W cieniu prawa (Audiobook)

Ocena: 4.47 (30 głosów)
Inne wydania:

Galicja, 1909 rok. Mimo złej opinii i niejasnej przeszłości Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku. Jest przekonany, że los się do niego uśmiechnął. Pierwszej nocy ginie jednak dziedzic rodu, a cień podejrzeń pada na Polaka. Szybko pojawiają się spreparowane dowody, a Erik staje się głównym podejrzanym. Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie - w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie. Czyta: Krzysztof Gosztyła Czas trwania: 14:50:00

Informacje dodatkowe o W cieniu prawa (Audiobook):

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2016-06-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788379764518
Liczba stron: 0

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę W cieniu prawa (Audiobook)

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W cieniu prawa (Audiobook) - opinie o książce

Już jakiś czas temu spoglądałam na tę książkę z ciekawością, a jak zobaczyłam to nowe piękne wydanie zupełnie przepadłam. Remigiusz Mróz umiejscowił akcję swojej powieści w klimacie austriackich zaborów początku XX wieku, więc również moja miłość do kryminałów retro nie pozwoliła mi przejść obok niej obojętnie.

Rozpoczyna się brutalnym morderstwem syna bogatych, austriackich arystokratów, a główne podejrzenie pada na młodego Polaka z nieciekawą przeszłością. Czy rzeczywiście może mieć coś wspólnego z zabójstwem, a może został wytypowany na kozła ofiarnego? Czy cokolwiek jest w stanie uchronić go przed stryczkiem?

I już ta intryga wystarczyłaby na fabułę zajmującej powieści, ale okazuje się jedynie początkiem czekających na odkrycie rodzinnych tajemnic i olbrzymich manipulacji, dyktowanych chciwością i chęcią zemsty. Prócz elementów thrillera i sagi rodzinnej, autor wplata w opowieść również ciekawy wątek obyczajowy. Możemy przyjrzeć się też galicyjskiemu prawu owych czasów, ale i jego nierówności wobec ludzi o różnym  statusie społecznym i materialnym. Nie zabrakło tu również miejsca na miłość.

Z łatwością i prawdziwą przyjemnością zagłębiłam się zarówno w ówczesne realia, jak i wciągającą, pełną zwrotów akcji opowieść. Autor nie zarzuca czytelnika faktami historycznymi, dając jedynie rys tamtych czasów. Jednak zarówno to, jak i specyfika wyrażania się i postępowania bohaterów pozwalają na prawdziwą podróż w czasie. Podróż pełną emocji, oczywiście.

„W cieniu prawa” dołącza do moich ulubionych, prócz trylogii „Parabellum” i „Behawiorysty” powieści autora.

Link do opinii

Tym razem Mróz zaprasza nas w podróż do dwudziestowiecznego austriackiego dworku i nie obchodzi się z nami łaskawie: już na pierwszych stronach powieści dochodzi do morderstwa dziedzica rodowego, a głównym podejrzanym staje się nowozatrudniony w posiadłości Polak. Grozi mu kara śmierci, a wstawia się za nim Sophie, narzeczona brata zamordowanego oraz Anika, pomoc kuchenna.
Książka jest lekka i przyjemna, szybko się ją czyta, ale nie trzyma tak wysokiego poziomu jak popularne serie z Chyłką i Forstem. Akcja nie zatrzymuje się ani na chwilę, po jednej intrydze już zaczyna się następna, a czytelnik nie wie, którym bohaterom można wierzyć. Najbardziej przekonała mnie do siebie postać majordoma, lojalnego wobec rodu, sztywnego wobec przestrzegania etykiety, ale też ostatecznie potrafiącego opowiedzieć się po właściwej stronie. Właściciel dworku oraz jego żona są nieco schematyczni, ale można im to wybaczyć, a do reszty postaci nie mam żadnych większych zarzutów.
Zakończenie opowieści jest typowe dla Mroza – ze zwrotem akcji i w iście hollywoodzkim stylu, ale osobiście jestem w stanie przymknąć na to oko, ponieważ lektura była udana.

Link do opinii
Galicja, 1909 rok. Mimo złej opinii i niejasnej przeszłości Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku. Jest przekonany, że los się do niego uśmiechnął. Pierwszej nocy ginie jednak dziedzic rodu, a cień podejrzeń pada na Polaka. Szybko pojawiają się spreparowane dowody, a Erik staje się głównym podejrzanym. Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie - w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jente
jente
Przeczytane:2017-07-04,
Ku własnemu zaskoczeniu muszę powiedzieć, że to jedna z moich ulubionych powieści tego autora (a przeczytałam ich już 11)! Świetnie napisana (jak zawsze), z licznymi niespodziewanymi zwrotami akcji i doskonałym zakończeniem. Postacie budzą duże emocje, moim ulubieńcem był majordom :)))) Polecam, zaraz po serii o Chyłce jest to najlepsza książka Mroza!
Link do opinii
Kolejna książka autorstwa Remigiusza Mroza, po którą po prostu musiałam sięgnąć, kiedy tylko stała się dla mnie dostępna. Początek minionego wieku wzbudzał moją ciekawość, gdyż akcja dotychczas przeczytanych przeze mnie książek rozgrywała się współcześnie. Tu miało być inaczej. I trzeba przyznać było. Główny bohater z polskimi korzeniami, w otoczeniu samych prusaków. Już samo to stawiało go na pozycji zgoła nie do pozazdroszczenia. Jednak przy Mrozie nie ma możliwości by gładko upływało życie. Mamy tu zawirowań aż nadto. Wstępem jest nieboszczyk, o którego zejście oskarża się bezpodstawnie naszego rodaka. Później wydaje się być tylko gorzej i kiedy wydaje się nic już go nie uratuje ponownie autor daje popis możliwości wyobraźni. Następuje przeistoczenie z pucybuta w możnowładcę, co wcale nie przeszkadza dalej mieszać autorowi w wydarzeniach. Momentami zastanawiałam się co można jeszcze wymyślić, skoro już jest tak bardzo źle. Jednak pozostałe do przeczytania strony były pewnikiem, że jeszcze wiele przed nami. I działo się wiele i niejednokrotnie zaskakująco. Jedno co bardzo mi się nie podobało to wieczna niesprawiedliwość, biorąca górę w wydarzeniach życiowych Erika. Niemiłosiernie autor go traktował i jak dla mnie za wiele tych batów było. Finisz okazał się do przyjęcia, choć w moich oczach sprawiedliwości nie do końca stało się zadość. Jednak, przecież to nie ja jestem autorem, nie pozostaje nic innego jak z pokorą przyjąć taką formę sprawiedliwości. Zresztą czegóż mogliśmy się spodziewać skoro sam tytuł zakładał cień prawa a nie jego światło.
Link do opinii
Twórczość Mroza tym razem w nieco innej odsłonie. Serią o duecie Chyłka &Kordian autor postawił wysoką poprzeczkę, natomiast ,,W cieniu prawa" wypada inaczej, słabiej. O tym poniżej. W dworku Raisental zaniepokojona guwernantka znajduje w sypialni ciało martwego panicza Juliusa. Erik, który dzień wcześniej najął się do pracy jako czyścibut, w mig uświadamia sobie, że to on, jako nowo przybyły, Polak z pochodzenia, stanie się głównym podejrzanym tej brutalnej i nagłej zbrodni. Zbrodnia szokuje państwa, szokuje służbę, bo ,,Tutaj było spokojnie. Powinno być". Chociaż dziedzic rodu miał złą opinię, czyżby to było motywem zabójstwa? Okazuje się, że faktycznie Erik dobrze przewidział swoją sytuację- pan domu bierze go na brutalne przesłuchanie, a to dopiero początek... Jednak bohater znajdzie sojusznika i przyjaciela w osobie narzeczonej drugiego panicza, Sophie oraz służącej Annice. Panienka Sophie wydaje się być ,,ludzkim akcentem w tym arystokratycznym świecie", mówi szczerze to co myśli, wbrew konwenansom, chce obronić Erika przed samosądem. Czy Erikowi uda się opuścić areszt i co będzie dalej? Mróz tym razem postawił na miszmasz gatunkowy: z jednej strony mamy wątek kryminalny: kto i dlaczego zabił. Jednocześnie mamy sagę rodzinną, rodzinne relacje, historie o władzy, arystokratycznym świecie w dawnych latach. Jest trochę historycznie (chociaż zabrakło mi klimatu tamtych lat, jak już akcja została w nich osadzona), trochę obyczajowo. Sam tytuł zaś nawiązuje do tego co w cieniu prawa: zemsty, chciwości, niechęci, zdrady, knowań i manipulacji kontra sprawiedliwości w świetle prawa. Jak myślisz, czytelniku: ,,Czy sprawiedliwość okaże się przywilejem zarezerwowanym tylko dla wysoko urodzonych?" Z minusów jak dla mnie za dużo było scen mordobicia, powtarzanych i dosyć szczegółowo opisywanych. Z kolei fabuła nie jest oczywista (przynajmniej od razu), zakończenie ciekawie poprowadzone. Postacie miały niestety słabo zarysowane motywy i nie zawsze racjonalne postępowanie. Było sporo intrygujących momentów, ale też i nudnych i chaotycznych. Reasumując: książka nienajgorsza jako miszmasz gatunkowy, ale wiem, że pisarza stać na lepszy twór.
Link do opinii
Trochę się zawiodłam, jakby to nie była książka autorstwa Pana Mroza. Historia ciekawa,ale jak dla mnie bez głębszego ugryzienia, klimatu.Za dużo zbrodni, za mało treści.
Link do opinii

Remigiusz Mróz kolejny już raz mnie zadziwił. Nie ważne czy jest to kryminał, thriller czy tak jak ta, prawnicza powieść w stylu retro - za każdym razem jestem zaskakiwana. 

Autor zabiera nas do Austro-Węgier początku dwudziestego wieku, a mianowicie do Galicji 1909 roku. Polak, Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku. Niestety pierwszej nocy jego pracy, dochodzi do morderstwa dziedzica rodu Reinerów. Podejrzenie pada na Erika. Pojawiają się spreparowane dowody. A jakby tego było mało, obciążają go niechlubna przeszłość i zła opinia. Grozi mu najsurowszy przewidziany wyrok - kara śmierci. Czy Landecki jest winny? A jeśli nie - kto go wrobił? Czy uda mu się oczyścić z zarzucanych czynów?

Bardzo przypadła mi do gustu pomieszanie zbrodni z elementami obyczajowymi i z sagą rodzinną. Takie pomieszanie gatunków mogło być dla autora, jak i samego czytelnika pewną pułapką. Bo, aby otrzymać taką, a nie inną powieść, trzeba zachować odpowiednie proporcje. To się udało, fabuła jest niezwykle spójna. Mróz wyszedł poza utarte przez siebie schematy. Zadbał o wszelkie szczegóły. Znajdziemy sporo nienachalnych odwołań do historii. Sama Galicja zaś stanowi tylko tło do wydarzeń, gdzie ważniejsi są bohaterowie. 

Powieść pełna rodzinnych sekretów, zbrodni, trupów (poza Juliusem będzie ich znacznie więcej). I jak to u Mroza, nie mogło zabraknąć interesującego wątku prawniczego. I ku mojej uciesze, także malutki miłosny. Miłość rodzi się w sposób niewymuszony, nie przysłaniający fabuły, tego co najważniejsze. Co ciekawe, autor miesza nie tylko gatunki, ale i charaktery bohaterów. Ci, wydawałoby się dobrzy, stają się źli i na odwrót. Co chwila byłam zaskakiwana, a w pewnym momencie już nie byłam taka pewna czy któryś z nich znowu z czymś nie wyskoczy. Trudno tu komukolwiek zaufać, bo każdy z nich mógł okazać się nielojalny względem drugiego. Brawo Panie Remigiuszu! Udało się Panu nie jeden raz wyprowadzić mnie w pole. To najbardziej lubię w książkach. Wszystkie wydarzenia zostały przedstawione z perspektywy Erika, jak i pozostałych bohaterów. Dzięki temu możemy bliżej poznać tę historię, jak i samych bohaterów.

Jest coś jeszcze, co rzuciło mi się w oczy. A mianowicie to, że wyraźnie autor zaznaczył różnice w tym, jak poszczególne postacie pochodzący z odmiennych warstw społecznych wysławiali się. To słownictwo rzadko jest dziś spotykane, a idealnie pasowało do tej powieści, której akcja toczy się przed wiekiem. 

Tym razem nie będzie żadnej kontynuacji. To historia zamknięta. I tym elementem Mróz również zaskakuje, bo przyzwyczaił nas do tego, że tworzy dalsze tomy swoich książek. I chociaż chciałam, żeby lepiej utarł nosa pewnej dwójce... to i tak jestem usatysfakcjonowana zakończeniem. 

W cieniu prawa to fascynująca powieść napisana w duchu retro o rodzinnych sekretach, nienawiści, odrzuceniu. Świat arystokracji, w jaki autor mnie wprowadził, sprawił, że z ogromną przyjemnością spędziłam czas wraz z bohaterami tej powieści. Z chęcią jeszcze raz bym tam się znalazła. Jak do tej pory żadną powieścią Mroza się nie rozczarowałam, i mam nadzieję, że nigdy się to nie stanie. Wielu zarzuca autorów, że to jego najgorsza książka w pokaźnym już dorobku. Otóż dla mnie nie. Jest po prostu inna, a nie każdy tę inność lubi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 3x
3x
Przeczytane:2017-02-15,
"W cieniu prawa" to kryminał w stylu retro. Akcja dzieje się w 1909 roku. Erik Landecki pomimo wątpliwej reputacji zostaje przyjęty na posadę czyścibuta w dworku rodziny Reignerów. Pierwszej nocy po objęciu przez Erika posady ginie dziedzic rodu, a oskarżonym o jego zabójstwo okazuje się właśnie Erik. O winie Erika są przekonani wszyscy oprócz Sophie (narzeczona Marka Oliviera - młodszego brata zamordowanego dziedzica). Sophie nie zważając na konwenanse decyduje się pomóc Erikowi angażując do jego obrony swojego przyjaciela prawnika Willego. Na plus tej powieści mogę zaliczyć: - język i styl jakim jest napisana. Czyta się ją dobrze. - postacie i ich rys charakterologiczny. Co by nie mówić o cechach charakteru bohaterów każdą z postaci poznajemy bardzo dobrze. Na minus: - fabuła - momentami było nudno, zwyczajnie nudno. A może inaczej: momentami było bardzo wciągając ale niestety tylko nielicznymi momentami, - cały zestaw intryg - dla mnie były mocno grubymi nićmi szyte i zwyczajnie nie za bardzo mnie wciągnęły, nie wszystko było zrozumiałe i część rzeczy jak dla mnie nie zostały dobrze wyjaśnione, - postacie - pomimo tego, że są bardzo dobrze opisane to dla mnie są zwyczajnie miałkie. Jedynie Sophie i hrabina Reigner mają wyrazisty charakter. Pomimo mojego uwielbienia do prozy Remigiusza Mroza tę książkę oceniam jako przeciętną. Co nijak nie zmienia faktu, że sięgnę po każdą kolejna powieść tego autora.
Link do opinii
Nie jest to Mróz, do którego jestem przyzwyczajona, ale bardzo przyjemnie się to czytało. Przypominało to bardziej powieść historyczno-sensacyjno-prawniczą, niż kryminał, ale chyba właśnie takie było zamierzenie autora. W "W cieniu prawa" przenosimy się w czasie o cały wiek - rok 1909 w Galicji, czyli ziemiach po części należących do Polski, które... padły ofiarą rozbiorów. Młody dość buntowniczy chłopak Erik podejmuje pracę u bogatego i znaczącego barona von Reignera. Posada nie jest szczytem marzeń, bo nikt dobrowolnie nie czerpałby radości z czyszczenia cudzych butów...
Link do opinii
Wolę współczesne książki tego autora.
Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-07-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 w 2016, Audiobook,
opinia pochodzi z: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/303921/w-cieniu-prawa/opinia/34144994 "Mróz - jeden z najbardziej płodnych polskich pisarzy, będący na ustach niemal wszystkich z szeroko pojętego literacko/recenzenckiego świata. trzeba w końcu zobaczyć dlaczego - spotkanie nr 1, no początek 20 wieku i zbrodnia - marzenie. Ale im dalej tym bardziej mój entuzjazm gasł. Materiał to na 3-4 książki. Język irytuje, bo to przemieszanie nowoczesności ze staroświeckim językiem, niepotrzebnie. Mogę powiedzieć, że do momentu zamordowania Aniki byłam prawie że zahipnotyzowana. Ciekawy zabieg narracji. Za dużo, za szybko. za przewidywalnie, banalnie"
Link do opinii
Nazwisko Remigiusza Mroza jest już znane na całą Polskę. Nikomu nie trzeba go przedstawiać. Jednak nie wszyscy mieli już okazję zapoznawać się z jego twórczością. Do takiej grupy zaliczałam się również ja. Do czasu. ,,W cieniu prawa" to moja pierwsza przeczytana książka tego autora. I bardzo możliwe, że nie ostatnia. Choć jestem osobą, która w zasadzie woli czytać o czasach współczesnych, to ze względu na tak wielką sławę i liczne polecenia, postanowiłam zrobić wyjątek. Jak się później okazało, XX-wieczna Galicja jest dość ciekawym okresem historycznym. Z tego względu fabuła w ogóle mnie nie nudziła. Wręcz przeciwnie. Autor stworzył bardzo interesujące tło dla wszystkich zdarzeń, które spotykały Landekiego. Same główne wydarzenia były równie interesujące. Zauważyłam tutaj pewną właściwość. Kiedy już pewien wątek zmierzał do końca i zostawał wyjaśniony, miałam wrażenie, iż w zasadzie książka mogłaby się na tym skończyć. Ale pozostawało jeszcze sporo stron do końca, więc czytałam dalej. A każdy kolejny rozdział przynosił coraz to bardziej zaskakujące zdarzenia. I taka sytuacja powtarzała się kilka razy. Po jakimś czasie się przyzwyczaiłam, a dzięki temu całość nabierała wyjątkowego stylu.. Podobało mi się również to, że całość przedstawiona była zarówno z perspektywy Erika jak i pozostałych postaci. Dzięki temu ogląd na sprawę był dużo lepszy i bardziej dokładny. Poza tym była to świetna możliwość, by poznać historię szerzej, podobnie jak i bohaterów. Główny bohater co prawda mnie nie zachwycił, ale zaimponował. Był co prawda wytrwały i męski, a także miał dość silny charakter, ale nie było w nim nic co sprawiłoby, by moja sympatia do niego była tak wielka, jak w przypadku wielu innych bohaterów literackich. Książka była niewątpliwie ciekawa. Wiązała w sobie wiele wątków, potrafiła zaskoczyć, a przede wszystkim była wciągająca. Autor postarał się o ciekawą historię, a także o dopracowanie jej w każdym najmniejszym szczególe. Co prawda mnie nie usatysfakcjonował, główny bohater, ale podejrzewam, że znajdą się tacy, którym będzie on w pełni odpowiadał
Link do opinii
Od pucybuta do.. Taka historia w starym stylu.
Link do opinii
kingaczyta.blogspot.com Rok 1909, Galicja. W austriackim dworku ktoś brutalnie morduje dziedzica posiadłości Raisental, a podejrzenia od razu padają na nowo przyjętego do pracy czyścibuta, Erika Landeckiego, który w dodatku jest Polakiem. Mężczyzna zostaje skazany na śmierć, a jego obrony podejmuje się jedynie narzeczona brata zmarłego dziedzica, jej znajomy prawnik oraz służąca Annika. Chociaż książki Mroza uwielbiam, to tym razem piać z zachwytu nie będę. Nie zrozumcie mnie źle, bo nie ma aż takiej tragedii, ale spodziewałam się czegoś innego. Zaczyna się niezwykle klimatycznie, ale potem się już psuje. Początkowo mi się bardzo podobało, byłam przygotowana na kryminał retro z dobrze zarysowanym historycznym tłem, z zaciekawieniem śledziłam losy polskiego czyścibuta i kibicowałam mu. Jednak wydaje mi się, że autor sam nie do końca wiedział, w jakim stylu chce tę książkę utrzymać. Zrobił się tutaj taki miszmasz i dla mnie było nierówno. Gdy akcja już się zaczęła rozkręcać, wydarzenia były coraz bardziej nieprawdopodobne i, co niestety muszę zauważyć, podobne do tych z innych książek autora. Bohaterzy. I tutaj też muszę sobie ponarzekać. Początkowo moją sympatię zdobyli, a z czasem coraz bardziej ją tracili. Zauważyłam, że Remigiusz Mróz lubi kreować wręcz herosów i tak też było i tym razem. Zaczyna robić się trochę schematycznie, a to już mi się nie podoba. Niestety, ale momentami Erik kojarzył mi się z komisarzem Forstem, nie potrafiłam odebrać go jako zupełnie nową postać, dla mnie był on mieszanką tego, co już u Mroza było. Uważam też, że postać Erika nie została do końca przemyślana, bo trochę jakiś taki był zbyt inteligentny jak na zwykłego czyścibuta, zwłaszcza biorąc pod uwagę czasy, w jakich żył. I tyle w temacie. "W cieniu prawa" to zdecydowanie nie jest najlepszy tytuł Remigiusza Mroza, co z bólem serca muszę przyznać, bo jego książki bardzo lubię. Mam nadzieję, że kolejny tytuł oczaruje mnie już bardziej. Generalnie "W cieniu prawa" przeczytać można i nie będę tak całkowicie odradzać, zwłaszcza jeśli jesteście fanami autora, bo wtedy warto samemu się przekonać. Natomiast na pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem - nie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sulii
sulii
Przeczytane:2016-07-12,
Muszę przyznać, że po nową książkę Remigiusza Mroza sięgałam z lekkim niepokojem. Seria "Parabellum" była wspaniała. Niestety następne książki tego autora, nie wywołały u mnie aż takiego zachwytu. Mimo to, miałam przeczucie, że kryminał retro osadzony na początku XX wieku, musi być co najmniej intrygujący. Nie zawiodłam się. Erika Landeckiego, głównego bohatera powieści, poznajemy w momencie, w którym rozpoczyna nowe, stateczne życie. Po dosyć burzliwej przeszłości, zatrudnia się jako czyścibut na austriackim dworze, Raisental. Niestety jego "poukładany " świat rozsypuje się już pierwszej nocy. Na dworze dochodzi do morderstwa. Dziedzic rodu, Julius Reigner, zostaje zabity we własnej komnacie. Od razu podejrzenie pada na nowego pracownika. Niespodziewanie pojawiają się także dowody świadczące o jego winie. Landecki, z nieznanych mu przyczyn, znajduje się w pułapce, która oznacza dla niego karę śmierci. Rozpoczyna się desperacka walka o jego życie. Początek powieści czyta się bardzo spokojnie. Ot zwykła, kryminalna historia, która dosyć szybko się rozwiązuje...przynajmniej tak sądzi czytelnik... Gdy wszystko wydaje się wyjaśnione, powieść tak na prawdę się rozkręca. Nabiera takiego tempa, że czasem ciężko utrzymać równowagę. Czytelnik traci rozeznanie, kto jest tym dobrym, a kto złym. Już nie jest jasne, kto jest twórcą intrygi i kto tak na prawdę steruje wydarzeniami. A gdy mamy wrażenie, że całą zagadkę rozwiązaliśmy, autor postanawia wywrócić wszystko do góry nogami i miesza nam w głowach od początku. Wtedy już niewiele brakuje, żeby zajrzeć na ostatnią stronę i skończyć to szaleństwo..... Autor w bardzo ciekawy sposób ukazuje tło historyczne. Widzimy ludzi na przełomie wieków. Tych którzy tkwią w starych przyzwyczajeniach, arystokrację kurczowo trzymającą się władzy i swoich przyzwyczajeń, oraz tych którzy już w bardziej nowoczesny sposób patrzą na rzeczywistość odrzucając dotychczasowe konwenanse. Poza tym autor przemyca również wizerunek Polaków z tamtych czasów, sposób ich traktowania w zaborze austriackim. Remigiusz Mróz ma, według mnie, wyjątkowy dar przedstawiania historii Polski. Robi to w tak ciekawy sposób, że jego powieści doskonale oddają ducha opisywanej epoki. Sam autor przyznał, że tworząc "W cieniu prawa" odpoczywał. Jego celem było to, by czytelnik również oderwał się od swojej rzeczywistości. Myślę, że udało mu się to osiągnąć. Jeśli więc poszukujecie dobrej, wciągającej lektury na wieczór (góra dwa), ta książka jest dla Was. Gorąco polecam ! Więcej recenzji na fifraku.blogspot.com Zapraszam!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2022-10-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Mróz nieco inaczej, bo w kryminale retro. Jak wszystkie książki tego gatunku tę też przesłuchałam na audiobooku. I myślę, że dość wysoka ocena to przede wszystkim zasługa mojego ulubionego lektora Krzysztofa Gosztyły. Polubiłam Sophie za jej determinację i niezależność. Szybka, wciągająca i miejscami emocjonująca lektura. Akurat losy tych bohaterów z chęcią bym śledziła dalej, ale autor (co u niego dość niezwykłe) nie zamierza kontynuować tej opowieści. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wiesia63
Wiesia63
Przeczytane:2018-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

Zabójstwo w austro-węgierskim dworku r.1909 Galicja. Bohater Polak- Erik Landecki. Wartka akcja, zaskakujące zakończenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joaneska25
joaneska25
Przeczytane:2018-01-13, Ocena: 5, Przeczytałam,

Zaskakujący początek dawne czasy, konwenanse i niebywały blichtr. Zakończenie natomiast zwala z nóg.  Swietnie napisana historia o ludziach bogatych , którym wszystko wolno i o biednych , którymi się pomiata.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anika
anika
Przeczytane:2017-07-31, Ocena: 4, Przeczytałam,

"W cieniu prawa" to pierwsza ksiązka R. Mroza, którą przeczytałam.
Słyszałam mnóstwo pochlebnych opinii.
Książka nie podobała mi się, autor może miał dobry pomysł na fabułę, ale nie potrafił go wykorzystać.  Jeśli wszystkie jego książki są takie to lepiej sobie darować.... no, ale dam mu jeszcze jedną szansę. Po tej lektórze jestem skłonna stwierdzić, że autor idzie na ilość a nie na jakość i nie wiadomo skąd te pochlebne opinie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aggatta
Aggatta
Przeczytane:2021-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Władza absolutna
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Władza absolutna

Po zamachu pod sejmem Polska znalazła się na skraju anarchii. Konstytucja nie przewiduje, kto powinien przejąć władzę, a do walki o nią gotowe są stanąć...

Rewizja
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Rewizja

Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy