Twarz Grety di Biase

Ocena: 6 (3 głosów)

Opowieść o miłości, pasji i sztuce. I o zagadce zaszyfrowanej w kilku obrazach.

Adam Dancer, właściciel niewielkiej galerii na wrocławskim Rynku, kupuje od tajemniczej włoskiej malarki dwa portrety. Twarz na nich ukazana wydaje się nie tylko piękna, ale przede wszystkim zagadkowa. Obrazy przedstawiają tę samą osobę, ale w skrajnie odmienny sposób. Dlaczego?

Zagadki nie rozwiązuje coraz bardziej intymna korespondencja, jaka zawiązuje się pomiędzy Adamem a Gretą di Biase – autorką obydwu portretów. Wreszcie Adam, zdeterminowany, by poznać prawdę, i coraz bardziej zaangażowany w relację z Gretą, wyrusza do Włoch, aby ją odnaleźć. Podróż ta zmusi go do stawienia czoła własnym ograniczeniom – silnej nerwicy i stanom lękowym, których doświadcza od lat. Czy pomimo licznych przeciwności uda mu się odnaleźć Gretę? I czy będzie to Greta, którą zna z listów?

Informacje dodatkowe o Twarz Grety di Biase:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380838673
Liczba stron: 396

więcej

Kup książkę Twarz Grety di Biase

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

"Czasem, pomagając innym, tak naprawdę próbujemy pomóc sobie".


Więcej

"Na tym chyba polegała sztuka - na odnalezieniu własnej drogi lub przynajmniej na jej szukaniu. Może nawet błądzeniu".


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Twarz Grety di Biase - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10, 52 książki 2018,

Ta książka nie da się porównać do jakiejkolwiek innej przeczytanej przeze mnie do tej pory. Nawet nie wiem, co mną powodowało, gdy wybierałam ją spośród innych tytułów stojących na półce z napisem „ Nowości „ w bibliotece. Nazwisko autorki, które gdzieś przemknęło mi przed oczami, tajemnicza i ładna okładka, tytuł czy może opis?

Złapałam się w pułapkę moich oczekiwań, gdyż w zasadzie sądziłam, że jest to romans i nawet początek utwierdził mnie w tym przekonaniu. „ Twarz Grety di Biase „ jest powieścią o miłości, ale nie w zwyczajnym tego słowa znaczeniu. To opowieść malowana słowami o miłości do sztuki i o sztuce miłości. Opowieść o miłości niesamowicie emocjonalna, obok której nie da się przejść obojętnie, bo jest to historia, którą się przeżywa. Opowiedziana z perspektywy Adama Dancera, właściciela małej Galerii we Wrocławiu, bohatera o bardzo skomplikowanej konstrukcji psychologicznej. Pełno w nim sprzeczności, z powodu silnej nerwicy natręctw. Pomimo, że prowadzi uporządkowane życie, czerpiąc radość z obcowania ze sztuką, zdominowany jest przez lęk przed jakimikolwiek zmianami. Ma tylko jednego przyjaciela i znajomą prostytutkę, z którą łączy go pewien układ. Wszystko zmienia pewnego dnia, gdy Adam kupuje od tajemniczej malarki z Włoch dwa portrety. Piękna i intrygująca modelka zafascynowała go na tyle, że zaciekawienie zmienia się bardzo szybko w obsesję. Ta obsesja wzmaga się jeszcze bardziej, gdy udaje mu się nawiązać kontakt mailową z autorką obrazów. Im więcej korespondują, tym Adam mniej wie o tajemniczej Grecie. Fascynacja Adama postacią malarki przenosi się także na czytelnika, a spowodowane to jest tym, że autorka stopniowo odkrywa jej historię w kolejnych mailach pełnych emocji i znaczeń. Kobieta pragnąca zachować anonimowość zdradza jednak coraz więcej niepokojących szczegółów z własnego życia.
Adam, osoba przewidywalna dla otoczenia, zaskakuje nawet sam siebie, postanawia zaryzykować i wyruszyć w podróż do Włoch, śladem tajemniczej Grety, aby ją odnaleźć i powiedzieć, że się zakochał poprzez jej obrazy. Podróż, którą odbywa do Włoch, opisaną tak sugestywnie i dbałością w powieści, zmieni na zawsze Adama. Czy odnajdzie Gretę di Biase i kim właściwie jest tajemnicza kobieta?

Magdalena Knedler napisała fascynującą historię z nieszablonowymi bohaterami, tworząc niesamowitą atmosferę, przekonującą fabułę. Znalazłam tu takie motywy jak miłość, samotność, pasja czy strach podane w sposób wyjątkowy. Pomimo, że powieść nie kończy się w tradycyjny sposób, ale ten rodzaj historii nie mógł mieć innego zakończenia, to i tak niesie optymistyczne przesłanie. Chyba nawet nie oczekiwałam innego zakończenia, dzięki czemu moim zdaniem, autorka umknęła wszelkim schematom. Jest to literatura wysokich lotów, dramat psychologiczny dopracowany w każdym calu. Na pewno walory tej powieści bardziej docenią czytelnicy interesujący się sztuką, dla których informacje dotyczycące licznych dzieł sztuki zawartych na kartach książki będą przydatne. Jeżeli chodzi o mnie doceniam kunszt pisarki Magdaleny Knedler, chociaż aż tak bardzo nie ekscytuję się sztuką, bo o ile podziwiam ludzi mających talent malarski potrafiący odbiorę czarować obrazem, to miałam problem z zaakceptowaniem mnogości odniesień do malarskich stylów, biografii znanych artystów. To był jedyny element, który mi przeszkadzał, bo przyznaje się z ręką na sercu, zwyczajnie nie znam się na dziełach sztuki i bardziej od opisów warsztatu malarskiego, szczegółów dotyczących historii sztuki, przypadł mi do gustu sposób narracji powieści i jestem pod wielkim wrażeniem prozy autorki, która dostarczyła mi wielu przeżyć, tworząc wspaniałą powieść o uczuciach.

„ Każdy nosi w sobie jakąś opowieść. Wciąż się rozwijającą i nieprzewidywalną. Zmierzająca do finału, który dla każdego jest wielką niewiadomą . „

Link do opinii
Avatar użytkownika - Spadlomizregala
Spadlomizregala
Przeczytane:2018-06-18, Ocena: 6, Przeczytałam,

Czy można zakochać się w kobiecie z obrazu? W jej profilu, kształcie nosa, warg czy oczu? Czy można tak bardzo przejąć się jej losem, żeby zmienić całe swoje życie? Czy da się żyć życiem samotnika? Czy to normalne, by świadomie pozbawiać się miłości? I wreszcie – czy trwanie to życie?

Te pytania gwałtownie wdarły się do mojej głowy i natrętnie buszowały po jej zakamarkach podczas czytania najnowszej książki Magdaleny Knedler – Twarz Grety di Biase. Od pierwszych stron we mnie wrzało. Z różnych powodów, o czym za chwilę Wam powiem. I choć nie lubię używać górnolotnych słów, to tutaj pokuszę się o stwierdzenie, że twórczość Magdy jest dla mnie pewnego rodzaju fenomenem, na który składają się dwa określenia: nieszablonowa i trudna do zaklasyfikowania. Nie wiem, z czego to wynika. Sama Magda wydaje się nieco wycofana – nie posiada grupy na Facebooku, mimo polubienia jej autorskiego profilu, nie widzę ciągle jej twarzy na mojej tzw. „ścianie”, nie zarzuca Instagrama zdjęciami. Dla jasności: nie uważam, że robienie tego jest złe – sama przecież udostępniam prywatne (czytaj: osobiste) treści i zdjęcia. Wspominam o tym w kontekście akurat tej autorki, która wydaje się jakby nieco obok całego „biznesu”. Jej zamiłowanie do filmu, muzyki, sztuki i Włoch, tak widoczne już w Historii Adeli, w Twarzy Grety di Biase objawia nam się ze zdwojoną siłą. Pisarka ma bardzo dużo do powiedzenia w tych kwestiach, za każdym razem onieśmielając mnie swoją wiedzą. W dodatku jej sposób pisania – dojrzały, przemyślany i rzetelny – jest jej piękną wizytówką. Niewielu autorów potrafi oddać w książce swoje pasje z taką intensywnością, z jaką robi to Knedler. A najnowsza książka wprost nimi kipi.

Adam Dancer, właściciel niewielkiej wrocławskiej galerii, pozyskuje do swoich zbiorów autoportrety tajemniczej Grety di Biase. Samotny, opętany nerwicą natręctw mężczyzna zakochuje się w kobiecie z obrazów i postanawia nawiązać kontakt z ich autorką. Dotychczasowa rutyna, dająca iluzję bezpieczeństwa i będąca jego prywatnym sposobem na zaklinanie rzeczywistości, zostaje zdominowana przez uczucia, których Dancer dotychczas świadomie do siebie nie dopuszczał. Tym razem okazuje się, że sztuka może wpłynąć na życie bardziej niż nam się wydaje. Mimowolnie stajemy się świadkami niezwykle głębokich rozmów o sztuce, które przekształcają się w swego rodzaju spowiedź. Przyznam, że momentami czułam się jak intruz, wyrzuty sumienia z powodu wejścia z butami w bardzo intymną relację dwojga ludzi targały mną na lewo i prawo. Kiedy już przełknęłam ten mój brak wyczucia, oddałam się Adamowi i Grecie całkowicie, choć po drodze jeszcze kilka razy mną zatrzęsło.

Brawa należą się Magdalenie Knedler za wiele rzeczy, ale na pierwszy plan wysuwają się kreacja bohaterów i wiedza autorki. Bardzo doceniam, gdy pisarze wychodzą poza schematy i dają czytelnikom postaci charakterystyczne, wyjątkowe, takie, które nie znikają z pamięci wraz z ostatnim rozdziałem. Postaci, które nigdy nie pozwolą zapomnieć, o czym jest książka. Bo gdzie spotkam drugiego Adama Dancera? Owszem, odrobinę przypomina detektywa Monka, ale to tylko dlatego, że podobnie jak on cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Tajemnicza Greta również jest postacią niezwykle oryginalną, choćby przez sam fakt historii swojego życia.

Twarz Grety di Biase to przede wszystkim korespondencja. Początkowo e-maile maja charakter rozprawek o sztuce. Tutaj Knedler błyszczy swoją wiedzą i potwierdza, jak ważne jest przygotowanie i świadomość wszystkiego, o czym się pisze. Z kart powieści czuć, że nic nie jest tu wyuczone na potrzeby książki. Wręcz przeciwnie – tu wszystko aż pulsuje miłością do malarstwa. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych czytelników początkowy etap znajomości naszych bohaterów może być nieco abstrakcyjny. Dokładne opisy rzemiosła, tytuły kolejnych obrazów oraz specjalistyczna terminologia mogą początkowo odpychać. Mam również świadomość, że połączenie sztuki, pięknej Italii i korespondencji samotnego mężczyzny z tajemniczą kobietą może implikować w głowie oczekiwanie na feerię uczuć, a mówiąc dosadniej: gorący romans. Tego tutaj nie ma. Sama wpadłam w tę pułapkę. Jednak z perspektywy całej książki uważam to za swoją własną, prywatną głupotę. Dotarło do mnie, że pisarka po prostu bardzo ostrożnie podeszła do tej miłości. Stopniowo, niczego nie narzucając, zwiększając z każdym kolejnym listem napięcie i podniecenie, pozwoliła Grecie opowiedzieć o swojej przeszłości, a Adamowi zrzucić kajdany, które sam sobie założył. Zrobienie z tej powieści romansu byłoby zbrodnią.

Knedler poprowadziła tę historię mistrzowsko, sprawiając, że Twarz Grety di Biase stała się dla mnie nie tylko fascynującą lekturą, ale swego rodzaju zjawiskiem. Mam nadzieję, że zechcecie potowarzyszyć Adamowi w jego podróży z Wrocławia do Włoch i zachłyśniecie się klimatem tej powieści.

Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2021-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Trzyma w napięciu do ostatniej strony, smakuje na więcejp

Link do opinii

Miłość i fascynacja. Dwie wybranki - sztuka i kobieta? Wspólny mianownik - Adam - historyk sztuki, właściciel galerii we Wrocławiu. Odludek. Jak dwa zakupione obrazy i zamknięta w nich tajemnica, maile od tytułowej Grety zmienią jego samego i jego życie? Czy zdecyduje się na nieco szaloną podróż do Włoch?

Ponownie Pani Magdalena Knedler czaruje, porywa czytelnika. Wciąga w świat tajemnic, niedopowiedzeń. I funduje zakończenie, po którym trudno od razu ochłonąć

Link do opinii

"Słowa można przepisać i skserować, ale obraz jest tylko jeden".


Magdalenie Knedler udało się namalować słowami piękną opowieść o miłości zaklętej w obrazach i sztuce będącej treścią życia. Ta niezwykle poruszająca historia o tym, co w życiu ważne, fascynuje od pierwszej strony. Jestem zaskoczona siłą przekazu tej książki.

 

Magdalena Knedler to polska pisarka, która zadebiutowała w 2015 r. książką pt. "Pan Darcy nie żyje", nominowaną do nagród "Emocje 2015" (Radio Wrocław Kultura, kategoria: Debiut) oraz "WARTO 2016" (Gazeta Wyborcza, kategoria: Literatura). Autorka obecnie posiada już na swoim koncie kilka książek. Mieszka we Wrocławiu, jest miłośniczką kuchni wegetariańskiej.

 

Adam Dancer jest właścicielem małej galerii zlokalizowanej na Wrocławskim Rynku. Zakup przez niego dwóch portretów, wywołuje nawiązanie coraz bardziej namiętnej korespondencji z ich twórczynią - owianą tajemnicą, włoską malarką Gretą di Biase. Bohater postanawia zaryzykować i odszukać tajemniczą artystkę. W tym celu wyrusza w podróż do Włoch.

 

Czy obrazy mogą człowieka zafascynować do tego stopnia, że zaczyna myśleć intensywnie o ich twórcy? Czy malarstwo może rodzić od lat skrywane uczucia, potęgować tęsknotę i leczyć zranioną duszę? Na te pytania odpowiada najnowsza powieść Magdaleny Knedler, której fabuła została utkana z ludzkich pragnień, ludzkich ograniczeń oraz siły sztuki, jaka w niej często drzemie. "Twarz Grety di Biase" to bowiem książka o drodze, jaką każdy z nas musi pokonać w swoim życiu, by przezwyciężyć powstałe na niej przeszkody.

 

Adam Dancer, główny bohater tej historii wyrusza w taką właśnie podróż. Mężczyźnie taka decyzja nie przychodzi łatwo, gdyż cierpi on na nerwicę natręctw, która wymusza na nim trzymanie się od lat utartych schematów. I to, co najbardziej zaciekawia w tej płaszczyźnie to ewolucja kreacji psychologicznej Adama od właściciela galerii, którego każdy dzień jest wierną kopią do mężczyzny, który rzuca wszystko i wyrusza w nieznane. Nie wie co go tam spotka, nie wie także, gdzie szukać Grety. Wie jednak jedno – musi wyrwać się z marazmu, w jakie wkroczyło jego życie.

 

Powieść w pewnej części fabularnej jest powieścią epistolarną, gdyż Adam i Greta wysyłają do siebie listy. Listy pełne niedomówień, ale także odczuwalnej miłości do obrazów i tego, co piękne. Nie sposób nie zachwycić się wymową tych wyznań, licznymi odniesieniami do świata sztuki i klimatyczną tajemnicą, jaka okrywa postać Grety.

 

Zakończenie najnowszej powieści Magdaleny Knedler jest tyle samo smutne, co dające nadzieję na przyszłość. Autorka okazała się bowiem surowa, ale także sprawiedliwa kreując losy Adama i Grety. Ta powieść z pewnością na długo pozostanie w mojej czytelniczej pamięci. Dziękuję autorce także za ukazanie oryginalnej wersji piosenki "It’s All Coming Back to Me Now" w wykonaniu Elaine Caswell, która już na zawsze będzie kojarzyć mi się z tą właśnie powieścią.

 

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

Link do opinii
Inne książki autora
Nic oprócz strachu
Knedler Magdalena0
Okładka ksiązki - Nic oprócz strachu

Jeszcze nigdy strach nie był tak namacalny. Szwecja. Miasto Ystad. To tutaj mieszka komisarz Anna Lindholm. Tu toczy się jej kariera policyjna oraz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy