Miłość, zemsta i walka o wolność.
Cała Europa znajduje się pod władzą totalitarnego cesarstwa rządzonego przez Brytanika. Ekscentryczna nastolatka Livia Reeves nie zamierza podporządkować się zasadom panującym w Spin School, uczelni, do której państwo wysłało ją na studia. Doprowadzi to do wielu zabawnych scen, ale też do ważnych konfrontacji. Poszczególne zdarzenia prowadzą wychowywaną przez starszą kuzynkę dziewczynę do odkrywania kolejnych sekretów dotyczących jej pochodzenia. Tymczasem po upadku Twierdzy Kimerydu Tyrs Mollina, jego rodzeństwo i afrykańscy poplecznicy zawiązują istotne sojusze międzynarodowe i szykują się, by zadać cesarstwu decydujący cios. Z różnych perspektyw, oczyma poszczególnych bohaterów, obserwujemy kolejne zaskakujące wydarzenia.
Tak jak „Twierdzą Kimerydu” weszła Pioruńska z przytupem w świat polskiej literatury fantasy, tak „Twierdzą Tytonu” ugruntowuje swoją pozycję. Autorka, której udało się stworzyć jedyne w swoim rodzaju jaszczurcze uniwersum, nie traci ani rezonu, ani tempa, konsekwentnie rozwijając swoją przemyślaną i spójną wizję nadchodzącego schyłku cywilizacji. Podobno najtrudniejsza jest nie debiutancka książka, ale ta, która następuje po niej. Magdalena Pioruńska wychodzi z tej ogniowej próby obronną ręką.
Karina Bonowicz, pisarka, dziennikarka
Jeszcze nigdy walka o władzę nie miała tak nieszablonowego charakteru. Bo jeśli w grę wchodzi krew prehistorycznych gadów płynąca w ludzkich żyłach, to może zdarzyć się wszystko. Kontynuacja „Twierdzy Kimerydu” nadal zaskakuje bogactwem wykreowanego świata i barwnymi bohaterami, chociaż... szokuje mniej. Sprawdźcie sami. Polecam.
Dominika Matuła, www.domi-czyta.pl
W „Twierdzy Tytonu” Magdalena Pioruńska przypomina nam za co pokochaliśmy ją i za co znienawidziliśmy po lekturze „Twierdzy Kimerydu”. Drugi tom tej epickiej serii serwuje nam rollercoaster emocji: zaciekawienie, ekscytację, radość i... dużo łez. Fabuła Tytonu jest jeszcze bardziej oszałamiająca, ale i bardziej okrutna niż Kimerydu. Ta książka to coś, czego w polskiej fantastyce jeszcze nie było. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam!
@pop.books, instagramerka
„Twierdza Kimerydu” zaskoczyła mnie realizmem, a także tym, jak kreatywnie i zmyślnie została skonstruowana. Jednak to „Twierdzy Tytonu” dowodzi, jak barwny i niesamowity jest świat Magdaleny Pioruńskiej! Serdecznie polecam!
Zuzanna Burkowska,kulturalnaszafa.wordpress.com
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-06-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 554
Kiedy blisko dwa lata temu czytałam „Twierdzę Kimerydu” - pierwszy tom niezwykłej serii fantasy, której głównymi bohaterami są hybrydy ludzi z dinozaurami – stwierdziłam, że to intrygująca powieść, nie wolna jednak od pewnych usterek, jednocześnie dostrzegłam wyjątkowy potencjał Magdaleny Pioruńskiej. Dziś, po lekturze najnowszej książki pisarki, nie pozostaje mi nic innego, jak zachwycić się tym, w jak niezwykły sposób rozwija się literacko polska autorka. „Twierdz Tytonu” to w moim odczuciu rewelacyjna, trzymająca w napięciu powieść, która wywołała we mnie autentycznego książkowego kaca.
Zaskakuje już początek powieści. Zamiast oczekiwanego powrotu do Afryki i dobrze znanych bohaterów, autorka przenosi czytelników do Europy, gdzie przedstawia całkiem nowe postacie – młodą buntowniczkę Livię, która w ramach rządowego projektu zostaje zmuszona do podjęcia nauki w elitarnej Spin School; wybitnych wojowników wice cesarza Sina (Patricka, Chrisa i Amelię), którzy nie do końca zgadzają się z obecną polityką, jednak robią dobrą minę do złej gry, gdyż są w pełni świadomi, jaki los spotyka buntowników. Między Livią i Patrickiem dość mocno iskrzy, pojawia się wątek romantyczny, jednak jest on zaledwie dodatkiem do fabuły wypełnionej politycznymi rozgrywkami, krwawymi walkami oraz wątkami poruszającymi kwestie odkrywania własnej tożsamości. „Twierdza Tytonu” to przede wszystkim naładowana po brzegi akcją powieść przygodowa, w której naprawdę wiele się dzieje – spektakularne sceny walki, mocne sceny z krwiożerczymi dinozaurami, spiski, eksperymenty medyczne, sceny z cesarskiego więzienia wypełniają fabułę książki.
Wbrew pozorom autorka nie zapomniała również o bohaterach pierwszej części i w pewnym momencie czytelnik znów przenosi się do Afryki, tym razem jednak nie do Twierdzy Kimerydu, a do nowo powstałej Twierdzy Tytonu. Głos zostaje oddany młodemu pokoleniu i choć nie brak scen z bohaterami poprzedniego tomu, pierwsze skrzypce gra tutaj zdecydowanie szalony Taniel. Pisarka w bardzo ciekawy sposób wykreowała tę mroczną, budzącą niepokój postać – z jednej strony to istna przylepa, która łasi się do swoich bliskich jak kot, z drugiej brutalny i bezwzględny morderca mający w sobie więcej z raptora niż z człowieka. Młodszy brat Tyrsa to zdecydowanie nietuzinkowy i fascynujący bohater.
Bardzo podoba mi się, jak została poprowadzona akcja rozgrywająca się w Afryce. Autorka w retrospekcjach wraca do najistotniejszych wydarzeń, które miały miejsce podczas dziesięcioletniego przeskoku fabularnego między ostatnim rozdziałem a epilogiem „Twierdzy Kimerydu”. Jednym z moich zarzutów wobec pierwszego tomu serii było właśnie to, że finał rozegrał się za szybko, nie podobał mi się również tak nagły przeskok czasowy – w tym tomie pisarka wróciła do wydarzeń z przeszłości z czego jestem niesamowicie zadowolona, bo okazało się, że w przemilczanym okresie wydarzyło się naprawdę wiele ciekawych rzecz.
Moim zdaniem „Twierdza Tytonu” na głowę bije pierwszy tom serii. Widać, że pisarka się rozwija i doskonali swój warsztat, a co najważniejsze, ma naprawdę oryginalne pomysły, które sprawiają, że jej powieści zdecydowanie wyróżniają się z tłumu innych lektur. Finał tego tomu, podobnie jak było w „Twierdzy Kimerydu”, złamał mi serducho, rozpalając jednocześnie mój apetyt na więcej. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się ta niezwykła historia.
Cykl Magdaleny Pioruńskiej jest skierowany raczej do dorosłych czytelników. Postacie wykreowane przez autorkę często posługują się mocnym, wypełnionym przekleństwami językiem, w powieści pojawia się wiele brutalnych i kontrowersyjnych scen, występują w niej wątki LGBT – jeśli nie tolerujecie takich elementów w literaturze, to seria Magdy Pioruńskiej niestety nie jest dla Was. Całej reszcie czytelników gorąco ten cykl polecam, gdyż to porządny kawał oryginalnej i ciekawej historii.
Opinia zawiera spojlery.
Sięgając po książkę, miałam jakieś wyobrażenie, jak chciałabym, żeby potoczyła się historia. Niestety nic z tego, co chciałabym, żeby się stało, nie miało miejsca. Pojawia się kilka nowych postaci. Jednych polubiłam bardziej, a drugich mniej. Najmniej polubiłam Anetę. Bardzo zaskoczyła mnie śmierć jednego z głównych bohaterów. Z trójki buntowniczych nastolatków, do tej pory przeżył tylko jeden. Poza tym, że nie ma szczęśliwego zakończenia, książka mi się podobała. Jak się już do niej przysiądzie, to czyta się ją bardzo szybko. Teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejny tom. Może tym razem autorka okaże się łaskawsza dla bohaterów. A przy najmniej dla niektórych, bo co najmniej jeden zasługuje na najgorszy los.
Czasem badania genetyczne są przyczyną katastrofy, a nie przełomu. Kiedy w Mieście Krokodyli dochodzi do krwawego stłumienia pokojowej konferencji asymilacyjnej...
Bazyl nie jest najsympatyczniejszą osobą w szkole. Zawsze mówi to, co myśli, bywa oschły, nie zależy mu też na tym, aby ktoś go lubił czy się w nim zakochał...
Przeczytane:2020-07-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, 26 książek 2020,
Książka ta bardzo mi się podobała. Nowi bohaterowie dołączający do tych z pierwszej części to prawdziwe mocne charaktery. Bardzo podobała mi się postać Livii - robiła i mówiła, co chciała. dalsze losy bohaterów Twiedzy nie są zbytnio usłane różami.
Tą część również bardzo dobrze mi się czytało, ze względu na to, że jest w niej wiele fantastyki, a bohaterowie są super.