Some wounds take time to heal . . . and some scars never fade.
Rachel Morgan, kick-ass witch and bounty hunter, has taken her fair share of hits, and has broken lines she swore she would never cross. But when her lover was murdered, it left a deeper wound than Rachel ever imagined, and now she won't rest until his death is solved . . . and avenged. Whatever the cost.
Yet the road to hell is paved with good intentions, and when a new predator moves to the apex of the Inderlander food chain, Rachel's past comes back to haunt her.
Literally.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2009-11-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 549
Język oryginału: angielski
Efektem ubocznym badań genetycznych nad modyfikowaną żywnością stał się wirus. Spowodował on powstanie nowych odpornych ras. Wszystkie nowe gatunki za...
Seryjny zabójca grasuje w Zapadlisku, zabijając członków społeczności i wywołując krwawą wojnę gangów. Rachel ukrywa pradawny artefakt, który może powstrzymać...
Przeczytane:2017-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Nie pamiętam już kiedy ostatni raz czytając tak bardzo wykłócałam się z jakąś książką... Ile razy krzyczałam tu w myślach na główną bohaterkę żeby coś zrobiła, żeby przestała się użalać, żeby walczyła, to nawet nie zliczę!
Strasznie mi się nie podoba, że autorka w tej części zrobiła z głównej bohaterki taką totalną nieudacznicę! Co strona, to ciągłe użalanie się nad sobą. Nie było ani pół sceny, w której Rachel dałaby sobie sama radę z jakimiś przeciwnościami. Co chwilę ktoś nią pomiatał, bił, upokarzał... Nawet Jenks cały czas się na niej wyżywał! Bardzo gardzę takimi bohaterkami książkowymi i czytając tę książkę, po prostu szlag mnie trafiał!
Mocną stronę tej części stanowił na pewno wątek z Alem i Piercem. Obiecywałam sobie, że po tej części zrobię sobie przerwę i zajmę się jakimiś innymi książkami, ale chyba nie dam rady. Boję się, że nie uda mi się oderwać od tej serii, dopóki nie przeczytam wszystkich 13 tomów..... To chyba wina tego rollercoastera emocji, który odczuwam czytając ten cykl! To uzależnia! ;)