i właśnie spotyka kogoś kto wydaje się kimś więcej niż tylko kolegą. Widzę, że brzmi to lekko nudnawo ale nie dajcie się zwieść ;-) bo opowieść ma wiele zwrotów akcji i sporo się tam dzieje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ainka
Ainka
Przeczytane:2015-01-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Aż człowiek nie może się doczekać następnej! :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Velstruna
Velstruna
Przeczytane:2014-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Kolejny rozdział z "Jeżycjady" M. Musierowicz to doskonała okazja do tego, by znów wrócić do rodziny Borejków i ich wspaniale pielęgnowanych relacji rodzinnych. Kolejny raz autorka zaraża dobrym humorem i rozgrzewa serce myślą, że wśród nas są naprawdę dobrzy i wartościowi ludzie. Co więcej- nic nie dzieje się przypadkiem i świat rządzi się kosmicznym ładem i mądrością. Kim jest tytułowa "Wnuczka do orzechów" i jakie zamieszanie wywoła pojawienie się w jej rodzinnych stronach prawie wszystkich Borejków, a zwłaszcza Idy i Józinka? Jak dla mnie lektura obowiązkowa i czysta przyjemność.
Link do opinii
Avatar użytkownika - darinda
darinda
Przeczytane:2014-12-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Od zawsze uwielbiam tą serię! Polecam i to gorąco! :)
Link do opinii
Bardzo długo i niecierpliwie czekałam na premierę tej książki. Bałam się, że po jej przeczytaniu będę tak zawiedziona, jak w przypadku "McDusi", która bardzo mnie rozczarowała. Na szczęście tym razem było inaczej. Nie jest to książka serii o takim charakterze jak kiedyś, brakowało mi w niej czegoś, ale mimo tego jestem bardzo zadowolona.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karrun
karrun
Przeczytane:2014-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014,
Wyczekiwana. Zabawna, dobra, ciepła, zielona, bukowa, romantyczna, mądra, dowcipna, inteligentna, nasza. Z dedykacją autorską dla Marysi -tej, która niespodziewanie odeszła, którą lubiłam. Daty rozgrywających się w książce wydarzeń -nieprzypadkowe: autorka pamiętała o moich odwiedzinach u Marysi, widziała zdjęcia z tej wizyty. Bohaterowie "Wnuczki" jak starzy znajomi, przyjaciele- tacy sami, a jednak zmieniający się, rozwijający się. Każde słówko, każde zdanie przemyślane, dobrane, najwłaściwsze. I perełki ukryte w tekście, powkładane przez Musierowicz dla swoich czytelników: kobaltowe kafle pieca, piesek Pusia, bieganie Idusi, lody arbuzowe z listkiem melisy, gończy polski, liczne utwory muzyczne i literackie. Byłam świadkiem, jak "Wnuczka" powstaje, jak się pisze- piękna, potrzebna książka.
Link do opinii

Cudowna książka. Cudownie odzwierciedla rodzinne relacje. Obrazuje bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi

Link do opinii

Po dłuższej przerwie postanowiłam odnowić przyjaźń z Jeżycjadą. "Wnuczka do orzechów" zachęciła mnie do przeczytania kolejnych części. Nie zawiodłam się. Genialna galeria postaci( babcie Doroty, Bogatka i Chrobot!), mistrzowskie budowanie akcji, słowo, które przylega do rzeczywistości.Możliwość zanurzenia się w świecie dobra, piękna i prawdziwie krzepiących relacji rodzinnych z zakochanymi w tle.Smakowite opisy przyrody i wiejskiego jedzenia. Sielskie obrazki i świetnie zdozowana porcja humoru sytuacyjnego i słownego. Doskonała pozycja na poprawę nastroju!

Link do opinii

"Wnuczkę do orzechów" wyczekiwałam od dłuższego czasu. Zastanawiałam się, czy będzie to pozycja udana, z nowymi ciekawymi postaciami. Po interesującej "Sprężynie" i zupełnie nietrafionej "Mcdusi" (chyba pierwszy raz, zdarzyło mi się żebym zapałałam taką antypatią do bohaterki książki Musierowicz) - nadszedł czas na "Wnuczkę".

 

Książkę czyta się przyjemnie. Jest to ciepła, sympatyczna opowieść. Co bardzo ważne - da się lubić główną bohaterkę - Dorotę Rumianek. Rezolutna siedemnastolatka mieszka na wsi z dwoma urzekającymi babciami. Bystrą, inteligentną dziewczynę - spotyka pewnego dnia ciekawa niespodzianka w postaci nieprzytomnej Idy Pałys w środku lasu...

 

Bardzo podoba mi się to, że akcja "Wnuczki" w większości rozgrywa się na wsi. Przez ostatnie kilka tomów męczyło mnie mieszkanie na Roosevelta 5. Jego zgiełk i fruwające pod sufitem sentencje łacińskie. Bardzo lubię Jeżyce (sama jestem z Poznania), ale czasami dobrze od nich odpocząć - także w książce. Autorka w kilku miejscach bardzo trafnie wspomina o współczesnych Jeżycach. Z uśmiechem pod nosem przeczytałam: "... rdzenni mieszkańcy dzielnicy obawiali się, że ta enklawa secesji otrzymać może coś równie europejskiego, jak nowy dworzec kolejowy Poznań Główny (składający się w większości z centrum handlowego)...". Tu moi drodzy, Musierowicz strzeliła w dziesiątkę! Poznański Dworzec Główny otrzymał nie tak dawno miano - "makabryły". W książce wspomina się też o przebudowie Kaponiery i zaiste, tak też jest w rzeczywistości.

 

Jeśli chodzi o bohaterów, to we "Wnuczce" wybijają się dwie postacie - Ida i Dorota. Ida Pałys przechodzi renesans swojej postaci. Jest sympatyczna, pomocna, ba! Nawet porzuca swoją morderczą dietę. Nieźle uśmiałam się na listach Idy do rodziny! Postać Doroty jest z kolei bardzo dobrze nakreślona, w odróżnieniu od "Mcdusi".

 

Plusem była mała rola "świętej" Gabrysi. Natomiast minusem było wiele kwestii z młodym Ignacym. Niestety, nie jestem wstanie przekonać się do tej postaci!

Wątek Józefa i Doroty pokazany jest podobnie, jak historia Laury i Adama w "Sprężynie". Mijają się, szukają i w końcu los łączy ich na wspólnej drodze. Lubię Józinka - to mocna, wyrazista postać - w odróżnieniu od Miągwy.

"Wnuczkę" przeczytałam w trzy godziny i to był dobrze spędzony czas!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aksyd
Aksyd
Przeczytane:2024-05-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Inne książki autora
Córka Robrojka
Małgorzata Musierowicz0
Okładka ksiązki - Córka Robrojka

Opowieść o Belli oraz jej ojcu, Robercie Rojku, który po niefortunnym pobycie w Łodzi wraca do Poznania i tam próbuje stworzyć swej córce...

Pulpecja
Małgorzata Musierowicz0
Okładka ksiązki - Pulpecja

Patrycja Borejko jest zwyczajną nastolatką, która oprócz rozterek sercowych przeżywa stres związany ze zbliżającą się maturą. Przyjaciółka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy