Tamten wieczór w ogrodzie, wino, dogasający grill i rozgwieżdżone niebo. Nikt nie przypuszczał, że to ostatnie beztroskie chwile tej rodziny.
Alison nie wierzy, że Tracy mogła zabić Morgana. Ufa zapewnieniom siostry, której życie po śmierci partnera legło w gruzach. Jednak policja jest innego zdania i Tracy zostaje aresztowana.
Jedno ciało
Desperacko pragnąc udowodnić jej niewinność, Alison podejmuje prywatne śledztwo, pozbawione wszelkich zasad. Kilka niefortunnych decyzji sprawia, że demaskuje sekrety niemalże wszystkich swoich bliskich.
Kilka poszlak
Podejrzanych o zabójstwo jest coraz więcej - tak samo jak wątpliwości, czy Alison w ogóle powinna walczyć o dobre imię rodziny. Na jaw wychodzą bowiem tajemnice z młodości, niespodziewane romanse i skrywane uczucia.
Zero pewności
#kryminał #zbrodnia #morderstwo #harpercollinspolska
Byłam taka szczęśliwa.
Miałam najcudowniejszego narzeczonego pod słońcem.
Moja siostra - do niedawna samotna matka - w końcu otrzymała stałą pracę i ułożyła sobie życie z wartościowym mężczyzną, którego Nathan i Layla - jej dzieci - podobnie jak prawie wszyscy mieszkańcy Hanncom wprost uwielbiali. Nastoletnie latorośle Tracy świetnie radziły sobie w szkole i właściwie nie sprawiały żadnych kłopotów. Richard i Grace - ukochani rodzice, którzy do dziś opiekowali się mną i Tracy, mimo że byłyśmy już po trzydziestce - cieszyli się zdrowiem i wnukami. Ja z każdym miesiącem otrzymywałam coraz więcej zleceń, a biuro Chrisa znakomicie prosperowało, dzięki czemu standard naszego życia stale się poprawiał. W dodatku wszyscy mieszkaliśmy w bezpiecznym, s pokojnym miasteczku, oddaleni od siebie o zaledwie kilka mil. Czyż mogło układać nam się lepiej? [...] Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że dzisiejszej nocy widzieliśmy się w tym gronie po raz ostatni.
PAULINA KOSZNIK - Uwielbia historie, które potrafią rozbawić i zasmucić, zdenerwować i wzruszyć, a zwłaszcza te, które skłaniają do refleksji, pozostawiając w czytelniku jakiś ślad. I takie też powieści sama stara się tworzyć. Nieustannie szlifuje swoje umiejętności - ukończyła kilka warsztatów pisarskich, odbyła dziesiątki godzin konsultacji z literaturoznawcami, przede wszystkim jednak namiętnie czyta powieści najróżniejszych gatunków. W obronie kłamstwa to jej debiutancka powieść.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Uwielbiam czytać debiuty, bo nigdy nie wiadomo, kiedy się trafi na prawdziwą perełkę, dla której zarwie się noc i z niecierpliwością będzie oczekiwało się kolejnej książki nowego na rynku autora. Debiutanci mają również u mnie fory i zwykle na „dzień dobry” otrzymują wyższą ocenę: za to, że im się udało, za wytrwałość, za dążenie do realizacji obranego celu, za chęć podzielenia się z innymi swoją wyobraźnią i pomysłami. Dlatego też wobec debiutantów jestem bardziej wyrozumiała niż do innych autorów.
Małe miasteczko, zżyta rodzina. Dwie siostry. Sielanka skończyła się w momencie, w którym partner Tracy został brutalnie zamordowany a ona sama oskarżona o pozbawienie go życia. Nie tylko ostracyzm, który spadł na całą rodzinę, chęć znalezienia prawdziwego sprawcy i wydostanie siostry z aresztu, spędza Alison sen z powiek, ale również pajęczyna kłamstw, która otacza ją i rodzinę. Podejmując prywatne śledztwo, by oczyścić siostrę z zarzutów, naraża się nie tylko na niebezpieczeństwo, ale też i na ujawnienie własnego wstydliwego sekretu.
„Nigdy nie poznamy człowieka takim, jakim jest naprawdę. Każdy ma swoje brudne sekrety, których pilnie strzeże. Czasami wychodzą one na jaw, a czasami nie…”.
W obronie kłamstwa to debiut Pauliny Kosznik, ale po zakończeniu lektury mam bardzo mieszane odczucia. Dobrze jest wspierać rodzimych autorów i każdy debiut, ale też i bez przesady. Rozumiem bardzo dobre opinie i wysokie oceny na różnych portalach, ale nie jestem w stanie tak do końca i z czystym sumieniem się z nimi zgodzić. Mnie za bardzo uwierało kilka rzeczy. Przede wszystkim lektura przynajmniej początkowo zawierała dużo dość oczywistych nieścisłości, meczące przydługie przemyślenia głównej bohaterki, zbyt rozwlekłe opisy, zadziwiającą ilość nieszczęść, które spadały na członków rodziny, nużące i wiecznie powtarzające się (przy entym razie już przestałam nawet liczyć) credo matki głównych bohaterek: „W życiu nie ma nic ważniejszego niż rodzina. Swoich trzeba bronić. Za swoimi trzeba stawać. Swoich nigdy nie można zdradzić”. Te zdania, które słyszały Alison i Tracy od najmłodszych lat są osnową thrillera, no ale ileż można w kółko je powtarzać? Styl Autorki też nie do końca do mnie przemawiał. Fakt, że nie polubiłam członków rodziny, uważam za plus, bo lubić nie muszę, a to, że wzbudzili we mnie emocje, świadczy, że są dobrze wykreowani. Niemniej nie za bardzo rozumiałam postępowanie Alison, ale też i nie byłam w stanie jej jednoznacznie potępić.
W obronie kłamstwa to opowieść o próbie odkupienia win i grzeszków, usprawiedliwienia działań podjętych w przeszłości, kwestii zaufania, rodzinnych zależnościach, nawarstwiających się sekretach, które doprowadziły do tragedii. Mimo kilku mankamentów historia Alison i Tracy jest wciągająca.
Byłam pozytywnie zaskoczona fabułą, rozwojem akcji i zakończeniem. Trochę gorzej było z wykonaniem, ale debiut uważam za udany i sięgnę po kolejną książkę Pauliny Kosznik, bo uważam, że warto śledzić jej postępy i ewentualną karierę. Jestem ciekawa kolejnego pomysłu przelanego na papier.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska
Z nutką niepewności sięgam do debiutanckie książki, ale "W obronie kłamstwa" nie wiedzieć czemu sięgnęłam w ciemno. I jestem bardzo miło zaskoczona .
"W życiu nie ma nic ważniejszego niż rodzina. Swoich trzeba bronić. Za swoimi trzeba stawać. Swoich nigdy nie można zdradzić"
Małe miasteczko ,gdzie wszyscy o sobie wszystko wiedzą, ale za za zamkniętymi drzwiami nikt tak naprawdę nie zna prawdy o drugim człowieku.
Gdy siostra Alison zostaje oskarżona o zabójstwo partnera, ta wierząc w jej niewinność zaczyna własne śledztwo by odkryć prawdę .Niestety im dalej odkrywa prawdę ,tym bardziej odkrywa tajemnice własnej rodziny. I aby ta rodzinę bronić ,wraz z byłym partnerem ,próbuje wrobić w morderstwo "niczemu niewinną" osobę.
Ta książka nie jest może demonem szybkości akcji ,ale sprawia ,że angażuje czytelnika w całą fabułę dając czas na refleksje i na zastanowienie się ,czy tak naprawdę wiemy wszystko o swojej rodzinie.
Autorka jak na debiutancka książkę bardzo dobrze wykreowała swoich bohaterów, którzy może nie budzą wielkiej sympatii ,ale zrobiła to z wielką dokładnością i wszystko skrzętnie dopracowała.
Książkę czyta się szybko ,bo jest doskonale przemyślana i trzyma w napięciu do samego końca.
Jestem pod wielkim wrażeniem tej debiutanckiej książki i jest to dla mnie najbardziej zaskakujący debiut tego roku .Czekam na więcej
Cześć w niedzielę. Jakie plany? W sumie dziś troszkę nadrabiam, a ogólnie odpoczywam, wieczorem pewnie wpadnie jakiś film.
W ten niedzielny wieczór mam dla Was recenzję książki ,,W obronie kłamstwa" Paulina Kosznik, wydawnictwo Harper Collins. Książka jest debiutem autorki i myślę, że udanym. Bardzo ciekawa fabuła, całkiem sporo się dzieje i ciężko książkę odłożyć na bok. Podczas czytania otrzymujemy sporą dawkę emocji, a także zwrotów akcji.
W małym miasteczku nigdy nikt nikogo nie zamordował, aż do pewnego ranka. Bardzo namacalnie przekonały się o tym dwie siostry jak to jest w jednym momencie stracić bliską osobę, gdy w progu pojawia się policja. Morgan bardzo lubiany, poważany w miasteczku człowiek, staje się ofiarą. W miasteczku zaczyna dominować strach i podejrzliwość, a wszystkie dowody wskazują, że winną śmierci mężczyzny jest Tracy. Ile będzie w stanie poświęcić Alison aby udowodnić niewinność siostry? Czy Morgan rzeczywiście ma tak czyste sumienie i jest człowiekiem nieskazitelnym?
Otrzymałam bardzo zawiłą zagadkę, z początku wszystkie dowody i poszlaki kierują podejrzenia na jedną z sióstr. Jednak gdy coraz więcej wychodzi na jaw, coraz więcej jest wątpliwości, a z pozoru prosta sprawa ma jednak drugie dno. Alison idzie za śladami odkrywając kolejne sekrety bliskich jej osób. A czy ona sama nie ma głęboko skrywanych tajemnic, które domagają się wyjaśnienia?
Sekret goni sekret, a tajemnice z przeszłości oraz teraźniejszości coraz bardziej zaczynają wszystkim doskwierać.
Autorka w swoją historię wplotła i poruszała kilka ważnych tematów takich jak relacje rodzinne, tajemnice przeszłości i ich konsekwencje, zdrada, przyjaźń.
Jednym minusem jaki przeszkadzał mi trochę to zbyt długie opisy, jednak myślę, że były zamierzone, aby czytelnik mógł bardziej dobrze poznać uczucia i emocje, a także motywy jakimi kierują się bohaterowie.
Książkę Wam polecam
Thriller psychologiczny to gatunek, w którym coraz trudniej tak faktycznie czytelnika zaskoczyć, wymyśleć coś, co nie zostało już ograne. Paulina Kosznik w swoim debiucie "W obronie kłamstwa" podołała wyzwaniu i stworzyła intrygę mocno skomplikowaną, mocno zakręconą, ale równocześnie opartą na twistach niebanalnych, które obracają lekturę o sto osiemdziesiąt stopni. Historia toczy się w małym amerykańskim miasteczku, w którym dochodzi do morderstwa mężczyzny w społeczności szanowanego. Podejrzenie pada na jego partnerkę, siostrę narratorki, którą ona zamierza oczyścić z zarzutów. W końcu jej siostra nie mogłaby dopuścić się takiej zbrodni, prawda? Wychowana w rodzinie, w której nieustannie podkreślało się, że nie ma nic ponad rodzinę, bohaterka zrobi wszystko, by przywrócić siostrę jej dzieciom, by mogła ponownie ułożyć sobie życie jako osoba wolna. Do czego będzie się w stanie posunąć? Historia zadaje ciekawe pytania właśnie o rodzinę, o to, jak inaczej wygląda ocena tych, którzy są nam bliscy w porównaniu do czynów obcych. Jest też i pytanie, na którym thriller psychologiczny się opiera - jak dobrze znasz tego, kto jest ci najbliższy? Kreacje postaci te pierwszo, jak i drugoplanowe są dopracowane, narratorka może czasami będzie budzić nie do końca pozytywne emocje, ale wszystko to jest skrzętnie przez autorkę zaplanowane. Dobre jest też tło - małego miasteczka, którym nagle wstrząsa zbrodnia - przyglądamy się relacji społeczności, temu jak w tempie ekspresowym szafuje wyrokami i skazuje na społeczną karę. Całość jest spójna, utrzymana w stałym tempie i napięciu - naprawdę jestem pod wrażeniem i równocześnie jestem ogromnie ciekawa czy druga książka autorki będzie równie doskonale przemyślana i trzymająca w napięciu co ta - potencjał jest ogromny!
Dzień po rodzinnym spotkaniu przy grillu dochodzi do tragedii. Partner Tracy zostaje znaleziony martwy w swojej pracowni. Wszystkie poszlaki wskazują, że to właśnie ona dopuściła się zbrodni, jednak jej siostra Alison nie wierzy w to i na własną rękę próbuje dojść do prawdy.
Oto przed Państwem debiut i to bardzo dobry debiut. Przez całą książkę narratorką jest Alison, poznajemy jej drogę do odkrycia prawdy, jej tajemnice, moralne dylematy, widzimy kobietę, która dla rodziny jest gotowa na wszystko.
Jest to powieść nieodkładalna, naszpikowana aż po sam brzeg kłamstwami. Kłamstwo kłamstwem pogania, każda z postaci ma coś na swoim sumieniu. Rozwiązanie zagadki jest nieoczywiste i zmieniało sie u mnie praktycznie po każdej najmniejszej poszlace.
Autorka pokazuje nam także społeczeństwo, które kierowane nienawiścią, złością, przekonaniem o własnej nienaganności, piętnuje słabszych chcąc się ich pozbyć, by oczyścić miasteczko.
Czytałam tę książkę z wielkim napięciem, zwłaszcza scenę w sądzie i na początku zastanawiałam się dlaczego ma ponad 400 stron, skoro właściwie sprawa "rozwiązała się" gdzieś po 300, ale na samym końcu zrozumiałam.
Gratuluję Pani Paulinie, bardzo udanego debiutu i życzę kolejnych sukcesów.
Przeczytane:2025-01-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
(czytaj dalej)