W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie


Tom 3 cyklu Tajfuny Mini
Ocena: 4.75 (4 głosów)

Trzecia książka z serii Tajfuny Mini, prezentującą dzieła pisarzy i pisarek z pierwszej połowy XX wieku, którzy nie byli wcześniej tłumaczeni na język polski, a zdecydowanie na to zasługują.

Nazwisko Sakaguchiego możecie pamiętać ze wstępu do Zmierzchu, gdzie pojawia się jego Darakuron (Debata o dekadentyzmie). Ango, oprócz krytyki literackiej, pisał również fikcję – jego makabryczne, ale przejmująco piękne opowiadanie jest jednym z ulubionych tekstów Karoliny.

Informacje dodatkowe o W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788395243387
Liczba stron: 88
Język oryginału: japoński
Tłumaczenie: Karolina Bednarz

Tagi: wiśnie Japonia symbolika

więcej

Kup książkę W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie - opinie o książce

Jako ludzie potrzebujemy piękna i estetyki. To stwierdzenie może wydawać się trochę próżne i zbyt proste, by ująć złożoność naszego istnienia. Na pewno ta doza właśnie próżności istnieje, ale często piękno niesie ze sobą sprzeczności i ułudę. Choćby historia "Pięknej i Bestii" niesie ze sobą morał, że piękno nie powinno być dominującą częścią naszego życia, że brzydkie też może być wartościowe. Ten motyw przez kolejne dziesięciolecia zachwyca i prowadzi do rozbudowanych refleksji. Mnie piękno fascynuje, omamia i hipnotyzuje. Pozwala wiele pytań, wiele tajemnic i niezrozumiałej magii. Czy oddam dzisiaj duszę we władaniu piękna i zapomnę o istnieniu brzydoty? Stanowczo nie. Wolę odpowiedź na pytanie, czy piękno i brzydota nie są tak naprawdę nieodłączną całością, wręcz jednością? 

Jest to moje pierwsze świadome spotkanie z literaturą japońską. Mam wrażenie, że w Polsce staje się coraz popularniejsza i dzięki temu jako czytelnicy mamy o wiele większe możliwości, by zapoznać się z klasyką literatury japońskiej i spojrzeń na świat oczami innej kultury. Małe, piękne wydanie japońskich książek kuszą i obiecują niezapomniane doznania. Przyznam Wam się, że zostałam oczarowana samym wydaniem, by później czytać pozytywną opinię za kolejną jeszcze bardziej pozytywną opinią. Nie mogłam się temu oprzeć i tak zdecydowałam się sama sprawdzić, czy odnajdę się w tych historiach i czy są tak odmienne, jak się intuicyjnie spodziewałam. 

Na początku książki znajduje się krótki wstęp, który przybliża nam postać pisarza i pozwala lepiej zrozumieć kontekst sytuacyjny, w jakim powstawały te opowiadania. Bardzo przypadło mi do gustu, że wydawnictwo zdecydowało się na krok dalej, by pozwolić czytelnikom lepiej zrozumieć całość. Gdy już przeszłam do części napisanej bezpośrednio przez samego autora, od pierwszych zdań poczułam się zaszokowana. Już dawno nie spotkałam się z tak unikatowym stylem pisania. Potrzebuje on całkowitej uwagi, by prowadzić mnie przez swoje historie. Jednak na tym nie poprzestaje, ponieważ oczekuje on również wszystkich możliwych pokładów wyobraźni i obrazowego myślenia. W momencie gdy dałam z siebie wszystko, zostałam przeniesiona do innego świata, którym włada samo opowiadanie. Czytając czułam, że opowieść przejmuje nade mną kontrolę i za sprawą rozbudowanych i skomplikowanych zdań maluje obrazy niesamowite i niezapomniane. 

Opowiadanie tytułowe zaskarbiło moją sympatię, gdyż od pierwszych stron intrygowało i obiecywało, że mnie nie zawiedzie. Było owiane duszącą tajemnicą, która wołała o rozwiązanie, ale zarazem nie dawała do siebie podejść. Całość okazała się dla mnie mocno niezrozumiała i pozostała w świecie oniryzmu i domysłów. Mimo to odczuwałam historię jako wielki i zarazem paradoksalnie piękny symbol samotności. Opowieść poruszyła moje serce i dała możliwość na obserwowanie z boku, jak wieloma nićmi połączone są ludzkie relacje. One się plączą, czasami zrywają i czasami tworzą niemożliwe do rozwiązania supły, dając miejsce, by odbyła się sztuka zwana życiem. Czułam się oczarowana. 

Kolejne opowiadanie, czyli "Wielkouchy i księżniczka Długiej Nocy" odebrałam już w odmienny sposób. Znalazłam w nim sytuacje, które znałam i dzięki temu mogłam się utożsamić z głównym bohaterem. Obserwowałam złudność wielkich ambicji, które niosą człowieka do przodu, obiecując spełnienie wszelkich marzeń, a tymczasem cały czas pobierają za to zapłatę w sposób tak subtelny, że nikt tego nie widzi, nikt tego nie widzi do czasu... Całą ta historia jest przerażająca i pozostawia za sobą pole zrujnowanych emocji. Wysysają z czytelnika energię i błagają o zrozumienie. Niestety nadal zbyt słabo znam się na symbolice, by mieć pewność, że rozumiem całość. Czasami czułam się zagubiona i niepewna. Rezygnowałam z racjonalizmu na rzecz intuicyjnych odczuć. Nie dało to zrozumienia, ale pozwoliło na strach bez wstydu. 

Niezmiernie się cieszę, że zapoznałam się z tymi dwoma opowiadaniami. Na pewno nie dostrzegłam ich sedna i wielu rzeczy nie zrozumiałam, ale dostałam szansę na przeżywanie całej gamy emocji i poszukiwanie samej siebie w tym nieznanym mi świecie. "W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" to niezwykle metaforyczna książka, która oczarowuje, ale i nie oszczędza czytelnika w żadnym stopniu. Gorącą Wam ją polecam, choć też ostrzegam, że dla niektórych może okazać się zbyt niekonwencjonalna, by czerpać z niej radość. 

Link do opinii

Książeczka w wersji mini z treścią w wersji maksi. Wstęp Karoliny Bednarz i dwa krótkie opowiadania Ango Sakaguchiego stworzyły piękną podstawę do szukania siebie w świecie. Opowiadania te są nieco magiczne, nieco przerażające, i jednocześnie wciąż pokazują człowieczeństwo i przeznaczenie. Przeznaczenie w sensie poszukiwania własnej ścieżki, własnego miejsca, spełnienia. Widzenia siebie, spoglądania na to kim jesteśmy, czy jesteśmy w zgodzie ze sobą. To książka o usłyszeniu szeptu własnego serca. Niesamowita.

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenakardasz
magdalenakardasz
Przeczytane:2024-01-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2024,

Naprawdę ciekawe historie zawarte w krótkich opowiadaniach. Niby krótkich, ale przekazywały naprawdę dużo emocji. Zdecydowanie jestem bardziej fanką opowiadania numer jeden, co nie zmienia faktu że drugie również było świetne. Każde z nich było wyjątkowe, oryginalne i magiczne. Sądzę, że są to właśnie 3 słowa, które najlepiej opisują ten tomik  

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy