Walizka pani Sinclair

Ocena: 0 (0 głosów)

Wzruszająca powieść o sekretach rodzinnych, bratnich duszach i straconych szansach.

Roberta uwielbia kolekcjonować listy i pocztówki, które znajduje w używanych książkach, przeznaczonych do ponownej sprzedaży. Kiedy ojciec przekazuje jej część rzeczy należących do babci Dorothy, znajduje wśród nich zaskakujący list od dziadka, którego nigdy nie poznała. List opatrzony jest datą, która wskazuje, że został napisany po jego rzekomej śmierci w czasie II wojny światowej.

Dorothy jest nieszczęśliwa w małżeństwie z Albertem, który został zmobilizowany i pojechał walczyć przeciwko Niemcom. Kiedy tuż za jej domem rozbija się wojskowy samolot, przychodzi do niej dowódca dywizjonu, Polak Jan Pietrykowski. Pomiędzy Dorothy i Janem rozwija się uczucie, kobieta coraz śmielej myśli o tym, że mogłaby znaleźć z nim szczęście. Jednak zapisane dla nich przeznaczenie jest zupełnie inne, a w życiu Dorothy pojawia się tajemnica, która wstrząśnie jej wnuczką jeszcze wiele lat później...

Nadzwyczajna książka, pełna uroku i spokoju, przepięknie opowiedziana, od początku do końca chwytająca za serce.

,,The Times"

Informacje dodatkowe o Walizka pani Sinclair:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-08-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788377857304
Liczba stron: 348

więcej

Kup książkę Walizka pani Sinclair

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Walizka pani Sinclair - opinie o książce

Avatar użytkownika - Thalita
Thalita
Przeczytane:2018-03-24,

Dorothea i Roberta, babcia i wnuczka, dwie kobiety które, zdaje się wiedzą o sobie wszystko. Jednakże tajemniczy list znaleziony przez młodszą z nich w książce należącej do tej starszej sprawia, że Roberta zaczyna zaczyna zadawać sobie coraz więcej pytań o przeszłość statecznej babuni. Czy rzeczywiście była ona mężatką? Kto tak naprawdę był dziadkiem Roberty? I czy Dorothea jest jej biologiczną babcią?

"Walizka pani Sinclair" to urokliwa powieść o rodzinnych sekretach, potrzebie miłości i sile instynkty macierzyńskiego mogącej na nowo kształtować rzeczywistość. Autorka tworzy ja w dość niekonwencjonalnej formie - sporą cześć fabuły budują listy bohaterów, dużo jest retrospekcji oraz opisów stanów wewnętrznych.

W powieści wykorzystano także wiele interesujących zabiegów stylistycznych. Jej akcja toczy się dwutorowo. Na przemian poznajemy losy Dorothei i Roberty. Wątek starszej z kobiet rozgrywa się w czasie bitwy o Anglię, na przełomie lat 1941/1942. Prowadzony jest on w narracji trzecioosobowej, uzupełnianej obszernym fragmentami listów, które pisali do siebie tytułowa pani Sinclair i jej ukochany Jan. Natomiast akcja rozdziałów poświęconych Robercie dzieje się współcześnie (a dokładnie w roku 2010) i stanowi opowiedziane w pierwszej osobie wspomnienia młodej kobiety od czasu odnalezienia jednego z listów tajemniczego adoratora swojej babci do odkrycia sekretów z przeszłości staruszki. Niestety, wątki te mają bardzo nierówny poziom. O ile historię życia Dorothei czytałam z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się poznania kolejnych faktów z życia tej kobiety, z każdą stronicą powieści niczym puzzle układających się w logiczną całość, o tyle melancholiczne rozważania Roberty nudziły mnie, a jej miłosne perypetie wydają mi się epizodami zupełnie niepotrzebnymi w tej powieści.

Książka pisana jest stylem przywołującym na myśl dawne angielskie powieści mieszczańskie z epoki wiktoriańskiej, kłócącym się trochę z chaosem II wojny światowej i lat nam współczesnych, jednakże rozumiem celowość zastosowania przez autorkę tego zabiegu - w końcu problemy z którymi zmagały się zarówno Dorothea, jak i jej wnuczka (pozamałżeński romans i bycie z jego względu na językach całej lokalnej społeczności) wydają się być ponadczasowe, tak jakby mentalność purytańskich "moherowych beretów" za nic miała sobie cywilizacyjny postęp.

Zdziwiło mnie jak różne jest spojrzenie na II wojnę światową pisarzy polskich i angielskich. Polskie powieści których akcja przypada na lata tego konfliktu są zwykle pełne opisów dramatycznych ucieczek, łapanek, niepewności jutra i czającej się na każdym kroku śmierci. Zaś w "Walizce pani Sinclair" wojna toczy się jak gdyby gdzieś na uboczu, co jakiś czas widać co prawda samoloty - jeden nawet spadł na pole tytułowej bohaterki - jednak tak naprawdę nie wpływa ona na codzienną egzystencję Anglików. Możemy zatem wyobrazić sobie, jak różnie wyglądała skala wojennych działań i zniszczeń w poszczególnych krajach Europy i domniemywać, dlaczego Polacy czują się tak niezrozumieni przez inne kraje. Bo inni nie przeżyli tego co my.

Z interesującą, bogatą treścią nie współgra w żaden sposób polska okładka powieści. Widzimy na niej popartowską grafikę przedstawiającą kobietę i samolot, no niby jest to nawiązanie do fabuły, ale bardzo pobieżne. Ani pracująca na wsi Dorothea, ani skromna bibliotekarka Roberta nie przypominały raczej zamożnej elegantki z okładki, zaś sama okładka pasuje bardziej do jakiegoś komiksu czy też książki dla młodzieży niż do nostalgicznej powieści o rodzinnych sekretach. Przykro mi to mówić, ale patrząc na samą okładkę w życiu bym się na to książkę nie zdecydowała.

A byłoby szkoda, bo "Walizka pani Sinclair" to bardzo dobra proza. Początkowo nic nie jest w niej oczywiste, tajemnice wychodzą na jaw stopniowo, i praktycznie do ostatniej strony nie wiemy co właściwie wydarzyło się w życiu Dorothei, co jest ewenementem we współczesnych powieściach, w których rzadko się zdarza by czytelnik nie domyślił się zakończenia już w pierwszej połowie książki. I miło nam, że autorka w tak bohaterski sposób przedstawiła polskich lotników...

Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy