Weterynarz. Dzikie serce. Faceci do wynajęcia


Tom 8 cyklu Faceci do wynajęcia
Ocena: 5.29 (7 głosów)

Niektórych serc nie da się oswoić, trzeba im pozwolić bić we własnym rytmie.

Dokąd może się udać dziewczyna, po tym jak zostawiła narzeczonego przed ołtarzem? Gdzie może się schronić przed krzywdzącą oceną rodziny i znajomych? Lucyna Lis wybrała najdziksze i najbardziej tajemnicze miejsce w Polsce - Bieszczady. Ma nadzieję, że z dala od miejskiego zgiełku znajdzie ukojenie.

W małej górskiej miejscowości Lucy pomaga cioci w prowadzeniu pensjonatu. Przejmuje także część obowiązków instruktorki jeździectwa. Praca z końmi oznacza również częste spotkania z miejscowym weterynarzem - wyjątkowo mrukliwym i niedostępnym typem. Lucy i Jan początkowo nie przypadają sobie do gustu - on jest dla niej zbyt nieokrzesany, ona dla niego - zbyt zmanierowana. Czy miłość do zwierząt pozwoli im odnaleźć wspólny język?

Informacje dodatkowe o Weterynarz. Dzikie serce. Faceci do wynajęcia:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Inne
ISBN: 9788367247320
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Weterynarz. Dzikie serce. Faceci do wynajęcia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Weterynarz. Dzikie serce. Faceci do wynajęcia - opinie o książce

   Lucyna Lis pęka niczym bańka mydlana. Ma dość bycia marionetką w rękach najbliższych. A kiedy najlepiej zrobić krok w bok i pójść własną ścieżką? Stojąc pod murem. Lucyna nie mając wyjścia znika z własnego ślubu. Uciekająca panna młoda ale z taką różnicą, że nie czeka na nią rycerz. Ale to nie jest dla niej problemem. Jedzie przez pół kraju do Bieszczad, gdzie mieszka ciocia Marianna. To właśnie tu, z dala od miejskiego zgiełku, od krzywdzących osadów bliskich osób, ze wsparciem koni postanawia odpocząć. Zregenerować siły i znaleźć ukojenie. Niestety już pierwszego dnia pobytu los na jej drodze stawia nieprzystępnego weterynarza. Człowieka skrytego i oschłego. Nie przypadł jej do gustu. Zresztą ze wzajemnością. Tyle tylko, że Lucy pomagając cioci prowadzić pensjonat i będąc instruktorką jeździectwa siłą rzeczy będzie się widywać z Wegnerem.
   Czy dojdą do porozumienia? Czy Lucy znajdzie to, czego szuka? Kim jest Jan? Jaka jest jego przeszłość? A co z przeszłością Lucy? Jakie niespodzianki przygotował dla nich nieprzewidywalny los?


   Ludka Skrzydlewska. Autorka, której przeczytałam wszystkie wydane dotąd powieści. Uwielbiam jej styl i to, jak prowadzi czytelnika przez karty historii bohaterów. Jak żongluje emocjami, testując moją cierpliwość, oraz scenami uniesień rozpalającymi zmysły. Po każdą kolejną premierę sięgam w ciemno. 
    Ósmy tom serii "Faceci do wynajęcia" to właśnie Ludki dzieło. Tomy czytamy niezależnie od całości, bowiem piszą do niej różne autorki a historie nie są ze sobą powiązane. Za mną dopiero jedna z nich - ta jest drugą. 
   Na pierwszy plan wysuwa się to, jak ludzie potrafią manipulować innymi. Jak bawią się w lalkarzy. Jak z ukochanej osoby, dla której powinni rzucić cały świat do stóp, jak zamiata wspierać i motywować czynią marionetki. Przemoc psychiczna dotyka wielu ludzi i zostawia niewidzialne gołym okiem blizny, które nie chcą się goić. 
   Przedstawiony obraz właśnie takiej osoby został bardzo dobrze poprowadzony. Autorka zadbała o to, by nie zabrakło kluczowych dla takiej osoby cech. Jakich? Cicha, słaba, wycofana, stłamszona, zlękniona, z totalnym brakiem wiary w siebie. Bardzo dobra kreacja. 
   Zresztą równie dobrze wypadł główny bohater. Otoczony niepewnością. Jakimiś sekretami czyniąc go seksownym weterywarzem z tajemnicami, a to intrygowało i kusiło, by poznać o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.
   Na plus konie i cała ten klimat. Pasja i miłość. Wszystko ładnie się ze sobą łączyło. 
   Sceny uniesień zdecydowanie działały na zmysły. Gorące, pełne pasji i chemii. Z dobrze prowadzonym i sukcesywnie rozbudowywanym napięciem. Z cudownie gęstniejącą atmosferą. 
  W tym momencie jednak troszkę pokręcę noskiem, co czynię pierwszy raz w przypadku książek autorki - jak dla mnie zawirowania na tle gór były zbędne. Co najwyżej jak już się pojawiły, to widziałabym to bardziej rozbudowane. Dopisane więcej kilka stron aby tak szybko nie przeskoczyło później do stałego tempa.
   Lekturę czytało mi się bardzo szybko i miło spędziłam z nią czas. Zobaczyłam oczyma wyobraźni różne oblicza ludzi i uczucie, do którego prowadziła bardzo kręta droga. Bo miłość nie patrzy na lata. Nie patrzy na wiek. Widzi sercem. Historia bohaterów motywuje i dodaje otuchy. Dostarcza nadziei. Warto zaufać i dać komuś szansę. A za wszystkie złe chwile czeka nagroda - wystarczy być cierpliwym. 
   To była bardzo dobra historia. Nie najlepsza, faworyt nadal bez zmian, ale uważam że warto ją przeczytać. Warto zobaczyć z bliska co przyszykował dla bohaterów los. Emocji nie brakuje. 


Polecam

 

 

 

 


Współpraca: Wydawnictwo Niegrzeczne

Link do opinii
Avatar użytkownika - marta_czyta
marta_czyta
Przeczytane:2022-09-18, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

“ Weterynarz. Dzikie serce.“


“Niektórych serc nie da się oswoić. Trzeba im pozwolić żyć we własnym rytmie.”


Co może połączyć bieszczadzkiego odludka z uciekającą panną młodą ? Znacznie więcej niż się spodziewają. 


To już standard, że książki Ludki wciągają mnie od początku do końca. Nauczyłam się już, że muszę za nie chwytać gdy nic innego nie będzie zaprzątać mi głowy. I tak na kilka godzin zatraciłam się w tej historii, która jest po prostu świetna.


Kochacie konie ? Ja ubóstwiam te stworzenia. W Bieszczadach nie byłam ale po tej książce czuję się jak po wycieczce. To w sumie pierwsza książka autorki jaką przeczytałam, której akcja rozgrywa się w Polsce. I gdy już myślałam, że będzie taka nietypowa dla Ludki, bo w jej książkach zawsze jest wątek z dreszczykiem, coś z kryminału czy thrilleru, okazało się , że i tym razem tego nie zabraknie. Choć niewiele ale jest. To już chyba taka cecha charakterystyczna tej autorki. 


Ciekawi Was co kryje się w chatce na bieszczadzkim odludziu ? Już myślałam, że Janek zajrzał i zobaczył niedźwiedzia. Już nawet miałam przed oczami scenę jak ucieka przez te chaszcze z wrzaskiem pędząc by uratować Lucy. Ale nie. Emocji będzie znacznie więcej .


Ale od początku. Lucyna Lis miała wziąć ślub. Już w sukni ślubnej nawet była ale wątpliwości a wręcz pewność, że Tomek to nie ten jedyny, zdecydowały o tym, że uciekła nawet stanęła przed ołtarzem. Postanowiła zaszyć się w jedynym miejscu, w którym naprawdę czuła się szczęśliwa - w pensjonacie ciotki w Bieszczadach. Z wyłączonym telefonem, bez mapy, nieco się zagubiła ale z opresji uratował ją Jan Wagner - weterynarz, który chwilowo pilnuje pensjonatu jej ciotki. 


Lucy mimo, że dopiero co zdążyła zdjąć suknie ślubną, jest od pierwszej chwili zaintrygowana tym mrukliwym brodaczem. Ale on nią jeszcze bardziej. Mężczyzna jest 12 lat starszy, od 7 lat mieszka w Bieszczadach i nie nawiązuje z nikim bliższych relacji. Żyje jak samotnik, pogrążony w poczuciu winy spowodowanym dramatem z przeszłości. Co takiego wydarzyło się w życiu tego pociągającego mężczyzny ? Czy Lucy uda się przebić przez mur jakim się otoczył ?


Ta książka, choć skupiona na relacji dwójki głównych bohaterów, to nie tylko romans. Autorka subtelnie pokazuje, że nie tylko przemoc fizyczna może ranić i zadawać ból. Przemoc psychiczna potrafi być często nawet bardziej krzywdząca. I nie tylko słowa ranią. 


“Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będę w stanie normalnie reagować na ciszę. Kojarzy mi się ona tylko z karami - najpierw mojej matki, potem Tomka. Och, byli w ich wymierzaniu wyjątkowo konsekwentni.” 


Tak oto mamy gorący romans w górskich klimatach, wśród cudownych koni, które jak się okazują są wielką pasją Lucy , z zaskakującym wątkiem kryminalnym, który zapewnia czytelnikowi oraz bohaterom chwile grozy. Czyli chyba nie zaskoczę Was stwierdzeniem, że niesamowicie mi się to podobało. Ale też nie jest to nic zaskakującego bo książki Ludki już tak mają, jeszcze żadna mnie nie zawiodła. 


Jedyne co mi tu nie pasuje to okładka. Chyba żadna z książek autorki nie prezentuje gołej klaty ale jest to seria Faceci do wynajęcia i niewątpliwie ma się ona komponować z resztą, dopasować do całości, więc wybaczam. Ale nie odzwierciedla wg mnie zawartości bo w środku mamy znacznie więcej niż gorącego faceta z brodą. Tu sprawdza się powiedzenie, że nie ma co oceniać książki po okładce. Dziękuję autorce i Niegrzecznym Książkom za egzemplarz do recenzji i polecam Wam tę świetną historię. Nie zawiedzie i nie pozwoli się nudzić. Macie na to moje słowo :)

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2022-09-11, 2022,

Weterynarz, Dzikie serce to lekka obyczajówka/romans, która porusza trudny temat jakim jest gaslighting.

Lucyna Lis ucieka z przed ołtarza, porzuca swojego przyszłego męża i ucieka w Bieszczady gdzie jej ciotka prowadzi pensjonat. Tam zawsze czuła się szczęśliwa i wolna, to jej jedyna bezpieczna przystań. Na miejscu poznaje weterynarza, który woli milczeć niż mówić, jest mrukliwy i mało dostępny w relacjach z innymi ludźmi. Choć dzieli ich dwanaście lat różnicy to jednak jakaś tajemnicza siła ich do siebie przyciąga. Co stanie się kiedy demony przeszłości dosięgną ich oboje? Nie tylko Lucyna ukrywa trupy w szafie. Janek do tej pory żył jak pustelnik unikając ludzi. Czy próba bycia ponownie szczęśliwym nie będzie niosła zbyt wielkich konsekwencji?

Weterynarz. Dzikie serce jest bardzo lekkim romanse, jest to tak naprawdę książka na jedno popołudnie. Jednak z lekkością idzie poważny temat jakim jest gaslighting.
Słowo dość mało spotykane a niesie z sobą wielki mrok. Gaslighting – ten mało znany termin nazywa rodzaj przemocy psychicznej, polegającej na takim manipulowaniu drugą osobą, by stopniowo przejmować kontrolę nad jej sposobem postrzegania rzeczywistości.

Lucyna żyła w toksycznym związku, przez który wiecznie przepraszała, straciła całą pewność siebie, oraz przestała marzyć bo jej życie było pod dyktando jej byłego partnera. Kiedy docierała do Bieszczad walczy sama ze sobą, z jednej strony biję się z myślami jaką wielką była ofiarą, jak wiele straciła a z drugiej strony chce odzyskać dawną siebie być szczęśliwa, móc decydować samej o sobie i być wolną.

Janek też ma swoją traumę przez którą siedem lat temu porzucił swoje życie we Wrocławiu i wylądował w Bieszczadach. Tu otworzył gabinet weterynaryjny, który jest jego wielka passą ale z drugie strony zamknął się na ludzi.

Dwoje ludzi z bagażem doświadczeń w pięknych krajobrazach Bieszczad.
Weterynarz to książka, która raczej nie zostanie na dłużej ze mną ale uważam za miłą odskocznie od trudniejszych książek.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-08-20, Ocena: 5, Przeczytałem,

Lucy właśnie zostawiła narzeczonego przed ołtarzem, postanowiła ukryć się u ciotki w Bieszczadach, by zdała od zgiełku miasta pomyśleć co dalej. Na miejscu pomaga ciotce w opiece nad końmi, co oznacza częste spotkania z miejscowym weterynarzem - Jankiem, który jest bardzo mrukliwy i wręcz niedostępny. Jak potoczy się relacja bohaterów? Co skrywa mężczyzna? Czy Lucy odnajdzie szczęście i miłość?

Nie licząc antologii było to moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Poprzednim razem czytałam książkę w klimacie mafijnym, która przypadła mi do gustu, dlatego teraz kiedy zobaczyłam, że Ludka napisała historię będącą częścią cyklu #chłopakidowynajęcia postanowiłam po nią sięgnąć i naprawdę miło spędziłam czas z bohaterami "Weterynarza". Styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się wręcz w ekspresowym tempie, idealna lektura na jeden wieczór. Ludka w bardzo ciekawy i realistyczny sposób ukazała klimat i piękno bieszczadzkiej natury, dodatkowo większość akcji dzieje się w stadninie koni, w otoczeniu zwierząt, co bardzo mi się podobało. Wielokrotnie czułam się tak jakbym razem z bohaterami uczestniczyła w rajdzie i przemierzała szlaki. Historia przedstawiona jest z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują i myślą. Losy Lucy i przyczynę z jakiej pojawiła się w Bieszczadach poznajemy już na samym początku, natomiast postać Janka przez większość książki jest tajemnicą, jego usposobienie może jednak sugerować, że w życiu mężczyzny wydarzyło się coś strasznego, co sprawiło, że jest nieprzystępny i stroni od ludzi. Oboje mają już pewien bagaż ciężkich doświadczeń, więc początkowo mieli trudności w porozumieniu się, wzajemnym obcowaniu. Jednak relacja pomiędzy nimi została fajnie przedstawiona, wszystko toczy się swoim niespiesznym rytmem, wyraźnie czuć napięcie i chemię pomiędzy Lucy i Jankiem. Dosyć szybko domyśliłam się co wydarzyło się w przeszłości Janka, jednak nie oderwało mi to radości z czytania. Autorka pod koniec serwuje sporo zwrotów akcji, które dostarczają czytelnikowi wielu emocji i których tutaj się nie spodziewałam. Polecam! Moja ocena 8/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kaktuslovebook
Kaktuslovebook
Przeczytane:2022-09-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

? RECENZJA ?

"Może nie jestem w stanie przewidzieć tego, co wydarzy się jutro, za miesiąc czy rok. Pewnie życie nie raz jeszcze da nam do zrozumienia, że to ono kontroluje sytuację, a nie my."

 

@ludkaskrzydlewska_autorka

 

Lucyna była świeżo po studiach, a już miała stanąć na ślubnym kobiercu. Czuła się osaczona, nieszczęśliwa, przytłoczona, pozbawiona własnego zdania byleby zadowolić innych. Jedynym wyjściem dla odzyskania samej siebie, jest porzucenie dotychczasowego życia i ucieczka. W sukni ślubnej ucieka na chwilę przed ceremonią ślubną. Swojego azylu szuka u cioci Marianny, która jest skłócona z jej rodzicielką, ale to właśnie u niej Lucy czuje się najlepiej. Blisko miejsca docelowego błądzi i dostaje pomoc od nieznajomego mężczyzny. Jan jest miejscowym weterynarzem, który także uciekł od danego życia, w Bieszczadach zaczął na nowo, ale nie otworzył się jeszcze, i nikomu nie pozwolił znaleźć się za blisko. Bieszczadzka przygoda dla niej miała być odzyskaniem samej siebie po latach męczarni, ale los ma jeszcze bardzo przyjemną niespodziankę. 

 

Bardzo przyjemnie czytająca się książka o perypetiach Lucy - Lucynki, która po ucieczce od dotychczasowego życia, próbuje podjąć próby ratowania siebie. W bieszczadzkiej miejscowości oddaje się codziennym obowiązkom, ochoczo pomagając w obejściu. Ciotka nie pytała o powód, czekała aż dziewczyna sama się otworzy. Bieszczady przyciągają zmęczonych życiem, szukających własnego ja, i odnajdujących siłę do dalszych starań. Lucy od początku, niezbyt dogadywała się z Janem, mężczyzna ostrożny i oszczędny w swoich staraniach ma własne powody, by postępować delikatnie. Miejscowy weterynarz ma w sobie coś, co przyciąga jak magnes. Nic nie zapowiadało, że obydwoje zbliżą się do siebie, i znajdą wspólnie drogi do swoich serc. Żadne nie naciska, nie wymusza, pozostawiają czasowi decyzję na wyjawianie swoich zgryzot. Odnajdują wspólne pasje i relacja ich zaczyna się zacieśniać samoistnie, z każdym kolejnym dniem. Z zagubionych ludzi, szukających spokoju, zranionych serc, odmieniają się, choć zupełnie się nie spodziewali. 

Los postawił ich na swojej drodze udowadniając, że potrafi czasem zrobić coś dobrego, mimo poprzednich przykrych zdarzeń. Ludka nie zawiodła i wplotła w swoją historię odrobinę dreszczyku, niebezpieczeństwa nie odbiegając od znanego jej stylu. Książka zawiera wszystko co lubię, dozgonną miłość zbudowaną na przykrych doświadczeniach, niebezpieczne momenty, podsycając zainteresowanie i namiętne chwile, dodające ognia całokształtowi. Bardzo polecam.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - BookCoffeeCake
BookCoffeeCake
Przeczytane:2022-08-09, Ocena: 6, Przeczytałem,

Seria "Faceci do wynajęcia" jest jedną z tych które bardzo lubię, a wszystko za sprawą różnorodnej fabuły i autorek, które dzięki temu mogę poznać. Nowa część tej serii nosi tytuł "Weterynarz. Dzikie serce", a za jej stworzenie odpowiedzialna jest Ludka Skrzydlewska.

Historia opowiada losy młodej dziewczyny Lucy, która właśnie nawiała w dniu swojego ślubu. Idealnym miejscem do ucieczki wydaje się jej pensjonat ciotki w Bieszczadach. Nie myli się, siostra jej matki przyjmuje ją z otwartymi ramionami. Dziewczynie bardzo podoba się pobyt w górach, jest tylko jedna rzecz która ją intryguje i nie może rozszyfrować. Właściwie nie "coś" a "ktoś". Janek, który na pozór wydaje się bardzo gburowaty, jednak gdy pozna się go bliżej okazuje się przyjemnym i miłym facetem. Prowadzi swoją lecznicę weterynaryjna i opiekuje się końmi w pobliskiej stadninie. Do czego doprowadzi ich początkowa niechęć do siebie?

Oczywiście tego Wam nie zdradzę, ale musicie wiedzieć, że to historia warta uwagi. Wydawać się może z pozoru, że jest to bardzo przewidywalna opowieść, jednak nic bardziej mylnego. Autorka jak najbardziej potrafiła mnie zaskoczyć, oczywiście pozytywnie. Stworzyła świetnej wykreowane postacie, które były bardzo charakterne. Zarówno Lucy jak i Janek nie były nudnymi postaciami. Ciągle udowadniali mi, że w tej historii wszystko jest możliwe. Dodatkowo ciągle potyczki głównej bohaterki były momentami zabawne. Nie wydawała się niezdara, ale cóż począć, jej wybryki wskazywały na coś innego.

W środku nie brakuje niespodziewanych zwrotów akcji - szczególnie ta jedna w lesie ( kto ma wiedzieć ten wie) - ale tego już wam nie będę zdradzać. Zostawię Wam niemały element zaskoczenia. Musicie jednak wiedzieć, że to naprawdę wartościowa książka. Pod wieloma względami. Pokazuje mężczyznę, który obwinia się o śmierć bliskiej mu osoby. Kobietę, która w końcu zaczęła słuchać serca, a nie matki i byłego narzeczonego. To piękna historia z wieloma trudnościami po drodze. Zachęcam Was do przeczytania! Ja czytałam ją z ogromną przyjemnością. ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Ucieczka czasem wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. I nie bez powodu przyjęło się, że jeśli człowiek chce wszystko rzucić to koniecznie musi wyjechać w Bieszczady. Kontakt z naturą, uspokojenie, odnalezienie innego trybu życia- są to rzeczy bezcenne, które niesamowicie pozytywnie wpływają na ludzką psychikę. Choć w natłoku codziennych obowiązków nader często o tym zapominamy, to takie oderwanie od rzeczywistości, do której się przywykło, jest naprawdę genialnym posunięciem i najlepszym co można dla siebie zrobić. Nawet gdy nie ma się takich rozterek jak bohaterowie najnowszej książki z serii "Faceci do wynajęcia". Lucyna, a właściwie Lucy, bo woli zdrobnienie swojego imienia, pochodzi z Warszawy. Właśnie skończyła studia i kolejnym krokiem w dorosłość ma być ślub z wymarzonym kandydatem. Problem w tym, że wymarzony to on jest, a i owszem, ale według standardów jej matki, a nie dziewczyny. Kolejne wątpliwości sprawiają, że Lucy z dnia na dzień staje się uciekającą panną młodą. To młoda kobieta, a pobrała już dość dużo życiowych nauk, niekoniecznie pozytywnych. Zaszczuta przez najbliższe jej osoby, przyzwyczajona do bycia usłużną i kierująca się zdaniem innych, nie zauważa, że zatraca siebie. Dopiero odpowiedni dystans powinien jej w tym pomóc. Lucy przecież kocha konie, ma niezwykły dar w obcowaniu z tymi zwierzętami, a w Bieszczadach spędziła najlepsze chwile. Co się więc stało? Bez przyjaciół, bez wsparcia najbliższych jej osób, staje przed bardzo trudnymi decyzjami. Czy podejmie takie, które będą dla niej odpowiednie? Janek w Bieszczadach mieszka od siedmiu lat. Tajemniczy, małomówny, odrobinę szorstki w obyciu weterynarz nie robi najlepszego wrażenia. Jest szczerze oddany swojej pracy i mieszkańcom, lubiany, a i zyskał już zaufanie osób z okolicy, dzięki czynom, które go definiują. Nigdy nie zdradził jednak powodów swojej ucieczki z Wrocławia, domyślać się można jednak, że jego przeszłość nie należy do łatwych. Do tej pory unikał bliższych kontaktów, zwłaszcza z płcią przeciwną, lecz nieoczekiwany przyjazd Lucy może wywrócić wszystkie jego postanowienia do góry nogami.

"Weterynarz. Dzikie serce" to moje pierwsze spotkanie ze słynną już w czytelniczym świecie serią. Znajdziemy w nim przede wszystkim ukochany przeze mnie motyw w romansach, czyli sporą różnicę wieku między bohaterami. Mamy tu do czynienia z tym rodzajem uczucia, które rozpala się wprost momentalnie między postaciami, natomiast moment kulminacyjny odkładany jest w czasie i podsyca jedynie naszą chęć na ulegnięcie żądzom przez Lucy i Janka. Pożądanie jest tu jak najbardziej wyczuwalne i świetnie budowane, choć nie stanowi ono podstawy tej relacji. Dzięki obustronnej narracji mamy okazję zauważyć, że postaci zwracają uwagę nie tylko na fizyczność tego rodzącego się związku, co zważywszy na ich doświadczenia jest całkowicie zrozumiałe. Ta książka zapewnia także cudowne i zachęcające do odwiedzenia bieszczadzkich stron opisy oraz ukazuje realistyczny obraz pracy z końmi, a także oddaje miłość do tych zwierząt. Co ciekawe, znajdzie się tu także miejsce na wątek kryminalny, choć mnie osobiście on nie przekonał i mówiąc szczerze bez niego książka niczego by w mojej ocenie nie straciła. Jednak co najważniejsze, Autorka porusza tutaj także ważny temat przemocy psychicznej oraz tego jak ogromny ma ona wpływ na postrzeganie siebie oraz nawiązywanie nowych znajomości, a także wplata tu wątek poczucia winy i tego, jak skutecznie może ona, nawet nieuzasadniona, obniżyć jakość życia i sprowadzić je do jedynie bezsensownej egzystencji. Powieść czyta się lekko, lecz świetne pióro Autorki jest już chyba większości znane, więc to absolutnie nie dziwi. Jeśli marzy się Wam ucieczka na magiczne odludzie, to jest to zdecydowanie odpowiednia pozycja!

 

Link do opinii
Inne książki autora
Król Enigmy
Ludka Skrzydlewska0
Okładka ksiązki - Król Enigmy

Nie wie, kim jest jej mąż. Nie wie, co do niego czuje. I nie ma pojęcia, co będzie dalej... Jade i Rex są małżeństwem od ponad dwóch lat, ale przez ten...

Do zakochania jeden urok
Ludka Skrzydlewska0
Okładka ksiązki - Do zakochania jeden urok

Jedno niewinne zaklęcie potrafi odmienić lub nawet zniszczyć życie. Margo McKenzie pochodzi z jednej z najpotężniejszych magicznych rodzin w Szkocji...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy