Wyjątkowa opowieść wprowadzająca w świat bogów, wierzeń i obyczajów Słowiańszczyzny przedhistorycznej
Światowit - groźny bóg o czterech obliczach, gromowładny Perun, władający ogniem Swarożyc, Trygław - czczony w Szczecinie i na Wolinie, a także Weles, Rugiewit, Jarowit i wielu innych. Ich kult stanowił sens życia dawnych Słowian i był podstawowym elementem kultury religijnej.
Jaką rolę Słowianie wyznaczali bogom w swoim życiu codziennym? Temat ten stanowi dla Leonarda J. Pełki punkt wyjścia do dalszych rozważań nad kształtowaniem się magicznych praktyk i wierzeń, których ślady spotykamy do dziś w folklorystyce i obrzędowości ludowej. Autor z prawdziwą pasją opisuje również pogańskie zwyczaje, które przetrwały do czasów współczesnych, zachowując świecki charakter, i są obecne w kulturze ludowej, jak choćby dożynki, noc kupalna czy topienie marzanny.
U stóp słowiańskiego parnasu. Bogowie i gusła to książka dająca możliwość pełniejszego poznania naszych pradziejów, jakże często mitologizowanych i przedstawianych jako legendy.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2021-07-27
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 208
Wspaniałe dzieło popularnonaukowe autora Polskiej demonologii ludowej Skąd się wziął kult religijny? W jaki sposób ukształtowała się wiara w istnienie...
Unikatowe materiały o kulturze i wierzeniach dawnych Słowian autora książki Polska demonologia ludowa Dr Leonard J. Pełka, niekwestionowany autorytet...
Przeczytane:2021-12-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021,
"U stóp słowiańskiego parnasu" przeczytałam zaraz po "Śladami pierwotnych wierzeń" tego samego autora. Kilka rzeczy znalazłam powtórzonych, ale generalnie tematyka jest inna. W tej drugiej pozycji autor opowiada o religiach całego świata, a "U stóp..." skupia się już wyłącznie na słowiańszczyźnie. O samych bogach nie ma za dużo informacji, bo też ciężko czerpać z nieistniejących źródeł. Podobały mi się za to rozdziały dotyczące kultury i obyczajów Słowian, mogłam sobie chociaż w małym stopniu wyobrazić, jak wyglądało ich życie. Na szczęście nie ma już takiej politycznej wymowy ta książka, w "Śladach..." początek był mocno przesycony propagandą, tutaj tylko na końcu pojawia się wspomnienie marksizmu. Obie pozycje były pisane w czasach PRL, co może poniekąd tłumaczyć autora.
Nie posiadam na tyle wiedzy, żeby oceniać wartość merytoryczną "U stóp...", kilka rzeczy jednak było dla mnie nowych, a przynajmniej innych niż te, o których dotąd słyszałam, zwróciłam na nie uwagę. Np. fakt, że kobiety nie były traktowane jak ludzie, póki nie urodziły syna i mogły być bezkarnie zabite przez męża albo liczne zniekształcenia obecnie popularnych nazw, których Pełka używa swobodnie, a dla mnie brzmiały egzotycznie (leszyj, Swantewid, Prowe).
Język jest momentami dosyć ciężki i przez to czyta się wolniej. "Czynnik manistyczny bardzo silnie występował w wierzeniach słowiańskich, przy czym występował on w ścisłym związku z czynnikiem animistycznym" znaczy tyle, co powiedzenie, że Słowianie wierzyli, że zwierzęta posiadają duszę. Można coś przedstawić prosto, a można to w naukowy sposób zagmatwać. Nie trzeba się jednak zrażać, nie ma takich fragmentów dużo.
Książka jest wznowieniem, jak cała seria o wierzeniach wydawnictwa Replika. Wszelkie mapy i inne ilustracje zostały umieszczone bezpośrednio z oryginału, tak zgaduję biorąc pod uwagę ich jakość. Niestety niektórych nie da nawet rozczytać, tak bardzo są rozmazane, to minus.
Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat Słowian i ich krain, dlatego zainteresowanym tematem polecam.