Fani twórczości autora „Kronik jerozolimskich” i „Pjongjangu” znajdą tu wszystkie charakterystyczne elementy jego stylu - ironiczne poczucie humoru, duży dystans do bohaterów (głównie siebie) i przydatne w codziennym życiu wskazówki. Z tym, że tym razem nie dotyczą one podróżowania, ale wychowywania dzieci.
Delisle ma dla wszystkich rodziców – choć nie tylko oczywiście – garść porad i zmyślnych sposobów, jak radzić sobie z niesfornymi i zawracającymi głowę dziećmi (ignorować!). Poza aspektem poradnikowym „Vademecum złego ojca” to także bardzo osobiste i czułe spojrzenie na radości (?) płynące z tacierzyństwa.
„Jeśli macie znajomych, którzy właśnie toczą nierówny bój ze swoimi dziećmi, podsuńcie im tę książkę. Sprawicie im ulgę i dacie bilet do wspólnoty rodziców - udręczonych przez swoje dzieci i bardzo kochających je równocześnie”.
Fakt
„Komiks, który dostarcza czytelnikowi całe spektrum emocji. Wzruszenie, śmiech, przerażenie, nostalgię i jeszcze raz śmiech. Mnóstwo śmiechu”.
KZ.pl
„Bycie ojcem to wyzwanie większe niż wyprawa w najdalszy zakątek świata”.
Głos Kultury
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 192
TATA PSYCHOPATA
Chociaż Guy Delisle nigdy nie był autorem, którego ciągnęło do ciężkich komiksów i nawet ciężkie tematy podać potrafił w formie lekkiej, prostej, przystępnej, a przy okazji jakże przyjemnej (nie liczę ,,Zakładnika", bo to wyjątek potwierdzający regułę), ale w ,,Vademecum złego ojca" z tą lekkością przeszedł samego siebie. Z jak najlepszych zresztą skutkiem, bo dzięki temu rzecz jest po prostu znakomita w każdym calu. I za każdym razem bawi mnie w ten specyficzny dla siebie sposób, pełen satyry i goryczy.
Jak można nauczyć się czasowników od Harry'ego Pottera? Co znaczy ,,Kulwa"? I wiele, wiele więcej!
Wraz z głównym bohaterem, ojcem, i jego dziećmi weźmiemy udział w sprzątaniu ogródka, odrabianiu lekcji, czytaniu bajek i innych, codziennych obowiązkach. Ale w wykonaniu tego rodzica żadna z tych rzeczy nie jest zwyczajna. Tym bardziej, że sam często jest jak dziecko...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/08/vademecum-zego-ojca-3-guy-delisle.html
Znacznie gorzej jest być zakładnikiem niż siedzieć w więzieniu. W więzieniu przynajmniej wiesz, dlaczego tam jesteś i kiedy wyjdziesz. Gdy jesteś zakładnikiem...
„Shenzhen” to zabawne i błyskotliwe obserwacje Delisle z życia w położonym na południu Chin industrialnym mieście-molochu, odciętym od reszty...
Przeczytane:2022-08-21,
Wielu z nas stęskniło się już zapewne za niezwykle zabawną, refleksyjną i intrygującą komiksową relacją Guy'a Delisle o tym, jak być nie do końca dobrym, ale za to możliwie wciąż zdrowym psychicznie, ojcem małych dzieci. I tu mam dla was świetną wiadomość - nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu ukazała się właśnie najnowsza, trzecia już odsłona znakomitego cyklu „Vademecum złego ojca”.
Tradycyjnie już mamy tu pokaźną porcję zabawnych mini historii z tatą i jego dwojgiem dzieci, w roli głównej. To domowa, podwórkowa i miejska codzienność, która wiąże się z trudami wychowywania pociech i sprawdzonymi sposobami na to, jak sobie z tą misją poradzić z perspektywy sprytnego ojca.
I tak też mamy tu chociażby niefortunną próbę zaimponowania ojca synkowi poprzez zabawy z wybuchowym gazem...; kolejno zabawną historię o śpiewaniu przy stole, która to czynność przynosi więcej szkody niż przyjemności...; dalej o pomaganiu w odrabianiu lekcji córeczce, która im otrzymuje więcej pomocy ze strony taty, tym ma więcej pytań o wszystko...; czy też choćby scenę obrazującą wizytę taty z synkiem w sklepie RTV, która kończy się sprawieniem psikusa pewnemu nieuprzejmemu sprzedawcy...
Oczywiście powyższe przykłady stanowią jedynie niewielki wycinek z tej komediowej opowieści, gdzie każda z historyjek ma swój niezwykły urok, akcję i pomysłowy dowcip. Istotne jest to, że wbrew pozorom jest to naprawdę inteligentny humor, odwołujący się nie do sytuacyjnych żartów, ale raczej do zabawy słowem, emocjami i specyficznej konfrontacji życiowej mądrości dorosłego względem nieco przemądrzałych dzieci. Efekt jest iście znakomity, gdyż bawimy się przy tej lekturze - nie pierwszy już zresztą raz, naprawdę świetnie.
To nie tylko humor i żarty, ale też piękna opowieść o rodzinie, w której nie zawsze wszystko wygląda być może idealnie, ale w której na każdym kroku daje się wyczuć tę niezwykłą, najbliższą więź. Wspólne przygody, pokonywanie różnego rodzaju wyzwań (choćby tych szkolnych), czy też wreszcie małe i większe kłopoty, w jakie wpada tata z dziećmi - to wszystko rysuje przed nami portret współczesnej familii, której to nie można nie polubić. I wreszcie jest to opowieść o niedoskonałości bycia idealnym tatą, która sama w sobie jest wspaniałą.
Guy Delisle tradycyjnie też zilustrował te krótkie, intrygujące historie, posługując się bardzo prostą i skromną w swej postaci kreską, tylko i wyłącznie niezbędnymi elementami danego obrazu, swobodnym kadrowaniem oraz bielą, czernią i różnego rodzaju odcieniami szarości. I jest w tej skromności coś ujmująco czarującego i idealnego właśnie dla tej komiksowej opowieści.
To komiks dla rodziców...? - jak najbardziej tak. Dla rodziców, którzy wychowują swoje pociechy, którzy mają już za sobą ten piękny ale też i najłatwiejszy czas, jak i dla tych, którzy wkrótce powitają na świecie swoich synków i córeczki. I nie chodzi tu o to, że opowieść ta ma stanowić poradnik dobrego wychowania, bądź też poradniki unikania wychowawczych błędów - zupełnie nie. Otóż głównym przesłaniem tej opowieści jest to, by doceniać i cieszyć się każdą chwilą ojcostwa i macierzyństwa, gdyż dzieci naprawdę szybko, za szybko dorastają...
Pięknym, przezabawnym i niezwykle interesującym jest to nasze spotkanie z komiksem „Vademecum złego ojca. Tom 3”, który z całą pewnością utrzymuje sobą wysoki poziom dwóch pierwszych części. To inteligentny humor, umiejętność śmiania się z samego siebie, jakość ilustracji oraz niezwykle ciepłe emocje, które dają nam ogromne pokłady dobrej energii. Tym samym nie pozostaje mi już nic więcej, aniżeli zachęcić was do sięgnięcia po ten tytuł. Polecam – naprawdę warto!