Tom piąty ,,Sagi rodu Deynarowiczów" przedstawia dzieje dwóch pokoleń - Rozalki i Franciszka oraz ich córek: uwielbianej przez wszystkich Marty oraz jej młodszej siostry, pięknej Heleny. W życie nierozłącznych panien Deynarowicz wkraczają bezpardonowi, czarujący mężczyźni i powodują spore zamieszanie.
Żegnamy Sejny i witamy gubernialne miasto Suwałki, gdzie stacjonują oddziały wojsk carskich, co - jak się okaże - nie jest bez znaczenia dla opowiadanej historii. Na początku XX wieku w Europie wybucha wielka i okrutna wojna. To ona przyniesie obu siostrom bodajże największą, nigdy niewyjaśnioną tajemnicę.
Magdalena Niedźwiedzka, autorka zbeletryzowanych biografii ,,Królewska heretyczka" i ,,Maria Skłodowska-Curie" oraz bestsellerowego cyklu ,,Zmierzch Jagiellonów". W wolnych chwilach maluje obrazy.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-11-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Barbara Radziwiłłówna to kolejna po Bonie postać z autorskiego cyklu Magdaleny Niedźwiedzkiej "Zmierzch Jagiellonów". Może nie tak wyrazista i charakterna...
Trzecia z cyklu biograficznych powieści Magdaleny Niedźwiedzkiej "Zmierzch Jagiellonów". Śmierć króla Zygmunta Augusta bezpowrotnie zmieniła życie...
Przeczytane:2024-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Rozalia i Franciszek okazują się wyjątkowo niedobranym małżeństwem. Ich małżeństwo to prawdziwe pole bitwy. Aż dziw, że udało im się sprowadzić na świat troje dzieci. Mijają lata... Po śmieci Franciszka, Rozalia z dziećmi pod osłoną nocy ucieka do Suwałk przed wierzycielami męża. Kobieta liczy, że uda się jej uniknąć odpowiedzialności za jego długi. To tam młodzi Deynarowicze dorastają. Tam w życie Marty i Heleny wkraczają mężczyźni, który powodują spore zamieszanie.
Nie mogę uwierzyć, że to koniec cyklu... Myślałam, że autorka pozwoli nam towarzyszyć Deynarowiczom jeszcze przez kolejny wiek... Niestety pożegnaliśmy się z nimi w trakcie pierwszej wojny światowej. Szkoda. Wielka szkoda, bo zżyłam się z nimi, chociaż muszę przyznać, że nie wszystkich członków tej rodziny polubiłam. Nie zawsze zgadzałam się z ich decyzjami. Niektórzy mnie irytowali. Czasami miałam sporo do zarzucenia chociażby bohaterce, którą poznaliśmy w piątej części cyklu, Helenie. Jej zachowanie momentami było kontrowersyjne. I nie chodzi mi wcale o jej romans ze sporo starszym mężczyzną. Generalnie chodziło mi o całokształt jej decyzji. Miałam wrażenie, że czasami zachowywała się niedojrzale i była samolubna... Sama książka stała się dla mnie kolejnym spotkaniem z znaną i raczej lubianą rodziną. Pozwoliła mi jeszcze raz cieszyć się ciekawą historią, która obejmowała kilka pokoleń. To niesamowite... Mogliśmy obserwować jak przychodzą i odchodzą kolejne pokolenia. Obserwować zmiany, jakie zachodziły na świecie z perspektywy zwykłej rodziny. Mogliśmy obserwować ich radości i smutki. A tych u przełomu wieków było sporo. Marta i Helena żyły w niespokojnych czasach. Czasach gwałtownych zmian m.in. politycznych. Śledząc losy sióstr mogliśmy obserwować powolne ziszczenie się marzeń kilku pokoleń o odzyskaniu niepodległości. Żegnając się z nimi jeszcze nie wiedziały jaki będzie wynik tej wojny. My wiedzieliśmy. I mogliśmy zobaczyć w jakich bólach odradzał się nasz kraj.
W cieniu czeremchy to ostatni tom cyklu, który żegnam ze smutkiem. Może nie zapałałam sympatią do głównych bohaterów, ale z przejęciem śledziłam ich losy. Czasami im kibicowałam. Czasami narzekałam. Tak dużo się u nich działo... Tak wiele przeżyły... Polecam tę książkę. Polecam cykl, do którego należy W cieniu czeremchy.