Dzień jak co dzień. Romina udaje się do pracy. Tam jednak czeka na nią rozzłoszczony szef z wypowiedzeniem. Kobieta zostaje oskarżona o kradzież danych. Zaskoczona tym faktem, załamana, szuka ukojenia w ramionach swojego więcej niż przyjaciela - Besima. Razem postanawiają wyjechać, by odetchnąć i spędzić upojny weekend w Pradze.
Nieoczekiwanie mężczyzna znika z hotelu, a wokół Rominy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kobieta postanawia przedłużyć swój pobyt i poszukiwać ukochanego na własną rękę. Zagadkom nie ma końca.
Kobieta nie podejrzewa, że to dopiero początek jej problemów. Zostaje porwana... „W drodze do siebie” to historia o poszukiwaniu nadziei oraz o sile, która pojawia się w najtragiczniejszych okolicznościach.
Poznaj losy Rominy. Wciągnięta w bestialski proceder handlu ludźmi staje się tym samym naocznym świadkiem losu uchodźców, którzy zaufali nieodpowiednim osobom.
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 2023-06-26
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 263
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-10-05, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Mam,
Okazuje się, że "W drodze od siebie" Izabeli Drozd ma nie tylko przyciągającą oko okładkę, ale zawiera w sobie interesującą opowieść, która dotyka istotnego i kontrowersyjnego problemu społecznego - nielegalnej emigracji i procederu handlu ludźmi.
Romina to młoda, niezależna kobieta. Jej problemy zaczynają się, kiedy zostaje zwolniona z pracy z oskarżeniem o wykradanie poufnych danych personalnych.
Szuka wsparcia u swojego bałkańskiego przyjaciela Besima, razem, z którym wybiera się na krótki wyjazd do Pragi.
Jednak okazuje się, że dziewczyna nie zna tak dobrze Besima, jak jej się wydawało. On znika, ona zostaje porwana.
Zaczyna się droga przez piekło, zarówno dla Rominy, jak i dla setek migrantów.
Przeżycia Rominy to lekcją życia, której z pewnością nie zapomni.
Przyznam, że kryzys migracyjny wywołuje u mnie niezły mętlik w głowie.
Z jednej strony jako humanistka, zależy mi na podmiotowym traktowaniu człowieka. Wzruszają mnie indywidualne tragedie ludzi, którzy uciekają w poszukiwaniu bezpieczeństwa i wolności, a często odziera się ich z godności i człowieczeństwa.
W XXI wieku nikt nie powinien być nielegalny.
Z drugiej strony, problem zaszedł za daleko. Unia Europejska i rządy europejskich, krajów straciły całkowicie kontrolę nad tym, kto, gdzie i kiedy przekracza granice.
Europa zamienia się w piekło i trudno czuć się bezpiecznie, szczególnie w rozwiniętych ekonomicznie dużych miastach europejskich. To napawa lękiem.
"W drodze do siebie" to historia ciekawie opowiedziana, nie brak tu zwrotów w akcji i dramatycznych obrazów z życia migrantów, którzy w wielu przypadkach opuścili swoje kraje, kierując się potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie.
Autorka poprzez fabularną opowieść prezentuje swoje podejście do tematu, ale jednocześnie zachęca czytelnika do refleksji i empatii względem ludzi w odmiennej sytuacji życiowej.
Izabella Drozd z namysłem opisuje osobistą przemianę bohaterki.
Podobają mi się rozbudowane tytuły rozdziałów, które mogą być myślą, refleksją, czy życiowym mottem.
Z czułością opisuje bałkańskie klimaty, ukazując piękno tego regionu.
To opowieść o tlącej się nadziei, sile przetrwania, opowieść, która otwiera oczy na drugiego człowieka i problemy Europy XXI w.
Lektura warta uwagi. Polecam.