Julia i Daniel są młodzi, piękni i szaleńczo zakochani. Do szczęścia potrzebują tylko siebie nawzajem. Julia podejmuje jednak błędną decyzję, która pociąga za sobą kolejne, aż wreszcie dochodzi do nieodwracalnego. Owładnięta strachem przed samotnością, jest gotowa zrobić wszystko, by zatrzymać przy sobie ukochanego mężczyznę. On, okaleczony na ciele i duszy, nie widzi już przed nimi przyszłości. Czy będą umieli zbudować swoje życie od nowa i wypełnić pustkę po narkotycznej miłości?
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020-01-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: Polska
Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Kochanej Sylwii (@ksiazka_do_towarzystwa), która organizowała #booktour
NA PEWNO jej SZYBKO NIE ZAPOMNĘ!
A już Wam zdradzam dlaczego...
"W życiu musimy iść na kompromisy i czasem robić to, na co nie mamy ochoty. Ważne jednak, żeby mieć swoją odskocznię, i ty musisz jej poszukać..."
Piękny ten cytat prawda?
Tak jak piękna była ta historia.
Julia i Daniel.
Zakochani w sobie bez pamięci. Mimo różnicy wieku nie widzieli świata poza sobą. Ona-pielęgniarka, on-nauczyciel.
Historia jak z bajki.
Aż pewnego dnia babcia na łożu śmierci mówi Danielowi, że Julia rozbije jego świat na tysiąc kawałków. Chłopak nie wierzył w słowa babci, bo przecież jak można wierzyć osobie, która jest u kresu swego życia...?
I stało się!
Wyjazd Daniela na delegację..
Wypadek...
Zdrada Julii.. (tego nie umiem jej podarować, tego że miała taki stosunek do dziecka i tego jak bardzo skrzywdziła Daniela) - NIE polubiłam się z Julią. I nie ma mi jej chyba nawet żal... Fakt, że to co jej się przydarzyło później było było okropne, ale uważam, że nie zasługiwała na Daniela w żadnym wypadku. Ten chłopak był sto razy bardziej dojrzalszy niż ona!
Jaka ja byłam na nią zła!
Jak można zmarnować swoje życie przez własną głupotę? Nie robi się takich rzeczy komuś kogo się kocha, a już na pewno nie takiemu facetowi.
Cieszę się z tego jak ta historia się potoczyła,a moje serce należy w tej powieści zdecydowanie do Daniela❤
Sami widzicie: książka wzbudza ogromne emocje u czytelnika i bardzo Wam ją polecam. Do czytania zabierzcie ze sobą paczkę chusteczek ;)
Także kochana Aniu!
Książka jest piękna, wzruszająca i życiowa. Jak wiesz przeczytałam ją bardzo szybko :) Czekam na kolejne Twoje dzieła, które z chęcią przeczytam, bo masz ogromny talent, który sprawia, że czytelnik pragnie więcej!
"Kolekcjonuj wszystkie drobne radości, buduj mocny fundament własnego szczęścia i gromadź dobrą energię."
~~~
"Tysiąc kawałków" od razu zaintrygowała mnie swoim tytułem. Opis tak naprawdę za wiele nie mówi o tym co może się dziać w książce. Cóż można by było z niego wywnioskować? Że jest to kolejny romans, gdzie bohaterowie napotykają absurdalne problemy, które wywracają ich relacje do góry nogami. Przynajmniej takie były moje pierwsze wrażenia po zapoznaniu się z opisem. Nic bardziej mylnego. Książka jest naprawdę świetną powieścią obyczajową. Opowiada o niezwykle silnej miłości między Julią i Danielem. Jednak niewiadomych im samym powodów ludzie wcale nie przewidywali, że spędzą oni ze sobą całe życie. Chciałoby się nawet rzec, że na złość zapowiadali im tylko katastrofę, a przecież było widać, że rozkwitają przy sobie, są dla ciebie całym światem i nie widzę bez siebie przyszłości. Opis sugeruje, że Julia jednak podejmie decyzję, która odbije się na ich relacji. Jaka to decyzja? Niestety nie mogę wam tego zdradzić. Aby się dowiedzieć musicie sami sięgnąć po książkę. Zapewniam was jednak, że to nie jest tylko banalna obyczajówka, a opowieść o tym jak miłość może stać się toksycznym, narkotyzującym uczuciem, od którego ciężko się uwolnić. O tym jak łatwo manipulować drugim człowiekiem. O tym, że powinniśmy akceptować naszą drugą połówkę taką jaką jest, a zmienianie jej na siłę tylko po to, żeby spełniała nasze oczekiwania może odbić się dla nas zupełnie przeciwnym skutkiem. Anna Ziobro zaskoczyła mnie tym, że da się jeszcze napisać książkę o nieszczęśliwej miłości w tak prawdopodobnym wydaniu.
Recenzja była publikowana na innych portalach.
Ten tytuł przyciągnął mnie do siebie romantyczną okładką (jeśli jest takie sformułowanie) oraz intrygującym opisem. Nie dziwię się więc sama sobie, że zdecydowałam się na jej lekturę. Jak mi się więc podoba treść?
Czy kiedykolwiek czuliście do kogoś miłość tak wielką, że przysłoniła Wam ona świat? Julia i Daniel z pewnością odpowiedzieliby na to pytanie twierdząco. Ich relacja rozpoczęło się spontanicznie, w pewien sylwestrowy wieczór. Można powiedzieć, że ta miłość była, jak z bajki. Zakochanie się, oświadczyny, ślub... Jednak Julia dopuściła się pewnej rzeczy, przez co zaufanie Daniela zostało nadszarpnięte. Czy zakochani poradzą sobie z przeciwnościami losu i zdołają zapomnieć o tym błędzie?
Tak jak zwykle, zacznę od tego, co uważam na temat głównych bohaterów tej powieści. Na początek wspomnę o Julii, która szczerze mówiąc, nie wzbudziła mojej sympatii. Owszem miewała takie momenty, kiedy lubiłam ją bardziej, ale jednak pozostaje mi ona dość... Hm. Obojętna. To znaczy, może nie tyle obojętna, ile po prostu nie przekonała mnie do siebie. Jej ciągłe wyrzuty w stronę Daniela, że zaniedbuje ją, ich miłość, że jej nie ufa, podczas kiedy ona sama wykazywała się brakiem zaufania w stosunku do niego, było moim zdaniem niefajne i jej zachowanie po prostu nie przypadło mi do gustu.
Samego Daniela udało mi się polubić już troszeczkę bardziej. Wydawał mi się bardziej sympatyczny niż jego ukochana, też zdawał się rozsądniejszy i podejmował bardziej racjonalne decyzje, więc gdzieś tam ta moja sympatia do niego urosła dosyć wysoko. Po tym, co przeszedł ze swoją ukochaną, czyli z Julią, naprawdę podziwiam go za jego cierpliwość i siłę. Nie załamał się w tych trudnych momentach, a przynajmniej starał się jakoś ułożyć te swoje, powiedzmy, nowe życie.
Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czego do końca spodziewałam się po tej historii. Być może liczyłam na jakiś romans, który poruszy mnie lub po prostu w sobie rozkocha, jednak nie spodziewałam się, że będzie to powieść napisana bardzo dobrze - bo trzeba o tym wspomnieć, że autorka ma fenomenalny styl pisania, dzięki któremu przez tą powieść się płynie.
Nie spodziewałam się również tego, że będzie to historia pełna bólu, pełna niedopowiedzeń i skłaniająca przede wszystkim do przemyśleń na temat tego, co my jako ludzie robimy w swoich relacjach. Jakie błędy popełniamy i że tak naprawdę nie słuchamy drugiej osoby i jej oczekiwanie czy potrzeb, a skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie, więc jest to podejście bardzo egoistyczne. Doskonałym tego przykładem jest właśnie Julia, która miała bardzo niezdrowe podejście do związków i szczerze mówiąc, miała też zbyt wygórowane oczekiwania, bo za wszelką cenę chciała zmienić Daniela na taką wersję, jaką odpowiadała tylko i wyłącznie jej.
Jestem bardzo mile zaskoczona poziomem tej powieści i szczerze mówiąc, jest to taka książka, do której z chęcią wrócę sobie w przyszłości, żeby porównać zdanie z dzisiaj i zdanie gdzieś tam z kiedyś. Mimo tego, że wydaje się, iż Tysiąc kawałków to przeciętna obyczajówka, którą można sobie przeczytać i odłożyć na półkę - to ja w niej widzę kopalnie przemyśleń. Powieść ta gdzieś tam wiąże się też z moim życiem prywatnym, a przynajmniej ja takie odniesienia tutaj odnalazłam, więc z jeszcze większą ochotą przeczytam ją sobie kiedyś ponownie.
Jeżeli przepadacie za prozą polską i lubicie powieści obyczajowe, które dostarczają przemyśleń i wprowadzają właściwie coś mądrego do naszego życia, to z pewnością musicie zapoznać się również z powieścią Anny Ziobro.
W jednej chwili nasze życie może się zatrzymać. Wstrzymać swój bieg i oddech w oczekiwaniu na to, co się stanie. Serce pęknie na tysiąc drobnych kawałków. Nie tak łatwo jest potem znaleźć co do ostatniego okruszka. Czy uda się je posklejać? A co z blizną? Czy można zapomnieć i wybaczyć?
Julia Nowak i Daniel Miller poznają się na sylwestrze w Pradze. Ona u progu trzydziestki pracuje jako pielęgniarka. On pięć lat młodszy student. Ona dbająca o linię, ciągle mająca wszystko pod kontrolą, dopasowysująca wszystko pod siebie. On skromny ale dobry. Przystojny mężczyzna szukający tylko miłości. Czy dwoje tak różnych ludzi jednak będzie ze sobą? Wszak przeciwieństwa się przyciągają. Poza nimi mamy także babcię Matyldę, rodziców Julii, Bartka Ziętarskiego, Juliana Boryckiego oraz Ulę Maciejewską. Wszyscy ci bohaterowie mają znaczący wpływ na naszą parę.
Postacie bohaterów są wyważone i ich zachowanie nie odbiega od stworzonych charakterów. Zachowanie Julki po części mnie drażniło. Ona chciała mieć wszystko idealne. Perfekcyjne. Jeśli będzie musiała skłonić kogoś do zmian, byle wpasować w swój własny portret widzimisię to nie zawaha się. Nawet jeśli będzie musiała sprzeciwić się rodzicom - w końcu to jej życie. Daniel natomiast może i był zbyt uległy ale przecież czego się nie robi dla ukochanej, która jest jego całym światem? Uchyli jej nieba, by była szczęśliwa. Niestety kto ma miękkie serce musi mieć twardą... I tak się niestety staje, że następuję tąpnięcie i tych dwoje musi zmierzyć się z nadchodzącymi burzowymi chmurami. Z wydarzeniami, które zmuszą ich do radykalnych zmian. Dotychczasowe życie niczym lód na jeziorze pęknie i rozpłynie się w sobie tylko znanych kierunkach. Rozdzielając tym samym zakochanych. Im więcej przekręcanych kartek, tym wydarzenia nabierają zawrotnego tempa. Wydarzenia szokują i karzą spojrzeć na wszystko z dystansu. By spróbować mimo wszystko iść do przodu.
Autorka w swojej powieści zwraca uwagę, na to co robimy i jakie niesie to konsekwencje. Wystarczy jedna pochopnie i nie do końca przemyślana sytuacja, by nasz świat zniknął. Byśmy usłyszeli trzask i miliony uderzających o szło kawałków serca. Za błędy się gorzko płaci. A wydarzeń nie można cofnąć.
Polecam
Gdy jakiś czas temu skończyłam czytać "okruchy samotności"nie miałam pojęcia, że jest to kontynuacja " tysiąca kawałków". I to, że zaczęłam przygodę Daniela i Julii od drugiej części absolutnie nie było żadną barierą w zrozumieniu wątku gdyż Ania pisze swoje książki w tak umiejętny sposób, że nawet jak znajdzie się ktoś taki jak ja, zaczynający od złej kolejności- nie pogubi się czytającej treści. Nie odniesie wrażenia , że coś jest niekompletne, że czegoś brakuje...
Ale wracając do tematu. "Tysiąc kawałków" pozwoliło mi spojrzeć na relację Daniela i Julii z innej perspektywy. Zaczęłam bardziej rozumieć jego i jego późniejsze nastawienie do niej. Otworzyłam też szerzej oczy na nią, na jej zachowanie,co pozwoliło mi lepiej zrozumieć jej smutek, jej wewnętrzną pustkę oraz poczucie straty. I niech Was nie zwiedzie okładka. To nie jest jakieś tam romansidło. To powieść obyczajowa, która zostanie w Waszej pamięci na długo.
Książka bardzo mi się spodobała. Głównym powodem, dla którego nie mogłam się od niej oderwać, było przedstawienie powszechnych problemów, lecz z innej strony. Czyż tylko kobiety mają prawo być skrzywdzone? Tylko mężczyźni muszą być tym złym charakterem? Tylko kobiety mają prawo, by ułożyć sobie życie po rozwodzie?
Pełna emocji, zwrotów akcji i nietypowych rozwiązań historia, która mnie wciągnęła. Zastanawiałam się jak trudna sytuacja pomiędzy głównymi bohaterami zostanie rozwiązana. Muszę przyznać, że zakończenie mnie trochę zaskoczyło, gdyż spodziewałam się trochę innego. Jednak to zaproponowane przez autorkę było idealne.
Książka, która nadaje się na długie jesienne wieczory. Podczas lektury warto zastanowić się nad naszymi zachowaniami, naszym podejściem do niektórych spraw. Historia, która zaczyna się niby zwyczajnie, rozwija się zaskakująco, by zakończyć... Nie zdradzę jak. Ja już wiem, teraz Twoja kolej by się dowiedzieć.
Książkę polecam
Julia i Daniel są młodzi, piękni i szaleńczo zakochani. Do szczęścia potrzebują tylko siebie nawzajem. Julia podejmuje jednak błędną decyzję, która pociąga za sobą kolejne, aż wreszcie dochodzi do nieodwracalnego. Owładnięta strachem przed samotnością, jest gotowa zrobić wszystko, by zatrzymać przy sobie ukochanego mężczyznę. On, okaleczony na ciele i duszy, nie widzi już przed nimi przyszłości. Czy będą umieli zbudować swoje życie od nowa i wypełnić pustkę po narkotycznej miłości?
"Był tylko tysiącem kawałków, z których część leżała nieruchomo, a część dryfowała w powietrzu w poszukiwaniu ucieczki."
"Tysiąc kawałków" jest debiutem Anny Ziobro. Początkowe strony książki nie zapowiadają tak przykrych wydarzeń, ale im dalej, tym zmienia się obraz, jaki obserwujemy.
Zostałam zaskoczona kreacją męskiego bohatera. Większość książek, jakie pojawia się na naszym rynku przedstawia bohatera władczego, pewnego siebie, zadziornego, złego. Tu mamy do czynienia z czymś przeciwnym. Daniel jest skromnym, dobrym, pragnącym jedynie miłości mężczyzną. To właśnie mnie w nim urzekło. Jedyną jego wadą wydaje się być zbytnie podporządkowywanie swojego życia Julii. Zapominał o sobie, własnych marzeniach i planach. Mimo to, a może właśnie dlatego jest facetem, którego z pewnością pokocha niejedna czytelniczka. Z kolei Julia jest jego przeciwieństwem. To kobieta, która musi mieć wszystko pod kontrolą. Jedna błędna decyzja i można stracić coś naprawdę pięknego... Ale nic więcej nie mogę Wam zdradzić. Mamy jeszcze postaci drugoplanowe, które wnoszą wiele do fabuły.
Warto zwrócić uwagę na to, jak nakreślone zostało uczucie Julii do Daniela. To miłość uzależniająca, wręcz narkotyczna i bardzo realnie przedstawiona. Autorka wyraźnie położyła nacisk na głębię psychologiczną postaci, więc jeśli szukacie w książkach tego typu elementów, będziecie mieli co roztrząsać. Ja jestem zachwycona tym aspektem.
"Wiedziała, że zachowuje się nierozsądnie (...),jak dziecko, któremu ktoś zabrał ulubioną zabawkę albo narkoman na odwyku... Daniel był jej narkotykiem i potrzebowała jego codziennej porcji. Wracała do samotnego mieszkania i miała wrażenie, że oszaleje. Leżała w małżeńskim łóżku i czuła, że boli ją całe ciało. Gotowała obiad i wiedziała, że nikt go nie zje - nawet ona sama, bo tęsknota odebrała jej apetyt."
Po skończeniu lektury jeszcze długo rozmyślałam nad losem naszej pary. Historia Julii i Daniela uświadamia jak jedna pochopna decyzja może wywrócić nasze życie do góry nogami. Jak łatwo zawieźć czyjeś zaufanie i jak trudno je odzyskać. Wniosek może być tylko jeden: za błędne wybory trzeba zapłacić, bo czasu nikt nie cofnie.
Autorka może pochwalić się lekkim barwnym stylem. Plastyczne opisy w jej wykonaniu nie nużą, dialogi wzbudzają emocje, nieoczywiste porównania ciekawią, odrobina humoru bawi, wątek kryminalny niepokoi, a narracja trzyosobowa pozwala dokładnie przyjrzeć się wszystkiemu z boku.
"Tysiąc kawałków" to słodko-gorzka powieść o ludziach takich jak my. To książka o błędnych decyzjach i ich konsekwencjach, samotności, tęsknocie, cierpieniu, zazdrości, zawiedzionym zaufaniu, pogodzeniu się z tym, co nowe. To lektura, która porusza i nie pozostawia obojętnym na wydarzenia w niej zawarte. Szczerze polecam!
Lena właśnie rozstała się z chłopakiem. Chcąc zapomnieć o złamanym sercu, wyjeżdża do pracy na drugi koniec Polski, nad morze. Przypadek sprawia, że staje...
Lena przyjeżdża do Trójmiasta, aby być blisko Marcina, z którym chce ułożyć sobie życie. Mężczyzna jest nieuleczalnie chory i właśnie przeszedł skomplikowaną...
Przeczytane:2021-04-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Zbierałam się do tej książki bardzo długo. Dlaczego? Ponieważ jakiś czas temu dołączyłam do grona znajomych Autorki i trochę obawiałam się tej lektury. A dokładnie tego, że książka okaże się gniotem i co ja mam wtedy zrobić. Głupio tak miłej osobie jak Ania napisać, że było beznadziejnie.
Jednak..... wreszcie przeczytałam. Od teraz już nie jestem instagramową znajomą @anna_ziobro_autorka od teraz jestem Jej fanką.
,, Tysiąc kawałków" to książka jakiej nie byłam w stanie odłożyć. Od pierwszej do ostatniej strony jest po prostu rewelacyjna. Wzięłam ją w wolnej chwili do ręki i świat przestał istnieć, zawaliłam wszystkie obowiązki. Odłożyłam, kiedy przeczytałam ostatnią stronę.
Autorka pozwala nam wejść w świat Julii i Daniela. Poznajemy ich uczucie ale zapewniam, że to nie jest banalna historia o miłości. To historia dwojga ludzi, którzy pogubili się w swojej miłości. To opowieść o desperacji, błędach, to opowieść o nas... ludziach.
@anna_ziobro_autorka pokazała mi, że książka obyczajowa może być pasjonująca. Do tego oprócz genialnej fabuły ma piękny styl, żywe dialogi i bohaterów jacy nie są czytelnikowi obojętni. Autorka wręcz zmusza do refleksji nad miłością, uczuciem, które różnych ludzi pcha w różne kierunki.
Genialna lektura na czas wolny i każdy inny. Pokochałam pióro Autorki i będę czytać każdą kolejną książkę 🔥🔥🔥
Z całego serca polecam 💚