12 opowiadań i 12 przepisów na popisowe świąteczne dania świetnych polskich autorów.
Ktoś zginie otruty barszczem wigilijnym, czyjaś paczka na święta zgubi się w paczkomacie, ktoś upuści karpia na tory tramwajowe, ktoś się nieszczęśliwie zakocha, do kogoś w zastępstwie Mikołaja przyjdzie diabeł, a ktoś inny odkupi swoje winy bohaterskim czynem. To wszystko w niesamowitym zbiorze wigilijnych opowieści okraszone smakowitymi przepisami pasującymi do treści opowiadań. Smakowite historie na każdy dzień adwentu.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
12 opowiadań, 12 autorów znanych i przez nas lubianych.
Cieszę się, że mogłam poznać twórczość niektórych autorów, których nie znałam. Była to czysta przyjemność.
Każde opowiadanie jest inne i wyjątkowe. Część z nich przypadła mi do gustu. Okazały się dla mnie idealne. Znajdziecie w nich nie tylko historię, ale również przepisy.
Całokształt mi się podobał. Jeśli lubicie krótkie opowieści, to serdecznie je Wam polecam.
Wszelkie zbiory opowiadań to nigdy nie była moja bajka. Czytanie krótkich form mnie męczyło i pozostawiało z uczuciem niedosytu – w końcu ciekawe dla mnie historie zawsze kończyły się za szybko. Przed świętami postanowiłam sięgnąć po Wigilijne opowieści i miałam nadzieję, że ta pozycja odczaruje moje niezbyt ciekawe doświadczenia z krótkimi formami. Czy się to udało?
Pozwolę sobie zrezygnować z opisywania dokładnie tego, co się dzieje na kartach tej książki. Każde z przedstawionych opowiadań ma swoje plusy i minusy i każde mówi w zasadzie o czymś innym. Jedne były gorsze, drugie lepsze, ale szczerze? Jest to pierwszy taki zbiór, który czytałam z prawdziwą przyjemnością i zainteresowaniem. Jest to o tyle szokujące, gdyż ta pozycja nie zbiera wiele różnych i kontrastujących ze sobą ocen.
12 opowiadań oraz 12 przepisów na świąteczne dania. Może to brzmieć dość dziwnie, ale było to naprawdę ciekawe - każdy przepis dopasowany był tak naprawdę do poszczególnego opowiadania. No ale nie o jedzeniu będziemy tu rozmawiać (chociaż czemu nie?), a o samej treści. No więc zacznę od tych opowieści, które niekonieczne przypadły mi do gustu lub były dla mnie po prostu za krótkie. Alek Rogoziński i jego Sekretny składnik to materiał zdecydowanie na osobną powieść, niekrótką formę. Jacek Galiński i Karp się pani ożywił - no tutaj niestety nic nie zagrało. Może gdybym znała poprzednie twory autora, nasze spotkanie wyszłoby lepiej, a tak to cóż. Wszelki duch Martyny Raduchowskiej również mnie nie zachwycił, a wielka szkoda, bo liczyłam, że naprawdę polubię to opowiadanie. Część należąca do Agnieszki Litorowicz-Siegert też niezbyt mi się podobała i mimo całkowitego skupienia – nie potrafię powiedzieć, czego dotyczyła ta historia.
Jeśli chodzi o te opowiadania, które zapadły mi w pamięci i przypadły do gustu, to zdecydowanie na plusa zasługuje Tomasz Betcher i jego Ostatnia gwiazdka - naprawdę dobre opowiadanie, które mnie wzruszyło i po nim wiem, że muszę poznać inne powieści autora. Agnieszka Lis również mnie pozytywnie zaskoczyła swoim ciepłym i rodzinnym opowiadaniem. Czegoś takiego potrzebowałam, a twór autorki otulił mnie niczym ciepły kocyk. Uwielbiam! Na uwagę zasługuje również opowiadanie Jagny Kaczanowskiej Paczkomat, które z początku mnie rozbawiło, ale później sprawiło, że po prostu się wzruszyłam.
Pozostałe opowiadania były po prostu dobre, jednak nie zapadły mi jakoś szczególnie w pamięci. Mogę więc powiedzieć, że ten zbiór jest odrobinę nierówny, ale w tym przypadku absolutnie mi to nie przeszkadza. Jestem skłonna nawet powiedzieć i zadeklarować, że w następne święta chętnie powrócę do niektórych opowiadań i ponownie wkroczę w ich świat.
Wigilijne opowieści, mimo tytułu, to pozycja, którą można spokojnie czytać poza wigilią. Być może nawet, poza tym okresem niektórzy będą w stanie przyjąć ją lepiej? Jeżeli opowiadania są Wam nie straszne, to sięgnijcie tę antologię.
„Wigilijne opowieści” to zbiór dwunastu, bardzo różnych opowiadań. Prawdę mówiąc nie do końca spodziewałam się, co mnie czeka, kiedy sięgałam po tę książkę. Sądziłam, że skoro są to opowiadania świąteczne, to oprócz oczywistej świątecznej atmosfery, dostanę w pakiecie mnóstwo cukru, lukru i innej słodyczy. Okazało się, że tutaj tego nie ma. I tym właśnie zaskoczyła mnie ta książka po raz pierwszy. Nie, żebym nie lubiła odrobiny słodkości podczas lektury, jednak akurat potrzebowałam czegoś zupełnie innego, dlatego ucieszyłam się, że opowiadania mają całkiem inny charakter. Po raz drugi książka zaskoczyła mnie faktem, że oprócz opowiadań, każdy z autorów przygotował dla czytelników swoje popisowe świąteczne danie (każde opowiadanie kończy się jakimś świątecznym przepisem). Mam ochotę wypróbować kilka przepisów i jestem ogromnie zadowolona, że taki dodatek się w książce pojawił. Zaintrygowały mnie śledzie z pieczarkami w sosie pomidorowym (i z rodzynkami, jeśli już naprawdę musicie ;)), według przepisu mamy Mileny Wójtowicz, bo śledzie uwielbiam, a w takim wydaniu jeszcze ich nie jadłam. Podobne odczucia mam względem barszczu czerwonego Alka Rogozińskiego, ciasteczek orzechowych na pokrzepienie ducha oraz dusz przodków przebłaganie Martyny Raduchowskiej i babki migdałowej z białą czekoladą i cytrynowym lukrem Małgorzaty Oliwii Sobczak. Nie odmówię sobie też przygotowania ajerkoniaku diabła Azazela Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale to głównie z powodu Azazela, którego uwielbiam. Wszystkie przepisy zawarte w zbiorze są warte wypróbowania, jednak to nie o nie przecież w tej książce chodzi. Głównym daniem są opowiadania.
„Wigilijne opowieści” to misz-masz gatunków i stylów. Można znaleźć w nim literaturę obyczajową, fantastykę, komedię kryminalną i kryminał. Każda opowieść jest inna, napisana w stylu właściwym dla autora, dzięki czemu, jeśli go jeszcze nie znamy, możemy go trochę posmakować. Opowiadania łączy, oprócz wspomnianych już przepisów, cudowna świąteczna atmosfera. W książce znalazły się opowiadania znanych mi wcześniej autorów, ale pióro niektórych poznałam po raz pierwszy. Dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że bohaterów niektórych opowiadań znam bardzo dobrze. W przypadku opowiadania „Gdzie Mikołaj nie może… tam diabła pośle!” okazało się nawet, że rozpoznaję nie tylko diabła Azazela, którego dobrze znam z cyklu o Wiktorii Biankowskiej, ale mam do czynienia z historią, o której w tym samym czasie czytałam w kontynuacji cyklu pt. „Ja, ocalona”. Otóż, w najnowszej części cyklu diabeł zostaje oskarżony o wyruszenie na ziemię za Świętego Mikołaja i zrobienie tam pewnego psikusa. W tym zbiorze zostaje opowiedziana właśnie ta historia. Było to dla mnie bardzo miłe i niespodziewane zaskoczenie i naprawdę fajna niespodzianka. Podobnie miałam z innymi opowiadaniami, w których rozpoznawałam bohaterów. Cieszę się, że niektóre historie zostały powiązane z tymi, które czytelnicy już dobrze znają. Tak jest w przypadku bohaterki opowiadania Jacka Glińskiego, w którym odnajdujemy dobrze znaną staruszkę Zofię. Poznajemy oczywiście również nowych bohaterów, których perypetie zachwycają równie mocno i o których chciałoby się poczytać jeszcze więcej.
"Mój drogi, jak już mówiłem, nie przynoszę plastikowych samochodzików wyprodukowanych w Chinach. Przynoszę to, co los dla ciebie szykuje na przyszły rok. Oczywiście każdy człowiek na bieżąco kształtuje swoją dolę i nikt nie ma zaplanowanej przyszłości. Jednakże Święty Mikołaj nauczył się odrobinę wspomagać szczęście. Bądź nieszczęście…"
Dzięki temu, że opowiadania są tak bardzo różne, każdy znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie. Nie trzeba czytać wszystkich, jeśli nie macie ochoty, chociaż wszystkie są naprawdę dobre. Nie trzeba też czytać po kolei. Ja zaczęłam od opowiadania Katarzyny Bereniki Miszczuk, bo byłam ciekawa, jaki będzie miało związek z jednym z moich ulubionych diabłów. I muszę przyznać, że jest to opowiadanie, które najbardziej mi się podobało. Kolejnym jest historia pewnych sióstr, opowiedziana przez Agnieszkę Lis. A ponieważ byłam świeżo po lekturze „Blasku choinki” tej autorki i bardzo polubiłam styl Pani Agnieszki, po to opowiadanie też bardzo chciałam sięgnąć. I nie zawiodłam się. Nie ma opowiadania w zbiorze, które nie przypadło mi do gustu. Każde coś w sobie ma i przy każdym bawiłam się świetnie. Alek Rogoziński nie zaskoczył mnie i stworzył coś genialnego. Każdy kto zna autora, wie, że opowiedziane przez niego historie są wyśmienite. Również w krótkiej formie autor nie zawodzi. Jego „Sekretny składnik” to majstersztyk! „Wigilijne opowieści” to naprawdę przyzwoity zbiór opowiadań. Mamy w nim wszystko, chwile radości, smutku, wzruszenia, głębokich przemyśleń, codziennej szarości. Odnajdziemy tu różne odcienie miłości i przyjaźni, zdarzają się także zabójstwa. Jest mowa o wybaczeniu, pojednaniu, dzieleniu się dobrem, o stracie, o podejmowaniu trudnych decyzji i o ponoszeniu konsekwencji. A przede wszystkim o odkrywaniu prawdziwej istoty Świąt Bożego Narodzenia. W każdym opowiadaniu czuć magię Świąt, żadne z nich nie jest przesłodzone i sztuczne, dlatego zasługują na Waszą uwagę.
Jeśli chcecie spędzić przyjemnie czas, zrelaksować się trochę podczas świątecznej bieganiny, ta książka będzie idealnym wyborem. Skutecznie odrywa od rzeczywistości, bawi, wzrusza, wciąga i przede wszystkim pozwala poczuć klimat Świąt. Serdecznie polecam!
„Wigilijne opowieści” to dwanaście historii stworzonych w gatunkach, które są autorom najbliższe. Mamy więc opowieści obyczajowe lżejsze (Agnieszka Lis, Agnieszka Litorowicz-Siegert, Milena Wójtowicz) i nieco bardziej refleksyjne(Tomasz Betcher, Magdalena Majcher, Karolina Głogowska), humorystyczne (Jacek Galiński, Alek Rogoziński) i z wątkiem kryminalnym (Małgorzata Oliwia Sobczak), a nawet zahaczające o magię (Katarzyna Berenika Miszczuk, Jagna Kaczanowska, Martyna Raduchowska).
Patrząc na nazwiska autorek i autorów tworzących tę antologię możecie być pewni jej wysokiego poziomu. Na mnie największe wrażenie wywarły jednak te wzruszające historie, niosące refleksję i nadzieję. Bo w moim odczuciu takie jest przesłanie świąt Bożego Narodzenia. Szczególne w swoim klimacie jest opowiadanie rozpoczynające zbiór „Ostatnia gwiazdka” Tomasza Betchera, o miłości, którą zrozpaczony mężczyzna obdarza nieżyjącą córeczkę, skąpiąc jej żyjącym bliskim, odpychając ich, zamykając się w swojej skorupie. Czy młodej dziewczynie uda się uświadomić mu, że to nie zmarła potrzebuje jego miłości, a Ci co pozostali? Czy jednak tak ogromną przepaść narastającą przez lata można zasypać? Może pomoże w tym padający grudniowy śnieg i odrobina świątecznej magii?
Dwa z nich („Wszelki duch” i „Gdzie Mikołaj nie może… tam diabła pośle!”) , przy okazji snutej opowieści, przybliżają nam tradycje świąteczne, również te wywodzące się z dawnych słowiańskich wierzeń.
Każdy z autorów dzieli się również z nami przepisami na świąteczne potrawy, czasem na serio, a niekiedy z przymrużeniem oka. Znajdziecie tu więc nie tylko historie, które wprawią Was w świąteczny nastrój, ale również ciekawe inspiracje kulinarne. Jeśli tylko będziecie mieli okazję, to zachęcam do ich lektury i wypróbowania przepisów oczywiście.
Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej, po woli wpadamy w szał przedświątecznych przygotowań i zakupów, jak i też dajemy się porwać tej niezwykłej, magicznej atmosferze... I to właśnie teraz wydaje się być najlepszy czas na spotkanie z klimatyczną, świąteczną literaturą, która w jeszcze większym stopniu pozwoli poczuć nam ducha tego niepowtarzalnego czasu. Taką pozycją jest właśnie zbiór świątecznych opowiadań pt. "Wigilijne opowieści", który ukazał się nakładem Wydawnictwa W.A.B.!
Na książkę tę składa się zestaw dwunastu opowiadań, autorstwa najpopularniejszych polskich pisarzy - Tomasza Betchera, Mileny Wójtowicz, Alka Rogozińskiego, Jacka Galińskiego, Agnieszki Lis, Karoliny Głogowskiej, Martyny Raduchowskiej, Jagny Kaczanowskiej, Agnieszki Litorowicz-Siegert, Magdaleny Majcher, Katarzyny Bereniki Miszczuk i Małgorzaty Oliwii Sobczak. To właśnie ci wspaniali pisarze zapraszają nas na literacką Wigilię Świąt Bożego Narodzenia, która przybiera szaty komedii, miłosnej opowieści obyczajowej, kryminalnej intrygi, czy też fantastycznej historii z magią w roli głównej... I to jest też najpiękniejsze w tym zbiorze, który z każdą opowieścią zaskakuje nas bardziej i bardziej...
I jak to ze zbiorem opowiadań zazwyczaj bywa, tak i w tym przypadku mamy możliwość poznania bardzo odmiennego spojrzenia polskich autorów na to, czym może być wigilijna opowieść.
Oto chociażby dla Tomasza Betchera i jego tekstu pt. "Ostatnia gwiazdka" jest to niezwykle wzruszająca historia o stracie, niemożliwości pogodzenia się z nią i świątecznej chwili, która pozwoli zacząć na nowo żyć...
Z kolei Alek Rogoziński częstuje nas swoją opowieścią pt. "Sekretny składnik", czyli pokaźną porcją zabawnej, czarnej komedii kryminalną z pewną niezwykłą panią w roli głównej, która namiesza w świątecznym życiu kilku osób...
Agnieszka Lis uraczy nas historią pt. "Tajemnica na słodko", która ukaże codzienność zwyczajnej rodziny w czasie świątecznych przygotowań, ale też i pięknie siostrzanej miłości, która pozwoli pokonać wszelkie problemy i podjąć ważne decyzje...
Po Martynie Raduchowskiej spodziewalibyśmy się fantastycznego spojrzenia na czas Wigilii..., i takie też nam ona daje w opowieści "Wszelki duch", która przedstawia nam kolejne, tym razem świąteczne losy doskonale znanej Idy Brzezińskiej, która trafia do pewnego starego domu z duchami...
Magdalena Majcher i jej opowiadanie pt. "Rachunek sumienia", ukazuje zaś historię pewnego upartego, charakternego i konserwatywnego mężczyzny, którego życie wypełnia zgorzknienie, poczucie wyższości nad innymi i samotność, za co przyjdzie mu zapłacić wysoką cenę w przedświątecznym czasie...
Natomiast Katarzyna Berenika Miszczuk pobudza naszą wyobraźnię za sprawą tekstu "Gdzie Mikołaj nie może..., tam diabła pośle". To przezabawna i niezwykle fantastyczna opowieść o pewnym diable - Azazelu, który na wskutek alkoholowego upojenia Mikołaja, musi go zastąpić w misji obdarowywania dzieci prezentami, co okaże się bardzo ryzykownym pomysłem...
To oczywiście tylko część z zawartych tu wspaniałych mini opowieści, które z pewnością warto poznać wszystkie, bez wyjątku. Co ciekawe, każdą z nich wieńczy kulinarny przepis na wigilijne danie, związane w mniejszym lub większym stopniu z fabułą danej historii. I tak oto mamy tu chociażby takie kulinarne perełki, jak receptury na "Barszcz wigilijny na zakwasie", Karpia a'la Zofia Wilkońska", "Susz wigilijny z prądem", "Orzechowiec Basi", czy też "Babkę migdałową z białą czekoladą i cytrynowym lukrem"... Aż ślinka cieknie...
Spotkanie z tą książką oferuje nam wspaniałą zabawę, zapewnia wielkie emocje, pozwala poczuć ducha i magię Świąt Bożego Narodzenia, jak i też niesie ważne przesłanie, że to wcale nie prezenty, pięknie przystrojona choinka i suto zastawiony stół, są najważniejsze..., ale ludzie, z którymi możemy dzielić ten czas i którzy są dla nas najważniejsi. Myślę, że prawdę tę będzie nam łatwiej zrozumieć właśnie teraz, w tym jakże przedziwnym i wciąż niepokojącym czasie pandemii, który siłą rzeczy sprawia, że te nadchodzące Święta będą wyjątkowe i inne niż wszystkie...
Zbiór świątecznych opowiadań pt. "Wigilijne opowieści", to idealna propozycja właśnie na ten czas. To książka, która zapewnia nam uśmiech i wzruszenia, ale też i pozwala przygotować się mentalnie na wigilijny wieczór, który wszakże w naszej polskiej tradycji jest najważniejszym w całym roku. Z tego też względu gorąco was zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, który ma sobą tak wiele do zaoferowania. Polecam - naprawdę warto!
To moja pierwsza świąteczna książka w tym roku i to w formie opowiadań. Pomyślałam, że to dobra okazja poznać twórczość tak wielu autorów zamkniętych w jednej publikacji. Znajdziemy tu dwanaście opowiadań napisanych przez dwunastu wyjątkowych autorów.
Przepiękna okładka z zielonym błyszczącym tytułem, niczym choinka doskonale wpisuje się w świąteczny nastrój. Na skrzydełkach książki w środku zdjęcia autorów w świątecznych bombkach sprawiają, że publikacja prezentuje się wspaniale. Duży plus dla wydawnictwa za tak pięknie wydaną pozycję, to jak połączenie elegancji z dobrym smakiem.
W każdej opowieści odkryjemy płynne nawiązanie do potrawy, której przepisem obdarują nas autorzy. Oprócz tego informacje o ich twórczości pozwolą nam poznać każdego z dwunastu polskich autorów. Różnorodność pięknych historii jest ogromna. Niektóre wzruszające, smutne a inne zabawne, wesołe. Również wiek bohaterów nie ma limitu, a treść opowiadań trafi w serca młodszych i starszych czytelników.
Wybrałam trzy opowiadania, które mnie urzekły: „Paczkomat” - Jagna Kaczanowska, „Wśród nocnej ciszy” – Karolina Głogowska, „Ostatnia gwiazdka” – Tomasz Betcher. To jednak nie było takie łatwe, wszystkie czytało się z dużą ciekawością, bo grono autorów prezentuje się zacnie: Milena Wójtowicz, Alek Rogoziński, Jacek Galiński, Agnieszka Lis, Martyna Raduchowska, Agnieszka Litorowicz - Siegert, Magdalena Majcher, Katarzyna Berenika Miszczuk, Małgorzata Oliwia Sobczak.
Dla wszystkich czytelników będzie to wspaniała uczta złożona z 12 opowiadań i 12 dań, którymi raczą nas autorzy. Celebrując ten wspaniały literacki posiłek, odnajdziemy klimat świąt i damy się ponieść emocjonalnym historiom pełnych wzruszeń i świątecznej magii.
Dzięki tej książce poznałam autorów, których zapisuję do ulubionych, a ich powieści znalazły się na liście do przeczytania. Takie publikacje pozwalają odkryć pisarzy, o których jeszcze nie słyszeliśmy lub po prostu nie mieliśmy okazji zapoznać się z ich twórczością.
„Wigilijne opowieści” skradły moje serce, bo są o życiu zwykłych ludzi, a opisane sytuacje poruszają i wzbudzają refleksję szczególnie w ten świąteczny czas. Czy to mężczyzna, który na parkowej ławce wylewa swoje żale, czy rodzinne spotkanie pełne gorzkich wspomnień i wzajemnych uszczypliwości, czy też samotna Wigilia, ale wreszcie spokojna i miła, a może paczkomat, który pomylił przesyłki, każda opowieść z osobna jest wyjątkowa i skierowana do innego czytelnika. Gdy zbierzemy je razem, to stworzą doskonałą całość, by dać niebywałą przyjemność z czytania.
Niezwykła książka z 12 historiami i 12 przepisami na niesamowite wigilijne potrawy.
Dobre dzieło stworzyło 12 autorów. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie. Część z nich mi się bardzo podobała, a część niestety nie przypadła mi do gustu. Moim zdaniem najlepsze opowiadania to:
,,Karp się pani ożywił" Jacek Galiński
,,Gdzie Mikołaj nie może tam diabła pośle" Katarzyna Berenika Miszczuk
,,Sekretny składnik" Alek Rogoziński
,,Paczkomat" Jagna Kaczanowska
Chętnie kiedyś wypróbuję karpia po żydowsku i inne opisane przepisy. Jeżeli lubicie książki w świątecznym klimacie to dobrze trafiliście. Znajdziecie tutaj historie, które wzruszają do łez i przerażają.
Oceniam tylko jedno opowiadanie, które wybrałam z całego zbioru.
TOMASZ BETCHER - Ostatnia gwiazdka.
Na ogół nie czytam krótkich form jakimi są opowiadania bo uważam, że brakuje w nich miejsca na zawiązanie się akcji. Jest szybko, krótko i powierzchownie. Czasem jednak robię wyjątek kiedy w antologii znajduje się twórczość jakiegoś autora, którego lubię szczególnie. Tym razem padło na Pana Tomasza Betchera. Tym opowiadaniem zamykam wszystko co dotychczas napisał.
,,Nie kochaj umarłych tylko o nich pamiętaj. Kochaj żywych" - takie zdanie pada w tym opowiadaniu i z grubsza o to chodzi w tej historii.
W wigilijną noc Paweł chce się zabić. A konkretnie to upić się na ławce w parku i zamarznąć na śmierć. Dlaczego? Bo stracił wszystko co miało dla niego sens. Jego ukochana, długo wyczekiwana córka utopiła się w jeziorze jeżdżąc na łyżwach. To wydarzenie wpłynęło na niego tak bardzo, że nie potrafił, a może nie chciał? zapomnieć, pogodzić się z tą stratą, a przez to zaniedbał relację z młodszymi synami i żoną. Był dla nich okrutny i zły. I został sam nie utrzymując kontaktu z rodziną. Tej nocy, która ma być jego ostatnią na ziemi, spotyka w parku nastolatkę. Rozmawiają, a Paweł opowiada jej historię jego życia. Na koniec dziewczyna wypowiada jedno, dla Pawła magiczne, zdanie i wtedy wszystko się zmienia. Magia świąt. Po prostu.
Opowiadanie kończy się dziwnym niedopowiedzeniem. Takim trochę rozwiązaniem, którego trzeba się domyślić.
Ale podobało mi się bo to Betcher! Znowu piękna, liryczna narracja, gładki styl i idealna kompozycja opowiadania dająca poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu.
Polecam.
„Wigilijne opowieści” to zbiór 12 opowiadań polskich pisarzy wydany nakładem Wydawnictwa W.A.B. Jest to połączenie świątecznych opowiadań z przepisami kulinarnymi, więc zdecydowany must have w mojej biblioteczce. Poziom książki mnie jednak zaskoczył – każde zawarte w niej opowiadanie jest co najmniej dobre, co w antologiach nie zdarza się często. Poza tym każda historia odnosi się w jakiś sposób do potrawy z przepisu, więc całość daje poczucie pełności, jest dobrze przemyślana i zgrana. Historie są bardzo różne, jedne zabawne, inne smutne, współczesne, a i trochę mniej, opowieści o duchach, o Mikołajach i zrządzeniach losu. Wizualnie książka też jest warta uwagi – mimo że wydana jest w miękkiej oprawie, to i tak uznaję ją za jedną z najładniej wydanych książek w ogóle! Grzbiet błyszczy się świąteczną zielenią, zdjęcia autorów na skrzydełkach bawią formą bombek, a środek jest spójny i dopracowany wizualnie. Naprawdę polecam tę książkę czy to na kolejne święta w prezencie pod choinkę czy w gorące lato na szybką ochłodę!
Autorzy tych opowiadań to osoby których książki należą do odmiennych gatunków, i tak też jest w tej książce, każde opowiadanie to inny gatunek literacki.
Nie przepadam za opowiadaniami, chociaż sama zauważyłam, że ostatnio często po nie sięgam. Tę książkę dostałam w prezencie od Dzieciątka, które na Śląsku właśnie przynosi upominki pod choinkę.
Wiele z pisarek, które zaprezentowały się w tej antologii do tej pory było mi nieznanych, ale dzięki tym krótkim historyjkom miałam okazję poznać ich „pióra”.
Każde opowiadanie zakończone jest kulinarnie, przepisem na danie (lub napój) stricte świąteczny i musze przyznać, że niektórych przysmaków nie miałam okazji do tej pory poznać.
Zarówno same opowiadania jak i przepisy do nich dołączone są różne, jedne mnie zachwyciły, inne mniej, ale taki już „urok” opowiadań. Ale ilu czytelników tyle gustów czytelniczych, więc nie będę się rozwodziła nad tym, które opowiadanie mi się podobało, a które nie, ale przedstawię je w takim odczuciu trochę skrótowym.
Tomasz Betcher, którego książki uwielbiam pozwolił nam w swoim opowiadaniu Ostatnia Gwiazdka na zakosztowanie odrobiny dramatyzmu, zabierając czytelników w dobrze mi znane miejsca Gdańska.
Milena Wójtowicz w opowiadaniu Śledzie ze słoika wprowadza w nastrój nostalgiczno-zabawny. Pokazuje też, że często robimy w życiu rzeczy, których tak naprawdę nie mamy ochoty robić, czy tak trudno jest powiedzieć „nie” kiedy niema się ochoty na czyjeś towarzystwo?
Alek Rogozinski i jego Sekretny składnik to czysto kryminalna opowieść w której trochę zabrakło mi tego specyficznego humoru autora.
Jacek Galiński w opowiadaniu Karp się pani ożywił, pozwolił swoim czytelnikom na specyficzne i bardzo zabawne spotkanie pani Zofii Wilkońskiej (to czytał ten wie).
Agnieszka Lis jak zwykle romantyczna i nieco nostalgiczna w opowiadaniu Tajemnica na słodko.
PRZEPIS na Karpia po żydowsku – przepis oryginalny
Karolina Głogowska i opowiadanie Wśród nocnej ciszy to smutna życiowa historia.
Martyna Raduchowska w ezoteryczny sposób zabiera czytelników do pewnego domu, w którym przebywa Wszelki duch, przy okazji poznając nas z pogańskimi i nie tylko zwyczajami świątecznymi.
Jagna Kaczanowska trochę nostalgicznie opowiada o pomyłkach jakie miały miejsce w pewnym Paczkomacie, który w wigilię postanowił zrobić ludziom małego psikusa. Jak często ludzie mylą się w życiu, kiedy to co robią jest zupełnie czymś innym, co powinno być.
Agnieszka Litorowicz-Siegiert skłania się do opowieści o wątku romantycznym chociaż Kłamstwo Emilii, wcale takie romantyczne nie jest.
Magdalena Majcher dramatycznie przedstawia pewien Rachunek sumienia.
Katarzyna Berenika Miszczuk natomiast całkiem fajnie rozbawia opowiadaniem Gdzie Mikołaj nie może, tam diabła pośle. Jest trochę bajkowo, ale z całą pewnością nie brakuje dobrego humoru, chociaż czarnego.
Małgorzata Oliwia Sobczak w opowiadaniu Cytrusy i migdały stara się aby było mocno kryminalnie ale i romantycznie.
No cóż, opowiadania ciekawe, chociaż w tych wątkach świątecznych trochę mało świąt. Może zbyt duża ilość przeczytanych w tym okresie powieści świątecznych sprawiła, że nie czułam podczas czytania tych opowiadań tej prawdziwej magii, jaka powinna być w tego typu lekturach. Ale jak już wspomniałam, ilu czytelników tyle gustów.
Z całą pewnością okładka przyciąga oko, ale opowiadania te śmiało można czytać w innym czasie niż ten okołoświąteczny.
Tak jak 12 potraw na świątecznym wigilijnym stole tak w książce mamy 12 Wigilijnych opowieści. Jest także 12 świątecznych przepisów (kilka zamierzam przetestować J )
Opowiadania są przeróżne! Jedne zabawne inne kryminalne. Śmiało można rzecz, że każdy znajdzie coś dla siebie.
A co ja znalazłam dla siebie? Tak jak na podczas wieczerzy mam swoje ulubione potrawy tak i w książce znalazłam opowiadania dla siebie.
Przede wszystkim jest to „ Ostatnia Gwiazdka” Tomasza Bethera, „Wszelki duch’ Martyny Raduchowskiej (ze świątecznymi tradycjami !) i opowiadania bardzo na czasie czyli „Paczkomat” Jagny Kaczanowskiej.
A dlaczego akurat te? Chyba najbardziej wyczułam w nich Ducha Świąt! J
Jerzy Duda-Gracz (ur. 20 marca 1941 w Częstochowie, zm. 5 listopada 2004 w Łagowie), polski malarz, rysownik, scenograf, pedagog. Artysta miał 168 wystaw...
Kieszonkowy przewodnik z serii "Spotkania z przyrodą" przedstawia bogactwo przyrody, architekturę i historię Pienińskiego Parku Narodowego, kontynuując...
Przeczytane:2022-01-02,
Lubicie przygotowywać potrawy na wigilijny stół? A gdyby tak zamiast potraw zaserwować 12 opowiadań?
"Wigilijne opowieści" to zbiór 12 opowiadań od 12 autorów, które pokazują, że magia świąt jednak istnieje i nie wszystko jest tym czym się wydaje na pierwszy rzut oka.
Nie są to słodkie opowiastki, ale życiowe problemy zwykłych ludzi.
W antologii znajdziecie opowiadania, które was rozbawią, ale również takie, które pozostawią słodko-gorzki posmak. Do tego każde z nich kończy się przepisem kulinarnym nawiązującym do treści.
Czytając ebooka kilka screenów sobie zrobiłam i podejrzewam, że prędzej, czy później z nich skorzystam. Zwłaszcza tych związanych ze słodkościami, ale ćśśś...
Ja sięgnęłam po tę pozycję głównie ze względu na opowiadania od Martyny Raduchowskiej i Katarzyny Bereniki Miszczuk. Jednak pozostałe też mnie miło zaskoczyły.
Co ważne, znajdziecie tutaj opowiadania fantastyczne, kryminalne jak i obyczajowe. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Jeśli szukacie książki, która ma wprowadzić was w świąteczny nastrój, ale nie być przesłodzoną historyjką to "Wigilijne opowieści" będą idealne.