Własny pokój. Trzy gwinee

Ocena: 5.5 (4 głosów)
Inne wydania:

Własny pokój to klarowna i atrakcyjnie przedstawiona analiza historycznych, społecznych i psychologicznych uwarunkowań pisarstwa kobiet. Można by go nazwać manifestem albo programem ich umysłowego wyzwolenia. W "Trzech gwineach", których tematem jest namiętny protest przeciw wojnie, Woolf rozwija znane z "Własnego pokoju" wątki.

Informacje dodatkowe o Własny pokój. Trzy gwinee:

Wydawnictwo: Sic!
Data wydania: 1998-11-12
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 83-88807-07-2
Liczba stron: 330

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Własny pokój. Trzy gwinee

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Własny pokój. Trzy gwinee - opinie o książce

Avatar użytkownika - Olena
Olena
Przeczytane:2013-07-19,
Ciut anachroniczna, jednak posiadająca swój zalatujący naftaliną urok, błyskotliwie napisana książeczka, w której aż roi się od wielkich nazwisk, i to nie tylko w pełni męskich Thackerayów czy Dickensów, ale przede wszystkim działających pod przykrywką Eliotów i Sandów w spódnicach oraz bezwstydnie ujawniających swą kobiecość (ale na szczęście ukrywających pisarskie próby pod kawałkami bibuły czy zwojami robótek) panienek Bronte i Austen. Woolf pozwala sobie na beztroską literacką zabawę, z lubością zaludniając esej fikcyjnymi postaciami i książkami, które na kartach jej publikacji często korespondują z dziełami realnie istniejących twórców. To za jej podszeptem Mary Carmichael w swym fikcyjnym debiucie zapisuje przełomowe w dziejach literatury zdanie "Chloe lubiła Oliwię", zmierzch zapada na zawołanie, a pory roku w przeciągu jednego popołudnia niepostrzeżenie przechodzą jedna w drugą. Pisarka wyobraża sobie i opisuje m.in. jak wyglądałoby życie utalentowanej siostry Szekspira,gdyby ta rzeczywiście przyszła na świat,posiadała zadatki na geniusza i niezłomną chęć spróbowania swych sił w teatrze, a także wnikliwie analizuje treść nigdy nienapisanej powieści "Przygody życia", na jej przykładzie ukazując kondycję kobiecego pisarstwa i jego możliwe kierunki rozwoju. Wiele stron zajmują Virginii tego typu, wielce pouczające, zmuszające czytelników do refleksji, nie pozbawione oryginalności "gdybania". W kilku kwestiach trudno mi jednak podzielać punkt widzenia zaprezentowany w książce. Nigdy na przykład nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "geniusz pisarski Jane Austen nie dorównywał geniuszowi Charlotte Bronte", bez względu na to, czy jest to przeświadczenie samej Woolf, czy też tylko jej bohaterki-eseistki Mary Beton (z którą zresztą sama Autorka pozwala się nie zgadzać), być może dlatego, że w odróżnieniu od Virginii mnie akurat niezwykle mierzi pewna tak ceniona przez nią cecha kobiecego pisarstwa, a mianowicie jego sentymentalizm (który niestety często bywa przesadzony) i kładzenie nacisku na dogłębne, drobiazgowe opisywanie przeżyć (gdyż bez dobrego warsztatu pisarskiego często wychodzą z tego typu prób wyłącznie nieznośnie afektowane potworki). Nie uważam również, jak w pewnym momencie zdaje się sugerować Mary B. (lub kryjąca się za jej bezpiecznym, fikcyjnym obliczem Autorka), by pozbawione "żeńskiej" egzaltacji strofy i wersy były nieautentyczne, czy też w każdym przypadku stanowiły przejaw tłumienia kobiecego ducha na rzecz pisania na modłę "męską". Być może były kobiety, które bały się posądzenia o sentymentalność, przez co tłamsiły swe uczucia i starały się dostosować do obowiązujących w literaturze wzorców, ustanowionych przez piszących i publikujących mężczyzn, ale z pewnością były też takie, w których naturze sentymentalizm zwyczajnie nie leży, więc by pisać w taki a nie inny sposób nie musiały się dostosowywać, okaleczać swych powieści, czy też wyrzekać się siebie. Wszystko jest kwestią wrażliwości, i piszącego i czytającego. Świetne są natomiast spostrzeżenia dotyczące androgenicznego charakteru wielkich umysłowości, warunków koniecznych do zaistnienia prawdziwego, literackiego obrazu kobiet i mężczyzn, oraz szkodliwego wpływu świadomości własnej płci na wszelkie pisarskie próby ("jest dla pisarza rzeczą zabójczą myśleć o swojej płci. Zabójczym jest być tylko i wyłącznie mężczyzną lub tylko i wyłącznie kobietą; trzeba być męsko-kobiecym lub kobieco-męskim"). Jedno jest pewne: każdy, niezależnie od płci, powinien posiadać swój własny pokój. Kobiety, jak podkreśla Woolf, niezwykle długo musiały o takie miejsce walczyć i (wbrew męskim życzeniom oraz oczekiwaniom) nie złożyły broni. Teraz, gdy mają już tę niezbędną do życia i tworzenia, osobistą przestrzeń, mogą pisać - na każdy temat, bardziej lub mniej egzaltowanie, jak im się żywnie podoba.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zakrecona8
zakrecona8
Przeczytane:2023-03-22, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Zawolka
Zawolka
Przeczytane:2013-09-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Zawolka
Zawolka
Przeczytane:2013-09-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Inne książki autora
Chwile wolności. Dziennik 1915 - 1941
Virginia Woolf0
Okładka ksiązki - Chwile wolności. Dziennik 1915 - 1941

Wyjątkowa publikacja jednej z najbardziej znaczących postaci literatury XX wieku, która wywarła ogromny wpływ na kilka pokoleń współczesnych pisarzy. Przez...

Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater
Virginia Woolf0
Okładka ksiązki - Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

Dwie wielkie artystki, dwie niezwykłe kobiety. Ich dzieła zmieniły historię kultury. Ich życie przeszło do legendy. W swojej jedynej sztuce teatralnej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy