Lata osiemdziesiąte XIX wieku. Los rzuca Joachima Hallmana (von Eistetten), Luizę Sokołowską (Roisier) i Dmitrija Szuszkina do Warszawy. Każdy z nich chce tu rozpocząć nowe życie. Tymczasem Joachim na skutek donosu zostaje osadzony w Cytadeli. Grozi mu szubienica, a w najlepszym razie wywóz na Sybir, gdyż śledztwo prowadzi specjalny wysłannik carski, radca Szuszkin. Nienawidzi on wszystkiego co polskie. Do czasu...
Wartka akcja przenosi się z Paryża, Gdańska i Warszawy na daleką Syberię. Spiski, konspiracja, namiętności - wszystko to ukazane na bardzo dobrze udokumentowanym tle historycznym. Bohaterowie ze swoimi problemami z tożsamością nabierają współczesnego wymiaru, a ich fascynujące przeżycia i perypetie miłosne trzymają w napięciu.
W cudzym domu to doskonała kombinacja romansu z powieścią historyczną sensacyjną i obyczajową
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2013-01-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Wydawać by się mogło, że ta powieść należy do Luizy i Joachima. Tak wiele ich łączyło… I Luiza, o Joachim poszukiwali. Poszukiwali swojej tożsamości, poszukiwali prawdy o sobie, poszukiwali swoich rodziców (Luiza ojca, a Joachim matki). Te poszukiwania przywiodły ich do Warszawy. Luizę z odległego Paryża, a Joachima z nie tak oddalonego Gdańska.
Ale ta powieść należy do zupełnie innego bohatera, a raczej bohaterki. Rozalia! I pisząc to z perspektywy osoby, która ma za sobą już całą trylogię, cała seria należy właśnie do Rozalii.
Rozalia Lubecka. Panienka z tak zwanej wyższej sfery. Początkowo krnąbrna, ale ta krnąbrność to raczej niewinne dziewczęce psoty i igraszki. Później wcale nie było spokojniej. Z tym, że krnąbrność Rozalii była już czymś świadomym. Na przekór wszystkim i wszystkiemu starała się żyć po swojemu. I zdała najważniejsze lekcje w swoim życiu. Lekcję z lojalności, lekcję z przyjaźni, lekcję z miłości.
Gotowa była na wiele poświęceń. Szczególnie w stosunku do Luizy. Tak, miała poczucie winy, ale mimo wszystko nie zostawiła przyjaciółki w potrzebie. Mało tego, nie każdy byłby gotów na takie poświęcenie, na które zdecydowała się Rozalia. Nie oceniam jej postępowania. Nie potępiam. Nie usprawiedliwiam. Jedno było pewne. Musiała działać błyskawicznie…
Polubiłam tę dziewczynę. Za jej poczucie humoru. Za jej ciekawość świata. Za jej błyskotliwość. Za jej inteligencję. Za jej odwagę. Za to, że brała odpowiedzialność za swoje decyzje. Za to, że żyła po swojemu. A w tamtych czasach to nie było takie proste, jak się dziś wydaje.
Rozalia nie bała się mieć własnego zdania. Ba! Bardzo chętnie je wypowiadała i to na tyle głośno, by usłyszał ten, kto miał usłyszeć. A jej spostrzeżenia były bardzo trafne. Niektóre nawet boleśnie trafne. Oberwało się i ówczesnemu systemowi edukacji panienek z dobrego domu, który absolutnie nie przygotowywał ich do samodzielnego i odpowiedzialnego życia. Oberwało się i ówczesnej obyczajowości, która małżeństwo sprowadzała do handlu. Emancypantka! Uwierało ją to, że niepisany kodeks obyczajowy narzuca na nią multum ograniczeń, a nie daje nic w zamian.
„W cudzym domu” otwiera niesamowicie ciekawą serię o perypetiach Rozalii i Dmitrija, Luizy i Joachima, Teofila, Zuzu, Maksymiliana i wielu wielu innych. Trylogia zdecydowanie warta poznania.
Polecam wam książkę "W cudzym domu", ponieważ jest to powieść o poszukiwaniu własnych korzeni rodzinnych, często za cenę odrzucenia przez rodzinę. Losy bohaterów pokażą wam, że nie zawsze jest ten przyjacielem kto prawi komplementy, lecz ten kto bezinteresownie niesie pomoc w potrzebie. Emocje będą w was buzować, ponieważ będziecie popadać ze skrajności w skrajność, od sympatii po nienawiść, od radości po łzy. Tak jak to bywa w prawdziwym życiu, po każdej burzy przychodzi słońce, a bohaterowi po poniesionych porażkach będą osiągać sukces, ale nie wszyscy. Niektórzy nie wyciągną żadnych wniosków ze swoich doświadczeń i dalej będą chcieli żyć na cudzy koszt i dobrze się przy tym bawić, krzywdząc przy tym niewinnych ludzi.
Ja teraz z chęcią sięgnę po drugi tom, aby przekonać się jak potoczyły się dalsze losy Luizy, Joachima, Rozalii i Dimitrija.
Wbrew pozorom, chociaż jestem człowiekiem niewychowanym, nie jestem tak absolutnie pazerna i zdaje mi się czytać kupione przez siebie książki!! Ba w związku z tym możecie wysnuć wniosek, że kupuję książki, a nie jestem tylko jemiołą żyjącą na wydawnictwach itp. Chodziła za mną baaaaaardzo powieść „W cudzym domu”, akurat nie miałam zupełnie pieniędzy, ale stwierdziłam, że nie będę jadła i będę piła wodę z topionego śniegu, ale kupię. I kupiłam. Poprawiło mi to humor i zaczęłam czytać od razu. Recenzje, zapowiedzi, zwiastuny obiecywały wyborną powieść historyczną, miłość, spiski, to wszystko znaleźć miałam w tej książce o letniej, pogodnej okładce.
Nie czytałam żadnej książki Hanny Cygler, nie wiem dlaczego, jeśli pozostałe są tak dobre jak „W cudzym domu”, moja lista książek „must have” się znacząco wydłużyła!!
Na samym początku poznajemy Joachima, mężczyznę o chłopięcym wyglądzie i będącego na rozdrożu. Przypadkiem podsłuchał rozmowę matki, która planuje jego małżeństwo, a Joachim nie chce stabilizacji, pragnie poznać świat. Więc ucieka z domu i rozpoczyna to wspaniałe, nowe życie.
Luiza, pół-krwi Polka. Jej matka – Francuzka, opiekowała się kiedyś powstańcem, po którym została jej pamiątka w postaci córki. Kobieta jest zamożna, ale wciąż jej mało, postanawia wydać Luizę za mąż, dziewczyna nie chce być marionetką, lęka się przyszłego męża i Ojczyzna Ojca ją w tajemniczy sposób wzywa. Dodatkowo Luiza dowiaduje się, że jej Ojciec żyje. Luzia postanawia uciec od matki, uciec od narzeczonego i wyjechać do siostry przyjaciela o Lozanny, złośliwy los prowadzi ją jednak do pociągu udającego się w stronę Berlina, a później dalej na Wschód – do Polski.
Radca Szuszkin, uosabia wszystkie podłe cechy zaborcy, na pewno uczyliście się o takich szkole, czytaliście w książkach z epoki pozytywizmu. Nienawidzi tego c o Polskie, wszędzie wietrzy spisek. Niestety jest też bardzo inteligentny – to dobrze, z punktu widzenia Cara, fatalnie – z punktu widzenia Polaków.
Mija kilka lat od chwili gdy poznaliśmy Joachima, jego życie się zmieniło, życie Luizy również. Życie Szuszkina jak było żałosne, tak nadal jest. Los krzyżuje drogi tej trójki, i nie tylko, a sposób w jaki to uczyni wywrze niezatarte piętno na ich życiu.
Bardzo spodobała mi się ta książka, przyrównałabym uczucia towarzyszące mi podczas lektury, do tych, które targały mną podczas czytania „Monsunowych dni”. To naprawdę świetna książka, poruszająca i po prostu fascynująca. Doskonała na przerwanie czytelniczego marazmu.
Nie wierzyłam w te wszystkie pochlebne recenzje, brałam na nie poprawę, bałam się wręcz tej książki, że znowu naobiecuję sobie kosmiczne doznania a będzie marnie. Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie, rzadko zdarza się że książka po której spodziewam się tak wiele spełnia te oczekiwania. I chyba pchnęła mnie w stronę poezji Puszkina!!
Autorka skacze po miejscach, przenosi nas w czasie, co – gdy czytamy mniej uważnie – może mylić i prowadzić do lekkiego zagubienia, ale idzie się do tego przyzwyczaić, wystarczy się skupić i śledzić daty : )
Teraz będę nawijać o treści, więc osoby przewrażliwione na punkcie spojlerów mogą być złe.
Bardzo, bardzo podoba mi się miłość Joachima i Luizy, jest taka idealna i wzniosła, z drugiej strony Joachim jest kretynem pisząc list z więzienia. Oboje i Luiza i On są tak nieśmiali i niepewni, że byle słowo, byle gest mogą zburzyć szansę na tryumf wielkiej miłości. Dlatego tak denerwował mnie list Joachima, rozumiałam jego motywy, ale jako kobieta nie mogę ich pochwalać. Dlaczego kolejny raz mężczyzna, lepiej wie co dla kobiety jest lepsze??
Było mi ich bardzo żal, Luizy, Joachima i Szuszkina, niestety polubiłam go od początku i miałam nadzieję, że jakoś mu się fajnie życie ułoży. Ostatnie strony – to popis wirtuozerii Autorki, różnorodność uczuć zalewających mnie porażała, od motylków, przez niepokój, łzy, po nadzieję.
Świetna opowieść o tym jak konwenanse krępowały człowieka. Bardzo mnie wzruszyła i zaangażowała ta książka.
Piszę i piszę i ciągle brakuje mi słów, żeby napisać jaka to cudowna powieść, zaczarowana – wciąga jak ruchome piaski!!Rzadko się zdarza tak doskonała powieść historyczna, zakończenie pozostawia niedosyt, ciekawość, daje nadzieję, że to nie koniec losów bohaterów, że spotkamy ich jeszcze kiedyś.
Ogólnie autorka pisze bardzo subtelnie, nie wywala kawy na ławę, używa niedomówień, w najciekawszych momentach potrafi przerwać akcję, aby rozpalić ciekawość czytelnika do czerwoności.
Moje wyrazy uznania, mam nadzieję, że wkrótce doczekamy się kolejnej części!!
Polecam z całego serca : ) Świętna historyczna powieść z GENIALNYM romansem!!
Uważajcie!! to jedna z tych książek, które powodują to rozdwojenie emocji, chcesz i poznać zakończenie i jednocześnie czytać bez końca. Szkoda, że już przeczytałam.
XIX wiek to bardzo wdzięczny okres na osadzenie w nim powieści historycznej. Z jednej strony szeleszczące suknie, bujne wąsy panów i etykieta, z drugiej pierwsze głośne oszustwa i rozwój techniki. Jednym z ciekawszych cykli historycznych osadzonych w czasie, gdy Polska znajdowała się pod zaborami jest ten napisany przez Hannę Cygler, rozpoczynający się powieścią W cudzym domu.
Luiza ucieka z Paryża przed niechcianym ślubem. Postanawia udać się do Warszawy, by tam poznać nieznanego przez siebie ojca. Los jednak ma dla niej inny plan. Odważna i wystraszona dziewczyna wsiada w pociąg wiodący do Warszawy. W Polsce Luiza poznaje Rozalię roztrzepaną młodziutką emancypantkę przez którą wpada w niejedne tarapaty. Dodatkowo przy kobietach coraz częściej pojawia się Szuszkin, namiestnik rosyjski próbujący rozwiązać sprawę pewnego oszustwa finansowego oraz Joachim Hallman, młody naukowiec.
Autorka pokazuje wiele ważnych miejsc. Ukazuje pozostającą pod rosyjskim zaborem Warszawę, Brwinów, Paryż, a nawet Syberię. Dzięki temu w pełni można poznać specyfikę tamtych czasów
i losy bohaterów.
Przyznam, że obraz Warszawy malowany przez Hannę Cygler bardzo mnie zaskoczył. Autorka postawiła na pokazanie miejsc nietypowych, dzielnic spod tzw. ciemnej gwiazdy, seansów mesmerycznych. W ogóle kreowana przez nią stolica jest miejscem, gdzie nie stroni się od pikanterii, a nawet wyuzdania.
Tak samo jest z naszymi bohaterami. Są młodzi i żądni nowych doświadczeń. Hormony buzują, jednak uniesienia chwili czasem kończą się przykrymi konsekwencjami.
Książka przedstawia cały przekrój postaci. Każda z nich jest wyjątkowa i ciekawa. Niektórych poznajemy jako oszustów i rzezimieszków, innych jako osoby krystalicznie czyste. Mnie najbardziej do gustu przypadła Rozalia, rozkapryszona pannica nie zdająca sobie sprawy z jakichkolwiek niebezpieczeństw. Jednak w głównej mierze to właśnie jej postać wprowadza niespotykany koloryt do całej historii. W końcu ile można czytać o grzecznych pannicach z dobrego domu.
W cudzym domu to wciągający początek trylogii. Postaci są wyraziste, tło akcji w postaci kilku miejsc bardzo ciekawe. To jedna z lepszych powieści/romansów historycznych, jakie miałam okazję czytać.
Przyjemna książka na zakończenie roku. Ciekawa akcja bez przedłużen, interesujące tło historyczne i charakterystyczne postacie. Jedynie kwestia niedomówień między ludźmi skutkująca różnymi komplikacjami zawsze mnie jakoś "bawi" i dziwi.
Dobrze nastrojone emocje. Wirtuozerska gra na instrumencie niekoniecznie się przekłada na biegłość w sztuce życia. Przekonują się o tym bohaterki powieści:...
Rok 2006. Marta Wenta, mocno poraniona przez życie, staje wreszcie na nogi – wyjeżdża z Gdańska do Warszawy i obejmuje stanowisko wiceprezesa agencji...