Tulipanka. ...i kolor pomarańczowy

Ocena: 2 (1 głosów)

Tulipanka powstała jako kreacja utalentowanej ilustratorki Ewy Zielińskiej. Obraz baletnicy wśród kwiatów napotkała w internecie Katarzyna Ducros, autorka opowiadań, organizatorka warsztatów i popularyzatorka literatury, która na podstawie wizerunku małej istoty zbudowała jej historię, nadała także imię i wzbogaciła o nietuzinkową osobowość.

Owocem współpracy jest niezwykła historia o imponującym rozmachu - od początków Wszechświata, poprzez formację Ziemi, aż do ogrodu ilustratorki, w którym zainspirowana bogactwem natury postanawia stworzyć Tulipankę.

Jednocześnie opowieści wprowadzają młodszych czytelników w świat barw, malarstwa, niczym nieskrępowanej kreatywności i pasji tworzenia. Pierwsza z cyklu, pięknie zilustrowana historia opowiada o powstaniu koloru pomarańczowego i pierwszym spotkaniu twórczyni z roztańczoną istotką. Znajdujące się w książce kolorowanki zachęcają z kolei do kolorowej ekspresji, podkreślając walor nieograniczonej dziecięcej wyobraźni.

Informacje dodatkowe o Tulipanka. ...i kolor pomarańczowy:

Wydawnictwo: Arkady
Data wydania: 2021-07-01
Kategoria: Edukacyjne
ISBN: 9788321351476
Liczba stron: 56

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Tulipanka. ...i kolor pomarańczowy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tulipanka. ...i kolor pomarańczowy - opinie o książce

Geneza powstania opowiadania o Tulipance jest przepiękna. Katarzyna Ducros zainspirowana rysunkiem baletnicy stworzonym przez Ewę Zielińską nadała jej imię, wykreowała historię, charakter. Ożywiła obrazek sprawiając, że maleńka dziewczynka zaczęła tańczyć w szkicowniku.

„Tulipankę i kolor pomarańczowy” możemy podzielić na dwie części. Zaczynamy od samego początku, czy od powstania wszechświata. Cykl wybuchów i zmian pogody doprowadził do spotkania się dwóch ziarenek, z których wyrosła nasza bohaterka. Pewnego dnia puka ona do okienka rysowniczki, aby ogrzać się w jej domu i, ostatecznie, przenieść się w świat koloru.

Kompletnie nie rozumiem tego podziału. Kiedy zaczęłam czytać bajkę córce patrzyła się jak otępiała, ja zresztą też. Miała być historia o małej baletnicy, a tu ciągnie się, i ciągnie opowieść o powstaniu wszechświata. Krąży materia, chodzą dinozaury – "o co kaman?" Co prawda jesteśmy w opisie książki ostrzegani, że takie elementy się w niej znajdują, ale nie spodziewałam się, że zajmują aż tyle miejsca. Nie zaprzeczę, że jest to napisane bardzo ładnym językiem. Pełnym delikatności i doniosłości. Tylko, czy dzieci to zrozumieją i docenią?

W końcu doczekaliśmy się pojawienia Tulipanki. Cieszymy się na obiecana przygodę w świecie barw, na inspirującą podróż do świata sztuki. I... bohaterka pogadała z rysowniczką, ta ją narysowała i dzieweczka zniknęła. Ja może nie jestem wyjątkowo wrażliwym osobnikiem i nie zrozumiałam, ale... no nie zrozumiałam, jak miało to zainspirować małego czytelnika. Tekstami typu „... bo w wyobraźni wszystko jest możliwe”[*]? Powtórzę to co napisałam we wcześniejszym akapicie. Tekst jest przepiękny, tylko nurtuje mnie pytanie, czy to wszystko nie jest zbyt poetyckie dla dziecka.

Na końcu książki znajdziemy 3 rysunki do pokolorowania. Dziecko zostaje zachęcone do nadania Tulipance barw, dorysowaniu przyjaciół, tła itp. W końcu jakieś działanie. Chociaż ja nie jestem do końca fanką takich rozwiań. Lubię mieć książki do czytania i publikacje aktywizujące – z malowankami, zadaniami itp., ewentualnie jakąś wkładkę, bonus do bajki, który można wyciągnąć.

Mi ta „Tulipanka i kolor pomarańczowy” nawet się podobała, tylko to nie ja jestem grupą docelową. Nie widzę w niej tego czegoś, co miałby przyciągnąć do niej dziecko. Ładne ilustracje, kolorowanka – to powinny być dodatki do opowieści, a nie odwrotnie.

W dalszym ciągu nie rozumiem, o czym Katarzyna Ducros chciała napisać – o powstaniu wszechświata, czy o maleńkiej dziewczynce. Jednak styl autorki jest jak z bajki. Jak będziecie mieli okazję to przekartkujcie tę książkę. Może wasza wrażliwość pomoże wam dostrzec to, czego ja nie czuję.

Oczekiwałyśmy baśni o baletnicy, a dostałyśmy niezły usypiacz. W sumie jest to jakiś atut, że dziecko sprawnie zasnęło, zamiast dyskutować i ekscytować się akcją.

[*] Katarzyna Ducros, "Tulipanka i kolor pomarańczowy", wyd. Arkady, Warszawa 2021, s. 51.

Link do opinii
Inne książki autora
Zielone róże
Katarzyna Ducros0
Okładka ksiązki - Zielone róże

Fabuła książeczki przenosi czytelników do niezwykłego kraju, w którym żyje młoda kobieta o imieniu Anna. Anna jest kochającą mamą, która...

Renée
Katarzyna Ducros0
Okładka ksiązki - Renée

Historia, to nasze wspólne dziedzictwo tworzone przez i dla ludzi. Nie zawsze jest ona łatwa do przekazania dzieciom. Trudne tematy związane z burzliwą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy