Karnawał 1894 roku. Warszawa bawi się w najlepsze. Każdego dnia w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się przyjęcia, rauty i maskarady. Matki robią wszystko, aby znaleźć odpowiednich mężów dla córek, a ojcowie liczą ruble przeznaczone na posagi. Radosny nastrój przerywa morderstwo. W trakcie balu w Resursie Obywatelskiej, ginie Józefina Majerowa, wyrocznia w sprawach mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Zabójca zniknął w tłumie gości, nie zostawiając śladów. Młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster, robi wszystko, aby rozwikłać sprawę dziwnej zbrodni. Pomaga mu w tym radca tytularny, Aleksander Woronin. Niestety, wysiłki śledczych nie przynoszą efektu. Nikt nie zna tajemnic zmarłej dziennikarki, motywy zbrodni są niejasne, zeznania świadków wykluczają się wzajemnie, podejrzani mają żelazne alibi, a jedynym dowodem rzeczowym jest stłuczona butelka. Wygląda na to, że w krwawej układance brakuje najważniejszych elementów. Tymczasem ktoś zabija kolejną osobę...
Co łączy dwie z pozoru różne ofiary? Czy rozwiązania zagadki należy szukać w teraźniejszości, czy może w zamierzchłej przeszłości? Jaką rolę w sprawie odgrywa Leontyna Rapacka? Czy pierwsze śledztwo Jerzego Szustra ma szanse zakończyć się sukcesem?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 448
Znacie serię Warszawianka Idy Żmiewskiej? Mi bardzo fajnie się ją czytało i dlatego z przyjemnością sięgnęłam po wznowienie trzeciego tomu pod tytułem "Warszawianka. Od zmierzchu do świtu". Akcja książki rozgrywa się 7 lat po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Przenosimy się do Warszawy z końca XIX wieku. Podczas balu karnawałowego zostaje znalezione ciało dziennikarki Józefiny Majerowej. Los płata fingla bo ciało znajduje Leontyna, która właśnie wróciła do Warszawy po kilkuletnim pobycie za granicą a do śledztwa zostaje przydzielony dawny ukochany dziewczyny- rosyjski policjant Aleksander. Będzie to niezła mieszanka wybuchowa. Autorka po raz kolejny oddaje w nasze ręce świetny kryminał retro. Morderstwo, zagadka, śledztwo i miłość. To wszystko osadzone w czasach, kiedy nie było lekko. Autorka wyśmienicie odzwierciedla realia tamtej epoki. Pokazuje jakie zwyczaje wówczas panowały,jak się ubierano i jak traktowano siebie nawzajem. Jaką pozycję miała w rodzinie matka a jaką na przykład córka. Czytając mamy wrażenie jakbyśmy dosłownie przenieśli się w czasie. Do tego śledztwo, które wcale łatwe nie jest, bo motywów brak a zeznania świadków wykluczają się wzajemnie. Czy uda się znaleźć sprawcę? Czy stereotypy zostaną przełamane a miłość wygra? Czytajcie całą serię bo warto.
Karnawał 1894 roku. Warszawskie elity bawią się w najlepsze... Codziennie w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się liczne przyjęcia, rauty i maskarady. Radosny nastrój przerywa makabryczny mord. Podczas balu w Resursie Obywatelskiej w tajemniczych okolicznościach ginie Józefina Majerowa będąca wyrocznią w świecie mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Rozwiązaniem sprawą tajemniczego zabójstwa zajmuje się młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster. Pomaga mu w tym komisarz policji, Aleksander Woronin. Dodatkowo ,nieoficjalnie w śledztwo zostaje zaangażowana Leontyna. Niestety wyniki śledztwa są niewystarczające. A tymczasem ginie kolejne osoba...
Cykl Warszawianka urzekł mnie już od pierwszej strony pierwszego cyklu... Już od pierwszego cyklu szczerze kibicowałam Leontynie i Aleksandrowi by udało im się przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu i cieszyć się wspólnym szczęściem. Niestety los nie był dla nich łaskawy. Dzieliła ich przepaść, którą trudno było przezwyciężyć... I wydawałoby się, że nie zdołają otrzymać swojego happy endu... A może jednak? A może tym razem, kiedy są starsi, mądrzejsi jeszcze raz będą mogli zawalczyć o swoje szczęście? Nie zdradzę, co przyszykowała dla nich autorka, ale zapewniam, że jeśli ktoś zdecyduje się sięgnąć po tę książkę nie zawiedzie się. Warszawianka. Od zmierzchu do świtu bez wątpienia może dostarczyć wiele emocji. Po raz kolejny towarzyszyliśmy bohaterom w dość skomplikowanym śledztwie. Niemal do samego końca trudno było wytypować mordercę... Pikanterii fabule dodał wątek miłosny Leontyny i Saszy, który tym razem wybuchnął z nową, niespotykaną w poprzednich częściach mocą. Oboje zmienili się. Stali się bardziej dojrzali. Obydwoje wiedzieli, czego chcą, ale jednocześnie nie byli pewni czy to drugie zdecyduje się na krok ku wspólnej przyszłości...
Warszawianka. Od zmierzchu do świtu to wprost idealne zakończenie serii. Autorce udało się idealnie zrównoważyć wątek kryminalny z miłosnym rollercoasterem głównych bohaterów. Przez to książkę czyta się błyskawicznie. Serdecznie ją polecam!
Niestety, to już ostatni część serii ,,Warszawianka". I jest mi mega smutno, bo zżyłam się z Leontyną Rapacką i Aleksandrem Woroninem. Kibicowałam tej parze od samego początku.
Tym razem autorka przedstawia nam koniec XIX wieku, 7 lat po wydarzeniach rozegranych w II części serii.
Zima, bale i bankiety. Podczas jednego z nich ginie znana felietonistka Józefina Majerowa. Śledztwo prowadzi młody sędzia śledczy Jerzy Szuster, a towarzyszy mu Woronin. Ciało denatki znajduje Leontyna Burzyńska (z domu Rapacka). Tak... hajtnęła się była ze swoim kuzynem, który oświadczył się jej w poprzedniej części ... biedny Sasza.
W trakcie śledztwa ginie kolejna osoba, a Szuster i Woronin błądzą we mgle, z powodu braku śladów i wielu potencjalnych podejrzanych, którzy nie chcą współpracować z moskiewską policją. Jedynie mają narzędzie zbrodni- butelkę.
Jednak, powoli udaje się naszym śledczym ustalić kilka znaczących faktów, które ostatecznie wyłonią mordercę.
Świetnie poprowadzona fabuła. Wiele spraw z poprzednich części zostało wyjaśnionych.
W moim odczuciu, ta część jest bardziej obyczajowa niż kryminalna, ponieważ w końcu autorka w znacznym stopniu skupiła się na relacji Saszy i Leontyny, co mi osobiście bardzo podpasowało . Do tego świetnie wykreowani bohaterowie pierwszo i drugoplanowi. Jest ich dosyć sporo, ale nic to nie umniejsza tej historii, a wręcz ubogaca ją. Byli bohaterowie, którzy bawili, jak np Agata - pokojówka Aleksandra; byli też tacy, których się od razu nie polubiło, jak np. matrona Leontyny - p. Amelia i jej siostra- Oktawia. Co za okropne, wredne , stare lampucery no , których wszyscy mają się słuchać. Osobiście nie mogłam ich zdzierżyć.
Świetnie pokazane tamte czasy: przepych na salonach oraz same obyczaje.
Ja jestem zachwycona stylem autorki. I choć Pani Żmiejewska w posłowiu wyraźnie zaznacza, że to już koniec historii Leontyny i Aleksandra, to jednak mam wrażenie, że zostawiła sobie ,,furtkę" na pokazanie dalszych losów siostry Leontyny- Heleny oraz Jerzego Szustra. Bardzo liczę na tę kontynuację ?
Jestem zdecydowanie na TAK i oczywiście polecam całą serię .
Porywająca opowieść o sile kobiet w czasach nieustannej niepewności... Rok 1916. Druga wiosna Wielkiej Wojny. W Warszawie rządzą Niemcy. Łagodzą nieco...
Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, w 1885 roku. Oś intrygi stanowi śledztwo w sprawie śmierci znanego adwokata, którego pewnej listopadowej...
Przeczytane:2024-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Jest rok 1894, czas karnawału. Warszawiacy się dobrze bawią, są liczne przyjęcia, rauty i maskarady. Wszyscy zajęci są znalezieniem odpowiednich partnerów dla swoich pociech, co nie każdej młodej damie się podoba, jednak w tamtym czasie nie mają wiele do powiedzenia. Nikt nie spodziewa się tragedii, do jakiej dochodzi. W trakcie balu, w Resursie Obywatelskiej, ginie kobieta i to dość znana dziennikarka Józefina Majerowa. Zaczyna się śledztwo, w którym udział bierze sędzia śledczy, Jerzy Szuster oraz komisarz policji, Aleksander Woronin. Niestety, chociaż bardzo się starają, nie mają żadnych wyników, brak nie tylko sprawców, ale również motywu. Na dodatek serce Aleksandra nadal zajmuje pewna piękna polka, a i on pomimo wszystkiego nie jest obojętny Leontynie. Czy będą w końcu mieli możliwość być razem? Czy pokonają przeciwności losu? Kto i dlaczego zabił dziennikarkę? Czy tajemnica zostanie rozwikłana, a sprawca ukarany? Co jeszcze się wydarzy?
Tym razem udajemy się do roku 1894, czyli kilka lat od zdarzeń z poprzedniego tomu. Również tym razem autorka sprawiła, że doskonale się tam bawiłam. Historia okazała się ciekawa, a jednocześnie wciągająca. Śledztwo nie było szybkie, co według mnie jest zaletą w przypadku tej książki. Było tak poprowadzone, że nie nudziło ani troszkę, a na dodatek do samego końca nie byłam pewna, kto tak naprawdę jest zabójcą. Również wątek romantyczny bardzo przypadł mi do gustu, z przyjemnością śledziłam dalsze losy Aleksandra i Leontyny, mocno im kibicując.
Akcja zdecydowanie sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje.
Książkę czytamy z perspektywy kilku bohaterów. To bardzo dużo wnosi do historii, pozwala pewne rzeczy zrozumieć, poznać bliżej więcej niż tylko jedną osobę. Każdy z nich jest na swój sposób ciekawy, dobrze wykreowany.
„Warszawianka. Od zmierzchu do świtu” to według mnie ciekawa propozycja dla każdego, kto lubi kryminalne zagadki z wątkiem romantycznym. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA