Powieści Jan Łady (literacki pseudonim księdza Jana Gnatowskiego) ,,Oman", ,,W zaklętym zamczysku" czy ,,Antychryst" cieszyły się olbrzymią popularnością w dwudziestoleciu międzywojennym. W okresie PRL-u jego książki objęte zostały całkowitą cenzurą i wycofane z bibliotek. Jan Łada uważany jest za twórcę polskiej powieści gotyckiej w manierze powieści historycznej Waltera Scotta. W 2020 roku w bestsellerowej antologii ,,Z duchami przy wigilijnym stole" ukazała się po raz pierwszy po wojnie jego mini powieść ,,Lucyfer".
,,W nawiedzonym zamczysku"(zmieniony tytuł ,,W zaklętym zamczysku") rozpoczyna się w 1633 roku na Wołyniu . Ukazuje wydarzenia na kresach będące jakby prologiem do historii z ,,Ogniem i mieczem" Sienkiewicza.
Książka opisuje dzieje zwaśnionych rodów Miśniakowskich i Turobojskich. Zło zasiane przez Hrehora Miśniakowskiego, okrutnego i chciwego wojewodę, jest krwawym dziedzictwem - klątwą, z którą zmagają się bohaterowie powieści, szczególnie jego prawnuk rotmistrz Kazimierz.
Książka przemawia filmowym klimatem i tempem zdarzeń. Jest napisana według oczekiwań dzisiejszego czytelnika, poszukującego opisu obrazami, a nie słowem, połączenia magii, cudowności z rzeczywistymi wydarzeniami historycznymi.
Książka na nowo opracowana i zredagowana zgodnie z wymogami współczesnej polszczyzny.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2021-07-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 480
Ku przestrodze
W 1914 roku zaczęła ukazywać się w odcinkach w "Słowie", wydana w 1925, roku śmierci pisarza przez Gebethnera i Wolffa. Dwukrotnie w historii książki Jana Łady zostały niedocenione. W międzywojniu przez zaniedbania w edycji i przez zaściankowe poglądy polskiej krytyki, która nie potrafiła docenić dzieł wartych uwagi w światowej literaturze popularnej. I po wojnie, gdy zostały wciągnięte na listę ksiąg zakazanych i usunięte z bibliotek, uznane za nośnik wstecznictwa. Teraz w ręce czytelników wydawnictwo Zysk i S-ka oddaje odświeżoną, ulepszoną, tylko pod względem językowym, wersję "W zaklętym zamczysku". Jest to swojego rodzaju biały kruk, dlatego warto nabyć tę powieść i przeczytać, bo uwierzcie mi, warto !
Wołyń, lata 1633-1635, przeddzień wojny domowej z Kozakami, rotmistrz Kazimierz Miśniakowski wraca do domu, do zamku Horodyszcze, z wojny. W drodze napotka piękną Motrę, piękną dziewczynę, przez innych uznawana za wiedźmę, z którą jego los zwiąże się do końca, a także śliczną, uroczą młodą pannę, Hanię, w której Kazimierz zakocha się od razu, lecz ich miłość z góry skazana jest na nieszczęście, bowiem pochodzą z rodów, które od lat żyją w niezgodzie i wielką nienawiścią do siebie pałając. Czy miłość Kazimierza i Hanny okaże się silniejsza od nienawiści rodów Miśniakowskich i Turobojskich, czy dobro zwycięży? Tego dowiesz się sięgając po tę wspaniałą, pełną zaskoczeń powieść !
"W nawiedzonym zamczysku" jest powieścią napisaną z rozmachem, zawierającą elementy fantastyczne, nadprzyrodzone, takie jak duchy, stare wierzenia, czary, uroki; prócz tego autor wspaniale kreśli krajobraz Wołynia i panujących tam obyczajów, pory roku mijają ukazując piękno i dzikość stepów.
Warte uwagi jest także grono bohaterów, zaczynając od głównego, czyli Kazimierza, który jest ideałem mężczyzny, żołnierza, odważny, honorowy, oddający serce tylko jednej wybrance, będąc jej wierny w każdej sekundzie, Hanna, młode dziewczę, które w szybkim czasie zmuszone jest dorosnąć, dojrzeć, także odważna i dla miłości, dla ukochanego, dla jego bezpieczeństwa gotowa oddać swą wolność prawdziwemu diabłu, mowa tu o Szczepanie Turobojskim, który prawdziwie jest negatywnym bohaterem, którego nie dla się lubić, ani zrozumieć jego postępowania, zło wcielone, którego los w powieści ostatecznie nagradza odpowiednio do jego czynów, Walek - niezwykły młodzieniec, chłop prosty, ale widzący więcej niż zwykły śmiertelnik, ojciec Symforian, bernardyn, który na wszelkie sposoby próbuje pogodzić zwaśnione rody, sympatyczny i sprytny niczym sienkiewiczowski Zagłoba, jak także Kozak Jurko, odważny, waleczny, ale honorowy. I bohater nieożywiony, będący tłem dla wydarzeń fabularnych, czyli zamek Horodyszcze, nawiedzony przez duchy, w którym to Kazimierz będzie musiał pokonać rodową klątwę.
"Zaślepiony naród, co Boga ma wciąż na ustach, a krzywdą braci swej żyje! Nie jesteście gorsi od innych, ale jako i innych nie przekonam was, wiem! Groch o ścianę! Dajmy temu pokój! "
Nie można tu zapomnieć o bohaterze zbiorowym tej powieści, a mianowicie polskiej szlachcie, której obraz idealnie oddaje tu Jan Łada. Z obrazu tego wyłaniają się pieniacze, gotowi do wszelkiej rozróby, wpierw chwytający za szablę, a potem myślący o skutkach swoich działań, zapalczywi, pamiętliwi, swarliwi, nawet między sobą, lubiący popić i pojeść, ale także dobroduszni, gotowi życie oddać za przyjaciół, waleczni, broniący swoich bliskich, kraju, wartości, honorowi, choć czasem zapominający o tym w swej zapalczywości.
"Zaprawdę biada tej Rzeczypospolitej, w której zamiast chrześcijańskiego narodu mieszka jakby stado wilcze, pożerające się bez litości między sobą."
"W nawiedzonym zamczysku" to piękna, porywająca i mądra powieść. Warto czytać książki, które czegoś nas uczą, a w tym przypadku uczą i przestrzegają. Bowiem opowieść ta przestrzega przed marnowaniem życia na nienawiść, wzajemne niesnaski, bezsensowne spory, przestrzega przed życiem bez miłosierdzia, umiejętności wybaczania, bez dobra w sercu, przed życiem w chciwości, żądzy władzy i bogactwa, w ucisku słabych i biednych, w krzywdzie, a nawet śmierci innych. Albowiem kara za takie złe życie czeka straszliwa, czego dowodem są przodkowie Kazimierza w tej historii.
Polecam Wam z całego serducha tę powieść, ja jestem zachwycona, zauroczona i szczęśliwa, że mogłam przeczytać tę perłę polskiej literatury.
Dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka za tę możliwość.
Przyznam się wam, że spodziewałam się nieco innej historii niż ta, którą tutaj znalazłam. Okładka bardziej jawiła mi się jako opowieść grozy, a tymczasem przeniosłam się do odległych lat tysiąc sześćset trzydzieści trzy do tysiąc sześćset trzydzieści pięć. Od razu domyśliłam się, że spotkam tu znajomą opowieść zaklętą w czasie.
Od pierwszych stron czytałam starodawnymi sformułowaniami. Nawet zwroty do ludzi czy zwierząt były pięknie dopasowane do tych lat, które do tej pory znałam tylko z podręcznika od historii i języka polskiego. Dodam jednak, że gdyby w ten sposób były prowadzone szkolne podręczniki, to moje oceny byłyby znacznie wyższe:-)
Ja znałam tą historię w oryginale, ale nie spodobała mi się tak jak ta. Tutaj aż sama zachęca do czytania, Pozostawia po sobie wiele niewiadomych, gdyż jest rozszerzoną wersją. Aż łaknie się tych przygód, choć powiem wam, że bardziej jawiły mi się jako głosy zza mgły. Opisy były bardzo emocjonalne ale bez wylewności. Byliśmy smutni, ale nie wywoływały w nas łez. Bardziej im współczułam. Nie próbowałam pocieszyć, gdyż czułam, że na nic nie mam tu wpływu. Jakby to wszystko już się wydarzyło, a tutaj było jedynie przypomnieniem.
Jeśli ktokolwiek zna historię Romea i Julii, a tym bardziej, jeśli mu się ona podobała w oryginale, to tutaj będzie pod większym wrażeniem. Niby historia znana, ale odbierzecie ją jako zasłyszaną, opowiedzianą z drugich ust. Bardzo szybko sobie wszystko wyobrazimy, jak byśmy oglądali film.
Ta książka posiada wersję mocno wzbogaconą. Tam gdzie osoba szła przez las, tutaj spotyka zwierzęta i robi rzeczy, których tam nie było. Tak jakby z opowiadania powstała prawdziwa owocna powieść. Ten sam przekaz, ale w szerszym gronie.
Książka zawiera twardą oprawę znacznie większą od normalnego rozmiaru. Trzyma się bardzo wygodnie i w pewnym momencie można ją swobodnie odłożyć, bo zaraz się nie zamknie. To bardzo ułatwia czytanie i sprawia, że sama pozycja wydaje nam się milsza i bardziej przystępna.
Pobudza wyobraźnię i dlatego ją polecam:-)
Białe i czarne duchy kolejna książka Jana Łady - autora znakomitej powieści historycznej będącej prologiem do Trylogii Sienkiewicza z elementami fantasy...
Ocena: 5, Chcę przeczytać,
Gdy zobaczyłam, że „W zaklętym zamczysku” powraca pod zmienionym tytułem na „W nawiedzonym zamczysku” wiedziałam, że nie może tej książki zabraknąć na mojej liście książek do przeczytania. Przez wielu uznawana jest za swoistego „białego kruka”, a sama szukałam jej wiele lat w wersji papierowej (chociaż w ostatnim czasie ciężko było dostać także ebook). Książki Jana Łady za czasów PRL-u były wycofywane i usuwane. Dopiero niedawno zaczęto na nowo je wydawać z czego bardzo się cieszę.
Zacznijmy od tego, że jeżeli sądzicie, że „W nawiedzonym zamczysku” znajdziecie historię o duchach to jesteście w ogromnym błędzie. Ks Jan Gnatowski bo tak naprawdę nazywa się autor (Jan Łada to jego pseudonim) stworzył swoisty prolog do Sienkiewiczowskiej Trylogii. Za sprawą akcji przenosimy się do 1633 roku na Wołyń, gdzie za chwilę rozpocząć ma się wojna domowa z Kozakami, a duchy pojawiają się w ilości minimalnej.
Styl pisana autora dla współczesnego czytelnika może wydać się specyficzny, dlatego został on zredagowany i przystosowany dla niego. Jednak zachowano piękne słownictwo, które zdecydowanie zachęca do czytania. Jest to powieść historyczna z elementami fantastyki i romansu. Autor „funduje” nam opisy dwóch zwaśnionych rodów i historie niczym z „Romea i Julii”. Tak naprawdę miłość pomiędzy Kazimierzem i Hanią jest motorem napędowym powieści. Jednak relacja ta, a raczej jej opisy nie do końca przypadły mi do gustu. Zachowanie tej dwójki wydaje się być nie do końca racjonalne w wielu momentach… Ale miłość rządzi się swoimi prawami, więc możemy im to wybaczyć. Pozostali bohaterowie byli za to bardziej ludzcy i ciekawi. Matra prawdziwa tragiczna postać, Walek za to uchodzi za wariata i jest dość tajemniczą postacią.
Sama fabuła cechuje się szybkim tempem i niezwykle ciekawą akcją. Możemy zapoznać się z wieloma ciekawymi opisami obrzędów pogańskich, folkloru i ścierających się z nimi obrzędów chrześcijańskich. Do tego otrzymujemy także mity, legendy, wilkołaki, upiory, bitwy i duchy, których akurat jest tutaj mało, a zamek stanowi jedynie tło dla całej historii.
Na szczególną pochwałę zasługuje także wydanie - twarda okładka i piękna obwoluta. Cieszę się, że Wydawnictwo Zysk i S-ka podjęło się wydania tej książki na nowo. Mam nadzieję, że wielu czytelników sięgnie po „W nawiedzonym zamczysku”. Autor zasługuje na to, aby o nim pamiętać i docenić jego dzieła.