Wieża strachu


Tom 3 cyklu Prokurator Gabriela Seredyńska
Ocena: 4.6 (5 głosów)

Gdy nie patrzysz dość uważnie, dostrzegasz tylko to, co chcesz zobaczyć.

W centrum Warszawy, na trzydziestym piętrze ekskluzywnego apartamentowca, w jednym z mieszkań policja znajduje zwłoki kobiety i mężczyzny. Początkowo śledczy przyjmują, że mają do czynienia z typową zbrodnią małżeńską, jednak kolejne makabryczne, trudne do wytłumaczenia odkrycia wywracają ich wszystkie hipotezy do góry nogami.

Sprawą zajmuje się prokurator Gabriela Seredyńska, znana ze swojej nieustępliwości i bystrego umysłu. Kiedy niespodziewanie pojawia się świadek, który może rzucić nowe światło na szokującą zbrodnię, jest niemal pewna, że śledztwo zmierza ku końcowi. Niestety zarówno jego zeznania, jak i sekcja zwłok ofiar, zamiast odpowiedzi, przynoszą tylko nowe, coraz bardziej niepokojące pytania.

Gdy jedni bohaterowie biorą swój osąd za pewnik, inni kwestionują wszystko, co widzą. W tym kameralnym thrillerze o mroku trawiącym ludzką duszę nic nie jest takie, jakim się wydaje.
 

Informacje dodatkowe o Wieża strachu:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788367461368
Liczba stron: 404

Tagi: morderstwo śledztwo Thriller psychologiczny wieżowiec prokurator rzeczywistość ułuda

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wieża strachu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Poczuł, jak jego serce zwalnia, jakby wybierało się spać jakby zapadał w sen zimowy. Nie powstrzymywał tego, było to dobre.


Więcej

To nic, pomyślała. Chwila słabości. Ten dziwny mężczyzna mówiący niepokojące rzeczy zamieszał jej trochę w głowie, ale to przecież nic takiego. Ogarnie się zaraz. Jest profesjonalistką, zimną suką, prokuratorem Rzeczypospolitej Polskiej. Dość tego. Zakazuje sobie takich głupot.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Wieża strachu - opinie o książce

Tytuł recenzji: Rzeczywistość jest ułudą , a ułuda jest rzeczywistością. 

 

„[…] był w tym wszystkim jakiś sens[…] Nawet w działaniach szaleńców bywa zawarta jakaś logika”.


Najnowsza powieść Przemysława Borkowskiego skojarzyła mi się ze słynnym filmem braci Wachowskich – Matrix, gdy Haker komputerowy Neo dowiaduje się, że świat, w którym żyje, jest tylko obrazem przesyłanym do jego mózgu przez roboty.


Zastanawialiście się kiedyś, czy żyjemy w czasie rzeczywistym, czy alternatywnym? Czy to, co przeżywamy dzieje się naprawdę, czy jest tylko wytworem naszego mózgu? Na pierwszy rzut oka to co wydaje się nam prawdą, po pojawieniu się detalu, którego nie pamiętaliśmy, wszystko co wiedzieliśmy w jednej chwili zostaje podważone.

„Wieża strachu”, to duszny, psychodeliczny thriller psychologiczny, którego miejsce akcji jest niejednoznaczne i przerażające. W ekskluzywnym apartamentowcu na trzydziestym piętrze policja znajduje zwłoki kobiety i mężczyzny. To, co początkowo wydaje im się typową zbrodnią małżeńską, już wkrótce po odnalezieniu kolejnych makabrycznych, trudnych do wytłumaczenia śladów, wywraca im wszystkie hipotezy do góry nogami. Przydzielona do sprawy prokurator Gabriela Seredyńska, znana ze swojej dociekliwości i bystrego umysłu, ma nie lada zagwozdkę do rozwiązania. Kiedy w sprawie nieoczekiwanie pojawia się świadek, kobieta jest przekonana, że śledztwo wkrótce uda jej się zamknąć. Niestety jego zeznania nie wnoszą nic nowego do śledztwa, podobnie jak sekcja zwłok ofiar, a wręcz przeciwnie zamiast odpowiedzi, pojawiają się nowe niepokojące pytania.
Autor niewątpliwie jest inteligentnym człowiekiem i bystrym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości, jaką z niezwykłą starannością opisał w „Wieży strachu”. Prowadzał mnie po meandrach ludzkiej psychiki, opowiadał o mroku trawiącym ludzką duszę, zamknął w klaustrofobicznej przestrzeni wieżowca na warszawskim „Manhatanie”, otoczył niejednoznaczną rzeczywistością. Stworzył taką historię, w której moje osądy i wnioski ciągle podawałam w wątpliwość. Coraz bardziej przytłaczały mnie wywody głównego bohatera i, pomimo że rekompensowały je krótkie rozdziały, to oczekiwałam na te, w których narrację przejmowała Seredyńska, ale to i tak niezbyt rozjaśniało mrok tej powieści.

Prokurator Gabriela Seredyńska nie ma łatwo. Wciąż natyka się na kolejne komplikacje na czele z gadatliwym patologiem i człowiekiem w szpitalu, który budzi w niej uczucia, z jakimi dawno nie miała do czynienia. Nie potrafi tego zrozumieć, bo przecież jest zawodowcem, osobą myślącą logicznie, która rozwiązała już niejedną skomplikowaną sprawę.

Słowotok patologa, który bardzo irytował panią prokurator, mnie także denerwował. Mnóstwo słów, które tak naprawdę nie wiele wnosiły do sprawy. Postać Olgi Seredyńskiej mogła w tej powieści zostać zastąpiona kimkolwiek, bo autor bardziej skupił się na wymyślonej przez siebie historii, dziejącej się w ekskluzywnym wieżowcu, luksusowym apartamencie, działając tym samym na niekorzyść kreacji postaci głównej bohaterki. Miałam chwilami wrażenie, że ów wieżowiec występuje w powieści jako równoprawny bohater i to on jest powodem, tego, co tam się wydarzyło. Wszystkie ślady znalezione na miejscu zbrodni wzajemnie się wykluczają i gmatwają, tak już niełatwą do rozwiązania sprawę. Gdy pojawia się świadek, obraz zbrodni jeszcze bardziej się zaciemnia, bo udaje mu się wciągnąć inteligentną, twardą i bezkompromisową prokurator w swoją grę.

Był moment, że nawet chciałam odłożyć książkę, tak bardzo zmęczyła mnie ta historia, zwłaszcza wątek egzystencjalny, ale w końcu zwyciężyła ciekawość, dokąd doprowadzi opowieść o niestabilnym emocjonalnie człowieku. Krystian Zapała, to nietuzinkowa postać. Jest zagubiony i po omacku błądzi w zakamarkach swego umysłu, próbując odkryć, co jest prawdą, a co mu się tylko wydaje. Pragnęłam więcej akcji i emocji, bo te rozważania filozoficzne bohatera, były chwilami nie do zniesienia, lecz nadchodzi wreszcie moment, gdy wszystkie elementy się łączą i opowiadana przez Borkowskiego historia nabiera w końcu sensu. Pierwszy wątek zostaje odsunięty w cień, a śledztwo rusza błyskawicznie do przodu. I dopiero wtedy dostrzegłam wreszcie zamysł autora i zrozumiałam, co chciał w swej książce przekazać. Nie chodziło mu tylko o intrygę kryminalną, ale także o pretekst do rozważań dotyczących sensu naszego istnienia, kwestii możliwości naszego umysłu, tego, co nam się wydaje, a co istnieje naprawdę. Dochodzi tu jeszcze kwestia miejsca akcji ”Wieży strachu”, wieżowca ze szkła, stworzonego wbrew naturze i prawom fizyki, w którym wydaje się, że człowiek powinien się czuć niczym pan świata, bo od zewnętrznej przestrzeni oddziela go tylko szklana tafla, a staje się miejscem, gdzie zostaje popełniona zbrodnia. Czy w takim razie nie powinniśmy żyć zgodnie z naturą, a nie wbrew sobie w miejscu odciętym od świata, w którym nikt nikogo nie zna i nikt nikomu nie pomoże?

Przemysław Borkowski to inteligentny pisarz, który wciągnął mnie w mroczny i psychodeliczny świat, który wymyślił. Nic w jego historii nie znalazło się przypadkowo, każde zdanie, najdrobniejsze zdarzenie, mają swój cel i sens i wszystko w końcu łączy się w spójną całość, a zakończenie pozostawia pole do refleksji i przemyśleń. Dopiero na koniec zrozumiałam, że na historię Borkowskiego, trzeba spojrzeć całościowo, bo poszczególne elementy wyrwane z kontekstu nie mają najmniejszego sensu, dopiero jako całość stanowią spójny obraz i tylko wtedy znajdują logiczne wytłumaczenie.
Książki cyklu z Gabrielą Seredyńską, są skrajnie różne, każda z nich jest inna, chociaż na swój sposób bardzo dobra. Mogłyby spokojnie funkcjonować, jako oddzielne powieści, które można czytać niezależnie od pozostałych. „Wieża strachu” wydaje mi się, że jest najbardziej pogmatwana z nich wszystkich. Należy ją czytać powoli i dość uważnie, bo jej lektura wymaga dość dużego skupienia. Łatwo można się pogubić i nie zrozumieć, co autor chciał przekazać. Moim zdaniem, to bardzo udany thriller, w którym Borkowski pokazał, że jest w doskonałej formie. „Wieża strachu”, to powieść, po którą powinni sięgnąć wszyscy entuzjaści mrocznych i nieoczywistych thrillerów.


„Głupota jednak nie jest zaburzeniem psychicznym […] Doświadcza jej zbyt wielu ludzi”.

 

 

Link do opinii

"Gdy nie patrzysz dość uważnie, dostrzegasz tylko to, co chcesz zobaczyć."
"Wieża strachu" autorstwa Przemysława Borkowskiego to już trzecia część serii "Prokurator Gabriela Seredyńska". Myślę, że tym razem to całkowicie odmienna sprawa do rozwiązania trafiła w ręce bardzo bystrej pani prokurator. Tym bardziej, że pojawiają się tu rozmaite rozważania na temat istnienia świadomości, co powoduje trochę jakby powiedzieć galimatiasu z bohaterami. W pewnym momencie nawet właściwie nie było wiadomo kto jest kim i co się właściwie stało. Lecz po kolei.


"Dziwne, piękne i niezwykłe było to miasto. Zburzone prawie do fundamentów, wymordowane niemal w jednej trzeciej, pełne tablic i pomników upamiętniających zabitych i rozstrzelanych w ulicznych egzekucjach, podniosło się, odbudowało i stało prawdziwa, europejską, nowoczesna metropolią na światowym poziomie."
W ekskluzywnym apartamentowcu w centrum Warszawy w jednym z mieszkań na trzydziestym piętrze, znalezione zostały zwłoki kobiety i mężczyzny. Początkowo myślano, że to typowa zbrodnia, że ktoś zamordował małżeństwo we własnym mieszkaniu. Jednak okazuje się, że wszystko jest takie jakby wydawało się na początku. 
Już po analizie zwłok i próbach ustalenia ich tożsamości wszystkie wcześniejsze hipotezy biorą w łeb. Nic się tu z niczym nie zgadza. Prokurator Gabriela wraz ze śledczymi zastanawia się co w tym wszystkim chodzi? Gdy niespodziewanie okazuje się, że w mieszkaniu przebywa jeszcze jedna osoba, w dodatku żywa, co prawda ledwo żywa, ale jednak zawsze to nie zwłoki, istnieje nadzieja, ze wszystko zostanie dość szybko rozwiązane. Taki świadek na miejscu zbrodni wszystko powinien wyjaśnić. Niestety, życie nie jest łatwe, przekonujemy się o tym bez przerwy, a tutaj, po przesłuchaniu świadka,  ponownie wszystko jakby wywinęło kozła. Prawda cięgle miesza się z nieprawdą, ale powoduje to bardzo tajemniczą zagadkę, której rozwiązanie z pewnością nie będzie łatwe. 


"Poczuła się dziwnie. Bardzo nieprofesjonalnie. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie wiedziała, jak zareagować. Drażniło ją, że tak prosty, żeby nie powiedzieć prostacki tekst tak na nią podziałał. Równocześnie jednak chciała, by mówił w ten sposób dalej.
Musiała to jakoś zakończyć. I to jak najszybciej."
Ludzka psychika jest zadziwiająca i często obraz widziany naszymi oczami jest niby ciągle taki sam, lecz wystarczy jeden inny bodziec, jedno zupełnie inne spojrzenie, może z nieco innej perspektywy, a już nam coś tam może nie pasować, coś nie współgrać. Świat iluzji stworzony we śnie lub w wyobraźni potrafi nam często spłatać figla a od tego już dość blisko do szaleństwa. Lecz czy warto tam żyć? Czy nie lepiej jest w realnym świecie? Nie wiem...
Pan Borkowski utrzymuje napięcie na wysokim poziomie, trzyma nas w nim do ostatniej strony, można nawet powiedzieć, że tkwimy jakby w szklanej pułapce, w wieży strach właśnie, wyobrażając i wyolbrzymiając sobie swoje własne lęki. 
Przyznam, że byłam niemal totalnie zaskoczona nie tylko samym śledztwem i całą historią, ale przede wszystkim jej zakończeniem.
Zresztą nie od dziś lubię być zaskakiwana i odpowiada mi to, może nawet tym bardziej, że lubię powieści Przemysława Borkowskiego i mam pewien sentyment do niego, gdyż pochodzi z Olsztyna (o rzut beretem ode mnie) a także lubię jego role kabaretowe.
Nie znaczy to jednak, że oceniam go kierując się sentymentem. Oceniam go za twórczość. Tak po prostu.
"Wieża strachu" spodobała mi się, mimo pokręconej i tajemniczej fabuły a na dodatek polubiłam tę niby zimną panią prokurator...

Link do opinii
Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2022-11-13,

 

Bardzo lubię poznawać twórczość polskich autorów. Postawiłam sobie za cel, aby poznać ich jak najwięcej, a już w szczególności pisarzy kryminalnych historii. Z tego powodu w zeszłym roku sięgnęłam po swoją pierwszą książkę Przemysława Borkowskiego. Poznanie prokurator Seredyńskiej było bardzo udane. Tak udane, że z wielką chęcią sięgałam po kolejne części i jestem już po przeczytaniu najnowszej, czyli „Wieża strachu”.  

Najnowsza część o prokurator Seredyńskiej różni się od poprzednich. Oprócz tego, że mamy do rozwiązania sprawę kryminalną to do tego pojawiają się rozważania na temat istnienia i świadomości, co ostatecznie też doprowadza czytelnika do ciekawej zagadki. W tej części otrzymałam nietypową i trochę pokręconą historię, ale też wciągającą od pierwszych stron. Polubiłam Seredyńską i jej sposób prowadzenia śledztwa. Byłam ciekawa jej kolejnych kroków, a najbardziej tego co tak naprawdę tam się stało, czyli rozwiązania sprawy.  

Książka „Wieża strachu” to było moje trzecie spotkanie z twórczością pana Borkowskiego i mogę śmiało stwierdzić, że polubiłam styl autora. Nie miałam żadnych problemów ze zrozumieniem historii, która spodobała mi się od początku i utrzymała moje zainteresowanie do samego końca. Dodatkowo krótkie rozdziały sprawiły, że książkę czytało mi się bardzo szybko. Wiem, że autor pisze już kolejną część tej serii i jestem jej już ogromnie ciekawa. Jestem pewna, że będzie to kolejne udane spotkanie z prokurator Seredyńską, jak wszystkie do tej pory.  

 

Link do opinii

,,Bo wszystko to iluzją jest i magią" - słowa znanej piosenki nasunęły mi się kiedy czytałam ,,Wieżę strachu". Była to moja pierwsza styczność z twórczością Przemysława Borkowskiego.

Powiem tyle, że mam mętlik po tej książce. Co tutaj się działo!

Tutaj pytanie do Ciebie czytelniku: masz pewność, że Twoje życie toczy się tu i teraz naprawdę?

Autor zaprasza czytelnika na trzydzieste piętro luksusowego, warszawskiego apartamentu. Tam też zostali wezwani śledczy do zwłok. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak ciało nie miało żadnych obrażeń, a leżało w kałuży krwi obcej osoby.

Już dawno nie czytałam książki, która aż tak bardzo wyprowadziła mnie w pole swoją akcją. Niespotykany kryminał, momentami thriller oraz naszpikowany wątkami metafizyczymi portret tego, że nic nie jest takim, jakim mogłoby się wydawać. Bohater stawia skomplikowane pytania dotyczące umysłu czy egzystencji człowieka. Lektura owiana jest niezwykłą tajemniczością, co dla mnie było ogromnym plusem, bo czytając sporo książek w gatunku, potykam się o pewne schematy, których tutaj nie było.

Udręczony bohater, który zmaga się z własnymi demonami, a tym samym zadaje pytania czytelnikowi, czy istnieje granica między snem, a jawą? Jaką tajemnicę skrywa? Polecam zapoznać się z tą pozycją ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - wanderlust
wanderlust
Przeczytane:2023-03-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2023,
Inne książki autora
Rytuał łowcy
Przemysław Borkowski0
Okładka ksiązki - Rytuał łowcy

Młoda prokurator Gabriela Seredyńska po przeprowadzce do Warszawy dostaje swoją pierwszą poważną sprawę - morderstwo. Zwłoki znaleziono w pobliżu muru...

Gra w pochowanego
Przemysław Borkowski0
Okładka ksiązki - Gra w pochowanego

Źle się dzieje w Eurocity. Są mordercy, nie ma trupów. Ciała znikają z miejsca zbrodni. Desubstancjacja corpus delicti... Nazwanie rzeczy po łacinie nie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy