Molly i Giles Davisowie właśnie otworzyli pensjonat. Śnieżyca zasypująca drogi i odcinająca dom od świata nie zwiastuje dobrego rozpoczęcia sezonu. Mimo to do posiadłości przyjeżdżają goście. Co ich łączy z kobietą zamordowaną w Londynie - pierwszą ślepą myszką? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć sierżant Trotter. Czy zdąży zanim zabójca znów zaatakuje?
Teatralna adaptacja tego opowiadania, zatytułowana "Pułapka na myszy", jest najdłuższej granym spektaklem na świecie.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2017 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 102
Tytuł oryginału: Three Blind Mice
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Adela Drakowska
„Trzy ślepe myszki” to krótki, ale bardzo wciągający kryminał Agathy Christie. Akcja dzieje się w pensjonacie Molly i Gilesa. Śnieg zasypał drogi, ale na szczęście wszyscy goście docierają na miejsce. Okazuje się, że wszyscy są w jakiś sposób powiązani z morderstwem dokonanym w Londynie. Do sprawy zostaje przydzielony sierżant Trotter, który zjawia się w pensjonacie, by przesłuchać jego mieszkańców i zapobiec kolejnym morderstwom. Po jakimś czasie wychodzi na jaw, że morderca znajduje się w pensjonacie i czyha na kolejną ofiarę.
Motyw mordercy i ofiar w jednym domu bardzo przypominał mi moją pierwszą powieść Christie „I nie było już nikogo”. Tym razem jednak dobrze udało mi się wytypować mordercę.
Na podstawie „Trzech ślepych myszek” wystawiana jest w Londynie (najdłużej grana!) sztuka „Pułapka na myszy”. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś ją zobaczyć, bo jestem ciekawa różnic między wersją książkową i sceniczną.
Młody Vernon Deyre odkrywa u siebie niespodzianie ogromny talent muzyczny; znawcy twierdzą, że jest geniuszem. Musi jednak wybierać: albo poświęci się...
Kapitan Hastings relacjonuje 18 kryminalnych zagadek rozwiązanych przez Poirota w czasach, kiedy jeszcze jego przyjaciel nie cieszył się zasłużoną sławą...
Przeczytane:2021-02-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2021,
Agatha Christie jest niekwestionowaną królową kryminału i chyba nigdy nie odejdzie do lamusa. Jeszcze w czasach licealnych zaczytywałam się w jej książkach – ale, nie wiedzieć czemu, unikałam tych, których głównym bohaterem nie był Hercules Poirot. Teraz – przy okazji nowej, przepięknie wydanej serii, jaka pojawiła się w księgarniach, postanowiłam wrócić do tych dzieł, ale na początek sięgnęłam właśnie po te, które wcześniej pomijałam. I tak trafiłam na „Trzy ślepe myszki”.
Co dziwne: oglądałam kilka lat temu przedstawienie oparte na tej historii i pamiętam, że bardzo mi się podobało, ale – nie zapamiętałam, jakie był motyw zbrodni! I to jest częsta moja przypadłość związana z Agathą Christie: nawet w tych książkach, które już czytałam, nie pamiętam rozwiązania zagadki! Wyjątkiem jest „Morderstwo w Orient Expressie”. Chyba dlatego tak lubię jej kryminały, bo zawsze trzymają w napięciu i stanowią zagadkę. A może coś jest po prostu nie tak z moją pamięcią?
„Trzy ślepe myszki” to historia tak pełna emocji, narastającego napięcia, a przy tym tak klimatyczna i nastrojowa, że jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę! Akcja dzieje się zimą, w prowadzonym przez młode małżeństwo pensjonacie założonym w starym, pięknym domu. Oczywiście dom jest na odludziu, a jeżeli to za mało, żeby wzbudzić ciekawość i zbudować napięcie – to wokół szaleje śnieżyca, która odcina drogi, cały region żyje pewnym zabójstwem, które wprawdzie wydarzyło się w innym mieście, ale trop policji prowadzi właśnie do naszego pensjonatu. Zatem goście (a co to za osobowości!) i właściciele zostają odcięci od świata, są zdani tylko na siebie, a morderca gdzieś krąży… A może nawet jest już na miejscu?
Agatha Christie w mistrzowski sposób buduje tę intrygę i trzyma czytelnika w wielkim napięciu. W pewnym momencie wszyscy wydają się podejrzani, każdy pasuje na zabójcę. To jest niezwykłe, wzbudza niepokój – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że bohaterowie znajdują się w zamkniętym kręgu, nie mają możliwości ucieczki ani kontaktu ze światem zewnętrznym. Mimo tej grozy i napięcia, pensjonat opisany jest w taki sposób, że chciałoby się go odwiedzić i zatrzymać się w którymś z tych wspaniałych pokoi z duszą.
Książkę czyta się błyskawicznie – nie tylko dlatego, że jest cieniutka, ale przede wszystkim dlatego, że po prostu trudno się oderwać. Autorka świetnie potrafi opowiadać, wciąga nas w swoją intrygę i każe się zastanawiać, kto i dlaczego zabija i czy popełni kolejną zbrodnię. Zwykle, kiedy czytam kryminały, nie zastanawiam się nad rozwiązaniem i pozwalam się prowadzić autorowi, czekając, aż poda mi gotowy wynik śledztwa. W tym przypadku jednak, kiedy tylko odkładałam książkę na bok, od razu zaczynałam myśleć – kto, dlaczego, po co… I oczywiście – nie zgadłam…
Nie wskażę minusów tej historii, bo ich po prostu nie widzę: piękny język, elegancki styl, wspaniały świat z dawnych czasów – a wszystko to w tak pięknej oprawie, że można tylko westchnąć z zachwytu. Coś mi się wydaje, że będę musiała skompletować tę serię, bo pisarstwo Agathy Christie ma prawdziwą moc, a w takim wydaniu – siła rażenia jest jeszcze większa.
Jeśli więc lubicie klimat dawnych epok, nastrojowe historie i misternie tkane intrygi – sięgnijcie po tę książkę. Polecam szczególnie tym, którzy jeszcze nie zetknęli się z piórem autorki – to dobry sposób na poznanie kwintesencji stylu Agathy Christie.
Podsumowując: bardzo udane spotkanie z królową kryminału – książka cieniutka, ale emocje bardzo duże.