Nie jest to przewodnik, ani książka podróżnicza. To zabawna, wciągająca i szczera opowieść o ludzkiej mentalności. Nie tylko Greków, ale nas wszystkich. Można tą książką zrobić sobie niezłą terapię i przeżyć wspaniałą, duchową przygodę.
Zwykli ludzie wyjechali gonić za marzeniami. Ich losy na początku biegły zupełnie innymi drogami, aż któregoś dnia połączyły się dzięki wyspie Zakynthos.
Zuzanna i Adam, bo to o nich mowa, zawsze chcieli dostać od życia więcej niż przewiduje norma. Nie od razu jednak wiedzieli, że „po swoje” czasami trzeba ostro upomnieć się od losu, nierzadko przewracając życie do góry nogami.
Zaryzykowali i zamieszkali w Grecji. Na początku kochając ją jak turyści, nieświadomą miłością. Dopiero z biegiem czasu, gdy zderzyli się z rzeczywistością poznali czym jest prawdziwe życie w stolicy słońca. Wejście pomiędzy lokalnych Greków było dla nich niesamowitym odkryciem. Poznali kulturę, tradycję, ale też zwykłe, ludzkie przywary. Niektóre stereotypy okazały się być prawdziwe, a inne obaliły się same.
Dziś Grecy nazywają ich rodziną, a oni sami piszą książkę o odkryciu jakim jest Wielki Grecki Przekręt. Nazywają tak przewrót, który zaszedł w nich samych, ale też zmianę, która z pewnością dokona się w każdym czytelniku po przeczytaniu tej książki.
Momentami kontrowersyjnie opisali również sytuacje, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego, bo nie pasują do pięknego obrazka turystycznej destynacji. Tutaj możemy śmiało powiedzieć, że jest to pierwsza taka książka o Grecji.
Dlaczego nie warto udawać Greka? Może wszyscy jesteśmy Grekami ?
Dowiecie się po przeczytaniu.
Zapraszamy!
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2023-04-09
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 201
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-05-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023,
Są takie książki, z którymi czujemy chemię niemal od pierwszego wejrzenia. Tym razem zaciekawił mnie bardzo tytuł oraz miejsce akcji. I dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowiłam poznać bliżej tę publikację. Jako że, miałam okazję być na Zakhyntosie, chciałam sobie porównać moje wyobrażenie z przedstawioną przez Autorów rzeczywistością ;) O czym jest ta lektura i jakie mam odczucia po jej przeczytaniu? Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.
Zacznę może od tego, że nie jest to ani powieść ani przewodnik. Nie jest to też typowa książka podróżnicza. Pozycja ta traktuje o tym, jak Autorzy postrzegają życie na greckiej wyspie Zakhyntos. Dowiemy się z lektury między innymi o tym, jakie były ich początki, z czym musieli się zmierzyć. Poznamy znaczenie wielu greckich słów. Przekonamy się, jaka jest prawdziwa symbolika greckiego oka, o co musimy koniecznie zapytać Greków podczas rozmowy. Dowiemy się, jak wyglądają zakupy w większych sklepach oraz poznamy różne rodzaje zabobonów i przepowiedni. Ponadto dużo lepiej zapoznamy się z lokalną kulturą i tradycjami. Dowiemy się jakie wartości wyznają Grecy, co jest dla nich ważne, a co nie ma znaczenia. Odkryjemy tajemnicę tytułowego wielkiego greckiego przekrętu a także przekonamy się, że w głębi duszy każdy z nas jest takim Grekiem, tylko nie wszyscy potrafią go w sobie ujawnić.
Muszę przyznać, że ta książka była dla mnie sporym, pozytywnym zaskoczeniem. O niektórych rzeczach miałam jako takie pojęcie, natomiast większość była dla mnie zupełnie nowa. Śmiało zgodzę się z tym, że Grecy są bardzo gościnnym narodem, a żaden gość nie wyjdzie od nich głodny, gdyż jedzenia jest zawsze w brud. Jednak niektóre informacje zupełnie mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się np. tego jak wyglądają zakupy meblowe oraz o co, a właściwie o kogo trzeba zapytać Greka podczas rozmowy. Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, jak należy prowadzić dialog, aby nie urazić drugiej osoby. Kolejną ciekawostką było to, że w Grecji czas jest to pojęcie względne. To naprawdę szczęśliwy naród, który go nie liczy. W razie jakiejkolwiek awarii, gdy dzwonisz do osoby, która ma ją naprawić tak naprawdę nie wiesz, kiedy ona się pojawi. Bo mówiąc, że przyjedzie może być za 3h a może być i tak, że pojawi się za 5 dni. Grecy się nie spieszą, za to celebrują wszelkiego rodzaju tańce i wymieniają się informacjami na temat swoich krewnych. Na wyspie każdy każdego zna, gdyż w większości wszystkie osoby są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnione. Nie ma nazw ulic ani numerów domów. Listonosz roznosząc pocztę po prostu wie, gdzie kto mieszka. A jeżeli w wiosce jest 15 panów o takim samym imieniu i nazwisku, to po prostu wystarczy zapytać: czyj ty jesteś? Od kogo ty jesteś? I wtedy od razu wiadomo, do kogo dana przesyłka ma trafić.
Bardzo podobało mi się też to, że książka napisana jest z humorem i w prosty, przystępny sposób. Mam wrażenie, że jest to świetne kompendium wiedzy dla osób, które swój pobyt na Zakynthos planują nieco dłużej. Okazuje się, że tak jak wszystko, tak i ta grecka wyspa ma swoje blaski i cienie. Jakie? Dowiecie się, gdy przeczytacie tę rewelacyjną lekturę !!!
Dużo ciekawych informacji, do tego zdjęcia i sporo greckich słówek, które mogą nam się przydać podczas podróży. Niektóre z nich podobne do polskich, inne z kolei o całkowicie odmiennym znaczeniu. Przyjemna pozycja, z którą przyjemnie spędzicie czas a być może, tak jak i ja, nieraz się szeroko uśmiechniecie 😀 Dla mnie publikacja idealnie trafiona w punkt, dlatego przyznaję 10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów!!!😃
[Współpraca barterowa z biurem podróży Project Holidays]