To, co rodzi się w ogniu, w ogniu też umiera
Wraz z przybyciem Palomy, obcej z Zamorza, pojawia się w Cass nadzieja, że świat może wyglądać inaczej. To świat bez plagi bliźniactwa i zagrożeń ze strony Alf i Rady. Ale tam, gdzie pojawia się nadzieja, rodzi się też zagrożenie.
Cass musi zmierzyć się nie tylko z coraz częstszymi wizjami, ale i stawić czoło swojemu morderczemu bratu. Tymczasem Rada, w celu pozbycia się zagrożenia ze strony Zamorza, chce uruchomić pochowaną w przeszłości broń masowego rażenia, by utrzymać swoją władzę nad Omegami. To może być koniec – nie tylko nowego porządku świata, ale i upragnionej wolności. Rozpoczyna się śmiertelny wyścig z czasem.
A to, co zaczęło się od ognia, może zakończyć się tylko w ogniu.
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 372
Tytuł oryginału: The Forever Ship
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Okrucieństwo mamy we krwi. Trzeba tylko je uwolnić. W świecie, w którym żyje Cass, nie ma miejsca dla słabych, niesprawnych i odmiennych. Liczy...
Urodzeni jako bliźniacy. Wychowani jako wrogowie. Połączeni przez śmierć. Zawsze rodzą się bliźniaki: perfekcyjna Alfa i zmutowana Omega. Omegi żyją w...
Przeczytane:2019-05-06, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Na trzeci tom Ognistego oczyszczenia Franceski Haig czekałam bardzo długo. O większości wydarzeń z poprzednich części zdążyłam już zapomnieć, ale nie lubię zostawiać niedokończonych serii. Skoro więc 2/3 historii Cass miałam już za sobą, chciałam poznać również jej zakończenie. Czy uda się powstrzymać powtórny wybuch? Jaki los czeka Zamorze i jego mieszkańców? Czy możliwe jest zbudowanie świata, w którym Alfy i Omegi żyją razem w zgodzie?
Cass, Kobziarz, Zoe i Paloma zmierzają do Nowego Hobartu. Miasto przygotowuje się na nieuchronny atak wojsk Rady. Gdy oddziały Pani Generał zajmują Przełęcz Kaprów, uniemożliwiając przejazd konwojów z dostawami żywności, wydaje się, że połączona armia Alf i Omeg zostanie starta w pył. Cierpią wszyscy. Nie tylko mieszkańcy, ale także oddziały Prowodyra. Niedożywieni żołnierze słabną, a szanse na odparcie ataku maleją z każdym dniem. Tymczasem u bram miasta pojawia się ktoś, kogo Cass i pozostali nigdy by się tam nie spodziewali.
Lektura "Wiecznego okrętu" z początku szła mi bardzo opornie. Może dlatego, że czekałam na tę część ponad 2 lata, a może ze względu na fakt, że została wydana tylko w formie ebooka (zawsze gorzej mi się je czyta). Na szczęście pojawiła się też opcja druku na życzenie, co ogromnie mnie ucieszyło. Niemniej wrażenie znacznego spowolnienia akcji pozostało. Działo się niewiele, przez co nie potrafiłam z powrotem wciągnąć się w tę opowieść. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie, gdy przebrnęłam przez mniej więcej 1/3 tekstu. Akcja stopniowo nabierała tempa, coraz wyraźniej zbliżając się do mrocznego, emocjonującego klimatu poprzednich tomów. Drastycznych scen nie zabrakło i tutaj, a końcowe rozdziały naprawdę trzymały w napięciu. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, czego się spodziewać w finale tej historii.
Mimo że część bohaterów spotykałam na kartach tej książki już po raz kolejny, wciąż dowiadywałam się o nich czegoś nowego. Każda nowa sytuacja ukazywała ich w trochę innym świetle, odsłaniała nieznane dotąd cechy. Nawet gdy wydawało mi się, że już ich znam, udowadniali, jak mało tak naprawdę o nich wiem. Dramatyczne wydarzenia zmuszały ich do podejmowania decyzji, jakich w innych warunkach prawdopodobnie nigdy by nie podjęli. Dzięki temu wciąż pozostawali interesujący i nieprzewidywalni, a ja czułam się, jakbym poznawała ich za każdym razem od nowa.
Początkowe rozdziały "Wiecznego okrętu" wyjątkowo mnie wymęczyły. Nie mogłam się na nich skupić, przez co lektura zajęła mi strasznie dużo czasu (świąteczne porządki i przygotowania bezapelacyjnie wygrywały w tym starciu). Na szczęście z czasem akcja przyspieszyła i znów mogłam cieszyć się tą ciekawą i oryginalną historią. Bohaterowie pokazywali na każdym kroku, że wciąż pozostaje w nich wiele do odkrycia, a dramatyczne wydarzenia zmieniały ich, kształtowały, przesuwały granice wytrzymałości. Do ostatnich chwil nie byłam pewna, jaki koniec ich czeka. Śledziłam tę nierówną walkę z zapartym tchem i wreszcie mogłam powiedzieć, że od tego oderwać się nie sposób. Pomimo rozczarowania, jakie przyniósł mi dość słaby początek tej powieści, nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Dalsze rozdziały wynagrodziły mi to wartką akcją i emocjonującym finałem. Choć ten ostatni tom sam w sobie nie zachwyca tak jak pozostałe, to jednak w moim odczuciu całkiem dobrze sprawdza się jako zakończenie trylogii. Jeśli czytaliście już "Ogniste oczyszczenie" i "Mapę kości", a okrutny świat bliźniąt zapadł Wam w pamięci, polecam.
ogrodksiazek.blogspot.com