Utwory ze zbioru opowiadań Układ są dowodem na to, że weird fiction w Polsce wchodzi na nowy poziom, a ich surrealistyczna kompozycja wywołuje w czytelniku autentyczne poczucie derealizacji. Największymi inspiracjami są dla autora tacy pisarze jak Philip K. Dick, Kurt Fawver i Damian Zdanowicz.
Wydanie zawiera przede wszystkim premierowy Cykl terrorystyczny, czyli trzy teksty o przekręcie polityczno-metafizycznym w miejscowości zwanej dla zabawy „Metropolią”. Pozostałe utwory dotyczą m.in. przewidywania przyszłości czy uzależnienia od zakładów bukmacherskich.
Dwa z ośmiu tekstów były wcześniej publikowane, sześć jest premierowych. Wszystkie łączy motyw szeroko pojmowanej degeneracji objawiającej się z różnym natężeniem w wielu obszarach istnienia. Niektóre wątki Układu można zakwalifikować jako humorystyczne, ale jest to humor bardzo osobliwy.
Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2021-12-31
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 168
Język oryginału: polski
Ten zbiór opowiadań obejmuje: trzy utwory powiązane ze sobą, składające się na "Cykl terrorystyczny" oraz pięć odrębnych opowiadań. Wszystkie z nich cechuje surrealizm i specyficzny humor. Bohaterowie są zwyczajni, podobni do nas, ale wbrew tej zwyczajności przytrafiają im się niecodzienne zdarzenia.
W "Cyklu terrorystycznym" ni to na jawie ni we śnie, bohaterom, w zasięgu ich postrzegania wyrasta plugawa metropolia, wkraczając nagle, niejednokrotnie brutalnie i nieodwracalnie w ich życie. Wiedzą, że choćby chcieli to nie obudzą się, a otaczająca ich rzeczywistość za pstryknięciem palców nie wróci do normy. Przyjmują te imaginacje jako odchył od rzeczywistości, który po prostu się zdarza, ot - losowy przypadek.
Ludzie zostają wciągnięci w dziwne układy polityczne i zdarzają im się wypadki całkowicie niezależne od nich, po prostu dlatego, że pojawili się w odpowiednim czasie i miejscu. Mamy trochę wrażenie, że taki stan rzeczywistości miał już miejsce w przeszłości, a zarazem jakby to się właśnie działo w tej chwili po raz pierwszy. Zmusza nas do zastanowienia się, w jakiej rzeczywistości tak naprawdę żyjemy.
Czy to, co uznajemy za świat realny jest prawdziwe, a może nam się tylko tak wydaje? Niczym matrix, niczym sen na jawie. Realność sytuacyjna niczym u Kafki. Rozglądałam się wokół i czułam dreszcze.
Ludzie mają marzenia, pragną uśmiechu od losu, ale czasem przeistacza się to w obsesję, która ciągnie na samo dno przepaści. Do degeneracji człowieka tak niewiele trzeba.
Myślę, że każdy te historie odbierze na swój sposób, ujrzy tu co innego, jego myśli pobiegną zupełnie w innym kierunku.
Okładka jest niesamowicie piękna!
Polecam! Idealna rzecz dla fanów weird fiction.
Artur jest hazardzistą - obstawia mecze, "inwestuje" ostatnie pieniądze w kryptowaluty. Choć mieszka w metropolii dość długo, dopiero teraz zauważa, jak...
Przeczytane:2022-02-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Współpraca,
Łukasz Krukowski to autor, który weird fiction wyniósł na nieznany mi wcześniej poziom. Tak pożądane przeze mnie poczucie derealizacji tym razem wiązało się bowiem z dużą dawką surrealizmu, jaki plącze zmysły. Dawką, która raz zahaczała o subtelne science-fiction (szczególnie w cyklu trzech opowiadań nazwanym cyklem terrorystycznym), innym razem o pomieszanie zmysłów. Światy, jakie autor stworzył, były brudne. Pełne niespełnionych marzeń, toksycznych relacji i uzależnień. Władze dopuszczały się przekrętów polityczno-metafizycznych, a ludzie mieli tendencje do destrukcujnych zachowań. Było to ciekawe i dobrze opisane, ale jednocześnie... Tym razem mało ,,moje". Ze względu na to zbiór potraktowałam jako coś, co czas umili, ale niestety nie zostanie ze mną na dłużej. Niewątpliwie tkwi w tym jednak potencjał.
,,Układ" nie ma nawet dwustru stron, a opowiadań znajdziemy tu jedynie osiem, z czego trzy połączone są w nieoczywiste jedno. I prawdopodobnie to ich niepokojący klimat podobał mi się najbardziej. Cykl terrorystyczny jest bowiem czymś, co niepokoi i wytrąca z równowagi. Co pozbawia poczucia bezpieczeństwa i intryguje. Mają one w sobie chaos oraz porządek jednocześnie i wydają się tak inne od tworów weirdowych, które dotychczas poznałam. Reszta opowiadań była przyjemną lekturą, ale jednocześnie zdawała się odstawać. Nie w negatywnym znaczeniu, ale wyczuwałam miedzy nimi granicę.
Może i Łukasz Krukowski nie okazał się być ,,moim" autorem, ale wciąż zbiór ten dał mi wszystko, co swoim opisem obiecywał. To natomiast cenię.
Psst, a dla osób, które nie wiedzą czym jest weird fiction -- to mieszanka horroru, fantastyki oraz science-fiction. Czyż nie brzmi to cudnie?!