Urodziłam się dziewczynką

Ocena: 3 (6 głosów)
Urodziły się dziewczynkami w nieodpowiednich krajach. Tam, gdzie bycie kobietą skazuje na cierpienie, głód, odrzucenie, poniewierkę. Są bite, poniżane, gwałcone i okaleczane. Nie kończą szkół, bo muszą pracować, trafiają do domów publicznych, bo muszą zarobić na utrzymanie rodziny. Siedmiu znanych autorów odwiedziło siedem państw leżących na różnych kontynentach: Togo, Sierra Leone, Ghanę, Brazylię, Kambodżę, Ugandę i Dominikanę. Efektem ich podróży jest poruszająca opowieść o codziennym życiu i dramatycznej sytuacji kobiet i dziewcząt, żyjących w krajach, w których panuje bieda, trwa wojna, a o ludzkim losie decydują uprzedzenia, fanatyzm i źle pojęta tradycja.

Informacje dodatkowe o Urodziłam się dziewczynką:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012-01-18
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788377990773
Liczba stron: 176

więcej

Kup książkę Urodziłam się dziewczynką

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Urodziłam się dziewczynką - opinie o książce

Avatar użytkownika - zabieganaczyteln
zabieganaczyteln
Przeczytane:2015-05-21, Ocena: 3, Przeczytałam,
No cóż... Czuję się trochę tak, jakbym jednocześnie przeczytała o wszystkim i o niczym... ,,Urodziłam się dziewczynką" to piękny tytuł, a zawartość niebagatelna - siedem poruszających opowieści o losach dziewcząt i kobiet z zaniedbanych regionów na różnych kontynentach. Założenie książki może i było dobre: zebrać kilka prawdziwych i przejmujących historii w jednym miejscu, pokazać, że kobiety, a w szczególności małe dziewczynki, są dyskryminowane w wielu miejscach na świecie, a ta dyskryminacja ma różne efekty: handel żywym towarem, nastoletnie ciąże, przemoc wobec dzieci i kobiet, turystyka pedofilska, prostytucja, etc. Każda z opowiedzianych historii jest ważna i może poruszyć, lecz miałam wrażenie, że dotknęłam tylko opuszkiem palców każdą z postaci, jeszcze nie zdążyłam się wczuć w jedną bohaterkę, a już czytałam opowieść kolejnego autora. Każdy z przypadków został tylko delikatnie muśnięty, chyba tylko na potrzeby wydawcy, oby wydać jak najszybciej... Nie za bardzo przemówiły do mnie dwie opowieści: pierwsza to ta o Adjo z Togo, w której tłem ma być handel żywym towarem, a opowiastka jest dosłownie nijaka. Bardziej przemówił do mnie fragment wstępu Marie Staunton, w którym wspomina Joanne Harris ,,zgiętą wpół pod ogromnym ładunkiem drewna" obok idącej Kadeki. Druga opowieść to historia starego policjanta Dary z Kambodży. Sama historia z pewnością jest bardzo przejmująca, a wręcz szokująca. ,,Dziewczynka z buszu" kompletnie nie pasuje mi jednak do pozostałych opowieści, jest jakby oderwana tematycznie. Nie za bardzo umiem wyobrazić sobie, na czym polegała tu dyskryminacja córeczki Dary, jako dziewczynki, czy jeżeli zamiast córeczki to synek wychowywałby się ,,w buszu", to nie byłby dyskryminowany? Osobiście najbardziej podeszła mi opowieść Marie Phillips o jej wizycie w Ugandzie. Ta historia, napisana w formie reportażu, najbardziej mnie chwyciła. Autorka skupiła się przede wszystkim na ukazaniu bezradności takich osób, jak ona, które chcą pomóc, a napotykają po drodze barierę. Przedstawiła też problemy, które wydają się być tak niewiarygodne, a z którymi muszą sprostać się młode dziewczyny w Ugandzie. Marie Phillips nie mogła sobie wyobrazić, jak może poradzić sobie nastolatka w szkole, w której nie ma toalety, pozbawiona przy tym zwykłych artykułów higienicznych, potrzebnych chociażby w trakcie okresu. Gdy sama opowiedziała zasłyszane historie o codziennym strachu młodych dziewczyn, które w drodze do szkoły zostają zaciągnięte do lasu i są gwałcone, urzędowo skwitowano ją jednym zdaniem: ,,Tutaj panuje kultura uległości wśród kobiet". Nie napiszę, że opowieści nie łapią za serce, bo to nieprawda, łapią i to bardzo. Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że są to prawdziwe historie i są one na porządku dziennym. Nie spodobał mi się jedynie sposób ich przedstawienia, wydaje mi się zbyt lakoniczny. Kilka ważnych i trudnych tematów zostało wrzuconych do jednego worka, podczas, gdy o każdym przypadku można byłoby napisać kilkuset stronicową powieść. To oraz dwie wyżej przedstawione słabsze opowiastki, uważam za najsłabsze punkty książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ot
ot
Przeczytane:2014-12-05, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Po tytule i opisie spodziewałam się czegoś, co mogłoby mną wstrząsnąć. Czatowałam na tę książkę, dlatego, gdy tylko zobaczyłam ją w Biedronce, od razu ją kupiłam. Po przeczytaniu przedostatniego opowiadania byłam nieco rozczarowana, bo wydawało mi się, że książka jest za krótka, żeby poczuć te emocje, klimat... Pomyślałam, że pewnie w dobie internetu dopadła mnie ta wszechobecna znieczulica wobec ludzkich nieszczęść, lecz kiedy przeczytałam ostatnie opowiadanie, zmieniłam zdanie. Zdecydowanie część, którą napisał Irvine Welsh, podobała mi się najbardziej, ale uważam, że to za mało, żeby dać tej książce ocenę dobrą (jednakże nie żałuję zakupu, gdyż ta ładnie wydana pozycja w grubej oprawie kosztowała mnie bodajże 12 zł). (edit) Przypomniało mi się, że jeszcze znalazłam tam literówki, ale niewiele, więc to aż tak nie przeszkadza.
Link do opinii
Książki pisane na faktach zawsze mnie intrygują. Może warto zobaczyć również tę?
Link do opinii
Avatar użytkownika - worldbysabina
worldbysabina
Przeczytane:2019-01-17, Ocena: 2, Przeczytałam,

To przykre. Przykre, że wciąż są miejsca, w których kobieta jest niewiele warta, a jej los jest z góry przesądzony. I choć w naszym kraju nie jest idealnie, to cieszę się, że nie przyszłam na świat w państwach, w których żyją bohaterki tej książki.
Początkowo zastanawiałam się, czy i jak zrecenzować tę książkę. Streszczenie każdej z siedmiu historii wydaję się nie na miejscu. Są one na tyle krótkie, że gdybym to zrobiła, pewnie poznalibyście całą zawartość lektury. Z drugiej strony rzucenie w kąt swojej opinii na jej temat, też nie do końca mi odpowiadało. Cóż, mam nadzieję, że ostatecznie nie schrzanię tego... bo autorom już się udało.
"Urodziłam się dziewczynką" to zbiór kilku opowiadań napisanych przez różnych pisarzy. By opisać nam te przejmujące historie, wyruszyli w podróż do siedmiu różnych państw. Na miejscu mieli okazję spotkać się z ludźmi, których życie naznaczyło dramatycznym losem. Głównym założeniem książki było pokazanie kobiet, które są stłamszone w świecie zdominowanym przez mężczyzn. I tak poruszone zostają tu m.in. takie tematy jak: dyskryminacja, handel żywym towarem, nastoletnie ciąże, przemoc, prostytucja, antykoncepcja (a raczej jej brak).
Przy książkach, które są pisane na faktach (bądź też są nimi mocno inspirowane) zawsze mam problem z wystawieniem oceny. Bo jak może mi się podobać cudza krzywda? Jednak w tym przypadku uniknęłam tego niezręcznego uczucia. Książka jest na tyle... niedopracowana? A może źle "wymyślona" pod względem formy? Chyba i jedno i drugie, przez co nie mogła mi się spodobać.
Trzy pierwsze opowiadania swoją formą powaliły mnie na tyle, że zastanawiałam się, czy jest sens czytać dalej. Wtedy na ratunek przyszła mi Kathy Lette. Jej sposób przekazania historii Teresy z Brazylii najbardziej do mnie trafił. Wpływ na to w dużej mierze miał styl pisania autorki oraz sama tematyka tego rozdziału. 
Niestety ten chwilowy błysk w moich oczach szybko zaginął, bo jak się później okazało, był to tylko krótki przerywnik, po czym wróciłam znów na stare tory. Tak sobie myślę, że gdyby "Urodziłam się dziewczynką" miało więcej stron, to może nie byłoby taką porażką. Opowiadania byłyby lepsze, a każdy z przypadków opisanych w książce mógłby zostać bardziej szczegółowo przedstawiony. 
No i autorzy. Zdecydowanie ich tu za dużo co też mocno osłabia ostateczną ocenę książki. Postawienie na jednego, góra dwóch byłoby lepszym ruchem. Wprowadziłoby pewną spójność między opowiadaniami oraz pozwoliłoby na wyrównanie poziomu. Zamiast tego mamy jeden wielki misz-masz.
Na koniec zostawiłam perełkę. Jedno z opowiadań dotyczyło policjanta, któremu zaginęła córka. O ile rozwiązanie tej historii jest w pewnym sensie dramatyczne, tak kompletnie nie rozumiem, co robi w tym zbiorze? Oprócz płci nic nie łączy ją z pozostałymi opowieściami. Czułam, jakby została wpleciona tu na siłę, by wywołać szok, który może poprawi ogólną ocenę książki i zatuszuje resztę minusów.
Nie żałuje, że przeczytałam "Urodziłam się dziewczynką", ale żałuję, że pomysł na te książkę został tak kiepsko zrealizowany. Czuję ogromny niedosyt. Jakby pozwolono mi tylko musnąć dane historie, a nie tego się spodziewałam.

Recenzja pochodzi z bloga worldbysabina.blogspot.com

Link do opinii
"Urodziłam się dziewczynką" to książka ważna i potrzebna. Mnie niestety nie zainteresowała i czuję pewien niedosyt. Może temu, że historie nie są rozwinięte. Styl autorów również za bardzo nie przypadł mi do gustu. W całej książce dobre są tylko dwa opowiadania, a to zdecydowanie za mało. Mnie strasznie nudziła.
Link do opinii

Książka ta jest zbiorem siedmiu opowiadań napisanych przez znane autorki i znanych autorów, którzy przeprowadzali wywiady z afrykańskimi kobietami będąc w podróży oraz obserwowali ich życie.

 

1) "Pieśń drogi" - opowiadanie napisane przez Joanne Harris. Główną bohaterką opowiadania napisanego przez znaną Joanne Harris jest Adjo. Dziewczyna pochodzi z Afryki, ma szesnaście lat i jest najstarszą z pięciorga rodzeństwa. Autorka opisuje codzienne zajęcia młodej kobiety, m.in. noszenie na głowie ciężkich belek drwa na opał, pracę jej i jej matki na straganie. O tym, że Adjo wcześnie skończyła naukę bo książki nie wyżywią rodziny, a także o handlu żywym towarem. Momentami miałam wrażenie, że autorkę poniosło z ilością przenośni.
Moja ocena: 4/10 (może być)

 

2) "Sen Bendu" - opowieść o młodej dziewczynie Bendu pochodzącej z Sierra Leone, która doznała wielu nieprzyjemności z racji wojny w swoim państwie. Bendu wspomina swoje dzieciństwo, trudne czasy dla swojego państwa, ciężką pracę fizyczną. Opowiadanie to zawiera również temat okaleczania kobiet poprzez obrzezanie (to zagadnienie zostało pobieżnie przekazane).
Moja ocena: 5/10 (przeciętne)

 

3) "O kobiecie, która miała sklep na głowie - historia idealnego małżeństwa z Ghany: Ernestynie i jej mężu Kwesim. Opowiada o pewnej "zdradzie", wątpliwościach i nadziejach. Niewiele wnosi do zbioru. Pod koniec (pomimo zaskakujących wydarzeń) sprawia wrażenie niedosytu.
Moja ocena: 5/10 (przeciętne)

 

4) "Hormonalna ruletka" - opowiadanie porusza trudny temat sytuacji w Brazylii - kraju, w którym kwitnie w najlepsze prostytucja nieletnich, ciąże nastoletnich dziewcząt (a także dziewczynek w wieku lat 9-ciu), istnieje podziemie aborcyjne, dzieci są narażone na pedofilię i gwałt. Opowiadanie momentami straszne - bo strasznym jest to, kiedy uzmysłowimy sobie, że takie rzeczy się dzieją naprawdę...
Moja ocena: 7/10 (dobre)

 

5) "Ballada o człowieku z Kambodży" - opowieść o Dary'm: policjancie, któremu wiele lat temu zaginęła ukochana córka. Opowiadanie różni się od reszty w tym zbiorze. Nie jest złe, ale też niewiele wnosi. Jest zdecydowanie za krótkie. przynajmniej takie odniosłam wrażenie: że coś zostało niedopowiedziane. Pod koniec poczułam niedosyt.
Moja ocena: 3/10 (słabe)

 

6) "Zmiana" - W tym opowiadaniu autorka opisuje swoje obserwacje z podróży do Ugandy. Opowiadanie porusza więc temat prostytucji, ciąż u nieletnich, gwałtów, a także temat niskiego wykształcenia młodzieży, która za wcześnie kończy edukację. Opowiadanie nie jest złe, chociaż poruszone tu tematy potraktowane są nieco po macoszemu.
Moja ocena: 5/10 (przeciętne)

 

7) "Należności" - Elena Rosa Rodriguez opowiada autorowi swoją historię. Jest córką Jose i Christiny, wychowała się na Dominikanie. Opowiadanie opisuje jej przyjście na świat, przeprowadzkę z Santo Domingo do Cocoseco, a co za tym idzie: życie w gorszych warunkach. Oprócz tego poznajemy jej trudne relacje z matką, rodzinną tragedię, późniejsze życie, relacje Eleny z siostrą. Najdłuższe opowiadanie i drugie po "Hormonalnej ruletce" , które mogę nazwać interesującym.
Moja ocena: 7/10 (dobre)

 

8) "Odpowiedź" - ósmy rozdział nie jest opowiadaniem. Nazwałabym go raczej relacją dyrektorki organizacji Plan w Ugandzie. Obejmuje zasady działania organizacji, sposoby realizacji działań i tym podobne. Jednak jak na zakończenie całości książki nie jest zbyt wyczerpująca według mnie.
Moja ocena: 4/10 (może być)

 

Ogólnie książka jest na pewno ważna z uwagi na poruszane w niej trudne tematy dotyczące kobiet oraz z uwagi na organizację Plan, mającą pomagać kobietom i dzieciom. Jednak z punktu widzenia czytelnika: według mnie poszczególne rozdziały tylko zahaczają o temat, nie w pełni wykorzystując ich potencjał. Z całej książki jedynie dwa opowiadania można nazwać dobrymi. Są interesujące. Szczególnie "Hormonalna ruletka" - chyba jako jedyne - w pełni wykorzystuje temat, o którym opowiada. Jest momentami skandaliczne, ale za to porusza i daje do myślenia. A chyba to miała [między innymi] na celu ta książka: zwrócenie uwagi na problem. Jak na całą książkę jedno (w porywach dwa) opowiadanie to trochę za mało.

Link do opinii
Avatar użytkownika - patita1990
patita1990
Przeczytane:2014-04-01, Czytam, 52 książki 2014,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy