Sophie Porter to młoda mężatka, nieco sfrustrowana codziennymi problemami matka i ostatnia osoba na świecie, którą można by podejrzewać o kradzież arcydzieł renesansu. I właśnie dlatego jest w tym tak dobra! Podbieranie eksponatów z biura męża – kustosza w filadelfijskim muzeum – okazuje się dziecinnie proste… A pieniądze z ich sprzedaży są im tak bardzo potrzebne. Dzięki nim może uratować dom, który dla niej i jej rodziny jest wszystkim. Gdy FBI zaczyna węszyć, Sophie wie, że jak najszybciej powinna skończyć ze swoim złodziejskim procederem. Ale powoli przestaje mieć nad nim kontrolę... Bo czasami, gdy staramy się utrzymać cenne dla nas dobra materialne, tracimy z oczu to, co naprawdę się liczy.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-07-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The objects of her afection
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Esden-Tempska
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony jest lekkim czytadłem na wieczór a z drugiej strony trzeba się skupić. Czytałam ale zdania przelatywały przez moją głowę i nic nie rozumiałam. Musiałam wracać kilkukrotnie do niektórych fragmentów.
Historia Sophie jest dość prosta. Ma męża i dwójkę dzieci, którym chce zapewnić dobre warunki. Znajduje dom w którym sie zakochuje mimo widocznych usterek. Lecz mimo braku funduszy postanawia go kupić. Wszystko ma iść jak po maśle jednak raty zaczynają rosnąć a ona nadal nie zarabia. W wyniku wypadku czy też przypadku zabiera eksponat z muzeum w którym pracuję jej mąż. Chcę go oddać ale podświadomie wie, że to jest szansa by dorobić do rodzinnego budżetu dlatego decyduje się go sprzedać. Ryzykuje posadą męża oraz tym że zostanie złapana przez policje ale czego nie zrobi się dla rodziny?