Europa między Wschodem a Zachodem, początek burzliwych lat dziewięćdziesiątych. W Polsce zostaje obalona komuna, w Berlinie pada mur, droga do zjednoczenia Niemiec staje otworem. Na Bałkanach ziemia zaczyna nasiąkać bratnią krwią.
Między Niemcami i Polską krąży niestrudzenie matka dziesięcioletniego Jana, która od lat wychowuje w Niemczech samotnie syna. Z zapartym tchem obserwuje dramatyczny rozwój wydarzeń i heroiczne wysiłki swojej polskiej rodziny, która chwyta się każdego sposobu, żeby uratować przed ostateczną zagładą podupadły majątek.
W przypływie szaleńczej odwagi matka Jana spełnia marzenie swojego dzieciństwa i kupuje konia. Marzenia nie spełniają się jednak bezkarnie: Lukrecja okazuje się wierzchowcem wyjątkowo krnąbrnym, nad związkiem bohaterki z ukochanym Joshem coraz bardziej ciąży cień jego byłej żony, a niepokojące nocne telefony rabują jej resztki snu. Euforia zjednoczeniowa mija szybko, kwitnące krajobrazy w nowych Landach kwitną nie dla każdego i powoli powraca cicha tęsknota za dobrymi, starymi czasami.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2014-10-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Polska początku lat 90-tych, to niezwykle burzliwy, pogmatwany ale interesujący okres w historii Naszego kraju jak i również całej Europy. Okres wielkich przemian, nadziei, marzeń.., które zostały brutalnie sprowadzone do ziemi..Ten czas wielokrotnie gościł na kartach literatury współczesnej, zazwyczaj jednak w kontekście przemian ustrojowych, politycznych, biznesowych. Rzadko bowiem sięgali po ten okres czasowy autorzy literatury obyczajowej, co z jednej strony bardzo dziwi, gdyż to wówczas tak naprawdę rodziły się wielkie nadzieje i jednocześnie następowały największe ludzkie dramaty, z drugiej strony zaś znajduje pewne usprawiedliwienie w tym, iż wtedy losy zwykłego człowieka ginęły w wielkich machinach przemian politycznych Naszego kontynentu..Na szczęście raz na jakiś czas znajdzie się na tyle odważny autor, który stworzy powieść o ludziach tamtej epoki i ich niezwykle zagmatwanym życiu osobistym. Taką autorką jest Pani Iwona Menzel, która zaoferowała czytelnikom bardzo interesującą i niezwykłą powieść pt. "W poszukiwaniu zapachu snów".
Książka ta opowiada o wyżej wspominanym okresie w historii Europy, w którym to Polska rozpoczynała swoją wielką przygodę z demokracją, w Berlinie burzył się właśnie mur, zaś na Bałkanach rodziły się demony wojny..I w tym oto czasie poznajemy główną bohaterkę opowieści - blisko 30-letnią Polkę, matkę 10 - letniego Jasia, którą to los przed laty rzucił do Niemiec, by tam pracowała jako architekt i zajmowała się wychowaniem syna. Zagmatwana w nie do końca zdrowy romans, mająca za sobą serię nieudanych związków, dzieląca swój czas pomiędzy pracę, macierzyństwo i częste podróże do Polski i rodzinnego domu. Pewnego dnia kobieta podejmuję decyzję o zakupie konia, która to jest spełnieniem jej największych marzeń z dzieciństwa. Wraz z zakupem klaczy o imieniu Lukrecja, następuje prawdziwa "burza" w jej prywatnym życiu. Kłopoty rodzinne z utrzymaniem wiekowego dworku, pojawienie się byłej żony zakochanego w niej mężczyzny oraz tajemnicze nocne telefony.., stanowią jedynie początek jej kłopotów. I tak jak w wielkiej polityce, tak i w prywatnym życiu głównej bohaterki, po chwili euforii nastaje zwykła, czasami bardziej lub mniej, szara rzeczywistość..
Powieść Joanny Menzel z pewnością zaskakuje swoją formą jak i również zawartością merytoryczną, która stanowi wielką niespodziankę dla czytelnika, ale także i wyzwanie intelektualne. Przyznam szczerze, że co jak co, ale na pewno nie tego spodziewałam się po tej książce przed przystąpieniem do jej lektury. I muszę powiedzieć tutaj, że naprawdę zostałam nią bardzo miło zaskoczona. Otóż oczekiwałam kolejnej miłosnej opowieści z echami niedawnej historii w tle, w której to Ona pozna Jego, oboje się w sobie zakochają i po burzliwych perypetiach będą cieszyć się szczęśliwym happy endem. Tymczasem otrzymałam tutaj bardzo mądrą, zabawną, ale często niezwykle gorzką opowieści o ludzkich losach, zaplątanych nierozłącznie w losy całych narodów, które nie pozostawały bez wpływy na pojedynczego człowieka, jak chociażby Naszą główną bohaterkę. Opowieść niezwykle refleksyjną, opowiedzianą z perspektywy osoby doświadczonej i nauczonej tego, czym i jakie bywa prawdziwe życie. Nie jest to bowiem kolorowa, romansowa opowiastka, lecz coś zdecydowanie bardziej ambitnego, intymnego, ciekawszego.
Myślę, że nawet miałabym tutaj pewien problem z ujęciem tej pozycji w kategorii literatury obyczajowej, określanej popularnie mianem "kobiecej". Oczywiście odnajdziemy tutaj i romans i kobiece rozterki i niezwykłą historię o zwykłych ludziach, o których po prostu chce się czytać. Jednak obok tego wszystkiego jest to także, a być może i przede wszystkim, niepowtarzalna opowieść o tamtych czasach, o pogmatwanych i trudnych relacjach polsko - niemieckich, o rozczarowaniach całych narodów. Żeby było jeszcze ciekawiej, jest to także historii o przyjaźni, także trudnej i skomplikowanej, pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, która to tak naprawdę chyba może powiedzieć więcej o Nas samych, niż niejedno naukowe opracowanie. Myślę, że jeśli ktoś poszukuje wzruszeń i emocji, ale tych mądrych i prawdziwych, nie zaś kolorowych i słodkich aż do znudzenia, to ta książka z pewnością przypadnie Mu bardzo do gustu.
Na uwagę zasługuje także forma snucia tej opowieści, która przywodzi na myśl bardziej szereg krótkich mini opowieści o życiu, połączonych ze sobą historią głównej bohaterki i jej uczuciowych perypetii. I tutaj w zasadzie powinniśmy zadać sobie pytanie, czy to mimo wszystko historie z życia bohaterki książki, czy też być może bardziej samej autorki - Iwony Menzel. Po lekturze skłaniam się chyba ku tej drugiej opcji, gdyż nie mogę oprzeć się temu oto wrażeniu, że tak naprawdę historia ta stanowi w jakimś sensie historię także samej Pani Iwony, a w szczególności jej przeżyć z tamtego okresu dziejów Polski, choć równie dobrze mogły one rozgrywać się w dowolnym czasie z życia autorki. Co prawda nie dysponuję wiedzą na temat czasu, w jakim powstawała owa książka, ale jestem niemalże pewna, iż teksty te powstawały tak naprawdę na przestrzeni wielu lat, odnosząc się do emocji i przemyśleń autorki, na temat najrozmaitszych aspektów życia człowieka. Niezależnie od tego jak wygląda prawda o tej książce, najważniejsze jest dla Mnie to, iż fabuła spinająca owe historie jest płynna, logiczna i naprawdę dobrze napisana. Dzięki temu otrzymujemy tutaj opowieść, która donikąd się nie spieszy, lecz toczy się swoim powolnym rytmem, zajmując Naszą uwagę nad tym, co konkretnie chciała Nam przekazać autorka książki.
Książka ta to przede wszystkim opowieść o przemianach, tych dużych i tych mniejszych, które rodzą nadzieje, by następnie przemienić je w rozczarowania. Na pewno jest to także historia o samotności i próbach jej przełamywania, raz bardziej, a raz mniej udanych, ale mimo wszystko niezwykle ambitnych..Wreszcie jest to historia o ludziach i ich nierozerwalnych związkach z przyrodą, a w szczególności ze zwierzętami. Rzadko która książka w tak mądry i ciepły sposób opowiada o przyjaźni człowieka ze zwierzęciem, w tym przypadku koniem. To wzruszające i bardzo potrzebne spojrzenie na sprawy, o których zbyt często zapominamy w Naszym codziennym życiu, a o których to sprawach warto pamiętać. I właśnie książka Iwony Menzel Nam o tym przypomina..
Każdy kto zatopi się w lekturze tej powieści, zetknie się ze swoistą poezją słowa pisanego, które w prosty ale i bardzo mądry sposób opowiada o sprawach zwykłych, ludzkich, codziennych. To trochę jak poezja ubrana w prozę, albo innymi słowy - piękny język literacki. Myślę, że tak naprawdę mało kto dziś tak pisze jak Pani Iwona Menzel, co niewątpliwie jest wiadomością raczej z tych smutnych..Na szczęście wciąż istnieją tacy autorzy, którzy kładą duży nacisk nie tylko na to co piszą, ale także w jaki sposób to piszą. Szczególny wyraz tego zjawiska odnajdziemy tutaj w opisach przyrody, ale także i w ujęciu złożoności relacji między ludzkich, tych partnerskich, jak i również rodzinnych czy przyjacielskich. Myślę, że autorce w doskonały sposób udało się ująć to, czy powinny być owe relacje i co w nich jest tak naprawdę najważniejsze i najcenniejsze dla człowieka. Warto chwilę nad tym się zastanowić, a być może i zaczerpnąć pewną lekcję z tych słów dla samego siebie..
Obok niezwykle ważnej wartości językowej i klimatycznej tej opowieści, muszę wskazać także na jej silną stronę publicystyczną. Autorce w bardzo czytelny i inteligentny sposób udało się uchwycić klimat i smak tamtych czasów, zarówno w ujęciu polskim jak i niemieckim. Jest w tym coś na podobieństwo zwierciadła, w którym to możemy przejrzeć się takimi, jacy wtedy byliśmy. A byliśmy, co tu dużo mówić, dość śmieszni, by nie rzecz naiwni. Jednak nawet i ta naiwność ma w sobie coś pięknego, za czym czujemy nostalgię, tęsknotę. Trudno bowiem nie zauważyć, iż tamte lata były ostatnimi, w których byliśmy jeszcze innymi ludźmi, bardziej otwartymi, życzliwymi samym sobie i innym ludziom. To taka swoista granica, po przekroczeniu której człowiek stał się mniej ważny, niż kariera, praca, pieniądz i sukces..Iwona Menzel pozwala raz jeszcze przenieść się Nam do tamtej Polski.., za co naprawdę szczerze dziękuję.
Słów kilka muszę poświęcić także niezwykłemu poczuciu humoru autorki, który podaje Nam ona w swojej książce w arcy mistrzowski sposób. Sposób nie nachalny, nie przejaskrawiony, lecz odmierzony w idealnych proporcjach, a do tego jeszcze wpleciony w takie fragmenty tekstu, w których najmniej moglibyście się go spodziewać. To humor ciepły, łagodny, z gwarancją dla każdego czytelnika, iż w żaden sposób go nie zniesmaczy, urazi czy zbulwersuje. Ciekawa jestem bardzo, czy w prywatnym życiu autorka tryska na co dzień podobnym poczuciem humoru.., jeśli tak, to tylko pozazdrościć:)
"W poszukiwaniu zapachu snów" to książka, którą polecam wszystkim czytelnikom bez wyjątku. Znajdą w niej bowiem coś dla siebie i miłośnicy romansów i historii o zwierzętach, a także i baczni obserwatorzy polskiej i europejskiej rzeczywistości, tej aktualnej i tej nieco bardziej odległej w czasie. Spodoba się ona także i tym, którzy poszukują nie zawsze najprostszej i najłatwiejszej odpowiedzi na pytanie o człowieka i jego skomplikowaną naturę, którą wciąż tak trudno jest Nam zrozumieć i zaakceptować. Iwona Menzel dzieli się tutaj z czytelnikami swoją mądrością życia, z której to lekcji naprawdę warto skorzystać..Polecam i życzę niezapomnianej lektury:)
„W poszukiwaniu zapachu snów” to debiut pisarski Iwony Menzel i jednocześnie pierwsza część losów kobiety poszukującej swojego miejsca na ziemi i rozdartej pomiędzy Polską i Niemcami. To historia Polki, która w młodości emigruje do Niemiec i tutaj rozpoczyna swoje dorosłe życie. Z zawodu jest architektem. Mając za sobą rozwód postanawia samotnie wychowywać dziesięcioletniego syna – Jana i po kilku nieudanych związkach w całości poświęcić się wychowaniu dziecka i kontynuowaniu pracy zawodowej. Kiedy w jej życiu pojawia się kolejny mężczyzna – Josh, plany naszej bohaterki ulegają gruntownej zmianie i próbuje ona na nowo ułożyć sobie życie u boku mężczyzny. Kobieta miota się, krąży pomiędzy Polską, a Niemcami, jej świat zostaje poważnie zachwiany. Jakby tego było mało, jest to burzliwy okres również dla Europie wschodniej – w Polsce zostaje obalony komunistyczny rząd, a w Berlinie Niemcy burzą mur…
Na kanwie tych historycznych wydarzeń kobieta postanawia spełnić jedno ze swoich marzeń… Czy jej się to udaje i czy potrafi sprostać temu zamierzeniu przeczytajcie sami.
Książka została zaliczona do literatury kobiecej, ale w moim przekonaniu odbiega od typowych romansowych historii. Miłość, uczucia, partner życiowy są ważne, ale dla naszej bohaterki istotę życia stanowią jednak wartości, do zachowania których sama dąży i pragnie aby inni również je respektowali. W mojej opinii powieść jest chwilami zabawna, chwilami refleksyjna, po prostu średnia. Można przeczytać nie oczekując zbyt wiele…
Czas tarantul staje w jednym szeregu z takimi książkami jak Kabaret czy Mefisto. Niemcy nie chcieli widzieć, wiedzieć ani słyszeć tego, co działo się z...
W zagubionych wśród nadbiebrzańskich bagien Waniuszkach modlitwą i ziołami leczy stara Oleszczukowa. Kiedy niespodziewanie umiera, wieś oczekuje...
Przeczytane:2016-04-29, 52/2016,