Książka "Kroniki Saltamontes - Ucieczka z mroku" to pełna przygód i wzruszeń powieść przygodowa dla całej rodziny. Adam i Aleks - dwóch chłopców z sierocińca, jeden obdarzony nieprzeciętną intuicją, a drugi inżynieryjnym umysłem - wyruszają w podróż. Wcześniej jednak skonstruują Maszynę do Produkowania Szczęścia, której powierzą swoje sekrety. Chłopcy marzą o odnalezieniu domu i zaskakujących przygodach. Ich życie nabierze tempa, gdy w średniowiecznych podziemiach odnajdą tajemnicze księgi. Od tej pory spotkają ich sytuacje niebezpieczne i pełne emocji. Ale najważniejsze jest aby przeprawili się przez całą Europę i dotarli do miejsca, które wspólnie wylosowali na mapie. No i oczywiście aby ich wynalazek uszczęśliwił nie tylko ich, ale i ludzi o dobrym sercu. Powieść dla dzieci i młodzieży, po którą z przyjemnością sięgnie niejeden dorosły.
Wydawnictwo: Pinus Media
Data wydania: 2013-10-30
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 328
Recenzja również na:http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Adam i Aleksander to dwójka chłopców, których domem jest sierociniec. Ich wyobraźnia jest bujna, a swój czas spędzają na konstruowaniu różnych dziwnych maszyn.
Pewnego dnia Aleks wpada na pomysł skonstruowania Maszyny do Produkowania Szczęścia i tak realizacja ich marzeń się rozpoczęła.
Jednak pewnego dnia obaj zostają rozdzieleni. Dzieli ich mnóstwo kilometrów i każdy doznaje coraz to nowszych przygód, ale ich punkt docelowy jest taki sam, a jest nim miasto zwane Iano.
Czy ponownie się spotkają? Jak potoczą się ich losy?
Historia jest opowiadana przez Adama, który ma już prawie 70 lat, jednak historia Aleksa przedstawiona jest w drugoosobowej narracji. Wydawałoby się, że takie przedstawienie historii jest nudne, a jednak są to tylko pozory.
Chłopcy nie przejmują się tym, że ktoś się z nich naśmiewa, wytyka palcami. Oni żyją po swojemu, we własnym świecie. Nie dbają o opinie innych, ich głównym celem jest wspólna, dobra zabawa.
Niesamowite jest to, jakie ogromne serca mają i jak wiele potrafią poświęcić dla innych. Obaj są mądrzejsi, od niejednej dorosłej osoby.
Mimo wszystko nie potrafię ocenić, jacy oni są, mam wrażenie jakby byli bezosobowi, bez wyraźnego charakteru. Jest to minus książki i ciężko jest mi cokolwiek na ich temat napisać.
Chociaż wydawałoby się, że jest to coś ważnego, tak naprawdę z czasem przestaje się zwracać na to uwagę.
Akcja książki ciągle się toczy, nie ma chwili, w której by jej nie było. Adam i Aleks nie mogą narzekać na nudę, czy też brak rozrywki. Ich życie w jednej chwili jest pełne radości i szczęścia, a zaraz zagraża im niebezpieczeństwo. Wiedzcie, że ich drugie imię to KŁOPOTY, w które uwielbiają się pakować.
Niesamowite jest połączenie czasów wojny, z historią dwóch chłopców. Cudownie jest móc poznać rąbek przeszłości, kawałek ważnej historii w sposób dziecięcy i najprościej przedstawiony.
Czytając tę książkę, możemy zobaczyć warunki, jakie panowały za czasów wojny. Głód, cierpienie, ruiny, to wszystko jest tutaj opisane, w sposób, o którym nie można zapomnieć.
Cenię sobie pokazanie psa - Kotleta - jako bardzo mądre i inteligentne zwierzę. Może nie do końca jest to realne, bowiem rzadko kiedy spotyka się takie mądre zwierzaki, jednak to niczego nie zmienia.
Dzięki takim książką, dzieci nabierają szacunku do drugiej istoty, a los stworzeń nie jest im obojętny.
Takie książki powinno czytać każdego dziecko, może wówczas nie byłoby tylu krzywd na świecie.
Książka pokazuje, że warto spełniać marzenia. Bez nich świat jest brzydki, pełen smutku, a one niosą nadzieję na lepsze jutro, dają motywację i kopa do działania.
To jest książka dla każdego. Czy będziesz mieć 8. 25. czy też 65 lat, z tą książką spędzisz miło czas.
Ciężko jest stworzyć książkę, która będzie idealna dla każdego, niezależnie od wieku. Autorka zdecydowanie sprostała zadaniu i stworzyła niesamowitą książkę, z jeszcze bardziej niesamowitą historią.
Wbrew pozorom, to nie jest lektura lekka. Ma w sobie ogromne przesłanie, poucza, przekazuje mądrości. Może i jest idealna dla dzieci, ale żeby ją w pełni zrozumieć, trzeba być trochę starszym.
Podsumowując:
Jeśli chcecie sięgnąć po "Kroniki Saltamontes", to zróbcie to bez wahania i przede wszystkim nie sugerujcie się opisem, który jest z tyłu książki. Owszem, Maszyna do Produkowania Szczęścia jest ważnym, a nawet bardzo ważnym elementem tej książki, jednakże jest mnóstwo innych zdarzeń, o których pojęcia nie będziecie mieli, aż nie sięgnięcie po książkę. Jeśli miałabym ją opisać w dwóch słowach, to mówię "Gorąco polecam".
W drugiej części Kronik Saltamontes znów spotykamy się z Adamem, Aleksem, Annabell, Barbarą oraz wieloma innymi osobami, które wystąpiły...
Podczas wakacji w Toskanii Leonard poznaje Chiarę. Między nastolatkamizawiązuje się przyjaźń. Szybko okazuje się, że podobnie patrzą na świat iprzeżywają...