Kazia wychowała się w PGR-ze. Jej ojciec wciąż pił, a chora na depresję matka nie potrafiła poradzić sobie z wychowywaniem dzieci. Chociaż dziewczynka miała zdolności plastyczne, porzuciła malowanie po odkryciu rodzinnej tajemnicy.
Marzyła o przeprowadzce do miasta i rozpoczęciu nowego życia, z nowymi przyjaciółmi i nowym imieniem. Nazywanie się Kają nie wystarczyło jednak, by zmienić własną osobowość i pozbyć się bagażu ciężkich doświadczeń.
Czy dziewczyna będzie potrafiła go zrzucić i odnajdzie szczęście?
Jak wpłyną na nią nowe znajomości i miejsca, które staną się częścią jej życia?
Turkawki to symbol przyjaźni...
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Powieść jest historią Kazi,która chciała być nazywana Kają.Poznajemy jej troski i zmartwienia z którymi musiała się zmierzyć.Począwszy od czasów szkolnych,koleżeńskich, kończąc na dorosłym i małżeńskim.
To lektura o porzuconych marzeniach przez trudy życia oraz o późniejszych ich realizacji dzięki wsparciu ukochanej osoby,która stała zawsze obok.Nawet ciężkie doświadczenia ze swojego życia nie sprawiły,że marzenia zostały zapomniane.
Jest to bardzo wzruszająca powieść pokazująca,że warto zawalczyć o swoje szczęście.Nawet podcinanie skrzydeł nie sprawi,że nie możemy zawalczyć o nie w dorosłym już życiu.Bo tylko od nas zależy jak ukierunkujeny swój los i czy pozwolimy sobie na wybaczenie osobom,które nas nie wspierały.
Dzięki tej historii możemy podróżować po wielu zakątkach Polski a nawet wpaść na chwilę do Londynu,by poczuć angielski klimat gościnności.Zwiedzamy również pracownie artystyczną,byśmy mogli towarzyszyć bohaterce w urzeczywistnieniem marzeń.To również odnowienie znajomości koleżeńskich ze szkolnych lat i możliwości rozmowy po wielu latach nieobecności.
Powieść porusza wiele wątków,które sprawiają,że czyta się ja z przyjemnością.
Zaskakuje swoimi opisani oraz decyzjami naszej Kazii.
Jeśli szukacie książki o perypetiach życiowych postaci wraz z możliwością realizacji pasji to zachęcam do przeczytania tej wyjątkowym historii.
Po zakończeniu książki bardzo długo borykałam się z myślami. Jest tak wiele rzeczy, które chciałabym tu powiedzieć, a które by oddawały w pełni obraz tej niesamowitej książki. Niestety obawiam się, że gdybym to zrobiła, moja recenzja stałaby się elaboratem.
Szalenie porywająca historia, nietuzinkowej osóbki, której życie obfitowało w ogrom niewiarygodnych sytuacji, a które dostarczają czytelnikowi deszczu emocji.
Kazimiera, zwana Kają, szalenie uzdolniona, bystra, ogromnie wrażliwa, a przy tym niesamowicie silna. Wieś ją zawsze odpychała, chciała być poetką albo malarką. Jednak gdy wraz z rodziną przenoszą się do miasta, nie umie odnaleźć się w tym środowisku. Paraliżował ją lęk, bała się, że źle wypowie słowo i będzie obiektem śmiechu. Bo ciągle doznawała tylu przykrości od rówieśników.
Kaja miała trudne dzieciństwo, pochodziła z pegeerowskiej wsi, w domu pijany ojciec, wciąż chora matka, no i jeszcze młodszy brat. To ona wszystkim matkowała, była zdana tylko na siebie. Po odkryciu rodzinnej tajemnicy przeżywała trudny czas, jednak wiedziała, że musi zrozumieć i wybaczyć.
Toczyła walkę z wieloma zahamowaniami i przeciwnościami, nie powielała, nie poddała się, dała radę wyrwać się z tego życia. Mogła być z siebie dumna, bo osiągnęła tak wiele. Los jej nie pieścił, ciągle wystawiał na próbę, były po drodze chwile zwątpienia, ale też i chwile radości. I tak oto obdarzył ja czymś bardzo pięknym, pierwsza, ale jak prawdziwa miłość, która przerodziła się w coś cennego, niepowtarzalnego.
Grażyna Mączkowska pokazuje nam, żeby żyć odważnie. Masz marzenia, pomimo trudności nie bój się, nie stój z tyłu, realizuj je. Bo możesz przegapić coś pięknego, wzniosłego, czego później nie doświadczysz.
„Turkawki”, jeśli ktoś zapytałby mnie, dlaczego tak bardzo zachwyciła mnie ta historia. Powiem tak, jest tak cudownie uzależniająca, że nie da się wymienić tylko jednej rzeczy. Jednak też nie sposób opisać wszystkich wrażeń, jakie towarzyszą nam podczas czytania. Dlaczego? Tego nie da się wytłumaczyć, to trzeba przeżyć. Polecam.
"...Jeszcze szukała kompromisu dla słyszanych, skrajnie różnych podszeptów,choć wiedziała ,że każdy kompromis jakąś jej cząstkę zaboli bardziej..."
Kim tak naprawdę jestem? Jaki(a) jestem? To pytania, na które szukamy odpowiedzi szczególnie w okresie dorastania, kiedy to poznajemy samych siebie. W tym celu często porównujemy się do rówieśników pod względem wyglądu, osiągnięć szkolnych, liczby znajomych,pochodzenia ,statusu społecznego itp. Czasami szukanie zajmuje nam wiele czasu. Tak właśnie było z bohaterką "Turkawek ". Kazia od dziecka ,po usłyszeniu rodzinnej tajemnicy próbowała odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Droga, którą musiała przejść była długa ,kręta i wyboista . Los niejednokrotnie ją doświadczył . Wyśmiewana przez rówieśników w szkole stała się nieśmiała i pełna lęków. Ten stan będzie jej towarzyszył przez długi okres . Zmiana imienia ,miejsca zamieszkania ma za zadanie pozbyć się trudnej przeszłości . Czy Kazi się to uda ? Czy artystyczna dusza zapragnie wypłynąć na powierzchnię ? Czy przyjaźnie i nowe osoby wpłyną na losy dziewczyny ?
Wszystkich odpowiedzi musicie szukać w książce . Czytelnik zatraca się w tej historii czekając na jej finał . Autorka kształtowała obraz bohaterki na podstawie doświadczeń oraz postaw wobec niej przejawianych przez innych ludzi. Na naszych oczach dokonała się niewiarygodna przemiana bohaterki. Musiała odnaleźć siebie,a na podstawie życiowych trudności,błędów stworzyć poczucie własnej wartości oraz zaakceptować siebie.
Czytając książkę każdy może utożsamić się z tą historią pod siebie .Choć będzie dzielić nas wiele od bohaterki ,czytany tekst zmusza do refleksji. Bo warto jest spełniać swoje marzenia bez względu jaką drogę do tej pory przeszliśmy ...
Autorka zabiera czytelnika w podróż pełną emocji. Dodatkowo pokazując ,że odpowiednie osoby w naszym otoczeniu pozwalają zmienić bieg,nastawienie do ludzi i życia. Dajcie się porwać tej książce . Mam nadzieję że stanie się ona natchnieniem i inspiracją do zmian ... Do tego mam nadzieję,że będziecie potrafili odpowiedzieć sobie na pytanie: Kim jestem dzisiaj, jutro, pojutrze….?
Lubicie powieści, które snują się niespiesznie, ukazując przekrój przez życie głównego bohatera?
Bo ja uwielbiam! To uczucie kiedy mogę zapaść się w wygodnym łóżku z książką i przez długie godziny płynąć przez czyjeś życie. W tym przypadku dałam się porwać w podróż przez życie Kazi, która wraz z rodziną wychowywała się w PGR-ze. Poznajemy ją jako pięćdziesięciolatkę, jednak szybko cofamy się do czasów jej młodości. Dzieciństwo Kazimiery nie było łatwe, a wiele planów na przyszłość nie toczyło się po jej myśli… w głowie jednak wciąż tliły się marzenia. Tych było kilka – przeprowadzka do miasta, zmiana imienia, bycie malarką. Na drodze do ich spełnienia stały jednak przeszkody tj. rodzinne tajemnice, depresja matki i pijaństwo ojca. Czy dziewczynie udało się zrealizować marzenia? Co szykował dla niej los?
„Turkawki” to piękna i ważna opowieść o trudach życia, które nierzadko mają ogromny wpływ na nasze życie. To historia poruszająca do głębi prawdziwe problemy, traktująca o ludzkich słabościach i uzależnieniach. Znajdziecie w niej zarówno czarne chmury, jak i przebłyski słońca, które niejednokrotnie was wzruszą, na zmianę przepełniając serce goryczą i rodzinnym ciepłem. Czyż nie takie jest prawdziwe życie?
Autorka poruszyła ważne wątki, jakimi są depresja i alkoholizm rodziców oraz ich wpływ na emocje dziecka. Pojawił się też motyw wyśmiewania dziewczynki przez rówieśników, z uwagi na jej status społeczny, obrazujący jak bardzo słowa mogą ranić. W pewnym momencie marzeniem dziewczyny była zmiana imienia i własnej osobowości, byleby tylko odciąć się od przeszłości i trudnych przeżyć. Wzruszałam się, ilekroć na jaw wychodziły rodzinne sekrety, o których Kazia nigdy nie miała się dowiedzieć. Relacje rodzinne zostały w tej powieści tak wiarygodnie odtworzone, że czułam się autentycznie poruszona i przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Kibicowałam Kazi (nazywanej później Kają) w jej dążeniu do celu.
Z całego serca polecam wam sięgnąć po tę wzruszającą i pełną emocji opowieść, jednocześnie dziękując wydawnictwu Lucky za możliwość objęcia jej patronatem.
"Turkawki" to książka, którą warto przeczytać, bo koi nie tylko duszę, ale pokazuje siłę miłości i walkę głównej bohaterki o własne marzenia, na które nigdy nie jest za późno, by je realizować. Ta książka pozwala inaczej spojrzeć na własne życie i zapada głęboko w pamięć. Polecam bardzo.
Turkawki to nieduże lecz piękne ptaszki symbolizujące przyjaźń i oddanie. Taki tytuł nosi również książka Grażyny Mączkowskiej, która odkąd tylko miałam okazję zobaczyć jej okładkę zdawała się mnie do siebie przyciągać.
Główną bohaterką tej historii jest Kazimiera. Dziewczyna, której celem było wyrwanie się z marazmu i zacofania miejsca w którym przyszła na świat.
Czytelnik ma okazję poznać ją już jaki małą, nieśmiałą dziewczynkę, której nigdy nie było łatwo.
Matka małej Kazi zmagała się z depresją zaś ojciec nadużywał alkoholu.
Trudno więc się dziwić, że pragnienia które żyły w jej sercu pchały ją w świat.. A że Kaja miała w ręku ogromny artystyczny talent.. cóż pozostawało to tylko wykorzystać.
Czy naszej bohaterce się powiodło? Czy odnalazła szczęście i miłość za którymi tęskniła?
Tego musicie się dowiedzieć.
A zapewniam Was ,że warto. Książka bez wątpienia zalicza się do tak zwanych cegiełek, liczy bowiem prawie pięćset stron , jednak dzięki lekkiemu stylowi w jakim została napisana przez treść przepływała się z przyjemnością, w mgnieniu oka.
Turkawki czarują , wciągając w świat który długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Polecam :)
Na rzeszowiankę Różę spada niespodziewana wiadomość: ciotka zapisała jej dom leżący na drugim końcu Polski. Niezbyt przekonana Róża postanawia na próbę...
Sabina tuż przed emeryturą przeprowadza się do miasta. Podczas pobytu męża w sanatorium w wolnych chwilach jeździ na rowerze, zwiedzając okolicę. Pewnego...
Przeczytane:2023-12-23, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Jaki wielki wpływ ma na nasze teraźniejsze życie przeszłość, rodzina, przekazywane wartości, to czy czyni nas to silnym, mocnym daje nam poczucie charakteru i temperamentu, czy szanujemy każdą chwilę tak jak ona tego wymaga, czy doceniamy pracę i wytrwałość w dążeniu do celu, świadczy nie tylko osobowość, ale i upór, determinacja, marzenia. Kierujemy się starą zasadą że nie będziemy powielać błędów naszych rodziców, przodków, że z podniesioną głową weźmiemy się w szranki z codziennymi wyzwaniami, że nic nas nie pokona bo pragniemy dla siebie szczęścia, bo nie chcemy żyć tak jak gówna bohaterka książki Grażyny Mączkowskiej, Wydawnictwa Lucky ; Turkawki ;. Nie od dziś wiemy że te ptaki z gatunku gołębiowatych, jest niezwykła jak każdy zresztą ptak, odróżnia się swoją odrębnością, specyfiką barw piór, jest dostojna, osobliwa, a poznać ją można po głosie jaki wydaje ;turr, turr ;, co ma wspólnego z postacią z powieści? Czasem zastanawiające są tytuły książek, często zbyt wysublimowane, dalece posunięte i wyolbrzymione, nasuwające wiele podobieństw do fabuły, lecz zdarzają się ulotne, nietrafione w sedno. Turkawka jest dla mnie muśnięciem pędzla artysty, który oddał obrazowi paletę barw, naniósł na nią wieś i dalekie wspomnienie PGR- u, te duże socjalistyczne przedsiębiorstwa rolne, będące własnością państwową. Co ma to wspólnego z naszą bohaterką i jej rodziną?
''Oni mają swój świat, a ty swój, najważniejszy. Znasz go, lubisz. Wciąż w nim jesteś, i tylko w nim. Nie masz innego świata, Kaja! Inne tylko widzisz z boku. Nie jesteś w żadnym innym świecie. Tobie może wydawać , że jesteś, ale to ułuda! Możesz na chwilę w czyimś uczestniczyć, zagościć, a w swoim jesteś i będziesz. Oni mają swój świat, a ty swój, najważniejszy''.
Kazia, Kazimiera nigdy nie lubiła wsi, nigdy nie lubiła swojego życia w którym od dzieciństwa zmuszona była toczyć zaciętą walkę o egzystencję. PGR zawsze kojarzył jej się z babami okutymi byle czym, z wiadrami jakby przymocowanymi do ręki, szły doić, wszędobylski brud, smród i błocko, dzieci zamierzchłych czasów ganiających za marzeniami, wstydliwych i zobojętniałych których smarki sięgały kolan, a brud czubka głowy. Kto się tym przejmował? Matka cierpiąca na depresję, ojciec alkoholik, obraz nędzy i rozpaczy, tylko marzenia i talent pozostały jakby dowód że można żyć inaczej, jak życie ciotki, miasta, zapachów i tylu atrakcji. Ale pewnego dnia tajemnica rodzinna niespodziewanie została odkryta, a los zarządził po swojemu. Kazia stała się Kają, umacniając się w przekonaniu że zmienić można wszystko tylko trzeba chcieć i pracować. Jak potoczą się jej losy, uwierzy we własne siły, pozna miłość życia, odnajdzie szczęście?
'' Jestem pewna, że gdyby ludzie nie skrywali w sobie sympatii do innych, lecz otwarcie ją okazywali i nazywali po imieniu, byłoby jeszcze więcej szczęśliwych i uśmiechniętych, i być może wiele osób
uwierzyłoby w siebie, pokonało nieśmiałość i już nigdy z nikim by się nie porównało. To piękne mieć tak otwarty umysł, by móc głośno zachwycić się sukcesami innych.''
Świetnie poprowadzona fabuła, okiem dziecka, nastolatki, kobiety, od zera do własnej drogi sukcesu, taką Kazią, Kają, może być każda z nas, nie musimy cofać się w czasie by poczuć patologię, trud, znój, smród, grzyb, te oczy które oceniają, ale to co piękne w tej powieści i co można wynieść to obraz okolicy wsi, drzew, strzech, płotów, krów pasących się, motyli, traw i kwiatów, pszczół, treli ptaków, lata i zapachów, śpiewów i bab siedzących na ławeczkach przy chałupach, plotek, szumu strumyka, kumkanie żab i usypianie koników polnych, chłopów co umorusani przy traktorach i kombajnach rozprawiających się przy bimbrze o sprawach ważnych i ważkich, dzieci biegających boso, umorusanych z kromką chleba umaczanych wodą z cukrem, wieś tamta a dzisiejsza, marzenia tamte a dzisiejsze, widzę dwa światy dziewczynki zahukanej, nieśmiałej, wstydliwej, i potem jak rozwija skrzydła, jak dojrzewa, jak jaśnieje, jak potrafi walczyć o swoje. Magia plus nostalgia, jak powieść która potrafiła zobrazować całą fabułę, jak postawić mnie do muru, jak potrafiła docenić życie z bohaterką którą musiała mierzyć się świadomie z rzeczami z którymi nie miała wpływu, powinna być twarda, mieć mocną skórę, a tutaj mamy płynność narracji, bo nie jednakowo spotykamy takie dobre, kruche dusze które boją się, ukrywają swoje talenty, poprzez przeszłość wstydzą się pisać, mówić.
Powieść wielobarwna, płynnie zinterpretowana, uzasadniona, czyta się tak jakby się oglądało film, cudowna, brokatowa, ale tak porywająca, tak często smutna, tak dająca do myślenia, tak nostalgiczna, z przesłaniem, motywująca, bo nic tak nie skopie człowieka jak historia która mówi ; jestem zerem, nikim, nic sobą nie reprezentuje, ale kiedy podnoszę skrzydła to wiem że lecę by spełnić swoje marzenia i je realizuje. ; Uskrzydla ale i idyllicznie przenosi w zaświaty, także daje w kość, mamy do czynienia ze związkiem współuzależnionym z jajem, z takim mocnym przekazem, bo toksyków pod pseudonimem ; ja się tobą zaopiekuję ; jest mnóstwo, zabierają przestrzeń i powietrze całe stado, powieść która jest muśnięciem wiatru, deszczu, przy której płaczesz i cieszysz się, z którą żyjesz i drzesz kartki, porywająca, urzekająca, do serca, na jedną noc. Polecam.