Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 154
Młoda Amerykanka, Tiffany Smith, została okradziona w podróży do Hongkongu. By zarobić na powrót, zostaje kelnerką w ekskluzywnym nocnym klubie. Tam jednemu...
Joshua Saxon nie wie, że ta czarująca dziewczyna, którą poznał podczas corocznego balu w swojej winnicy, to dziennikarka Alyssa Blake. Chociaż nigdy jej...
Przeczytane:2012-04-01, Ocena: 1, Przeczytałam, Ukończone w roku 2012, Gatunek: Literatura obyczajowa/romans,
Jak typowy harlequin - opiera się na jednym i tym samym i nie zachwyca. W przypadku tego tytułu nie zachwyca szczególnie.
Mając na myśli harlequin rozumie się, że będzie to literatura lekka (typowy "odmóżdżacz"), i owszem - one wszystkie takie są. Jednak "Wierną żonę" bynajmniej nie czyta się lekko. A to za sprawą terminologii arabskiej. Niemal na każdej stronie autorka wtrąca jakiś termin z arabskiego świata. Nie mam nic przeciwko jeśli jest to literatura w temacie (jak np. w przypadku "Klejnotu Medyny"). Ale jeśli jest to książka, która ma być lekkim "odmóżdżaczem" to trochę przesada. Nie mam ochoty przy lekkiej literaturze sprawdzać co i rusz co dane słowo oznacza.
Zresztą z tematem książki wcale nie jest lepiej. O ile na początku jeszcze jest interesująco, o tyle potem jest coraz to gorzej. Jednym z najnudniejszych momentów tego "gorącego" romansu jest moment, w którym główni bohaterowie polują na... sokoły. Poświęcony jest temu cały rozdział, w którym mężczyzna opowiada kobiecie o nomadach, sokołach i tym podobnych rzeczach. Dodatkowo relacja między skłóconymi małżonkami pragnącymi rozwodu według mnie nieoczekiwanie staje się niedorzeczna.
Jeśli ktoś szczególnie interesuje się tematyką sokołów i lubi czytać romanse na tle pustyni: to "gorące" romansidło o synu Emira i jego żonie z Europy jest w sam raz dla niego.
Ogólnie w książce tej niewiele się dzieje. Jak nie wątek o sokolnikach, to rozwiązywanie spraw politycznych między dwoma arabskimi państwami: Zayedem i Bashirem. Ja mimo, że lubię wątki arabsko-indyjskie etc.) wynudziłam się, więc raczej odradzam.