Wejdź w fantastyczny świat rozbrzmiewający echami salw z muszkietów i szczękiem stali, w którym jednak prawdziwym wrogiem są siły podstępnej i niegodziwej magii...
Kapitan Marcus d`Ivoire, dowódca jednego z garnizonów cesarstwa vordonajskiego w koloniach, został przywódcą zdemoralizowanego oddziału, uparcie broniącego małej fortecy na skraju pustyni. Uciekająca przed przeszłością Winter Ihernglass zaciąga się do kolonialnej armii i zostaje awansowana. Losy obojga tych żołnierzy i wszystkich ich podkomendnych zależą od nowo przybyłego pułkownika Janusa bet Vhalnicha. Jednak lojalność Marcusa i Winter zostanie wystawiona na próbę, kiedy zaczną podejrzewać, że ambicje tajemniczego Janusa sięgają królestwa nieziemskich mocy, mogącego zmienić znany świat.
Django Wexler - ukończył Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Pracuje w firmie Microsoft w Seattle, gdzie mieszka z dwoma kotami i chwiejną piramidą książek. Kiedy nie planuje "Kampanii Cieni", maluje żołnierzyki i gra we wszelkiego rodzaju gry. Jest także autorem przygotowywanej do publikacji powieści The Forbidden Library, której akcja rozgrywa się w średniowieczu.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2014-09-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 468
Tytuł oryginału: The Thousand Names
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Jeśli szukacie powieści nurtującej, która łączyć będzie ze sobą elementy realne z fantastyką, do tego z przygodą i wątkami sensacyjnymi, polecam serdecznie powieść Tysiąc Imion Django Wexlera. To debiut, a zarazem pierwszy tom cyklu Kampanie Cienia, który myślę wśród fanów fantastyki słusznie budzi nadzieję na dalszą, równie dobrą kontynuację.
Książka, którą określić można dość dziwnym mianem militarnej fantasy, rozbudziła u większości czytających pozytywne odczucia. Podobnie było i ze mną. Historia Marcusa d’Ivoire’a dowódcy zdemoralizowanego vordanajskiego oddziału oraz Winter Ihernglass, kobiety ukrywającej się w armii w męskim rzecz jasna przebraniu, wzbudziła moje spore zaciekawienie. Wielka to zasługa jeszcze i trzeciego bohatera tej historii, intrygującego i irytującego dowódcy wymienionej dwójki, Janusa Vhalnicha.
Początkowo fabuła wydaje się zagmatwana, ale z czasem rozwój wydarzeń pozwala naświetlić wiele spraw, choć i tak ciągle pozostanie przed czytelnikiem wiele zagadek i niewiadomych. Jasne jest jedno – wojna. I to wojna bez żadnych kompromisów, nie znosząca miłosierdzia i litości. Django Wexler w swoim cyklu Kampania Cienia zadbał o wykreowanie świata, gdzie walczy się bez pardonu. Bitwy są krwawe i konsekwentnie obnażające bezwzględną ludzką naturę. W świecie „Tysiąca Imion” walczy się wyłącznie o przetrwanie, nie o zasady i nie dla zasad. Wyjątek stanowi trójka głównych bohaterów, z których każde kieruje się różnymi pobudkami i różną racją stanu… Co z tego wyniknie i jakie to pobudki, dowiecie się oczywiście z lektury. Nie zdradzę nic więcej, by nie odbierać przyjemności poznawania tego ciekawego świata.
Dla zachęty zaznaczam, że biorąc do ręki Tysiąc Imion Wexlera nie czytasz o wojnie, lecz w niej uczestniczysz. Jesteś jednym z wielu żołnierzy walczących w kampanii, za wszelką cenę próbującym zrozumieć, o co do cholery chodzi i dokąd to wszystko prowadzi. Jesteś jednym z wielu pragnących dotrwać do kolejnego poranka. Weteranem, styranym upałem, trudami marszu i walki. Wraz z bohaterami powieści tracisz towarzyszy doli i niedoli, którzy walczą z tobą ramię w ramię w cudzej wojnie…
Powieść nabiera rumieńców dzięki wprowadzeniu do niej narracji prowadzonej z punktu widzenia dwojga różnych bohaterów, stojących po tej samej stronie barykady choć na różnych jej krańcach... Jej dużym atutem jest też i element realizmu połączony z magią. Jest to jednak magia, która nie przesłania realizmu, zaś realizm, daje się zaczarować dzięki działaniu sił nadprzyrodzonych… Bardzo zrównoważony podział między obu światami i delikatna granica jaka dzieli prawdę i fikcję sprawia, że książka da się polubić i przez fanów fantasy, jak i zwolenników powieści przygodowych. Nie bez znaczenia dla jakości powieści są też postacie głównych bohaterów, mocno zarysowane, wywołujące rozmaite emocje i uczucia wobec ich postaw i charakterów. Wszystko to razem sprawia, że książka jest intrygująca, wciągająca i fascynująca. To bardzo dobry początek cyklu. Świetna zapowiedź tego, co jeszcze może wydarzyć się w przyszłości. To właśnie dzięki takim lekturom człowiek przekonuje się, dlaczego czytanie jest grzechu warte
Po druzgocących klęskach zadanych im przez błyskotliwego generała Janusa bet Vhalnicha nieprzyjacielskie mocarstwa zapraszają wszystkie strony konfliktu...
Piąty tom cyklu ,,Kampanie Cienia" PORYWAJĄCA KSIĄŻKA Z NURTU ,,FLINTLOCK FANTASY", PRAWDZIWA UCZTA DLA FANÓW BRIANA MCCLELLANA, NAOMI NOVIK, BRENTA...
Przeczytane:2016-03-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,