Czwórka bezwzględnych przestępców zamierza przejąć władzę nad światem. Na drodze do osiągnięcia celu stoi im jeden człowiek - nieustraszony Herkules Poirot. Mnożą się tajemnicze zdarzenia, niebezpieczeństwo wciąż rośnie. Wreszcie mały Belg znajduje się o włos od śmierci. Ale od czegóż każdy słynny detektyw ma brata bliźniaka?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 1998 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 197
Tytuł oryginału: The Big Four
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jolanta Bartosik
Hercules Poirot po serii dziwnych zdarzeń, które przytrafiają się jemu i Hastingsowi, trafia w Londynie na ślad tajnej organizacji, która próbuje przejąć władzę nad światem. Akcja toczy się w kierunku grand finale, kiedy to nastąpi starcie się gigantów. Przeciwnikami małego Belga będą Chińczyk, wielka Francuzka, Amerykanin i ten Czwarty. Na jego drodze pojawi się też hrabina Rosakow, ulubiona oszustka Herculesa.
Trzeba przyznać, że akcja toczy się w iście filmowym tempie. Mamy tu labirynt, ucieczkę pociągami, opuszczanie terenu wroga przez okno, truciznę, pistolety, papierosy z curarrą, zabójcze pionki do gry w szachy, fałszywego syna, nieznanego brata, rosyjskiego mistrza szachowego, pogonie, strzelaniny. Jak widzicie, książka nadaje się na scenariusz filmowy jak z Jamesa Bonda.
Bohaterowie są jednak niepoprawni politycznie - raz po raz pada kilka nieprzychylnych słów o tych okropnych Słowianach, a pani Curie (bo i o niej rozmawiają bohaterowie) wydaje się być rodowitą Francuzką. Jak to często u Christie bywa, służba nienawidzi swoich pracodawców, a angielska klasa wyższa jest mocno podejrzana, jej głównymi rozrywkami są próby wyłudzenia majątku po zmarłych krewnych.
Uwielbiam Agathę Christie, jednak nie przepadam za kryminałami "politycznymi" czy raczej "szpiegowskimi" a ten jest właśnie taki. Akcja wartka, jednak Poirot jest tu nad wyraz irytujący i gdybym zaczęła przygodę z kryminałami A.Ch. od tej pozycji, raczej nie sięgnęłabym po kolejne.
Aż mi się twarz uśmiecha. Jak do tej pory - najlepsza część przygód Poirota. Dużo nieścisłości, poważne zagrożenie ze strony międzynarodowej szajki, tajemnicze morderstwa, a do tego bohater w swojej pomysłowości przeszedł samego siebie! Świetna lektura. Pogłowiłam się, pobłądziłam, pośmiałam, do tego doznałam wielu zaskoczeń. Biję brawa, pani Christie, dobra robota!
Pan Satterthwaite spojrzał na pochyloną postać siedzącą przy dużym biurku, i pospiesznie odwrócił wzrok. Mężczyzna został uderzony w tył głowy. Śmertelny...
"Na środku stała wielka metalowa skrzynia, w jakiej przechowuje się futra. Wieko było otwarte. Poirot podszedł bliżej i zajrzał do środka. Najpierw ujrzał...