Cóż może bardziej podnieść na duchu żołnierza niż dobre słowo i piwo prosto z domu?
John Donohue, znany jako Chick, spędza z kolegami wieczór w jednym z nowojorskich barów. Każdy z nich stracił w Wietnamie kogoś bliskiego. Wieczór się rozkręca i nagle pada absurdalny pomysł: ktoś powinien wybrać się do Wietnamu, odnaleźć przyjaciół, przekazać słowa wsparcia i pośmiać się z nimi przy puszce piwa.
Lecz kto jest na tyle szalony, aby to zrobić?
Chick!
Dzień później ten były żołnierz piechoty morskiej, licząc, że dopisze mu irlandzkie szczęście, wsiada z torbą pełną piwa na płynący do Wietnamu statek towarowy. Wyrusza na wyprawę, która na zawsze odmieni jego życie. Podczas pełnej niesamowitych przygód odysei kilka razy otrze się o śmierć, lecz to go nie odstraszy: chce sprawić kolegom radość i przekazać im wdzięczność rodaków.
Fascynujące wspomnienia o sile wojennej lojalności i przyjaźni. Ta prawdziwa i niesamowita historia Johna Donohue została zekranizowana przez Petera Farrelly'ego, dwukrotnego zdobywcę Oscara za film Green Book. W rolę Chicka wcielił się Zac Efron, a w filmie zagrali również Russell Crowe i Bill Murray.
Przemierzamy z Chickiem tysiące kilometrów w niezwykłej wyprawie pełnej smutku, ale i fascynującej. Będziecie się śmiać i płakać, ale nie pożałujecie lektury tej absolutnie szalonej opowieści! - Malachy McCourt
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-10-04
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The Greatest Beer Run Ever
Przeczytane:2022-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Na początku pragnę zaznaczyć, że historia przedstawiona w książce jest prawdziwa. Jeśli jesteście ciekawi to zachęcam aby poznać historię Johna Donohue.
,,Pewnego wieczoru w 1967 roku dwudziestosześcioletni John Donohue, znany jako Chick, spędza z kolegami wieczór w jednym z nowojorskich barów. Każdy z nich stracił w Wietnamie kogoś bliskiego. Wieczór się rozkręca i nagle pada absurdalny pomysł: ktoś powinien wybrać się do Wietnamu, odnaleźć przyjaciół, przekazać słowa wsparcia i pośmiać się z nimi przy puszce piwa."
Po tym opisie wahałam się czy sięgnąć po ,,Wielką ofensywę piwną", jednak w końcu stwierdziłam, że skoro dotyczy wojny w Wietnamie, muszę ją przeczytać. I nie żałuję!
Zarys historii z tyłu okładki wydaje się być prosty. Chick jedzie do Wietnamu i zawozi kolegom piwo. No właśnie, wydaje się być.
Johnowi, mimo tego że jest cywilem, udaje się odszukać kilku kumpli i dać im piwo. Dociera nawet ma front, jest ostrzeliwany. Bierze udział w wydarzeniach kluczowych, jak atak Wietkongu w sylwestra.
Bierze udział, obserwuje, jest w centrum wydarzeń. Opisuje swoje uczucia i spostrzeżenia. Zauważa, że ta wojna jest w rzeczywistości inna niż pokazują, że Amerykanie nie mają wszystkiego pod kontrolą.
Prosta z pozoru historia, a dzięki niej dowiadujemy się jak wyglądało życie żołnierzy i cywili w Wietnamie. A wszystko okraszone jest małą dawką humoru oraz przemyśleniami głównego bohatera.