„Wnętrza wypalone lodem” to wnikliwe męskie spojrzenie na świat kobiecych dążeń i namiętności. Konflikt dwóch matek walczących o dziecko i spojrzenie wstecz kobiety, która dotarła do kresu. Po raz kolejny, Arek Borowik, bazując na motywach zaczerpniętych z baśni, buduje pasjonujące, pełne napięcia i emocji współczesne historie. Prowokuje do stawiania pytań o granice moralne w obliczu
pragnień, żądz i miłości. Jak daleko jesteśmy w stanie je przesunąć i co potrafimy poświęcić, by osiągnąć cel?
Polecamy również „Z góry widać tylko nic” .
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2017-10-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 380
Po książkę Arka Borowika sięgnęłam zaintrygowana enigmatycznym okładkowym opisem. Tajemnicze streszczenie właściwie nie wyjaśniało, czego powieść miałaby dotyczyć. Do tego interesująca okładka i obiecujący podtytuł. Prosty przepis na sukces? A skoro na okładce niewiele zdradzono, ja również postaram się napisać ciekawie, ale niezbyt szczegółowo.
Już pierwsze strony Borowikowej historii sprawiły, że nie miałam ochoty się od niej oderwać. Szybko bowiem przekonałam się, że autor nie stroni od mocnych tematów, a tytułowym namiętnościom bliżej w stronę żywych, przenikliwych emocji, niż romansów, które pod tym słowem mogłyby się skrywać. Cała rzecz wydawała się szczególnie ciekawa z męskiej perspektywy. Nie chcę generalizować, nieco trudno jednak uwierzyć, że mężczyzna potrafi w taki sposób opowiadać historie dotyczące kobiet. Tak pięknie odwołać się do towarzyszących im emocji, tak dogłębnie sprawdzić, co gra w duszy i kryje się w sercu.
Borowik snuje opowieść niespiesznie, co w żadnym wypadku nie utrudnia mu wywoływania w czytelniku ciekawości i budowania specyficznego napięcia. Bez zbędnego zastanawiania się i bez większego problemu zaangażowałam się w tę historię, z rozdziału na rozdział zwiększając swoje oczekiwania i licząc na to, że czeka mnie prawdziwa sensacja. Bo choć autor odwołuje się do tematów znanych (i lubianych), to towarzyszące im emocje bynajmniej nie przypominają tych, jakie kojarzymy z innymi tytułami. Pisze w taki sposób, że historia w żadnym wypadku nie wydaje się banalna, odwołuje się do rzadziej wykorzystywanych motywów, skupia na innych kwestiach.
Opowieść Borowika to historia niezwykle plastyczna. Autor umiejętnie opisuje świat otaczający bohaterów, malując słowem żywe i magiczne obrazy. Plastyczność opisów sprawia, że szarobury widok za oknem przesłania nam nawet wiosenne słońce, a plucha i śnieg przywiewają chłód do rozgrzanych popołudniowymi promieniami wnętrz domów. Na okładce książki widzimy zimę i wędrówkę, a te motywy powtarzają się i powracają przez całą opowieść. Dlatego też nie jest mi przykro, że opisy dominują tutaj nad dialogami, w końcu to one działają na czytelniczą wyobraźnię.
Można by pomyśleć, że to historia pisana przez samo życie. Albo wspomnienia kogoś, kto w takich wydarzeniach uczestniczył. Relacje bardzo kobiece, poruszające coś w sercu czytelnika, emocjonalne, głębokie, skłaniające do refleksji, przywołujące wspomnienia. Mam wrażenie, że mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, wciąż przypominając sobie mnogość uczuć, do których dzięki tej powieści odwołał się Borowik. I znowu wracam do tego samego punktu- przecież te opowieści stworzył mężczyzna!
No właśnie, opowieści. Z wielkim zdumieniem obserwowałam koniec jednej historii i początek następnej. Zupełnie nie spodziewałam się, że w jednej książce autor ukrył dwie krótsze relacje. Powiem szczerze, że na początku nie byłam zachwycona tym faktem, nie lubię bowiem krótkich, okrojonych opowiastek. Błąd. Borowik udowadnia, że krócej nie znaczy gorzej. Że można krótko, ale na temat. Mniej treściowo, ale bardziej uczuciowo i emocjonalnie. Nie jestem pewna, która z tych historii podobała mi się bardziej, chyba jednak ta krótsza…
Ze wstydem przyznam, że poprzednia książka autora nie przykuła mojej uwagi. Byłam skłonna zrezygnować z niej, bo nie pasował mi tytuł i okładka. Teraz widzę, że prawdopodobnie wiele straciłam. Jeśli przypomina „Wnętrza wypalone lodem” zwyczajnie muszę ja nadrobić. Bo obok nazwiska Borowik nie można po prostu przejść obojętnie. Czy Ty również już się o tym przekonałeś, Drogi Czytelniku?
Jakimś dziwnym zrządzeniem losu, cykl Arka Borowika pt.". Mocna rzecz o namiętnościach" zaczęłam czytać od końca. Nie zmienia to jednak faktu, że czyta się go rewelacyjnie. W drugim tomie cyklu pt.". Wnętrza wypalone lodem", mamy dwie bajki, bardzo zimne, wręcz lodowate opowieści.
1.Królowa Śniegu
2.Dziewczynka z zapałkami
Oczywiście w interpretacji autora. Cóż ja mogę powiedzieć. Panie Arku jest Pan prawdziwie niesamowity i wciąż wiedzie Pan prym w mojej prywatnej Loży Szyderców, chociaż tym razem są to drwiny takie trochę przez łzy... Tym razem jest bardziej straszno niż śmiesznie... Polecam.
Pełna pasji, błyskotliwego humoru, kipiąca od emocji - mocna rzeczo namiętnościach! Często pytają mnie, dla kogo jest ta książka. Zawsze odpowiadam: „Mam...
Błazen w stroju klauna wnikliwie obserwuje szaleństwo, do którego się doprowadzamy, często niepostrzeżenie. A przy okazji nam je wytyka i szyderczo...