Królestwo Polskie w przededniu powstania styczniowego. Marianna Sobierajska, młodsza córka ziemianina i patrioty Mikołaja Sobierajskiego, zakochuje się w rosyjskim szlachcicu Andrzeju Rohowie, który kupuje sąsiedni majątek. Rohow ma polskie korzenie, jednak choć jest uczciwy, wykształcony i przedsiębiorczy, to w oczach sąsiadów uchodzi przede wszystkim za… Moskala. Zaręczyny Marianny i Andrzeja zostają zerwane. Jednak drogi bohaterów znowu się skrzyżują…
„Trzy zimy” to wielowątkowa opowieść o miłości i o dojrzewaniu do podejmowania niełatwych decyzji, rozgrywająca się w trudnych czasach zaborów. Społeczne stereotypy, narodowe uprzedzenia, naciski rodziny, wichry historii... i walka Marianny i Andrzeja o osobiste szczęście.
Czy miłość do Moskala przetrwa wybuch powstańczej zawieruchy?
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
NIE RZUCIM ZIEMI...
Spędzając czas w pracowni często włączam sobie audiobook, a że od początku roku zajęć mi nie brakuje, to i wysłuchanych opowieści w bibliotrczce coraz więcej. Tym razem wybrałam powieść historyczną Magdaleny Kopeć, która jest jednocześnie debiutem literackim autorki. Lektorka Lena Schimscheiner naprawdę stanęła na wysokości zadania i dzięki temu poznanie tej opowieści to była czysta przyjemność.
Autorka zabiera nas w okolice Chojnic do czasów bezpośrednio poprzedzających wybuch powstania styczniowego. Są to niespokojne czasy, schyłek Polski szlacheckiej, bunty i rebelie coraz częściej mają miejsce na ulicach miast. W odpowiedzi na szerzące się niepokoje 14 października 1861 roku na terenach Królestwa Polskiego zostaje wprowadzony stan wojenny. W tych burzliwych czasach przyszło żyć wielu właścicielom ziemskim, którym coraz trudniej jest utrzymać gospodarstwo na odpowiednim poziomie. Marianna Sobierajska poprzez małżeństwo z sąsiadem Andrzejem Rohowem - mężczyzną uczciwym i obrotnym ma szansę poprawić sytuację rodzinnego majątku. Niestety mimo, iż mężczyzna ma polskie korzenie, dobre zamiary i szerokie plany na przyszłość, przez otoczenie uważany jest za Moskala, a tym samym za łupieżcę i krętacza. Na skutek skomplikowanych okoliczności zaręczyny zostają zerwane, a Marianna staje przed bardzo trudnym wyzwaniem...
Magdalena Kopeć bardzo dobrze nakreśliła klimat tamtych czasów. Dotyczy to zarówno wydarzeń historycznych, jak i życia mieszkańców w majątkach ziemskich na terenie Królestwa Polskiego. Również język stylizowany na II połowę XIX wieku idealnie wpisuje się w powieściową fabułę. Żałuję tylko, że powieść nie porwała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Bardzo lubię książki, w których tło historyczne stanowi uzupełnienie fikcji literackiej, ale niestety tutaj tych dziejowych wydarzeń było zbyt mało. Autorka prześlizgnęła się dosłownie po faktach, wątek powstania został potraktowany marginalnie, a szkoda, bo byłam go naprawdę ciekawa.
Powieść jest rozbudowana, wielowątkowa, więc i grono bohaterów jest szerokie. Początkowo przyswojenie sobie kto jest kim stwarza pewną trudność, szczególnie, gdy słuchamy audiobooka. Relacja łącząca Mariannę i Andrzeja stanowi wątek główny, ale z czasem schodzi trochę na dalszy plan. Oczekiwałam, że związek łączący dwoje młodych ludzi, którzy są w sobie zakochani będzie gorący, namiętny, a nie letni, graniczący z obojętnością. Podobnie rzecz się ma z całą opowieścią - moim zdaniem jest zbyt wyważona, a emocje niepotrzebnie stonowane, a przydałoby się jednak więcej wrażeń. Podobała mi się natomiast ewolucja głównej bohaterki, która na skutek pewnych okoliczności musi szybko dojrzeć. Z niefrasobliwej i beztroskiej dziewczyny zmienia się w odpowiedzialną i rozsądną kobietę, która wie czego chce i nie waha się stawić czoła problemom. Jej przywiązanie do rodzinnego majątku jest wzruszające.
"Nie mogła sprzedać dworu. Był kustoszem życia, jakie kiedyś wiodła, szkatułką na wspomnienia, bastionem, kościołem, fundamentem. Wszystkim i jedynym, co jej zostało."
Postać Adama również przypadła mi do gustu. Z uwagą obserwowałam jego przemianę z bawidamka i flirciarza w dojrzałego człowieka gotowego do poświęceń w imię wyższych celów. Nie polubiłam Heleny Sobierajskiej, szarej myszki, kobiety kompletnie bez wyrazu, która umyśliła sobie zakon i bez względu na sytuację oraz rodzinne problemy skryła się za klasztorną furtą. Natomiast Andrzej Rohow był mi chyba najbardziej obojętny, ze wszystkich postaci.
"Trzy zimy" to historia, w której mamy okazję poznać codzienność właścicieli ziemskich i ich rodzin w Królestwie Polskim. Autorka sporo miejsca poświęciła polskim obyczajom i tradycji. Spodobał mi się niezwykle rzeczywisty obraz polskiego dworku oraz codzienności jego mieszkańców. Uwielbiam taką tematykę.
"Trzy zimy" to naprawdę udany debiut literacki. Powieść wymagała dogłębnego przeanalizowania tematu i moim zdaniem w znacznym stopniu autorce się to udało. Gdyby jeszcze udało się trochę poszerzyć warstwę historyczną, to powstałaby prawdziwa literacka perełka. Jestem pod wrażeniem!
Książka z gatunku romans historyczny ,a akcja dzieje się w przededniu Powstania Warszawskiego .
Głównymi bohaterami są ziemianka Marianna Sobierajska córka polskiego patrioty i Andrzej Rohow szlachcic rosyjskiego pochodzenia .
W tych burzliwych czasach Rosja była uznawana za wroga narodu polskiego a rodziny decydowały i wybierały według pochodzenia i stanu majątkowego o tym kogo młoda szlachcianka ma poślubic .
Babcia Marianny, despotka przeznaczyła jej na męża Adama ,który był prawdziwym nicponiem i lekkoduchem , trwoniącym pieniądze na prózniacze życie , uwiódł nawet służącą , która potem popełniła samobójstwo .
Tymczasem Andrzej Rohow zapałał gorącym, szczerym uczuciem do Marianny i pomagał jej na każdym kroku w prowadzeniu ziemskiego majątku ,robił co mógł by zdobyć jej serce .
Po oficjalnych oświadczynach para krótko cieszyła się szczęściem .
Doszło do pożaru w posiadłości Marianny , i tragicznej śmierci jej ojca , który sprzyjał miłości młodych .
Dziewczyna znowu znalazła się pod władzą despotycznej babki i była przymuszana do ślubu z próznym Adamem ,
W powieści podobało mi się to, że jest dużo opisów , autorka doskonale urzekła mnie kreując postaci bohaterów na osoby o róznych charakterach , ale najbardziej podobało mi sie to że prawdziwa miłość zawsze jest górą ,wbrew wszelkim mezaliansom i stereotypom .
Doceniam tę powieść również za to, że doskonale opisuje uczucia i emocje bez wulgaryzmów erotycznych .
Zrelaksowałam się przy tej lekturze i polecam każdemu , kto ma choć trochę romantyczną duszę
Lubicie historie obyczajowe umiejscowione w realiach historycznych? Nie dość, że przenosimy się w czasy nam raczej nieznane, to jeszcze mamy niecodzienną okazję przeżywać miłosne uniesienia zakochanych, którym wiatr wieje w oczy z każdej strony. Przeżycia niecodzienne, bajeczne i intrygujące na wyciągnięcie ręki … Nie warto zastanawiać się, warto od razu sięgnąć po nią, szkoda naprawdę marnować cennego czasu …
Magdalena Kopeć zabiera nas w historyczną podróż do Królestwa Polskiego, na chwilę przed wybuchem powstania styczniowego. Poznajemy rodzinę Sobierajskich, pana domu Mikołaja i jego dwie dorodne córki, Mariannę i Helenę. Helena opłakuje stratę ukochanego, stała się nieobecna duchem i żyje we własnym wewnętrznym świecie. Natomiast Marianna prowadzi sielskie życie, wesoła i zabawna. Zakochuje się we wspólniku ojca, rosyjskim szlachcicu, Andrzeju. Rosjanin kupuje majątek w sąsiedztwie Mikołaja i planują wspólny biznes. Andrzej ma polskie korzenie, jest uczciwy i wykształcony, ale to … Moskal. Seniorka rodu nie wyobraża sobie takiego wnuczka, natomiast Mikołaj nie ma nic przeciwko temu. Koniec końców Mikołaj zgadza się oddać rękę córki przyjacielowi. Wkrótce zapewne byśmy się bawili na weselu młodych, gdyby nie tragiczne wydarzenia. One wpłyną na plany narzeczonych i zmienią dalszy bieg losów. Czy młodzi pomimo wszystko będą razem? Czy jest im pisane wspólne szczęście i czy odwaga im pozwoli na pokonanie przeciwników ich związku? Nie będą mieli łatwo i przyjemnie, przeszkody będą się piętrzyć. Ale to tylko wzmacnia człowieka, nadaje mu siły i wytrwałości w walce z przeciwnościami losu, który czasami bywa złośliwy. A może jednak czasy, w których przyjdzie im walczyć o szczęście, nie będą tak łaskawe? Wiadomo, każdy zryw i walki wojenne nie sprzyjają realizacji marzeń i planów na przyszłość, ale jak komuś jest pisane szczęście, to nawet wojna nie jest w stanie zniweczyć jego planów …
Trzy zimy to piękna i wzruszająca historia miłości z góry skazanej na porażkę, miłości mało realnej i raczej niemożliwej do spełnienia. Ona Polka, on Rosjanin, wrogowie. Mezalians trudny do zaakceptowania w ówczesnych czasach. Bardziej liczyło się zdanie innych, niż szczęście młodych i zakochanych. Nie zważano na uczucia gorące i płomienne, tylko na opinię przyjaciół. Niespokojny los przerwał ich skryte uczucia i sprzysiągł się przeciwko nim. Jednak trzeba mieć świadomość, że miłość i nadzieja potrafią pokonać każdy trud, nawet najbardziej bolesny i nierealny. Dlaczego nasi bohaterowie nie mieliby mieć tyle szczęścia i uśmiechu losu? Zawsze znajdą się ludzie, którzy zazdroszczą innym ich powodzenia w życiu, nie cieszą się szczęściem innych tylko mają za cel zburzyć istniejący porządek. Zazdrość nie daje im chwili wytchnienia, nie pozwala rozsądnie myśleć i żyć. Pragną budować swoje szczęście na nieszczęściu innych, za wszelką cenę liczą na zemstę i niepowodzenie bliskich.
Chociaż akcja tej powieści rozgrywa się w konkretnych czasach historycznych, to proszę nie liczyć na zbyt wiele odniesień do historii, na odważną wycieczkę do trudnych dla naszego kraju czasów. Owszem, stykamy się z historią, ale ważniejszy dla autorki jest rodzący się romans, delikatny i taki nieśmiały. On nam zapewnia piękne i wartościowe wrażenia, daje namiastkę pożądania i namiętności, ale wszystko jest takie subtelne i delikatne, że nie ma się ochoty na powrót do rzeczywistości. Powab i delikatność, skrywane uczucie, kradzione potajemnie i w ciemności pocałunki, wzdychanie do poduszki, wypatrywanie przez okno oddalającego się ukochanego wzruszają czytelnika, napełniają ciekawością i spokojem. Są balsamem dla duszy i zranionego serca. Otulają nadzieją i radością, pozwalają z ufnością patrzeć w przyszłość, są krokiem milowym ku lepszemu losowi.
Najwspanialsza lektura na długie jesienne wieczory. Wzruszająca, emocjonująca,bijąca powabem i delikatnością. Gorąco polecam.
Wspaniała, inspirująca, piękna. To literatura piękna najwyższych lotów.
Autorka przenosi nas do Polski w lata 1860, robi to bezbłędnie. Szybko udziela nam się tamta atmosfera i klimat. Główni bohaterzy wykreowani przez Magdalenę Kopeć od pierwszych chwil zdobywają naszą sympatię a wydarzenia w książce zachęcają do kontynuowania lektury.
Język , którym posłużyła się autorka, to właśnie ten sprzed dwóch wieków ale nie przestraszcie się, czyta się bezproblemowo a w dużej mierze, właśnie to pomaga nam przenieść się w tamte czasy. Wspaniała podróż do przeszłości ze sporą historią Polski w tle oraz tkliwy romans sprawi, że będzie to jedna z piękniejszych książek przez Was przeczytanych.
To pierwsza lektura od wielu lat, którą odłożę na półkę i kiedyś do niej wrócę.
Rewelacyjna!!! Od samego początku pochłonęła mnie historia bohaterów!
Bardzo lubię takie klimatyczne powieści związane z tym jak było kiedyś. Do tego dochodzi zagmatwana, nie sztampowa historia miłosna, niespokojne partyzanckie czasy i mnóstwo zasad które mówią czego "panience nie wypada".
Świetna. Wręcz fenomenalna. Czyta się wręcz błyskawicznie. Książka poprowadzona est ciekawie a sama akcja w niej jest nieprzywidywalna. Nie dostrzegłam żadnych minusów w tej książce. Bohaterowie... mają cikawe, dynamiczne charaktery. Czas w jakim umiejscowiono pokazuje jak wyglądały pierwsze zwiastuny powstania styczniowego, ale o samym powstaniu jest mało. Dodatkowo książka pokazuje jak wyglądała sytuacja w Królestwie Polskim, cienie i blaski życie na wsi. Autorka wykonała ogrom pracy przy zdobywaniu materiałów na ten temat, który nie jest łatwy. Książka jest bardzo realistyczna.
"Trzy zimy" to powieść wielowątkowa. Postaci jest dużo, jednak autorka zadbała o to, by nic nie zakłócało ich identyfikacji. Są bardzo dobrze scharakteryzowane i często prezentują kompletne przeciwieństwa (np. Marianna i jej siostra Helena). Kobiety, które są jedynie ozdobą mężczyzny, mimo tego że często dobrze wykształcone, są pozbawione głosu i jakiejkolwiek decyzyjności. Marianna choć na początku zdaje się wpisywać w konwenanse, chyba za przykazem niezwykle konserwatywnej babki (która bywała bardzo irytująca w swoim umniejszaniu kobiecej inteligencji), będzie zmuszona szybko dojrzeć i podejmować odpowiedzialne decyzje. Możemy zaobserwować jak ścierają się tutaj pokolenia.
Miłość, kreacje i wystawne życie zejdzie na drugi plan. Świat konwenansów, skrzętnie skrywanych tajemnic, by nie ujrzały światła dziennego - z uwagi na możliwość skandalu - zmierzy się z przytłaczającą codziennością, walką o utrzymanie majątku, przywiązaniem do miejsca, w którym się mieszka i tym co stale serwuje nieprzychylny los.
Autorka porusza problem krzywdzącego, ale nadal dość częstego oceniania z uwagi na pochodzenie, czy też zachowanie - bez znajomości czyjejś przeszłości, czy charakteru.
Na początku czułam się jak za szkolnych lat, kiedy to czytałam wymagane programem lektury, śledziłam historyczne tło, które jest tutaj dość bogate i opatrzone niezbędnymi przypisami. Później stałam się niejako bohaterką tej powieści. Byłam, widziałam, słyszałam i czułam to, co postaci stworzone przez Panią Kopeć. Nadal zdaje mi się słyszeć szelest tych wszystkich pięknych sukni, czy zrzędliwy ton babci Marianny.
Wędrujemy z autorką przez czas, poznajemy stare zwyczaje i zapomniane już przysmaki.
Ale nie jest tylko miło, refleksyjnie i przyjemnie. Pojawiają się ludzkie dramaty, rozstania, kłamstwa, ucieczki, śmierć, choroby i... zbliżające się powstanie.
Na docenienie zasługuje też język jakim autorka operuje. Dla mnie zakrawa on o poetykę, jest pełen pięknych porównań, dodaje realizmu snutej przez nią opowieści, ale nie brzmi archaicznie.
To historia miłosna, ale nieprzytłaczająca przesadą. Opowieść o prozie życia, o dojrzewającej miłości, która jak te wstążki na dębie, o których wspomina autorka, z czasem trochę zmienia barwę, ale nadal mocno trzyma się gałązki, do której została przymocowana.
Polecam wszystkim noszącym w sobie umiłowanie do romantyzmu, historii i piękna dziewiętnastowiecznej codzienności.
Pełna wzruszeń opowieść o kobiecie, która musi zbudować swój świat od nowa. Hanka Szamota po latach życia w Warszawie przyjeżdża do Borzęcina - małego...
Poruszająca opowieść o niespełnionej w dzieciństwie potrzebie przynależności. Anna, trzydziestokilkuletnia historyczka sztuki i kustoszka muzealna jest...