Wrogie imperia, zakazany romans i dawno zapomniana królowa, której przeznaczeniem jest ocalenie swego ludu. Pasjonująca opowieść inspirowana perską mitologią!
Alizeh dla wszystkich jest po prostu służącą. Nikt jednak nie wie, że jest ona dawno zaginioną spadkobierczynią starożytnego królestwa, zmuszoną do ukrywania się .
Kamran, następca tronu, słyszał proroctwa przepowiadające śmierć króla. Ale nigdy nie przypuszczał, że to właśnie służka o dziwnych oczach, dziewczyna, o której nie potrafi zapomnieć, wkrótce odmieni losy królestwa — i świata.
"W opowieści tak kunsztownie wykonanej, jak jedna z szat Alizeh, Tahereh Mafi splata zaklęcia przeznaczenia i niebezpieczeństwa, zakazanej miłości i dworskiej intrygi, magii i rewolucji". – Cassandra Clare, autorka Miasta kośc
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: This Woven Kingdom
Tłumaczenie: Aleksandra Weksej
"Utkane królestwo" to książka, która już od samego początku wciąga czytelnika w wir niespodziewanych momentów. Każda strona owiana jest tajemnicami i zaskakującymi opowieściami z życia głównych bohaterów.
Zarówno Alizeh jak i Kamran nie mieli łatwego życia. Dziewczyna doświadczyła utraty bliskich, a także zimna, braku poczucia bezpieczeństwa i schronienia. Życie jej nie oszczędza i ciągle brnie przez nie, jakby wspinała się na wielką górę pełną niepowodzeń, lęku i nieprzyjemnych dni. Kamran natomiast pomimo królewskiego dobrobytu, którego ma pod dostatkiem, zbyt szybko został wciągnięty w świat władzy oraz odpowiedzialności i od zaledwie jedenastoletniego dziecka wymagane było podejmowanie poważnych, dorosłych decyzji i mierzenie ze stratą bez uronienia choćby jednej łzy. Brakowało mu również wsparcia we własnej matce. Bohaterowie przepełnieni są goryczą okrutnego życia, jednak ich perspektywa nieco się zmienia, gdy ich drogi wzajemnie się krzyżują.
Czytając książkę niezwykle mocno wczułam się w los Alizeh i współczułam jej na każdym kroku. Cierpienie, z którym się mierzyła i ból, którego doświadczała od rasy ludzkiej, były okropne. I wszystko dlatego, że była dżinem. Zdecydowanie jest bohaterką, która zyskała moją sympatię. Kamran zaskoczył mnie natomiast swoim podejściem do życia i wartościami, którymi się kieruje. Podoba się mi, że autorka nie wykreowała go na tak zwanego bad boya, na którego widok wszystkim kolana miękną, a szczególnie głównej bohaterce.
Podczas czytania niezwykle spodobała się mi historia króla Zaala. Opowieść o jego niemowlęcym losie, a także utworzeniu Traktatu wywarła na mnie ogromne wrażenie i była świetnym smaczkiem w fabule. Również główny motyw dżinnów oraz wydarzenia z przeszłości powiązane z Iblisem oraz glinami są genialną bazą powieści. Widać, że autorka miała świetne pomysł, które dokładnie przemyślała i wplotła w historię.
Na uznanie zasługuje tor, jaki obrała Tahereh Mafi podczas budowania relacji pomiędzy poszczególnymi postaciami. Widać, że wszystko jest przemyślane i poprowadzone z rozsądkiem. Każda rozmowa czy wydarzenie mają znaczenie i niejednokrotnie zaskakują.
Autorce nie brakuje dobrego warsztatu pisarskiego i jest to jak najbardziej zauważalne. Potrafi zaskoczyć czytelnika, a akcja powieści jest dynamiczna, intrygująca i wielokrotnie sprawia, że zwizualizowane w głowie czytelnika zakończenia zbaczają na boczne ścieżki. Toczące się wydarzenia nie pojawiają się znikąd, tylko są częścią wielkiego planu, a na każdy zwrot akcji jest dobre wytłumaczenie.
Książka jest zdecydowanie przyjemną i wciągającą lekturą, ale jest w niej również pełno bólu i cierpienia, który towarzyszy głównym bohaterem, ale także całej populacji mniej zamożnych ludzi. Hierarchia w królestwie jest bezlitosna, a ludzie o ubogim statusie jak służący, traktowani są jak zwykłe śmieci i popychadła. Arystokracja natomiast w najlepsze pławi się w bogactwie, gdy na ulicach ludzie z głodu popełniają pełne hańby czyny.
Główny motywem powieści jest władza i chęć jej utrzymania, zatargi między dżinami oraz glinami, a także ukazywanie trudów, z jakimi mierzą się głównie bihaterowie. Akcja powieści toczy się wokół Alizeh oraz Kamrana, a fabuła przestawiania jest z ich perspektywy, co jest dość ciekawym zabiegiem, który pozwala spojrzeć na poszczególne wydarzenia z dwóch różnych punktów widzenia.
"Utkane królestwo" to książka, która przede wszystkim wciągnęła mnie na dobre, a przy tym wielokrotnie zaskoczyła. Czytanie jej było czystą przyjemnością i nie mogłam oderwać się od niej. Oj piątek był ciężki po zarwanej poprzedzającej go nocy. Tahereh Mafi świetnie prowadzi wydarzenia, logicznie, a jej pióro jest niebywale lekkie i przyjemne w odbiorze. To moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i z całą pewnością nie będzie ostatnie. Niezwykle podobało się mi odkrywanie wielu zadziwiających tajemnic, które pojawiały się nieoczekiwanie. Ponadto opowieści wplatane w fabułę, które pozwalają lepiej poznać zarys historyczny są rewelacyjnym smaczkiem, który idealnie wpasowuje się w treść. Autorka w genialny sposób wykorzystuje w przedstawionej historii perską mitologię. Uwielbiam mity wszelakie, a książki, które mają dobrze wykorzystany ich motyw, to dla mnie czyste złoto.
Serdecznie polecam i zachęcam do sięgnięcia po tak niezwykłą powieść. Duża dawka fantastyki, dobrej akcji, subtelnego romansu i tajemnic sprawiają, że czyta się ją z czystą przyjemnością.
Macie swoją ulubioną serię / książkę ?
Wiem, to wyjątkowo trudne pytanie. Ja zawsze mam problem z odpowiedzią, bo jest tyle cudownych książek, więc jak wybrać tę jedyną ? Ale mam szczególny sentyment do serii “Dotknij mnie” Tahereh Mafi i po części nie wierzyłam, że autorka może stworzyć coś równie pięknego, coś co porwie mnie i rozkocha w sobie równie mocno. Wiecie co ? Jednak jej się to udało.
“Utkane królestwo” to nie tylko piękna okładka, to również przejmująca, porywająca i niesamowita zawartość. To historia jak z bajki, bo wg mnie ma w sobie nieco z Kopciuszka, troszkę z Romea i Julii, szczyptę z Aladyna… jednak zarazem ma w sobie więcej bólu niż te historie. Autorka chyba lubi pisać takie książki, gdzie bohaterowie mają za sobą i przed sobą, swego rodzaju piekło, trudne decyzje do podjęcia, dramaty z którymi muszą sobie radzić na bieżąco. Mają możliwości i szanse na szczęście ale osiągnąć to będzie niezwykle trudno.
Gdy zaczęłam czytać tę książkę miałam tak ogromną ochotę wrócić do Dotyku Julii, że ledwo dałam radę się opanować. Ale to zrobię, muszę, bo tęsknie. Tylko za jakiś czas.
A tu ? Widzę pewną schematyczność, ( która absolutnie mi nie przeszkadza) bo zamiast Julii, Adama i Wernera, mamy Alizeh, Kamrana i Cyrusa. Kto jaką odgrywa tu rolę ?
“Została wychowana do tego, by przewodzić, by zjednoczyć, by wyzwolić swój lud z połowicznego życia, jakie był zmuszony prowadzić.”
Alizeh… Z pozoru służąca, dorabiająca jako szwaczka, kobieta - cień, nieistotna, skrywa twarz za snodą ( skrawkiem jedwabiu, swego rodzaju woalką), która nie pozwala dostrzec jej niezwykłych oczu. Nie jest zwyczajna. Jest dżinnką, istotą mającą w sobie siłę,ogień i mróz zarazem, jeszcze nieodkrytą moc. Jest istotą pogardzaną i od lat wyniszczaną przez glinów (zwykłych ludzi). Od początku wiemy, że się ukrywa, że uciekła, straciła rodzinę, wszystkich bliskich. Czuć aurę tajemniczości wokół niej, czuć niepokój spowodowany obawą, że inni odkryją kim jest naprawdę. Sami dowiadujemy się tego stopniowo i wierzcie mi - te informacje są zaskakujące, chwilami nawet dla niej. Dlatego stara się nie zwracać na siebie uwagi. Jednak ON ją dostrzegł.
“Samą przemocą, jak wiedziała, nie da się nic osiągnąć. Gniew bez odpowiedniego nakierowania był niczym podmuch gorąca, pojawiał się i znikał.”
Jedna chwila, jedno niefortunne wydarzenie, spowodowało lawinę kolejnych, nieodwracalnych, nie do zatrzymania. Jakie będzie to miało konsekwencje dla wszystkich bohaterów ?
Kamran jest następcą tronu Ardunii. Mężny, waleczny, silny i … niezwykle przystojny. Jego dziadek przygotowuje go do objęcia władzy lecz zarazem…często można odnieść wrażenie, że nie uważa go za godnego tej roli. Dochodzi między nimi niejednokrotnie do konfliktu, przez który Kamran ma dylemat czy wybrać to czego pragnie, czy pozostać lojalnym.
Gdy Kamran jest świadkiem sceny z udziałem Alizeh, podejrzewa ją o wszystko co najgorsze. Lecz z każdym kolejnym spotkaniem, jest nią też coraz bardziej zaintrygowany, a nawet …oczarowany. Jednak nie na tyle by jej zaufać. Wrodzona podejrzliwość zepsuje tu bardzo wiele. Więcej niż oboje są gotowi unieść…
Autorka lubi poruszać trudną tematykę, zwracać uwagę na problemy takie typowo kulturowe. W tej książce mamy wątki z mitologii perskiej. Niby to fantastyka, ale Mafi pokazuje na przykładzie dżinnów i glinów, jak łatwo uznać “innych” za gorszych. Jak odmienność często chce się zlikwidować wręcz, budzi agresję, zazdrość - wszystko co najgorsze. Tak trudno zdobyć się na empatię, tolerancję , akceptację ? Mogliby żyć w zgodzie i z pozoru pokój został zawarty, bo “wielkoduszny i wspaniałomyślny” król Zaal wprowadził Traktaty Ognia. Jednak co tak naprawdę nim kierowało? Jakie tajemnice skrywa ten bohater ?
Może Wam się wydawać, że zapomniałam o Cyrusie. Ale absolutnie nie, to wręcz niemożliwe, bo…to mój ulubieniec. Ach…Chyba się zakochałam 🙂 taki pyskaty, sarkastyczny, krnąbrny i inteligentny - jak ja kocham takie wredne istoty. Ile on krwi napsuje pozostałym… Musicie to sami sprawdzić. I jaką odegra rolę - koniecznie!
To jest książka, o której mogłabym pisać bez końca. Jestem zachwycona tym wszystkim co zawiera. Zakończenie było szokiem ale na szczęście miałam już pod ręką drugi tom, który wciągam namiętnie. Gorzej z trzecim, bo nawet nie wiem kiedy wyjdzie ale okładka jest równie piękna jak tych dwóch pierwszych. Ogólnie kocham to, że Wydawnictwo pozostawia oryginalne okładki, bo są naprawdę wspaniałe.
Patrzę tylko na to, że książka ma oznaczenie wiekowe “14+” i niekoniecznie uważam, że jest ono odpowiednie. Osobiście postawiłabym na 16.
Jeśli kochacie fantastykę, jeśli jak ja, macie obsesję na punkcie serii Dotknij mnie, tej serii nie możecie pominąć, musicie poznać ją koniecznie. Jeśli kochacie orientalne klimaty, barwne opisy, wątki bazujące na mitologii - to idealna książka dla Was. Jeśli cenicie książki, w których wątek miłosny jest trudny, uczucia wręcz zakazane ale takie intensywne, że nie da się ich nie poczuć - sięgajcie po Mafi. A to tylko szczypta z całej listy zalet jakie posiada ta książka !
Kocham to i mam nadzieję, że i Wy pokochacie. Polecam !
"Wszyscy którzy o niej wiedzieli, zostali zabici, a ona sama, nie mając sojuszników, królestwa, zdolności magicznych ani środków do życia, uznała, że najlepiej zrobi, jeśli po prostu spróbuje przetrwać."
Tahereh Mafi, znana z serii o Julii, powraca z kolejną powieścią, która skrada serce. "Utkane królestwo" to tytuł nieprzypadkowy, wiadomo, ale bardzo mi się podoba jak odnosi się do całości książki. Wyczekiwałam nowości spod pióra Autorki i nie dość, że w końcu trzymam w ręku nowy egzemplarz, to jeszcze historia Alizeh i Kamrana jest tak świetnie
skonstruowana, że chce się więcej. Potrzebny drugi tom na przedwczoraj!
Mam wrażenie, że Mafi bardzo rozwleka tę historię na potrzebę bliższego poznania bohaterów. Jednych może to trochę nudzić, irytować, natomiast drugich może ten stan rzeczy cieszyć, ponieważ dostajemy pełen obraz bohaterów. Małymi krokami poznajemy ich historię, codzienne rytuały, charakter i stosunek do wielu spraw.
Alizeh to osiemnastoletnia dziewczyna, która by przetrwać, zostaje służącą. Wykonuje ciężkie prace, dzięki którym codziennie czuje się przemęczona. Wyczekuje dnia, kiedy jej los się odmieni. Rówieśnik dziewczyny, Kamran, jest następcą tronu i wraca do domu, by spełniać swoje obowiązki. Spotkanie tych dwojga odmieni ich życie w trybie natychmiastowym.
W czasie lektury z zainteresowaniem obserwuje się zmiany zachodzące w bohaterach, zwłaszcza w Kamranie. Szybko można zapałać do niego sympatią. Pewne decyzje, choć trudne, są zrozumiałe. Musi wybierać mniejsze zło dla królestwa. Alizeh to skromna dziewczyna, wywołująca współczucie przez sytuację, w której się znajduje i kibicuje jej się do samego końca. Mimo towarzyszącej jej skromności, potrafi również pokazać pazury, co sprawiło, że bardziej polubiłam tę postać.
W "Utkanym królestwie" mamy drobiazgowy obraz samego królestwa jak i bohaterów. Znajduje się tu dużo opisów, ale wątki walki o imperium, romans, który nie ma prawa bytu i ukrywająca się królowa starożytnego królestwa są na tyle absorbujące, że nie ma możliwości przedwcześnie odłożenia książki. Styl jest całkiem przyjemny, choć gdybym miała porównać go do poprzednich książek Autorki, to nie wiem, czy byłabym w stanie rozpoznać jej pióro. "Utkane królestwo" to przyjemna propozycja dla fanów książek autorki oraz literatury fantastycznej. Może samej fantastyki nie ma tu na razie zbyt wiele, ale może w drugim tomie akcja popędzi bardziej w tym kierunku. Ze swojej strony bardzo polecam.
Wrogie imperia, zakazany romans i dawno zapomniana królowa, której przeznaczeniem jest ocalenie swego ludu. Pasjonująca opowieść inspirowana perską mitologią!
Alizeh dla wszystkich jest po prostu służącą. Nikt jednak nie wie, że jest ona dawno zaginioną spadkobierczynią starożytnego królestwa, zmuszoną do ukrywania się.
Kamran, następca tronu, słyszał proroctwa przepowiadające śmierć króla. Ale nigdy nie przypuszczał, że to właśnie służka o dziwnych oczach, dziewczyna, o której nie potrafi zapomnieć, wkrótce odmieni losy królestwa — i świata.
Troszeczkę mam problem z ocenianiem książki. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej okropnie się z nią męczyłam. Przez pierwsze sto stron próbowałam wkręcić się w specyficzny klimat, odnaleźć w fabule i szło mi to opornie. Całe szczęście należę do tych osób, które czytają książki do końca i kolejny raz okazało się to dobrym podejściem.
Z czasem historia zaczęła mi się podobać, specyficzny język przestał przeszkadzać, a lektura mnie wciągnęła. Byłam ogromnie ciekawa jak to wszystko się potoczy, w końcu to fantastyka, a tutaj może wydarzyć się wszystko i tak też było.
Jestem wielką fanką pokazania historii z perspektywy dwóch osób. Tym razem mamy Alizeh - zaginioną spadkobierczynię i Kamrana, który jest następcą tronu. Akcja jest niespieszna i magiczna. Każda z postaci jest wykreowana w ciekawy, specyficzny sposób, ale moim numerem jeden zdecydowanie jest Alizeh, dlaczego? Tego dowiedzie się czytając lekturę.
Myślę, że książkę można było bardziej rozbudować, usunąć niepotrzebne przedłużenia, których było sporo, podkręcić akcję. Mimo to chętnie sięgnę po kolejną cześć, czuję się zaintrygowana takim zakończeniem i mam nadzieję, że to tylko taki wstęp, żeby przy kontynuacji mocniej poszaleć.
Zastanawiam się, jak odbierzecie tę książkę i z niecierpliwości będę wypatrywać waszych recenzji. Jestem ciekawa, czy macie takie samo, ale jak ja, a może dla was ta książka była idealna.
- Ale z Ciebie dziwna dziewczyna - powiedziała cicho. - Patrzysz na różę, a dostrzegasz tylko ciernie, nigdy kwiat.
"Miejmy nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym wszyscy będziemy mogli zdjąć maski i żyć w świetle, bez lęku"
Dżini i glini - istoty magiczne i zwykli ludzie związani Traktatami Ognia zapewniającymi kruchy pokój, który już teraz stoi pod znakiem zapytania.
Alizeh jest mlodziutką służącą w jednej z zamożnych willi w królestwie Ardunii -największym obecnie istniejącym i za wszelką cenę stara się pozostać niewidoczna dla otoczenia.
Okazuje się jednak, że to pobożne życzenia.
Pewnego dnia nieoczekiwanie ściąga na siebie uwagę Kamrana - księcia i następcy tronu , gdy nieoczekiwanie zostaje zaatakowana przez nieznanego złodzieja z Fesztu.
Sposób w jaki go potraktowała- ba - rozbroiła okazał się niezwykle interesujący dla przyszłego monarchy.
Na tyle, że młody mężczyzna podejrzewa iż nastolatka jest agentką wrogiego kraju.
W związku ze swą pozycją książę donosi o niezwykłej młodej osóbce swemu dziadkowi , królowi Zaalowi- ten zaś każe zgładzić królową Ariów niezależnie od tego jak wielkie niebezpieczeństwo się z tym wiąże.
Co jednak gdy obowiązek stoi w sprzaczności z pragnieniami serca?
Jakie to było dobre. Pięknie wykreowany świat, cudowny magiczny , upajający wręcz orientalny klimat , iskierka magii i zakazane uczucie, a wszystko opisane w niesamowicie intrygujący sposób.
Fabuła obfitowała w zwroty akcji i liczne niebezpieczeństwa przez co nie było ani chwili znużenia.
Utkane królestwo jest bez wątpienia cudowne i trudno się od niego oderwać, a ja już czekam na więcej ??
Przeczytane:2025-02-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
"Miejmy nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym wszyscy będziemy mogli zdjąć maski i żyć w świetle, bez lęku"
Alizeh jest po prostu służącą. Zwykłą służącą. Ale czy naprawdę?
Jaki los czeka na Alizeh? Jaką rolę odegra w jej życiu książę?
Alizeh miała 13 lat kiedy jej życie gwałtownie się zmieniło. 13 lat, kiedy straciła oboje rodziców i rozpoczęła się jej tułaczka. Od tego momentu pracuje jako służąca, stara się mieć spokojne życie i nie rzucać się w oczy. Można powiedzieć, że dziewczyna wręcz walczy o przetrwanie. Stara się nie zwracać na siebie uwagi, robi wszystko, aby się wtopić w tłum i żeby nikt nie dowiedział się kim tak naprawdę jest. Bo z pewnością nie jest zwyczajna. Według pewnej przepowiedni ma odegrać dosyć dużą rolę. Tak naprawdę dziewczyna mało wie na swój temat, swojego dziedzictwa i rodziny. Wszystko było trzymane przez nią w głębokiej tajemnicy, zwłaszcza kiedy odkryto jak bardzo wyjątkowa jest. Dlaczego rodzicom tak bardzo zależało na ukryciu jej istnienia? Dlaczego wszystko trzymali przed nią w tajemnicy? A potem? Potem już było za późno, bo nie było nikogo, kto mógłby jej powiedzieć prawdę. Bo nie tylko jest zaginioną królową, ale kimś więcej. Kimś, dla kogo może być zagrożeniem.
Alizeh ma ciężkie życie, nie da się ukryć. Do tego ma pewne problemy z wizjami, koszmarami. Dziewczyna przenosi się z miejsca na miejsce, bo niestety z pewnych względów nie jest w stanie utrzymać się długo w jednym miejscu. I zawsze jest sama. Sama jak palec i tak od kilkunastu lat. Smutne, prawda? Stara się być silna, ale ile można? Dziewczyna chciałaby mieć własne miejsce, ale czy jej się to uda? Jej jedyne marzenie to spokój, spokojna egzystencja i brak kłopotów. Obecnie znajduje się w Arduni, królestwie i pracuje jako służąca. Wykorzystywana, zmuszona do ciężkiej pracy a często nawet do akceptowania przemocy wobec niej. I to wszystko dla dachu nad głową, bo wynagrodzenie jest bardzo marne. Ale czego się nie zrobi żeby nie rzucać się w oczy, prawda? Zdecydowanie ludzie niższego stanu w królestwie nie są dobrze traktowani, ale okazuje się, że królestwo skrywa jeszcze mroczniejsze tajemnice. Alizeh w wolnych chwilach pracuje jako szwaczka i naprawdę bardzo dobrze sobie w tym radzi. Chciałaby mieć nawet kiedyś swój własny mały zakład, może się to uda? A może los ma wobec niej inne plany?
"Dlaczego inni mogą mieć rodziców, krewnych, bezpieczny dom, a ona nie. Dlaczego ona urodziła się z przekleństwem w oczach? Dlaczego była doręczona i nienawidzona tylko ze względu na to, jak zostało ukształtowane jej ciało? Dlaczego jej lud potępiano z taką samą zawziętością jak diabła?"
Okazuje się, że próby bohaterki trzymania się z daleka od wszelkich kłopotów i wtapiania się w tłum nie do końca jej wychodzą. Bardzo szybko wpada w kłopoty i wzbudza dosyć duże zainteresowanie samego przyszłego następcy tronu. Kamran jest tak bardzo zaintrygowany bohaterką, tajemniczą dziewczyną, że rozpoczyna śledztwo. Zwłaszcza, że ma pewne podejrzenia w stosunku jej osoby. Tylko czy są właściwe? A może w ten sposób tylko sprowadza na nią kłopoty?
Hmm, ich relacja jest dosyć ciekawa. Z jednej strony za wolna a z drugiej strony za szybka, co nie do końca mi się podobało. Ona stara się trzymać od niego z daleka, unikać go, a on wręcz stara się odkryć kim ona tak naprawdę jest. Jest pod jej wrażeniem, zwłaszcza jej piękna.Alizeh ma go za rozkapryszonego i aroganckiego księcia, który ma wszystko pod nosem, ale czy tak naprawdę jest? Bardzo wcześnie stracił ojca, co spowodowało że już od dawna był świadomy tego, że zajmie jego miejsce. Nie do końca podobało mi się jego postępowanie. Wykonuje rozkazy króla, słucha go wiedząc, że w ten sposób może ucierpieć osoba dla niego bliska. W pewien sposób jest do zrozumiałe, bo jednak to w końcu jego król i jest mu winny posłuszeństwo. Z drugiej strony nie zrobił nic żeby ostrzec albo powstrzymać zagrożenie a niby tak bardzo mu zależało. Dosyć nieładne zachowanie, prawda? Po lekturze nie zaliczę go do moich ulubieńców. Raczej nawet byłabym zadowolona, gdyby nie odgrywał istotnej roli w życiu naszej bohaterki.
Książę bardzo lubi towarzystwo bohaterki. Ona? Nigdy nie traktuje go jako przyszłego króla. Tylko jak kogoś równego sobie a on jest z tego bardzo zadowolony. Jednak nadal ma wobec niej pewne plany a ona ma swoje tajemnice. Czy książę o nich wie?
Są z różnych światów. Wrogich światów. Do tego dochodzi pewna przepowiednia, w której Alizeh
odgrywa dużą rolę. A przynajmniej tak ma być. Kto to wie?
"- Alizeh - powiedział książę, ruszając w jej stronę. Zobaczyła w jego oczach lęk, błysk paniki. - Proszę, nie znikaj tak po prostu. Nie teraz, nie kiedy dopiero cię znalazłem"
Historia jest dosyć powolna, bardzo powolna. Tak naprawdę najwięcej dzieje się pod koniec. Początkowo nie zapowiadało się dobrze, obawiałam się że będę miała problem z tą książką, bo przez pierwsze 200 stron w praktyce nic konkretnego się nie dzieje. Wręcz momentami trochę już się nudziłam. Większą część zajmuje autorce wprowadzenie do całej historii, losów bohaterów i tego jak funkcjonuje ten świat. Oczywiście nie brakuje również przepowiedni i tego w jaki sposób ma ona związek z bohaterką. Na szczęście w połowie książki zaczęło się robić znacznie ciekawiej i więcej zaczęło się dziać. Nie zabrakło emocji. Pojawił się pewien zaskakujący plot twist, który bardzo mi się spodobał. Do tego w pewnej chwili bohaterka zaczyna otrzymywać tajemnicze listy. Co zawierają? Czy może zaufać adresatowi? Co to za tajemniczy mężczyzna, który chce jej pomóc? Coraz więcej się dzieje wokół bohaterki. Okazuje się, że ktoś ma wobec niej pewne plany. Wiele ciekawostek i wiele nowych faktów oraz okoliczności wychodzi na jaw. Bardzo zaskakujących i szokujących faktów, zwłaszcza dla księcia. Dowiaduje się wiele rzeczy, która dużo zmieniają w jego życiu.
"Czym właściwie było to dziwne uczucie? To trzeszczenie w piersi, to pieczenie w gardle? Czy tak właśnie parzy zdrada? Złamane serce? Dlaczego Kamran nagle odniósł wrażenie, że zaraz się może rozpłakać?"
"Utkane królestwo" to książka, z którą przyjemnie spędziłam czas, mimo tych złych początków. Jest to lekka, nie wymagająca fantastyka. Końcówka bardzo intrygująca, a zakończenie zachęca do tego żeby sięgnąć po kontynuację. Jednak z pewnością nie będę się z tym spieszyć. Liczę że po tym, jak historia się zakończyła to pozostałe części będą już znacznie ciekawsze i więcej się będzie w nich dziać. Jak na razie nie mogę powiedzieć o tej historii żeby mnie zachwyciła. Ponadto miała być to książka inspirowana mitologia perską, a dla mnie to jej tu w prawie w ogóle nie było.
Polecam się zapoznać, miłego!