A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać na Arktykę?
Blair Braverman ma nieco ponad 18 lat, mieszka w słonecznej Kalifornii i marzy o życiu na kole podbiegunowym. Kiedy udaje się jej wyjechać na Arktykę, odbywa trudną podróż przez śnieżyce, klaustrofobiczne jamy w śniegu i pulsującą zorzę polarną. Poznaje tajniki prowadzenia psich zaprzęgów, walczy o życie podczas jednego z treningów i próbuje być tak dzielna i wytrzymała jak to tylko możliwe.
W próbie oswojenia surowej Północy chodzi bowiem jednak o coś więcej niż pokonanie zimna.
W krainie bezkresnej bieli Blair mierzy się ze światem, którego zasady ustalają twardzi mężczyźni, którzy traktują z góry kobiety - tym bardziej te, które są ,,obce". Kiedy próbuje funkcjonować w zamkniętych społecznościach małych arktycznych wiosek, bardziej niż innych poznaje siebie samą. Z młodej, niepewnej siebie dziewczyny staje się silną i nieustraszoną kobietą.
Oto porywająca opowieść o niebezpieczeństwach na drodze do samopoznania, oswojeniu swoich lęków oraz przeciwstawieniu się męskiej dominacji i agresji. To także piękna opowieść o krajobrazie, który jest równie piękny co bezlitosny.
__
O autorze:
Blair Braverman z wykształcenia jest literaturoznawcą, a z miłości do zimy i śniegu mieszkanką Alaski. Kiedy miała 18 lat wyjechała ze słonecznej Kalifornii by spróbować życia w krainie wiecznej zimy, nauczyć się powozić psimi zaprzęgami i zostać przewodnikiem turystycznym na Alasce. O swoim życiu na Północy pisała dla ,,This American Life", ,,Outside" oraz ,,The Guardian". Na co dzień trenuje ze swoimi ukochanymi husky, by startować w zawodach psich zaprzęgów, i nadal odkrywa uroki koła podbiegunowego.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2019-02-20
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Welcome to the Goddamn Ice Cube: Chasing Fear and Finding Home in the Great White North
Przeczytane:2019-03-24,
Książka Blair Braverman to oczywiście reportaż, pamiętnik, relacja. Wobec tego, jak na literaturę faktu często przystało, narracja utrzymana jest w pierwszej osobie. Stąd też czytelnik od początku ma wrażenie bliskości z autorką - podróżniczką, która to zaprasza nas do świata. Jej upragnionego i wymarzonego świata. Od lat najmłodszych związana była z "zimnem". Jako dziecko wyjechała rodzinnie do Norwegii. Nieco później - jako młoda dama - czytaj: nastolatka - wyruszyła w podróż do Skandynawii. Była wówczas jedną z uczestniczek wymiany międzyszkolnej.
Dorosła Blair zapragnęła dalej Północy. Tym razem na stałe.
Musiała bardzo szybko nauczyć się żyć w rytmie z naturą. Ta bowiem nie pytała o pozwolenie bycia surową, nieprzystępną, lodowatą i groźną. Po protu była. A ty człowieku, jeśli chciałeś tu zagrzać miejsce na dłużej, nie miałeś wyjścia, jak przystać na warunki tu panujące.
Blair imała się rozmaitych zajęć i prac. Jedną z najobszerniej opisanych w niniejszej książce była nauka fachu powożenia psimi zaprzęgami.
Dzień za dniem, godzina za godziną autorka - podróżniczka uczyła się spartańskich warunków i determinacji w dążeniu do określonego celu. Do realizacji swych marzeń. Oczywiście udało jej się to. Tylko bowiem dzięki swej zawziętości, odwadze, niezależności i wydobycia z głębi siebie ogromnych pokładów siły - zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej.
Blair relacjonując swoje życie na Arktyce, nie opisuje tylko i wyłącznie chwil udanych i pełnych euforii. Nie ukrywa również "łez" i słabości, jaka ją z pewnością niejednokrotnie dopadała. Nie wstydziła się o tym mówić.
"Witajcie na cholernej Arktyce"... już sam tytuł jest konotacją, wymową spełnionego marzenia, zrealizowanych ambicji i zdobycia upragnionego celu, ale okupionego wielkim wyrzeczeniem, ciężką pracą, siłą mentalną i nieustanną walką o przetrwanie.
Książka została zadedykowana dla niejakiego Arilda. Chcecie wiedzieć kim był i jaką rolę w życiu Blair spełniał - przeczytajcie!:)